bagatelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez bagatelka
-
Oj dziewczynki poszly spac i mi pozostanie pospijac resztki po balandze :D Oj dzieki za slowa pocieszenia, na Was zawsze mozna liczyc :) ani79 - mi tez Cie milo poznac :) Przeprowadzilam sie z samej polnocy USA na samo poludnie ... do dzis nie moge wyjsc z szoku termiczno-kulturowego, chociaz niby wszystko jest normalnie ... :D Szkoda mi starych smieci, bo tam jakos sobie ulozylam samotne bo samotne, ale zycie. A tu jest jakis taki rozpindziel, nie moge sie polapac :D Margot - za te kulebiaczki to Ciebiem po prostu kofam :D Ja raz zrobilam kulebiaczka z lososiem i szpinakiem, wyszedl o dziwo niezly, ale teraz to nawet pysznosci mi sie nie chce robic ... No wlazlo we mnie jakies cholerstwo, len, marazm. Na dodatek w srode mi wyrwa zomb i umieram ze strachu Jak ktos chce do mnie dzis wpasc, to zapraszam na bardzo prostacka kolacje - duszony kartofel, zielona fasolka i odsmazone kielbaski + tanie bo tanie, ale czerwone wineczko dla zdrowia i urody :) Na nowych smieciach jeszcze nie przyzwyczailam sie do stosowania wykwintnej kuchni, wiec na razie w/w, wzglednie moze byc mrozona pizza ;)
-
mika 1122 - pewnie, ze nadgonimy stracony czas :) W ogole fajnie, ze ponadchodzily nam ostatnio nowe psiapsiolki :) Margot - no to ja sie zaprosze do Ciebie na jakies smaczne kulebiaczki i inne miniamniusnosci o ktorych pisywalas ostatnimi czasy, pamietam to jak przez sen, bo caly czas czuje sie, jakbym byla w jakims dziwnym letargu .... Dlatego nic mi nie idzie, ani pisanie, ani robienie czegokolwiek, ani myslenie, nie wiem, co to jest? Z jednej strony podoba mi sie w nowym miejscu, jest dosc przyjemnie, ale wszystko wydaje mi sie jakies odrealnione na tym Poludniu, ludzie nierzadko jakgdyby ociezali umyslowo, szczegolnie jak przyjdzie cos zalatwiac w urzedach :P Oprocz tego strasznie tesknie za moim starym domkiem, praca, tam bylo tak swiezo i pieknie, niegdy bym nie pomyslala, ze bede za tym wszystkim tesknic, prawie tak, jak onegdaj za Polska .... Jestem ogolnie zdegustowana wszystkim i niczym, mam nadzieje, ze to czasowe i minie Buziaki Dzieweczki i ew. zagladajace mezczyzny ;)
-
Czessc Kochani Wypadlam z Waszego toku, do tego stopnia, ze nie wiem juz co pisac, ale czytam na biezaco i fajna milista imprezioszke Margot - gratulacje to Ci zlozyc musza pewnie conajmniej potrojne, od pisania, po konczenie i obrone Zostalo Ci cokolwiek tego szaumpana, lub jakies skrawki sera dla spoznialskiej?? ;) Jade - masz obywatelstwo, ktorego prawdopodobnie nigdy nie bedziesz musiala sie wstydzic :) Ja troche jak wlatuje do Polski i mnie odprawiaja to kryje ten Staniczny paszport, czuje sie z lekka jak zdrajczyni i to w imie czego? :P A propos podwijnego obywatelstwa, to wg. mnie, jak sie uniega o obywatelstwo danego kraju i kaza podpisac papier, ze od tego momentu tylko temu panu bedziesz sluzyc, to chyba to wyklucza (przynajmniej od strony filozoficznej) podwojne obywatelstwo?? Moze mi sie tylko tak wydaje... Nic, na razie ide wyciagnac pranie .... grrrr .... kiedys tak lubilam robic pranie, a teraz nie lubie, bo musze w tej sprawie chodzic na dwor, jak kuzwa do latryny :P
-
-
Wiatam Was kochani kafeteriusze Po prawie dwutygodniowym odwyku od internetu (kiedy to odbywalam epokowa podroz polnoc - poludnie) wreszcie zmobilizowalam sie do nadrabiania internetowych zaleglosci ... Podroz byla ciekawa, poludnie parne i duszne, ale podoba mi sie na razie. Myslalam, ze motyw \"damy poludniowej\" to tylko legenda, ale nie - one istnieja :D Kobiece kobiety kobieco ubrane .... Chyba bede musiala mojego Tygrysa profilaktycznie zamknac w klatce ;) Piszecie o tych smutnych historiach ... tez wczoraj otrzymalam list od przyjaciolki z lat szkolnych i do dzis mi sie serce kraje ... Ta dziewczyna to po prostu chodzacy aniol, chyba nigdy nie popelnila zadnego grzechu, a ma tak strasznego pecha, ze po prostu wierzyc sie nie chce - choroby, smierc mamy, babci, psa, narzeczonego i ostatnio dzidziusia pod jej sercem Na szczescie ma obecnie wspanialego meza, ale jest w stanie psychicznym nie do pozazdroszczenia .... A ten legendarny \"ON\" to faktycznie czesciej wyglada na zajebiscie wrednego zlosliwca raczej niz dobroc i milosierdzie osobiscie nie moge na zycie narzekac, ale to ci sie dzieje innym przerasta moja zdolnosc wmawiania sobie pocieszajacych historii o niebie i fijolkach ... Sorry za to niemile zakonczenie, ale nie moge dojsc do siebie po tym liscie ... Buziaki
-
margot - Elvisa pozdrowie i nawet ucaluje :D Bosz, jak bylam mala dziewczynka, to marzylam tylko zeby tam pojechac, teraz mi praktycznie nie zalezy, ale pojade, co mi tam, w koncu cos sie nalezy mojemy wewnetrznemu dziecku ;) Jestesmy juz niemal calkowicie spakowani. Jeszcze tylko takie rzeczy codziennej uzywalnosci i wyniesc stare graty na smietnisko (takie, ktore juz kilkanascie lat temu byly \"z drugiej reki\" :P, tylko ja mialam sentyment do np. takiego starego biurka z fajnymi malymi szufladkami, ktore jest odrapane i obzatre przez psa, nogi mu wypadaja itd. :D ) No, w tej chwili oczywiscie zamiast sie pakowac, to sie odstresowuje Grrrrrrr! Won od komputera glupia dziewucho :P (to bylo do mnie)
-
Margot - faktycznie horror! Znam to uczucie .... A co dziwne, to wczoraj identyczna rzecz zdarzyla sie mojemu R ... pisal sobie tez rozdzial, raptem klawiatura przestala w ogole reagowac, wszystko sie zawiesilo i zniklo Jakos cos tam ogolnie poodzyskiwal. Zycze Ci natchnienia w pisaniu i widze, ze jakos calkiem niezle puki co Ci idzie :) selala - sliczne slowa masz w stopce :) Mozna sie w nie wczuc :) Przypominaja mi klimatem niektore wiersze Lesmiana :)
-
Ja wpadam i zagladam, ale nie mam natchnienia, zeby cos napisac .... mam metlik w glowie, bo juz w poniedzialek juz przeprowadzka, lomatko Dzis mam ostatni dzien w pracy, smutno mi, bo milo tu bylo :( Takie fajne babeczki, mozna byc soba, nie trzeba sie przed nikim zgrywac, udawac, bac, spieszyc ... Moja szefowa to po prostu chodzaca milosc, taka kochana, szczera mamo-ciocia :) Dali mi bon towarowy do Targetu (sklep ogolno-rozwojowy w ktorym jest mniej wiecej wszystko procz swiezych warzyw i owocow) zebym sobie cos kupila do nowego domku :) Naprawde, takiej milej pracy w zyciu nie mialam.
-
Margot - niech i tu Ci pozycze jak najwiecej urodzinowego szczescia Twoj nick mi ise kojazy z krolowa Margot, ktora grala Isabelle Adjani, gdzie wdawala sie w dosc frywolne igraszki z Vincentem Perezem ;) Czy to ta sama krolowa? Pewnie tak ... selala - nigdy bym nie wpadla, ze Twoj nick to \"se-lala\" :) Ale fajnie, myslalam moze, to to jakies zagraniczne slowo ;) U mnie, po upalach, dzisiaj lekki powiew, ale cieplota nadal jest nie-lada. Co do tematu tesciow, to u nas na szczescie ten temat nie istnieje, bo oba zestawy tesciow mieszkaja za daleko, by miec na cokolwiek wplyw. utrzymujemy z nimi jedynie kontakt na zasadzie ja ze swoimi rodzicami, on ze swoimi. I tak juz chyba pozostanie, co jest nam bardzo na reke A jesli chodzi jeszcz o niki, to moja \"bagatelka\" wlasciwie byla plagiatem czyjegos niku z jakiegos innego forum, bo mi ise spodobal. Jestem beznadziejna, chyba z braku poczucia wlasnej wartosci nierzadko cos po prostu od innych malpuje ... Potem wynalazlam sobie bardziej \"swoj\" nik na cele forum kulinarnego ;), a na kafeterii wczesniej tez mialam inne .... bagatelke stosuje w sumie tylko tutaj, zeby juz nie siac zamieszania ....
-
No u nas upalnie, w piatek przyjezdza do mnie pierwszy i jedyny gosc przez te cale 4 lata na polnocnym zapupiu - kumpela z dawnych lat w Michigan. Pojedziemy sobie na weekend do miasta stolecznego na taka calkowicie beztroska dziewczynska sielanke - masaze, drinki z parasolkami itp. ;) A poza tym to mam w glowie mentlik przed-przeprowadzkowy, bo chce wszystko zrobic perfekcyjnie, zeby nie zabierac ani jednej zbednej lub pol zbednej rzeczy, zeby bylo jak najmnije do przewozenia, bo kazdy kg kosztuje. No a potem 7 dniowa wycieczka przez Staniki - prosto w dol. jedna z atrakcji bedzie odwiedzenia domostwa idola z moich lat (bardzo) dziecinnych - Elvisa Presleya Kochalam sie w nim posmiertnie :D Zajelo mi dobrych kilka lat zanim zalapalam, jaki to kiczownik i tandeciarz :D Ale jakby nie patrzec ladny byl i ladny glos mial, no.
-
GNU - najwazniejsze, ze tatus teraz jest szczesliwy, bad dobrej mysli :)
-
arnusia - widze, ze tak skaczemy miedzy kuchnia a bawialnia ;)
-
Squirley - ho-ho! Super dzioucha z Ciebie selala - to buziaki i gratulacje na 2 rocznice :) Jak tak dalej pojdzie, to zanim sie obejzycie bedzie 7 ;)
-
O jeny :D :D :D Ja myslalam przez chwile, ze to prawdziwe :D :D :D Ach, marzy mi sie taka podroz ze zwiedzaniem pieknych starych zamkow ... Chyba ostati zamek, jaki widzialam to byl ten (bodaj jedyny) w Luksemburgu, kupe lat temu .... Co do aktorow i mojego Tygrysa, to ja mialam dwa skojazenia. Najpierw, ze troche Kenneth Branagh, ale tylko w roli Hamleta , ale przede wszystkim Olaf Lubaszenko - podobny dzieciuchowaty ryjek ;) Olaf zas Lubaszenko w roli alfonsa w \"Corach szczescia\" calkowicie przypadl mi do gustu, ale to jeszcze bylo jak pracowalam nad uwiedzeniem Tygrysa :D
-
Wreszcie wczoraj rozmawialam z mama :) Tak jak myslalam, przyjela wiadomosc z radoscia i ucieszyla sie, ze taki fajny pomysl mialam, natomiast tatko, jak sie spodziewalam, byl jakby nie w sosie :P I dlatego glownie im za wczasu nie mowilam, bo jakby mi zacza udzielac rad i komentarzy, to dzienks ... Buziaki, zmykam do pakowania, chyba ze zamiast tego pojde na zakupy :D
-
selala - ach, ja tez sie ciagle zasadzam na pisanie, ale chyba najlepiej mi to wychodzi w chwilach emocjonalnego niedosytu lub wrecz beznadziei... Co ostatnio sie na szczescie czesto nie zdarza. Ale jakos nie moge sie tak naprawde zmusic, moze troche dlatego, ze co z tego jak napisze, jak mi nikt tego nie wyda. Po co komu nastepna ksiazka z wynurzeniami jakiejs dziouchy, sobie mysle. Ale lepiej pisac, niz sie smucic bezczynnie. Pisanie czasem oczyszcza niezgorzej niz rozmowa z przyjacielem :) Katarinek - ja nie umiem tego robic. Wrzycilam sobie temat do 'ulubionych' na kompie, to tyle co potrafie ... Ale jak bedziemy pisac czesto, to zawsze nasz temat bedzie na pierwszej stronie, tzn. w 'polecanych' Swoja droga nie wiem, jak tam trafil, czy ktos go polecil? Kurde mama nie dzwoni, moze jeszcze nie dostala listu ... A ja sie glupia denerwuje i nie mam odwagi pierwsza zadzwonic :D Niech mi ktos da kopa, zebym poszla sie szykowac do przeprowadzki, czyli ryc w szafach
-
cd. Kasiulena - no, po latach komedii omylek czas na romantyczna :D 102 - albo przeoczylam jakies Twoje zeznania, albo nie wiem - a kiedy odbyl sie Twoj slub? No. moja mama dzisiaj chyba dostanie list ze zdjeciami ... Ide naladowac telefon na maksa :D Katrinek - na poczatku trudno sie odnalezc, a le potem jakos sie rozkrecamy :) Glowa do gory, wpadaj dzielic sie swoimi podbojami nowej ziemi ;) Paaoollka - ciesze sie, ze pogoda doszla. Wszystko sie zgadza, u mnie zdecydowanie pochlodnialo, na cale szczescie :) Milego Zakopanego :) Ok. ide wskoczyc do kapieli, na razie :)
-
Margot - wspominasz o poprawinach - ja tez juz o tym mysle, moze w 7 rocznice ;) Powodzenia z tym pisaniem, na pewno jakos to zmeczysz i bedzie po wszystkim :) franci - dzieki :) Co tam u CIebie? Jay - tez chcialam kwiaty z drzewa, a dokladniej piwonie z klombu przed urzedem miejskim, ale jakos nie starczylo mi odwagi :D U nas jeszcze sa piwonie, bo tu pogoda dziala z miesiecznym opoznieniem ... selala- jedzonko jak sie patrzy:) Nie przejmuj sie, ze nie masz pracy narazie itp. wszystkie tak zaczynalysmy, ciesz sie, ze masz kogo kochac :) I ze mieszkasz w pieknym kraju :) Wpadaj do nas jak najczesciej, nie staz topikwy sie liczy, ale chec milego spedzania czasu przy babincowej kawusi, czesto okraszanej mila obecnoscia naszego jedynego pana (Kokusia) ;) Squirley - piszesz o nowo odzyskanej wolnosci - jakbym widziala siebie sprzed 8 lat - najpierw lekki szok, a potem - co za ulga! Tylko dlugo sie ta wolnoscia nie nacieszylam,bo po iesiacy wpadlam w sidla prawdziwej tym razem milosci :D Co i Ciebie niehybnie czeka ;) kokus - dzieki za mile slowa :) Nowa sciezka jest chyab nawet fajniejsza od starej ;) cdn.
-
Jade - moj slub byl bardzo skromny i wrecz niezauwazalny, ale mi wlasnie o to chodzilo :) I chyba najtanszy, jakis w zyciu widzialam - sukienka bawelniana za 22 dolce i bukiecik z astromeii kupiony w ostaniej chwili w supermarkiecie za 3,59 :D Ale Twoj w jesiennym parku tez cudnie brzmi - taka ciepla atmosfera :) Bosze, znowu mam ten sam problem - zdjecia sa strasznie wielkie i nie dadza sie przyczepic do mejla :D Squirley mi kiedys kazala sciagnac program do zmniejszania, a ja to zignorowalam i teraz mam :(
-
arnusia - tu tez by burmistrz nie latal nad jeziorko :D Ale na szczescie w ramach slubow cywilnych maja taki mily zwyczaj, ze jak ktos chce miec slub poza budynkiem sadu lub w dzien weekendowy, to mozna na wlasna reke skontaktowac sie z jednym z sedziow lub emerytowanym sedzia albo administratorem sadowym, a oni za dodatkowa (na szczescie dosc drobna) oplata chetnie sie pofatyguja gdzie tam kogo poniesie :) Margot - co do mlodosci w sercu, to ja sie czuje na 19-latke :D Stad te dziecinne pomysly ;)
-
Margot - dzieki , a moj Tyrgys (teraz jestem pania Tygryskowa ;) ) jeszcze pod wieczor napisal szybcikiem wierszyk o tym wszystkim skladajacy sie z 7 linijek, a kazda z 7 sylab :D Az sie smiesznie czyta, ze jestsmy \"mloda para\", bo ja prawie 35, on prawie 49 :D (nieco zakurzony model, jakby to okreslila nasza byla wspoltopikowiczka akara ;) )
-
arnusia - menu nawet nie potrafilabym wytlumaczyc, ale sprobuje: na przystawki byla ryba, ktorej nazwy nie znam (po angielsku \'char\') w takim sosie, ze nijak go okreslic - w srodku bylo cos, co wygladalo, jak lody z zielonego groszku, bardzo subtelne i niespotykane zestawienie przypraw oraz jakis pyszny grzybkowy malange z cienkim jak drzazga kawalkiem ciasta francuskiego z sosami s bodaj wina sliwkowego i sherry. Na danie wlasciwe kaczy biust na lozu z przerwnych pieknych smakow i stek wolowy z ratatuille i trojkacikiem z zapieczonych ziemniakow. Do picia aperitify z campari oraz Cote du Rhone. I chyba zapomnialam korka wziac do domu, bo kolekcjonuje te z co poczytniejszych okazji ;) Paoollkka - no wiec wysylam pogode na 4 tygodnie plus 5-ty gratis ;) Ja wysylam, ale czy poczta dostarczy, nad tym juz nie mam kontroli :( U mnie znuwu kolezanki w pracy sa raczej starsze, choc ja sama mlodoscia nie grzesze :D (prawie 35 :P ), a te mlodsze to jakos w ogole innego chowu, troche moze zaplastikowane na amerykansko ... No i gratulacje za ta czworke - moze chociaz na ciacho starczy ;) patricia 25 - wsrod nas pbecnych topikowiczow nie ma nikogo z tamtad, ale cos mi sie widzi, ze jakas osoba z Pol. Afr. sie kiedys przewinela ... Kasiulena - no to 200 lat w zdrowiu i urodzie :) Sorki, jezeli wspominalam cos wczesniej, a ja przeoczylam w roztargnieniu ...
-
Dzieki kochane Dizewczynki Nic nie gadalam za wczasu, bo to wszystko bylo tak na chybcika na ostatnia chwile zalatwiane, w sumie na 2-3 tygodne wczesniej i az mi sie nie chcialo wierzyc, ze wszystko wypali, a poukladalo sie doslownie tak, jak zawsze chcialam. Tzn. przez dlugie lat juz sie nastawilam, ze nie wezme w ogole slubu, bo i tak nie bede mogla tego zrobic tak jak zawsze chcialam, wiec po co sobie zawracac glowe (tym bardziej, ze dopiero d 7 lat jestem z zwiazku z odpowiednim facetem ;) No wiec, ze by sie nie rozwlekac - zawsze chcialam slub, ktory bylby romantycznym i intymnym momentem tylko dla dwojga - najlepiej na plazy o zachodzi slonca ... ale przez cale lata zylam w przeswiadczeniu, ze tego sie po prostu nie da zalatwic .... no i co powiem rodzicom :D Rdzicom jeszcze nic nie powiedzialam, a propos ;) Wysle im zdjecie niespodzianke, usmieja sie do rozpuku :D A bylo to tak: pojechalismy sobie w piekny punkt nad jeziorkiem, gdzie bylismy umowieni z pania slubowniczka (emerytowana pani z sadu) oraz jej wnuczetami (swiadkami). Pogoda byla piekna, za goracao (chyba ponad 30*C), ale dalo sie przezyc w cieniu. Slub byl na takim tarasie wystajacym nad jezioro. Obraczki kupilam jeszcze jako dziecko w upominkach, z nadzieja, ze kiedys spotkam milosc swojego zycia :D Sa z prawdziwego srebra Udalo sie - moj kopciuszek wdzial sie w obraczke i to na wlasciwy palcec, jakby byla na niego skrojona :D Bylo bardzo milutko, swiadek robil nam zdjecia moim aparatem, co z tego wyjdzie zobaczymy, bede sie musiala troche rozeznac w tej materii zanim sie podziele zdjeciami, co z radoscia uczynie :) Potem, po malym odpoczynku, na godz. 7 wieczorem (bo i jakaz inna) pojechalismy na kolacje do niesamowicie pysznej restauracji, normalnie takich interesujacych smakow w zyciu nie kosztowalam, bardzo niepowtarzalne receptury. Restauracja byla po drugiej stronie jeziora, juz w innym stanie:) No i maly spacerek o zachodzie slonca. Ot i co :)
-
Margot - mam nadzieje, ze mi wybaczysz, ze ZNOWU zmalpowalam Twoja stopke, ale sama rozumiesz ... tego nie da sie inaczej wyrazic :D
-
Jade - u mnie za pare dni minie 18 rocznica :( Gdyby mi ktos wtedy powiedzial, ze przezyje tu chocby pare lat, to bym go wysmiala ... Jak patrzylam na ludzi, co wtedy byli w USA z 5 lat, to myslalam sobie - jak oni mogli tyle lat wytrzymac. Tesknota chyba nie przechodzi, jedyne co sie zmienia na dobre to to, ze powoli na nowym miejscu znajdujemy czesci swojego nowego swiata i tworzymy z tego drugi Dom (a moze tylko dom). Powodzenia :) I trzymaj sie dzielnie :) Kasiulena - jestes o rok starsza od siebie sprzed roku, czy od ostatnich wakacji? :) No dobra, a teraz co u mnie ... jestem juz PO :D :D Oficjalnie zaczelam reszte swojego zycia w tym pieknym dniu 07.07.07 :) Spelniam dzis swoje marzenia z dziecinstwa, szczegolnie te najwazniejsze, ale i te male - np. teraz pije sobie zimna pepsi-cole z malej szklaneczki :)