bagatelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez bagatelka
-
kokus, ciebie potraktuje bardizej po mesku ;) http://www.ussalabama.com/about.php (To ten okret u mnie)
-
Margot :D no wlasnie sobie pare dni temu myslalam, co by bylo gdybym pewnego dnia otworzyla kafeterie i zobaczyla Twoj wpis :) I stalo sie :) Tez myslisz o blogu? Ja na razie nie mam jeszcze odpowiednich warunkow psychicznych i materialnych, ale skoro juz powiedzialam o tym, to bede musiala zrobic ;) Fajnie by bylo, gdybysmy mogly sobie kibicowac i sie wzajemnie motywowac. A ogolnie, to mam nadzieje, ze przyjemnie Ci zycie plynie? Nena - super kontakt! Czyli jak to mawiaja, wlozylas noge w drzwi, a bardziej po naszemu, postawilas pierwszy, i to milowy! krok :) Reign - gratulacje :) Taki egzamin to wielkie dzielo :) I zycze Ci z calego serca znalezienia wymarzonej pracy :) A Elfika pewnie ze pamietam ... Bardzo ja zalwsze lubilam i super super, ze znalazla dla siebie taka fajna droge. Czyli wykluly sie z naszego topiku dwie "psycholozki" - Elf i Marzenusia z Chicago. Fajny bylby pomysl z takim wspolnym forum kulinarnym ze zdjeciami ... bede nad tym myslec :) Tak ,jedzonkowe zdjecia to super git sprawa :D Dla tych co sa ew. na Fejsbuku a nie wiedza, bo np. nie byli tu pare lat, to ponawiam informacje, ze mamy tam "grupe" z naszego topiku pod tym samym tytlulem. Nic sie nie dzieje, ale tak sobie jestesmy ;) U mnie rozwinela sie przepiekna pogoda :) Po prostu cud - cieplo jeszcze jak w lecie, ale noce chlodne, wiaterek, suche powietrze, slonce, niebo, chmurki, drzewka ;) W pracy nam zatrudnia jakas nowa osobe w miejsce tego przystojniaka, co niedawno odszedl (ach ... moje czekoladkowe ciacho ;) ) .... widzialam pare osob, jak przeprowadzali rozmowy ... mam nadzieje, ze nie odstraszyl ich fakt, ze to tylko marne pol etatu z stawka godzinna godna dzieciaka w wieku szkolnym :( Jutro jedziemy na wycieczke do bardzo malowniczej pobliskiej miejscowosci Ocean Springs. Znajomi urzadzaja male przyjatko w celu uczczenia zareczyn innych znjomych :) To moje dwie ulubione pary tutaj ... w ogole poszczescilo nam sie, ze w tygrysiej pracy sa tacy swietni mili i fajowi ludzie, ze mamy bardzo mila grupe towarzyska do socjalizowania sie. Bo tubylcy poludniowi w stylu "bible-belt" to mozna sobie wyobrazic :o u mnie w pracy tacy sa, choc ogolnie tez nie narzekam, bo przyjemne mam grono wspolpracownikow, tyle ze inna mentalnosc. No i w zeszlym tygodniu panna (a wlasciwie teraz juz pani) "krewetka" dala ostani popis i pofruneli w sina dal.... Nie bylam swiadkiem tych popisow, ani nie chce sie za bardzo wypytywac, ale z tego co mi sie wydaje, to ona nadal produkuje zlo wokol siebie :( Naprawde zal mi tej dziewczyny, bo miala tak straszliwie poplatane dziecinstwo i mlodosc, ze teraz ma straszliwie poplatany umysl i nijak nie potrafi zmienic tej zlej passy na pozytywniejsza droge. Mam nadzieje, ze ten jej facio, bo zdaje sie byc bardzo kochanym i cieplym osobnikiem, jakos ja naprawi. Widac, ze on ja wprost uwielbia ... maja takie slodkie, calusne zdjecia na FB. Oby im sie jak najlepiej w tej Anglii poszczescilo. I tyle ... ;)
-
Kasiulena :) u mnie (Mobile, AL) tez jest jakis wielki i znany okret wojenny. Nigdy nie pomyslalam, zeby sie tam wybrac, ale z tego co opisujesz, to nawet okret wojenny moze byc bardzo ciekawa rozrywka :) Ta sukienka nawet w linku faktycznnie wygladala bardzo krotka ;) Ale teraz jest era legginsow wszelkiej masci itp. to na pewno cos sobie wymyslisz/znajdziesz :)
-
Ho ho! Super :) Zaczynam trzymac juz dzis Wspominalas kiedys ... fashion advisor, .. personal shopper? czy cos takiego?
-
:( A juz przez chwile mialam nadzieje, ze bedziemy mialy bogatego kolege
-
Ale np. z kapusty tez smaczna jest taka postana pare godzin, zeby skladniki sie ze soba zaprzyjaznily ;) Musze sie przyznac w skrytosci, ze to swoja kapuscianke jadlam przez 3 dni :D A zupe mi wyszla ohydna, ale to moja wina, nie przepisu :P Tu juz bys nie byl ze mnie dumny :(
-
Reign :) fajnie, ze czytasz, a i pisuj czesciej :) Nena ;) no wiec sama widzisz ... ja obejzalam do konca, bo z reguly tak mam, ze juz jak zaczene to ogladam w nadziei, ze cos sie poprawi i rozkreci ... A jeszcze gorzej wygladal pilot filmu, ktory zapodali przed :P Mam dzis ogromna ochote na zupe ... A kokus bylby ze mnie dumny, jaka surowke z kapusty wczoraj sklecilam :D pierwszy raz w zyciu sie za takie cos zabralam. Zawsze marzyla mi sie taka zwykla barowa surowka z kapusty, jaka daja w smazalniach ryb, frytkarniach (to juz chyba sprawa przeszlosci ;) ) i takich po prostu zwyklych, prostych, tanich barach ... taka sorowka miala zawsze idealny smak i sama nigdy nie mialam pojecia co ten smak tworzy i wczoraj mi sie udalo :D (kapusta, por, szczypior, marchewa, oliwa, sok z cytryny, ziola prowansalskie)
-
Ten film Last NIght byl z lekka upierdliwy. Niby mial dosc wnikliwy wzglad na takie rone konfudujace sprawy zwiazkowe, ale ci ludzi sami w sobie jakby nie wiedzieli dlaczego cos robia lub mysla ... Poza tym Keira Knightly ... sliczna, ze oczu nie mozna oderwac, ale jej minki! Za kazdym razem jak ja widze, to jest gorzej ... robi minki jak jakas foczka nastolatka :o
-
Masz racje, Nena ;) Bo planuje (z wczesniej wymienionych powodow) jakas smaczniejsza kolacyjke w tym tygodniu ... szkoda, ze to bedzie sroda, wiec na drugi dzien 6 rano :o Tylko nie wiem, czy tak od razu znajde to wino w poblizu, ale moze akurat. A powiedz, Nena, jakbym nie znalazla, to ogolnie z jakiego radzaju biale wina beda w podobnym ascetyczno-wytrawnym typie? Z takim jakby mineralnym posmakiem? Jak tam kokusiowi winkowanie idzie? A podjadles juz cos? Ja ogorki zawsze lubilam takie bardzo niedojzale malosolne, zeby mialy jeszcze prawie surowy posmak, ale juz byly lekko przezarte sola i tymi smakami :)
-
Kurde, a Tygrys to nie lubi ogorkow, pomidorow, kapusty, marchewki, wariat jakis :( Tzn. zje, ale nie moge tak do konca dzielic z nim tych przyjemnosci :( O, poskarzylam sie :P
-
A za babcinego ogorka malosolnego to bym sie dala pokroic na kawaleczki :D (jak to mawia moje kumpela, wielka smakoszka smakowitosci) W Stanikach najlepsze i troche podobne w smaku do polskich malosolnych, jakie dotad odkrylam, to Clausen (chyba?) z czosnkiem i koprem. Sa nawet nawet, tylko oczywiscie maja jakis konserwowo-chemiczny posmak lekko.
-
kokus - mam nadizeje, ze milo bedzie na tej imprezie, wsrod tylu milych bialoglow ;) bede tu zagladac co jakis czas by zoczyc, czy jeszcze zyjecie ... i moze nam ktos jeszcze do towarzystwa dolaczy :) Po poludniu mam seans filmowy, Last Night, juz nawet nie pamietam co mna kierowalo, zeby to wypozyczyc ... To tego kawa i lody, a wlasciwie gellato, z czarnych wisni, mniaam :)
-
Tak, juz zaczal byc grzeczny. Nie ma to jak dzentelmeni starszej daty ;) Tzw. przykurzone egzemplarze... Ogolnie zadko pije biale wino, ale takie ascetyczne jak Sancere uwielbiam :)
-
A propos fryzjerow, ja tez mojego wyslalam jako krolika niedawno ;) No i sama tam pojde, ale jak sie skonczy letnia wilgoc, bo teraz to szkoda zachodu. Planow na ten weekend specjalnie nie mamy, moze ew. gdzies szurnac na dluzszy spacer, jak nie bedzie wilgoci strasznej, moze obadac jakies domki ... zakupy, jedzonko, takie tam ... W nastepny weekend zas zabieram Tygrysa na krotki wyjazd plazowy, urodzinowo, hotelowo, moze bedzie w miare fajnie ;)
-
Ja dostaje do lozka soczek pomaranczowy na wybudzenie ;) Kawe troche pozniej ... chyba ze sobotnio-niedzielnio, jak nie trzeba nigdzie wstawac itd. ;)
-
NanaUsa - a jakie masz ulubione kawy? Ja jade glownie na French Roast ze Starbucka, bo to ulubiona kawa Tygrysa, a ze on jest domowym mielarzem i zaparzaczem kawy, to i ja ja pije, bo na wlasna reke mi sie nie chce dzialac w tej sprawie ;) Zreszta rozne kawy na przestrzeni lat raz mi smakuja, innym razem nie, takze nie moge nawet tak na 100% wiedziec, jak sobie dogodzic :D
-
O tak, lubie posprawdzac i miec to, co naprawde bedzie w sam ze raz ;) O kawie w termosie myslalam, ale z paru powodow tego nie robie: - nie zawsze w pracy mam ochote na kawe, bo opijam sie w domu przed, - kawa ta mialaby taki sam smak jak domowa, a wolalabym cos innego dla odmiany, - termos trzeba myc ;) - zazwyczaj w pracy kawe pije, jezeli juz, pozniejszym popoludniem, wiec temos by wystygl, - pije w pracy kilka herbat, wiec czasem wlasnie wcale juz nie chce kawy, - rozpuszalna mialam taka w miare dobra, ale mi sie chyba znudzila pod koniec ...
-
Alez bym sie teraz napila kawy, a nijak temu zaradzic :o Nie mam gdzie blisko wyjsc z pracy ... W pracy nikt nie zaparzyl, a mi sie nie chce, bo i tak bedzie niedobra ... A rozpuszczalna mi sie skonczyla ... zreszta w sumie za bardzo nie lubie, lecz lepszy rydz ... A po pracy juz mi sie nie bedzie chcialo ... Tak okazje zaspokojenia apetytu musze przepuscic :D
-
A ja sie teraz napalam na aparat foto :D Codziennie godzinami przegladam, wczytuje sie w opisy i recenzje, i nadal nie jestem pewna, o co mi powinno chodzic ... Ale chyba to bedzie Canon, taki z nieco wyzszej polki, niewiele ponizej lustrzanek. Chociaz musi miec tez w miare pakowny rozmiar, bo nie bede wielkiego klamota ciagle z soba nosic. No i teleobiektyw taki chociaz z 10-15x. Ale w tych innych parametrach to jestem zieloniasta :D Chcialabym rowniez, zeby mial rozne fajne funkcje do ustawiania. Zamiast potem robienia chocek-klocek w photoshopie.
-
Bede wiec musiala jej zasmakowac ... Jak masz czas i ochote, to polecam serwis z fachowymi recenzjami kosmetykow: www.beautypedia.com Wiem, ze juz pare razy wspominalam, ale moze ktos zapomnial ;) Ja to uwielbiam ....
-
A ja na wspanialy blyszczyk! Nie ma sobie rownych. YSL Golden Gloss (ja mam #4). Moze sie wydawac dziwny, bo ma zlote drobinki, cos zupelnie nie w moim stylu, ale efekt na ustach jest taki po prostu promiennie blyszczacy, nie zaden zloty... Dzieki za polecenie maskary, piekna nieznajoma ;) Czy to moze Wonder Perfect? Czytalam, ze nieziemska ...
-
Zalozylabym, ale na razie jeszcze nie umiem :D
-
A przypomnialam sobie taka jedna smieszna informacje, ktora chyba sie tutaj zapomnialam podzielic, a szczescie to trwa juz bodaj ponad miesiac :D: pamieta moze ktos jak przed rokiem+ opowiadalam o takiej malej upierdliwczyni, ktora pozyskala tu wdzieczna nazwe "krewetka"? Tak wiec dziewcze to nieprzewidywalne pare miesiecy temu sie w jakims chlopcu strasznie zakochalo i teraz niedawno wzieli slub! Takie szczescie na ta biedna, styrana emocjonalnie zyciem istote spadlo. Az sie sama ciesze, bo choc nie mam z nia osobistego kontaktu, to patrzenie na jej cierpienia i nienawisc do swiata bylo juz nie do zniesinia. Naprawde, pisze to bez ironii.
-
Bedzie taka ogolna enigmatyczna, moze lekko dwuznaczna gadka o przyjemnym stylu zycia, ale nie chce mi sie wymyslac wszystkiego na wszystkie tematy, wiec skupie sie na temacie bardzo mi pasownym - jedzeniu.
-
Iris, patrzaj jakie motto glowne sobie wymyslilam na ten blog: I invite you for the evening of pleasure(s?). We'll start with dinner, and the rest is up to you ... To mi tak do konca idealnie nie brzmi, ale cos w tym guscie. To taki oczywiscie bajer, bo bedzie tylko przepis i gadka szmatka o tym przepisie. Ale chodzi mi o to, zeby wymyslic jakas zmyslowo-figlarna otoczke. Na zachete. Bedzie po angielsku, bo nie mam sily sie wysilac po polsku, no i to bedzie na zasadzie, ze ja sama jestem w jakims innym swiecie, wiec rownie dobrze mozne to byc swiat basni z 1001 nocy ;) I bede miala swietny aparat, i bede sobie szalec, a co? :D