bagatelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez bagatelka
-
GNU - poszlo :) doprawial msze ... hmmmmmm, to brzmi bardzo intrygujaco :D
-
Z Austii bywaja tu osoby, ale ostanio moze nie za czesto ;) GNU - ja nawet nie liczylam ile centymetrow, ale wyglada to w niektorych miejscach jak smialo z 50 :D Super, ze Ci sie kilka fajnych spraw przytrafilo i ogromne gratulacje, ze z tym magistrem przeszlo bez zgrzytow :) A co do kosmetykow, to oczywiscie, ze tutaj sa one bajecznie tanie w porownaniu z PL, gdzie nawet takie Maybeliny czy Loreale uwazane i cenione sa jak pierwszy krok do luksusu :D Jesli jestes kosmetykolubna ;) to powiem Ci, ze bardzo czesto sa promocje typu, ze kupujesz jakis jeden czy dwa kosmetyki, a dostajesz szczodrze wyposazona kosmetyczke z probkami i to sporymi. Ja jestem szczerze mowiac z deczko uzaleznione od dego procederu ... do tego stopnia, ze juz od lat nie kupilam zadnego kosmetyku bez takowej promocji, totez potem rozdaje i rozsylam te fajne \"zabaweczki\" :D A powiedz, jaki tusz E.L.? Bo kumpela mowila mi, ze XL jest fantastyczny. No a odnosnie poczucia zagubienia na obcej ziemi ... tak chyba musi byc na poczatku ... szczegolnie w takich przepastnych miejscach, jak tubylcze mole ;) ALe na pewno gdy tylko zaczniesz sama sie poruszac, samodzielnie odkrywac nowe miejsca, rozpoznawac teren poczujesz sie pewniej na tym obcym gruncie :) kokus - dzieki, nasz nadworny detektywie Ale mi sie zrobilo sentymentalnie ... Bede musiala sie rozejzec za amurem .... Ach, jak ja uwielbiam ryby, ale wlasnie takie niemulowe ;) Funkia - fajnie, ze wiesz o co mi chodzi z tymi Waszyngtonskimi kosciolkami :) I dzieki za polecenie \"bizantyjskiego\" miejsca we Wloszech :) Nie sadze, zebym szybko tam zawitala, ale wierze, ze czeka mnie jeszcze w zyciu wiele podrozy, bo to dla mnie jego cel :) A teraz w ciagu 4 dni w Waszyngtonie bede musiala nadrobic turystycznie caly niemal rok, kiedy tam mieszkalam, ale nie zwiedzalam prawie nic, bo ciagle odkladalam to na jutro ... a potem nadeszlo to sadne jutro, kiedy sie spakowalam i wrocilam do maminych pieleszy ;) Margot - co tu duzo mowic, chyba tez sie skusze na e-booki jedzeniowe ... Spatzek - dopiero dzisiaj zobaczylam Twoja psinke - sama slodycz :) I ta zatroskana minka :)
-
-
:D www.pychotka.pl :D
-
:D www.pychotka.pl :D
-
GNU - owszem, zasypalo nas :D , wiedzialam, ze kiedys ten sadny dzien nadejdzie, znowu trzeba jezdzic w blocie, samochod zafajdany, poslizgi na kazdym kroku, choinki biedne pod takim ciezarem maja az galezie mocno powyginane do dolu, bo nie jest to bynajmniej lekki puszysty sniezek, tylko taki mokry i lepki, gdyz jest w miare \"cieplo\" ... Snieg jest piekny, pod warunkiem, ze nie trzeba w nim jezdzic samochodem, wzglednie chodzic na piechote ... jednym slowem snieg dla narciarzy :D kokus - ciekawam, co to za ryba, ten amur ... musze sprawdzic w slowniku ... i ciekawam, czy do nabycia w moim zubozalym staniku minnesotowym (jeny ale to zabrzmialo :D ) Dzieki za link o Lwowie, na pewno zajze i wysle bratu. Przypomniala mi sie miejscowosc dziadka: Nowosiolki Oparskie :) Historia z cyklu \"jaki swiat jest maly\": no wlasnie moj dziadek byl z wioski Nowosiolki Oparkie w regionie lwowskim. A gdy przyjechalismy do Stanikow okazalo sie, ze ta moje fajna ciocia co robi na wigilie pierogi z bekonem ten jest z Nowosiolek Oparskich (nie jest z nami spokrewniona). I dlatego pewnie taka super fajna, dla mnie zastepcza babcia :) Moim marzeniem byloby sie dowiedziec, ze znali sie za lat dziecinnych ...
-
Hej Te wschodnie \"inne\" golabki z ziemniakow, czyli te bezkapustowe, znam z opowiesci babci, acz nie pamietam ich wlasciwej nazwy ... Ani ich w zyciu nie jadlam. Z tego, co tu piszecie roboty z nimi co nie miara, niczym wyrafinowana kuchnia francuska, gdzie najpierw sie krolika mieli, a potem piecze w fomie w ksztalcie krolika ;) Wczoraj zapowiedzialam memu niedzwiedziu, ze chce na w wigilijny wieczor jakies tradycyjne na ta okazje polskie jedzonko spichcic, na co sie raczej ucieszl, szczegolnie na musl o zupie grzybowej. ALe gorzej z tym, co potem ... Grzyby z zupy moglyby isc na kapuste z grzybami, ale co pasuje do kwasnej kapusty na goraco? Przeciez nie ryba jakas delikatna, predzej kielbaska :D Czy mam wiec zrobic bigos? Bigos znowu za zwyczajny ... i niezbyt wigilijny. A jak pierogi, to znowu jakie ... nie mam nawet za bardzo warunkow i oprzyrzadowania do robienia pierogow. CHyba niezlm wyjsciem bylyby te galabki z ziemniakow, do ktorych moglabym wrzucic grzyby ku niespodziance (to by znow zakrawalo na holenderskie stampot :D ). Wszyscy robia tyle fajnych rzeczy na wigilie, ale w moim przypadku, na 2 osoby, musze zrobic tylko tyle, co na normalna kolacje, bo i tak na drugi dzien wyjezdzamy ...
-
Nikt mi w tym roku nie przyslal oplatkow :( A juz dostalam wszystkie w sumie kartki z Polski. Nawet babcia ... moze doszli do wniosku, ze tylko dlatego, ze nie jestem zbytnio pro-koscielno-religijna, to nie potrzebuue oplatka ... no w sumie nie potrzebuje, ale lubie ... taki mily sentyment z dziecinstwa. W dzien Bozego Narodzenia natomiast uda mi sie zrobic cos naprawde bardzo ze sfery sacrum :) - odzwiedze moje dwa ulubione koscioly w USA, ktore gleboko zapadly mi w serce, gdy tam mieszkalam (tam, czyli w Waszyngtonie, jedziemy na kilka dni). Pierwszy to bazylika pw. Niepokalanego Poczecia, zbudowla w stylu bizantyjskim, prawie kopia Hagii Sofii, moze protest przeciwko krucjatowej destrukcji, moze wyraz przeprosin ... W kazdym badz razie poswiecona jest kobietom - Maryi oraz wszsytkim kobietom-swietym, ktore maja poszczegolne oltarzyki. Taki mily gest, mimo, ze swiatynia nalezy badz co badz do lubujacej sie w patrizrchacie religii katolickiej. Druga to katedra narodowa, taka typowa zwalista, dostojna, neogotycka katedra o niesamowitych rozmiarach i klimacie typowo katedralnym. Bylam tam swego czasu na cudownym koncercie muzyki dawnej :) Nie wiem czemu, ale wlanie w tych 2 kosciolach ze wszystkich, ktore znalam w USA panuje tak niesamowita atmosfera sacrum przepelniajaca serce ... Sorry, jesli przynudzam, ale pisze to jako reklame turystyczna ;) w razie, gdyby ktos tam kiedys byl i mial okazje oraz ochote ... :)
-
GNU - moi dziadkowie ze strony mamy byli z tamtych okolic - babcia ze Lwowa, a dziadek z jakiejs wioski nieopodal, nazywala sie .... Oparskie (nie pamietam pierwszego czlonu). Jesli chodzi o wymowe h i ch to nie pamietam, zebym cos odrozniala, ale u dizadka szczegolnie bylo miekkie i twarde L ... Poniewaz w dziecinstwie spedzalam a nimi bardzo duzo czasu, to ponoc odziedziczylam lekki wschodni akcent ... powiedziala mi to mama, ze glownie przez telefon mozna wyczuc ten lekki powiew akcentu wschodzniego. Daodam, ze dziadkowie w \'46 przeprowadzili sie na ziemie odzyskane, a dokladnie do Szczecina.
-
Te jedzenia wigilijne sa owszem pyszne, ale pracochlonne z reguly. A moze to po prostu kwestia wprawy... Ogolnie nie robie potraw polskiej kuchni, bo wlanie jest czesto zbyt pracochlonna w porownaniu do przecietnych walorow smakowych. A np. dania kuchni wloskiej sa super proste, a walory smakowe wynikajace z ogromu ziol i swiezych skladnikow nie do przebicia. Nie mowiac o kuchniach azjatyckich. Ale na wigilie faktyczni zrobie cos polskiego, chociaz z sentymentu, wiec nie lososia z czarnym ryzem chyba, tylko ... hmmmm no wlanie co? A propos tradycji postu na wigilie, to super smieszna rzecz przydarzyla nam sie w pierwszym roku pobytu w Stanikach :D Mamy tu taka ciocie z wujkiem, super kochani i milutcy staruszkowie, no i calkiem na chodzie pod wzgl. wartkosci rozmow i poczucia humoru. No i najbardziej jeszcze polscy z naszych stanikowych krewnych, bo przyjechali tu swiezo po wojnie. ALe jednak lata na obczyznie robia swoje ;) no i na pierwsza wigilie ciocia owa zaoferowala sie przyniesc pierogi ruskie. No i przyniosla cala wielka brynfanne pierogow ruskich okraszonych skwarkami :D Co wiecej byla z siebie bardzo dumna, powiedziala ze to z bekonem :D Jej wdziek jednak i nasza do niej milosc okazaly sie silniejsze niz przykazanie koscielne odnosnie postu i pozarlismy pyszna strawe bez grymasow :D
-
Ha, w zyciu nie slyszalam o golabkach ziemniaczanych, ale to musi byc absolutnie genialny pomysl! Bo akurat ziemniaki i kapusta to moje ulubione swojskie warzywka... Ciekawe na czym polega ten farsz ziemniaczany... I czy takie golabki sie zapieka w piekarniku ... A odnosnie karpia, to tez sie zawze zastanawialam, dlaczego ludzie go w ogole jedza, bo mi nie tylko karp, ale wiekszosc ryb slodkowodnych jedzie mulem, no chyba ze bylby to pstrac zlowiony gdzies w strumyku gorskim ... Coraz bardziej mi sie wydaje, ze zrobie na wigilie ta zupe grzybowa, chociaz bede sie musiala uwijac, bo czeka mnei na ten sam dzien rwoniez pakowanie do podrozy, ale sama zupa nie wystarczy ;) moze kapusta z grzybami z odzysku (z zupy) bedzie dobrym pomyslem, ale jeszcze jakies zrodlo bialka by sieprzydalo ... moze po prostu losos na masle i czarny ryz ...
-
a-q-q :) Cyzi - czesc :) Spatzek - kope lat! Dobrze, ze nie przepadlas na dobre ;) Widze, ze cala masa wspanialosci sie szykuje u Ciebie :) A ze mowa o jedzeniu wigilijnym, to w \"naszych\" zwyczajach nie bylo grochu z kapusta, ale jadlam ten specyfik ze 2 razy w zyciu poza wigilijnie i bylo niezle! U nas byl barszczyk z uszami, potem pierogi a kapusta i grzybem oraz ruskie i karp smazony, ale bez kartofli, a ze slodyczy to pamietam makowiec ... pewnie jeszcze inne rzeczy byly w dni swiateczne, ale to juz nie na tyle standardowe, by utkwily mi w pamieci raz na zawsze. W porownaniu do tego, co tu czytam, to dozo wyboru moja babcinka nie serwowala ;), co najzupelniej rozumiem, bo ilez towaru moze przejesc 6, 5 a czasem tylko 4 osoby, bo te nasze wigilie byly takie wlasnie kameralne, ale milusie. Jeden tylko raz pojechalismy do tej \"drugiej\" babci, gdzie bylo ludu a ludu, lecz nie wspominam milo tej wizyty, gdyz jej uczestnicy bynajmniej nie zawsze byli ze soba w najlepszej komitywie :P
-
Naneczka - :( :( :( klopoty samochodowe to jedno z najbardziej upierdliwych urwan glowy na tym swiecie ... lacze sie z TOba w bolu ... cedex - ja nie mieszkam w poblizu ale BARDZO bym chciala :D Bo to wlasnie swiezych rybek z oceanu brakuje mi jak malo czego ... pozostaja ryby z supermarketu, ktore bardziej jak ryba pachna niz smakuja :P WItaj Dio wysylania pieniedzy Western Union jest super - w byle Kmarcie maja odzial.
-
Margot - to ja ja ja :D Ci powiedzialam, a Kokus potwierdzil ;) Ja sie na lisciach bobkowych wychowalam, moja droga, to chyba ze wschodu wersja, bo moja babcia uzywala lisci bobkowych zamiast laurowych ;) Miala tak szuflade, w ktorej byly liscie bobkowe, ziele angielski, papryka i moze jeszcze jakies ziolo. ale jak to w tamtych czasach wybor byl nie za wielki ... I lisc bobkowy to zawsze dla mnie bylo TO, bo nie lubilam, jak moi rodzice np. mowili na to lisc laurowy, w ogole najbardziej to zawsze lubilam mojej babci wersje na wszystko i to wlasnie Ona jest najmilszym wspomnieniem z mojego dziecinstwa i byla w nim lekiem na kazde zlo :)
-
Margot - lisc bobkowy = lisc laurowy Piwonia - u mnie tez jak juz cos, to tylko barszcz (w zeszlym roku 2 gorace kubki knorra ;) ) o tej grzybowej pierwszy raz slysze, ale ja za grzyb dalabym sie pokawalkowac ;)
-
wigilijna zupa grzybowa: http://kuchnia.o2.pl/przepisy/obiekt.php?id_o=33
-
Co za zbieg okolicznosci, ja tez dzis od rana myslalam o grzybach :D Pewnie do tego nie dojdzie, ale myslalam nawet zrobic na wigilie tak specjalna zupe grzybowa, na ktora przepis jest w Bon Apetit, chociaz jeszcze nie jestem pewna, czy to gra warta swieczki ... Suszone grzyby z Polski za mego zycia tez jeszcze nikomu nie przysporzyly problemu. Tutaj tez mozna kupic suszone grzyby lesne, ale niestety sa dosc drogie. Natomiast z takich zwyklych grzybow, to oprocz zwyklych pieczarek sa na szczescie jeszcze dostepne portabelki, shiitake i cremini, ktore sa o niebo pyszniejsze od zwyklych pieczarek (szczegolnie shiitake). Poza tym przez przypadek odkrylam calkiem niezly trik jak zwyklym pieczarkom dodac bardzo lesnego charakter: przyprawic je jalowcem! No i oczywiscie obowiazkowo czosnek, sol i pieprz...
-
A oto ostatni wytwor mojej wyobrazni : http://www.kafeteria.pl/bonappetit/przepisy/obiekt_int.php?id_p=8700
-
Kope lat moi mili :) GNU - przykro mi, ale ja, chociaz Stanik ze mnie jak sie patrzy, nie wiem nic o USCIS, bo moja zielona karta przyszla poczta, nawet sie o nia nie prosilam, ba wtedy pewnie chetnie oddalabym ja za doplata obojetnie komu i wrocila do Polski ... Oj, biedna Zuzia :( Fajnie, ze chociaz czasem masz okazje pokierowac , zeby nie wyjsc z wprawy :) No i z tego co piszesz, to chyba nie stresuje Cie to zbytnio? Margot - ojejq, wspolczucie :( :( Ale wytrwaj jeszcze troche, moze nastepna \"zmiana\" kolezanek bedzie bardziej produktywna :) 102 - nie widzialam zadnego z tych filmow, ale cos mi sie wydaje, ze Notebook mam w \"kolejce\" na Netflixie ... A propos filmow, to ostanio widzialam taki film, ze Matrix to przy nim arcydzielo :P Podobne style walki :P Tyle, ze w Matrixie, to sie chociaz ktos postaral o jakas ciaglosc sensu, a w tym Equilibium to mialo sie wrazenie, ze wszyscy sa debilami i nie wiedza o czym mowia ... TYlko dlatego go chcialam obejzec, bo mial tam byc pewien aktor, ktory ostatnio przykul moja uwage, i to bynajmniej nie wygladem ... ale go zabili w pierwszych minutach :D A taraz mam jeszcze do obejzenia Shreka2 :D, Zle wychowanie i cos o latach 20 pt. The head in the clouds.
-
Ivana - bywaly tu osoby z Wloch, nie wiem, czy w podobnie tragicznych sytuacjach, ale tak czy inaczej pisz, to Cie moze jakos pocieszymy :)
-
Piwonia - dzieki ogromne :) wlasnie o to mi chodzilo :) Co prawda mialam sie o to Ciebie zapytac juz dawno, bo teraz to juz musztarda po obiedzie ;) Tzn. niedawno kupowalam sobie nowy aparat (nie taki prawdziwy, jak np. Ty uzywaz, tylko zwykly idiot-kamera ;) ), bo poprzedni mi skradziono wraz z samochodem. I poniewaz nie mam porzadnego komputera i nie bylam nigdy zachwycona jakoscia wywolanych (lub raczej wydrukowanych na papierze zdjeciowym) zdjec cyfrowych oraz nie stac mnie na aparat z wyzszej polki, zrobilam cos, za co mnie pewnie wszyscy wysmieja - kupilam sobie aparat kliszowy :D Ale za to taki najlepszy ze zwyklakow :) Ma strasznie dlugi dziob :D Bede uzywac, tak jak zawsze, filmow Fuji 800, zdjecia i tak bede miala na CD, wiec niech licho pali cyfry :D Mam juz jedna, taka stara byle jaka, ale od biedy jak na gwalt bede potrzebowac zrobic zdjecia cyfrowe to mam. Ot i co :) Do jutra
-
Odwazylam sie na kolejna mala przerwe, jedzac przy tym kanapke z jajem ... Piwonio, chodzilo mi o to, ze jak robisz swoje profesjonalne/artystyczne zdjecia, to uzywasz aparatu na klisze, nie cyfrowego, tak? Przynajmniej tak wywnioskowalam z kilku Twoich wypowiedzi o wywolywaniu, slajdach itp. Czy masz ku temu jakis inny powod, czy to, ze jakosc \"kliszowa\" bedzie zawsze lepiej oddawala prawde niz \"cyfrowa\"?
-
Musze przestac tak sobie figlowac na internecie w pracy, bo jeszcze sie okaze, ze gdzies tam jest ktos, kto sprawdza poczynania pracownikow na komputerach i dopiero by byla draka :D Ale dzis przyszlam pare minut wczesniej, to czuje sie sama przed soba usprawiedliwiona ;) Piwonia - pomarudzic zawsze mozna, czlowiek miewa rozne nastroje ;), ale NIE moze byc ZA DOBRZE tak samo jak NIE mozna kogos ZA BARDZO kochac. Pisze to, bo czasem ludzie tak sobie rzucaja te slowa beztosko ;) No dobra, ale tak naprawde to sie chcialam Ciebi cos zapytac o aparaty fotograficzne ... tylko teraz sie nie moge rozpisac, bom w pracy ... :) cynamonka - ho, ho, lozko uslane platkami roz :) nawet wole nie myslec, co to bedzie ;) masz racje, ludzie sie zmieniaja, dlatego czsem nawet tak smutna rzecz, jak koniec czegos, co mialo byc na zawsze trzeba przyjac, choc z zalem, ale bez rozpaczy ... Squirley - :D niech zyje wolnosc :D kokus - wycierpalo sie swoje, to teraz mozna pisac ;)
-
przepraszam za te wszystkie byki w poprzednich postach, co za fstyt :(
-
GNU - oczywiscie, zawsze dopoki ludzi jest dwoje beda roznice, ale wlasnie tak jak napisalas, nie w tym rzecz, by druga osobe zmieniac lub te roznice w niej zwalczac, ale by zmienic swoj wlasny stosunek do tych roznic :) Dlatego wazne jest, by zwiazek nie polegal na jednej osobie zyjacej zyciem tej drugiej, ale by kazda miala swoje wlasne zycie, a razem by sie spotylali w celu uzupelnien i wzajemnego ubogacania :) No i oczywiscie nic na sile - zmienic drugiej osoby sie nie da i jesli te roznicy sa zbyt bolesne to lepiej sie rozstac. Nie zycze nikomu tego, ani nie uwazam, ze czlowiek powinin bez konca sie rozstawac i probowac szczescia z kim innym, ale warto zawierajac nowy zwiazek wiedziec nie tylko co sie chce, ale i czego sie nie chce ... Margot - w kwestii ekonomii nie bede sie wglebiac w szczegoly, bo tutaj akurat one sa bez znaczenia :( :( :( kondolencje :( :(