Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bagatelka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez bagatelka

  1. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej Sliczne Dziewuszki Wlasnie zrobilam pyszna i pikantna salatke ziemniaczano-warzywna, niech sie tylko pare godzin w lodowiszczu przegryzie i jedzonko bedzie, jak sie patrzy :D Gadzina - :) Jesli chodzi o moja sytuacje pracowo-jezykowa, to ostatnio sie ona wlasnie bardzo skomplikowala, a wrecz graniczy z absurdem. Jezyk mam opanowany na tyle, ze udalo mi sie w USA skonczyc magisterke z anglistyki. Ze slownictwem i pisaniem nie mam problemu, zawet nierzadko wygrywam w \"Scrabble\" z moim Panem - rodowitym Anglikiem i w dodatku anglista. Jestem w Stanach juz ponad 14 lat, wiec jakos mi tam ten jezyk powlazil do glowy ;) Natomiast z praca obecnie mam nieciekawie, bo pare miesiecy temu przeprowadzilismy sie do innego stanu (do tego wlasnie nieszczesnego miasteczka). Wczesniej pracowalam w kancelarii prawniczej, szkolach i w bibliotece (rozpoczelam studiowac bibliotekarstwo, bo z wyksztalceniem filologicznym li tylko, jak sama wspomnialas, za wiele nie zdziala). No ale ze w USA teraz wszystko wali sie na leb, pracy nie ma, a juz w szkolnictwie (wyzszym szczegolnie) to makabra. No, ja to juz teraz bym nie wybrzydzala i podjela prace w byle biurze, czy nawet sklepie, ale ile sie nie naskladalam ofert i po prostu nic! Dzis dzwonilam w jedno miejsce, gdzie moga miec dla mnie (ale oczywiscie jeszcze to nie jest pewne) prace biurowa na pare godzin dziennie i tylko do konca marca. Ale oczywiscie bylabym szczesliwa, zeby chociaz to dalo sie zalatwic. Trzymam kciuki za powodzenie Twoich spraw :) Tez sie ciesze, ze mamy nasz topik :) Tak kiedys od niechcenia go sobie zalozylam, wlasciwie to nie tyle od niechcenia, co nigdy bym nie przypuszczala, ze tak nam ladnie rozkwitnie i tyle radosci (i pysznosci :D) bedzie przynosil! Dzieki, ze jestescie tutaj i ze razem mozemy sobie urzadzac nasze milutkie pogaduszki i w ogole jest tak fajnie i domowo sportowa naneczka - ale macie fajnie w tych Niemczech- urzad pracy! Boze! to jeszcze istnieja w takim razie na swiecie kraje, gdzie rzad faktycznie troszczy sie o swoich obywateli ... Masz racje z ta praca, chocby na pol etatu. Ja w sumie nawet bardzo lubie prace domowe i nie przeszkadza mi w tym momencie, ze nie pracuje, tzn. nie nudzi mi sie nigdy, ale ciagle nadchodza mysli, ze w sumie to mlodosc (jesli tak mozna nazwac moj wiek ;) ) przecieka mi przez palce, bo kazdy rok, nawet miesiac, pozbawiony aktywnosci zawodowej jednak robi niejaka dziure w zyciorysie (lub chociaz na CV!) Poza tym siedzac w domu zastanawiam sie nieraz, po co ja w ogole marnuje czas na ladne ubieranie sie, makijaz, przeciez du w tej dziurze i tak nie ma nawet gdzie wyjsc, ze nie wspomne, ze nie ma kim! Ale jednak grunt to sie nie podlamywac i nie zdziadziec (albo raczej zbabowaciec ;) ) i robic co w naszej mocy, zeby jutro bylo lepsze niz dzisiaj :) Margot - przepisik na rybke tajska przepisze niebawem, sek w tym, ze musze go najpierw przetlumaczyc :( Co oczywiscie powinno mi pojsc, jak z platka, gdyz jestem magistrem od tlumaczenia :D (tzn. pisalam magisterke na temat przekladow literackich, ale juz chyba o tym wspominalam). A dlaczego, jak cos jest z Tajlandii, to sie mowi tajskie, a nie tajlandzkie? Mi by jakos bardziej i naturalniej pasowalo tajlandzkie :) Tak spytalam, bo moze wiesz .... :) Jay - {glask} przylaczam sie do oferty Margot - trzeba bedzie pozamieszczac tutaj troche wegetarianskich i szybkich przepisow, co przyda sie przede wszystkim Tobie, ale przeciez i wszystkim z nas :) Gruszenka - oj, to fajnie ze jestes juz na przedprozu wiosny :) U mnie sloneczko owszem dopisuje, ale temperaturki sa nadal zatrwazajaco zimne, brrrrr...... Natomiast dni sa tak dlugie, ze trace orientacje i nieraz malo co nie przegapie pory kolacyjnej, bo jest tak jasno :D A jesc zbyt pozno jest niezdrowo ;) Tobie i wszystkim \"dietetyczkom\" zycze wytrwalosci i powodzenia :) Ja na razie wiem jedno, musze sie wziac za cwiczenia, bo slodyczy i tak prawie nie jem (nie przepadam), wiec czegoz jeszcze mam sobie odmowic? Przeciez cos jesc trzeba ;) Elfik - haneczka - cyc nie mozna miec ZA duzych ... to jest po prostu .... awykonalne :D Margot - to Ty tak podobnie chudniesz, jak ja, najpierw tam, gdzie nie trzeba, z tym ze ja gdybym jeszcze schudla z cyca, to by bylo baaaaardzo niewesolo :( :D Pa pa pa !!!! Szczesliwego piatku 13-go :) I calusy dla wszystkich :)
  2. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Czolem Kobietki Magot - dziekuje za cudne zdjeciaczki . A czy mialas moze jakies zdjecia z zimowego pobytu w Polsce? No i OGROMNE dzieki za dwa nowe przpisy Rybka po malezyjsku pojdzie na pewno w ruch juz niebawem, bo ostatniom bardzo steskniona za rybka :) Wkrotce odwdziecze Ci sie rybka po tajsku w sosie kokosowym b. pikantnym. Ummm ... ze swiaza bazylia i malymi pomidorkami, jejku, no mowie Ci pysznosc! naneczka - Tobie tez dzieki za ogrom zdjec Widze, ze jak czasem nazywam Was slicznotkami, to nie na darmo :) Ale w ogole fajnie jest wiedziec, jak wyglada nasz, badz co badz, rozmowca :) Jak juz sie wczesniej zarzekalam, rozesle i moja podobizne, acz muszze najpierw posiasc tajniki przekladania zdjec z aparatu cyfrowego do komputera. A zem gula w tych sprawach, to trwa to juz pare miesiecy (tylez bowiem mam sprzet). A moj mezczyzna to juz w ogole nie ma pojecia na ten temat. :) O, i jeszcze dzieki za kciuki, ja za Twoja prace tez potrzymam :) haneczka - dzieki za przepis tunczykowy. A jakby tej papryki nie obgotowac, bom strasznie leniwa, tylko surowa? Jesuuuuuu, ale jestem glodna! A jak napisalas, ze smakuje z bialym chlebem, to nie mialas przypadkiem na mysli bialego wina? ;) :D Masz jakies zdjecia, moze na zbyciu ?? Jay - o, ja tez wody cieplej dopuszczam i to wielokrotnie :D Tylko sam fakt, ze ona chlodnieje jest dalece niepozadany :) Ach, to i Ciebie przywiodlo do kuchni ;) ??? A od chemii z daleka, masz racje. Powiem Ci, ze sama kiedys z braku czasu i checi nie chcialam nawet myslec o jakim tam babraniu sie z krojeniem warzyw, obieraniu pietruszek itp., ale potem sie przemoglam i teraz widze, ze jest to tylko kwestia rutyny. Teraz, to jak tylko moge do wszystkiego, od kanapek po zupy, czy jakies drugie dania, nawrzucam ile sie da zieleniny, salata, szczypiorek, pietruszka, jak mam to poktroje troche papryki i w ten sposob warzywa zajmuja mi prawie najwiecej miejsca w lodowce i strasznie szybko schodza. I wcale niewymaga to az tyle czasu ani roboty, kwestia przyzwyczajenia. Ale rozumiem, ze Ty masz zupelnie inna sytuacje, bo pracujesz Bidaku dzien i noc. W kazdym badz razie, zycze Ci jak najwiecej rozkoszy podniebienia :D Gadzina - oj rozumiem Cie, rozumiem .... U mnie tutaj tez jest przepieknie, jesli chodzi o przyrode, widoki, ale poza tym ... katastrofa. Nie zdawalam sobie sprawy, ze istnieje takie \"wiesniackie\" miejsca w Stanach, a bywa pewnie i gorzej. Mowiac \"wiesniackie\" nie mialam na mysli braku szacunku ze wszystkim, co z nia zwiazane, tylko dokladnie to, co rozumie sie pod tym pojeciem. Odnosnie zas kursow, to w USA bywaja darmowe kursy jezyka ang., ale nie wiem jak jest teraz, gdyz obecny rzad robi wszystko, aby cokolwiek zwiazanego z edukacja i kultura padlo kompletnie na leb. Natomiast wszelkie inne sprawy, jak aerobiki, silownie, jezyki obce, hafty, garncarstwo itp. itd. sa niestety platne. Czesto nie sa to zawrotne sumy, ale jesnak ... :) Mam nadzieje, ze niebawem uda Ci sie jakos ozywic swoje zycie, czego i sobie zycze :) No wlasnie ..... bo niedlugo moze przybedzie tu moja dotad nieznana SASIADKA (prawie ze, ok. 100 km, dobrze mowie?) izza :) :) :) izza - co prawda nie beda to mogly byc typowe, normalne stosunki miedzyludzkie, bo niestety na to nie pozwalaja staniczkowe odleglosci (mam na mysli Staniki Zjednoczone, prosze mie nie posadzac o zberezienstwa juz tak na dzien-dobry ;) :D) ALe moze czasem jakas kawusia, albo spacerek, bo o wypadach na zakupy to niestety tez tutaj zabardzo nie pomarzysz ... Albo chociaz pogaduszki w rodzimym jezyku. Moze kiedys uda nam sie wspolnie zasiasc przed ekranem komputera i dokonac wspolnego wpisu na kafeterii :D :D Oj ludziska, ludziska, te co w Europie .... Wy narzekacie, ale tu w Stanach jest po prostu niemozebnie, jesli chodzi o odleglosci .... Co z tego, ze tyle nas w jednym kraju, kiedy na spotkanie trzebaby wydac setki dolarow, bo tylko samolot praktycznie wchodzi w rachube. No dobra, to ide pichcic :D Jak mi wyjdzie, to dam Wam przepis :P
  3. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Margot - to prosze i mnie do tego hurtu zdjeciowego wlaczyc
  4. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej Ludziska Slysze, ze cos tam mowicie, ze wiosna idzie, ale niestety nie u mnie :( Za oknem gory sniegu kilkumetrowe i zimnica niemila ... Ale - byle do wiosny :D gadzina - przylaczam sie do Twojej niedoli mieszkania w malym miasteczku :( Moje jest co prawda 80-kilko-tysieczne, ale na straszliwym zadupiu, takze najblizsze normalne miasto jest oddalone o jakies ponad 200 km. W moim miasteczku panuje jakies takie swoiste zacofanie i brak kompletny zycia kulturalnego. Sa 2 wyzsze uczelnie, ale takie ziut prowincjonalne chyba, bo jakos swoja obecnoscia nie przyczynily sie do powstania zycia kulturalnego. Kina sa co prawda 2, nie jak u Ciebie 1, ale niestety mozna w nich obejrzec tylko najbardziej komercjalna amerykanska sieczke, no raz na jakis czas trafi sie cos ok., ale o filamach europejskich nie ma mowy. Teatrow tez nie ma, ani filharmoni, ani za bardzo porzadnych sklepow, chociazby spozywczych. Niestety los nas tu rzucil, gdyz moj facet ostatniej jesieni dostal prace na tubylczym uniwerku, a ze z praca jest teraz strasznie krucho, to trzeba lapac, co daja ... No, ale moze cos sie w przyszlosci zmieni... Powodzenia Ci zycze w dawaniu sobie rady u siebie :) Diruone - witaj po latach :) A odnosnie przepisow, to owszem mialysmy sie odchudzac, ale przy odchudzaniu nalezy sie rowniez racjonalnie odzywiac, byle nie w przesadnych ilosciach ;) sportowa naneczka - powiem Ci, ze bardzo czesto rozmyslam o tych sprawach co Ty, odnosnie zwiazku z obcokrajowcem. W moim przypadku jest tak pomiedzy, gdyz moj luby jest Anglikiem, wiec oboje jestesmy tu w Stanach na obczyznie, chociaz mamy za soba juz bardzo dlugi staz bycia na wygnaniu (ja 14 lat, on 22). Ale mimo wszystko, zadne z nas tak naprawde nie wtopilo sie w tutejsze srodowisko, ktore jest jeszcze bardziej specyficzne i obce, niz np. jakis inny (niz Polska) kraj w Europie. Ja fazami w przeszlosci mialam dosc bujne zycie towarzyskie, ale to tylko dlatego, ze trafilam na spore grono Polakow, ktorzy akurat nadawali na podobnych falach, co ja. Natomiast mam tez za soba 4 letni zwiazek z rodowitym Amerykaninem, ktory niestety byl nie do przetrwania, bo on z kolei nie lapal moich fal, itp. Takze roznie to bywa. Ale zdecydowanie podzielam Twoja obawe, ze jak sie wyjedzie zagranice dla faceta i tylko jego jednego ma do ukojenia wszystkich cierpien i tesknot, to doprawdy nie wiem, jak mozna sobie poradzic nie zadajac sobie codziennie pytania: czy bylo warto? Jedyne co moze taki zwiazek uratowac to prawdziwa, ogromna milosc i zdolnosc doglebnego porozumienia sie. Przykro mi, ze Twoj zwiazek, jak piszesz, dogorywa :( Jak myslisz, czy lepiej czulabys sie sama ze soba dajac mu (tzn. zwiazkowi) umrzec, czy usilujac wskrzesic to cos, czego najwidoczniej zaczyna brakowac? A odnosnie tego mojego sosiku, to do niego akurat jogurt by sie raczej nie nadawal, bo smietanka ma byc slodka i tena caly sosik ma wlasnie byc taki maselkowo-smietankowy. Owszem, na pewno nie jest to danie dietetyczne. Ja jednak uwazam, ze najwazniejszy jest w zdrowym odzywianiu umiar i niejedzenie chemicznie spreparowanych gotowcow. A te pare lyzek smietanki ... ;) No, ale oczywiscie kazdy ma prawo miec swoje przekonania na ten temat i jesli nie chcesz, zeby ten sosik byl ciezkawy, to moze wcale sprobuj nie dawac tej smietanki, moze zamiast niej polowe ilosci zwyklego mleka i ciut maki, ale widzisz z maka to tez bedzie tuczace ... Nie wiem przeto, co Ci poradzic :( Najlepiej chyba mala porcje, ale w oryginale :) haneczka, Margot - wiem, wiem, ja Wam nigdy nie wyslalam swoich zdjec, ale to dlatego, ze nie nauczylam sie jeszcze ich wgrywac do komputera :P, ale jak mozecie, to bym chciala Wasze jakies nowe :) Margot, dziki za Psiaczka Jay - jeny, te parogodzinne przesiadywania w wannie z ksiazka, skad ja to znam :D Ja jakos najbardziej luubie czytac wlasnie w wannie, tylko niesteety woda stygnie i trzeba sobie przerywac lekture w celu udoskonalenia temperatury :) Gruszenka - no to bylabys kolejna czytelniczka Weroniki w naszym gronie, a tu klops - po hiszpansku :( A mozesz odeslac lub wymienic? Elfik - jak tam poszukiwania flakow? A co z praca? U mnie nadal katastrofa ... juz nie zlicze, do ilu miejsc zlozylam podanie, nawet do Kohlsa tez i po prostu zero odzewu :( Ale mam nadzieje, ze moze z wiosna sytuacja sie poprawi :) Caluski i pozdrowionka dla wszystkich
  5. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Moj podany powyzej przepis, co widac na pierwszy rzut oka, do dietetycznych nie nalezy (napisalam to z usmiechem Bazyliszka ;), ale sadze, ze jesli zjemy malutka porcyjke takiego rarytasku, a do tego duzo warzywek, to wszystko pozostanie w normie ;). Ja np. na 2 osoby zrobilam tylko z polowy tych ilosci, co podalam + 1/3 paczki makaronu i porcje wygladaly zatrwazajaco male, ale poniewaz jakze tresciwe, najesc sie mozna ze ha-ha! + oczywiscie warzywka oraz winko na dobre trawionko :) Olaboga !!!!! Napisalam talerz przez samo z!!!
  6. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    haneczka- widze, ze i Ty w miedzyczasie dorzucilas swoje 3 grosze Wiesz, z tymi moimi wymiarami moze i nie jest tak najgorzej, ale jakbym miala nieco cialka tam, gdzie kazda kobieta miec je powinna ;), to pewnie juz by bylo ze 3-4 kilo wiecej (zreszta nie wiem, ile waza duze biusty :D) W moim przypadku, to nie tyle mi juz chodzi o zrzucenie wagi, co o ujedrnienie miesni i nie przybywanie na wadze. A Ty mi ze zdjec wcale na grubasa kolezanko nie wygladalas, wiec prosze sie tu nie uskramniac ;) No, ale tak czy inaczej, nie daa sie zaprzeczyc, za odzywiac nalezy sie zdrowo, racjonalnie i w przyzwoitych ilosciach ;) O, tak tak, poprosze o salateczke z tunczykiem. uwielbiam tunczyka :) DaRk Elf - ach, farbowanie wlosow, powiem Ci, ze odkad przeestalam je farbowac, to spadl mi ogromny kamien z serca, bo tez nigdy nie moglam sie zdecydowac a to jaka farbe kupic, a to czy moze pasemka .... Postanowilam wiec kolor mych wlosow pozostawic naturze, a jest on (jak sie ostatnio przychylnie wyrazila moja fryzjerka) ... czekoladowy :) Powodzenia z flakami ;) Caluski dla wszystkich
  7. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    SOS KREWETKOWY DO MAKARONU Skladniki (na 3-4 osoby) - 2 lyzki masla - 10 czarnych oliwek (najlepiej beczkowych, nie ze sloika), wypestkowanych i pokrojonych w cienkie paseczki - 1czerwona papryczka chilli (lub 2 czerw. jalapeno), wypestkowana i pokrojona w cienki paseczki - ok. 3/4 szklanki gestej, slodkiej smietany - ok. 1/2 szklanki startego parmezanu (+ troche do posypania na talezu) - ok. 30 dkg krewetek (wczesniej rozmrozonych, jesli byly mrozone) - sol i pieprz (najlepiej swiezo zmielony) do smaku - 2-3 lyzki drobno posiekanej natki pietruszki Wykonanie: 1. Na patelni roztapiamy maslo i na malym ogniu podsmazamy (niemalze tylko podgrzewamy) oliwki i papryczke (ok. 2-3 min.) 2. Dodajemy smietane, zwiekszamy ogien, ale jak zacznie bulgotac od razu zmniejszamy, zeby sos sie nie gotowal, ale tylko grzal caly czas 3. Dodajemy krewetki (zakladajac, ze byly uprzednio ugotowane, czyli rozowe, bo jak byly surowe, czyli szare, to dodajemy je w ponkcie 1. ) 4. Podgrzewamy krewetki w sosie (1-2 min) 5. Dodajemy starty parmezan, dokladnie mieszamy i jeszcze z minutke gotujemy na malym ogniu, zeby sos nabral nieco zawiesistosci 6. Dodajemy natke, mieszmy i polewamy sosem makaron, po czym mozna jeszcze wedle gustu posypac parmezanem. Dodatkowe uwagi: 1. Bardzo latwy i szybki sos, makaron akurat zdazy sie ugotowac w czasie robienia sosu, ale skladniku musza byc juz gotowe do wrzucania na patelnie 2. W wersji wegetarianskiej mozna pominac krewetki, a dorzucic np. troche zielonego groszku 3. Polecam podac do tego dania jakies warzywko na parze lub lekko przesmazone na oliwie (w mojej wersji byla zolta papryka i cukinia pokrojone na paski i przesmazone na oliwie z oliwek) lub zielona salate z pomidorami itp. 4. Parmezan najlepiej kupowac oryginalny wloski, w kawalku i samemu zetrzec 5. Makaronu na ta porcje moze byc cale opakowanie, polecam wstazki Smacznego :)
  8. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Witajcie Kochane Emigrantki Gadzina - swietnie, ze sie u nas na dobre zadomowilas sportowa naneczka - oj, Ty biedaczysko sercowe :( Zycze Ci jak najpomyslniejszych rozwiazan i zal sie nam ile wlezie famfaramfa - wiataj znowu, pewnie ze Cie pamietamy :) DaRk Elf - a jakiez to kosmetyki sobie ostatnio \"wyswistalas\" karta ;) ? Zawsze jestem ciekawa nowinek na tym polu ;) A z tymi falkami, to nie wiem, czy warto w ogole pytac, bo tubylcy chyba za bardzo se nie orientuja w tej branzy. Ale moze sama jakos w supermarketach dokladnie przegladaj polka po polce te chlodziarki, gdzie sa wszystkie miesa. Flaki wygladaja niezbyt apetycznie :P, jak takie grube biale scierki :D Ale potem mozna z nich zrobic cos pysznego ... MAJA23 - witaj w naszym gronie i podziel sie z nami swymi hiszpanskimi przygodami itp. Polaa - mam nadzieje, ze bedzie Ci choc troche milej z nami :) A myslisz, ze juz na dluzej sie zaszyjesz w Chicagowskich pieleszach? Jay - oj, przypomnialas mi o ocieraniu :D :D To byly mocne akcenty naszej emigracyjnej solidarnosci :D Masz racje, nie ma to, jak glask bratniej duszy :) Margot - ciesze sie, ze przezylas jakos ten dzionek Czuje juz na odleglosc chyba zapaszek Twojego schabiku i krece sie tu jakos niespokojnie, jakbym chciala odwiedzic lodowke i cosik tam wyszperac, oj nie wiem, czy powinnam tak ulegac mym slabosciom ... ;) A sosik krewetkowy do makaronu wyszedl pyszniej, niz sie spodziewalam, wiec w nastepnym wpisie zamieszcze przepis :), a potem poszperam wstecz na naszych tutaj stronkach i poprzepisuje sobie przepisy, ktorych na biezaco nie robilam Pa-pa !!!
  9. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Tak, to bylam ja, bagatelka vel . (kropka) :D
  10. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Alem dzis natrzaskala :P Oczywiscie w poprzednim poscie chodzilo mi o kolacyjke :D
  11. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jednym slowem --- biznes nam niezle idzie :D A ze ja juz po kolacujce, to mam sile dalej pisac :D A Wy moje Slicznosci pewnie juz dawno spicie albo siem kompiecie ;) Coz, moze bede musiala sie ... przeobrazic i wyladowac na innym ... forum ?
  12. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    No kurde mol, znowu musialam sie uciec do ostatecznosci :D :D :D I to dwa razy w jednym dniu :D :D :D
  13. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Gruszenka - napisalam o sloneczku styczniowym ....... olaboga!!!!!!! toc my juz jestesmy w lutym i to w dodatku dosyc zaawansowanym !!!!!!! Wybacz, cos ze mna widac niezbyt ....... chyba nie jestem na biezaco z zyciem ;)
  14. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej Gruszenka - oj, to mozemy sobie lape podac z tymi dolami, nieprzewidywawlnymi i niewiadomo jak dlugimi (lub krutkimi) :( :( :( Nie wiem, jak Cie pocieszyc, ale moze tak juz musi byc ........ bede tzrymac za Ciebie kciuki, zeby dolek minal ....... moze doza sloneczka styczniowego, ktore (miejmy nadzieje) jutro zaswieci, ajkos Ci pomoze ....... mi czasem sloneczna pogoda dodaje sil :) :) :) Buziaki Jay - to co dzis Wacpani czyta w wanience? Ja wczoraj siedzialam w owej ze dwie godziny czytajac \"Weronika postanawia umrzec\" - w sumie jak dotad chyba moja ulubiona pozycja tego goscia, ale jestem dopiero na 80-ktorejs stronie Elfik - jak widzisz, skusilam sie na \"Weronike\" - na razie bardzo wciagajaca, ale z tego co pisalas, zakonczenie ma byc zgola niespodziewane :)
  15. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Oooo, widze, ze w Polsce juz jest jutro, no no ! A u mnie jeszcze prawie calkiem jasno ... Co oznacza, ze wiosna idzie !
  16. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Ach juz sie nie moge doczekac, kiedy nadejdzie pora posilku :( Myslicie pewnie, ze ja tak ciagle o tym jedzeniu, to musi byc ze mnie niezly odyniec, ale wbrew pozorom, trzymam sie jeszcze w normie (176cm, 62-4 kg) :D Tylko zebym nie zapeszyla :D Margotka, Ty chcialas swego czasu krewetkowe pomysly, reflektujesz na moj sosik makaronowy ??
  17. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Margotka, isz spac, idz dziecino i niech Ci sie przysnia same rozkoszne rzeczy :) A z kminem, to sie tez rozpraw przy okazji :D
  18. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    A dzisiaj na kolacyjke robie makaron z sosem krewetkowym, w ktorym bedzie ostra papryczka i czarne oliwki oraz duzo pietruchy, mam nadzieje, ze wyjdzie strasznie pysznie, bo jeszcze tego przepisu nie probowalam :D
  19. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Aha, jeszcze a propos ziemniaczkow, to ja tak uwielbiam ziemniaczki pod kazda postacia, ze dla mnie wszystkie maja jadalna skorke, nawet takie upieczone z bardzo gruba brazowa skorka - ot maniak jestem, ale co zrobic :D A ostatnio znalazlam tutaj na wychodzctwie pierwszy raz takie fajne male zolciotkie ziemniaczki, jak to w Polsce bywalay, jak nasze mlode ziemniaczki. Mam nadzieje, ze smakowo tez sie spisza, bo amerykanskie ziemniaki nierzadko (jak wiele innych tubylczych produktow rolniczych) sa, jak jakies biale cos tam bez smaku niemal. Na szczescie mam tu taki maly sklepik z produktami ekologicznymi, to juz jest duzo lepiej, bo pochodza one z reguly z malych hodowli i gospodarstw, no i nie sa sztucznie pedzone, wiec udaje im sie zachowac swoj smak.
  20. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    naneczka - prosze mi tu nie narzekac na starosc, bo sa tacy, co maja i gorzej :D Prosze sie zdrowo odzywiac i nie mowic do dobrego nastroju \'paszol won\', bo jeszcze sobie to wezmie do serca i dopiero bedziesz miala - nie tylko tragedie wieku sredniego, ale tragedie niemania dobrego humoru :D Bosze, co ja juz plote .... Ale tak, czy inaczej, state to bedziemy moze dopiero za jakies 60 lat :D
  21. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Te kropki na gorze, to bylam ja - dobijalam sie, dobijalam, az wreszcie zamek poscil :D
  22. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej Babeczki Witaj nam Gadzino :D I czuj sie, jak w prawdziwej, swojskiej rodzinie GADOW EMIGRACYJNYCH :D :D My tu prawie wszystkie narzekamy na podobne niedole, co Ty ... no, moze nie prawie wszystkie, ale co najmniej pol na pol ... brak kontaktu z rodakami i normalnego zycia towarzyskiego, klopoty ze znalezieniem pracy, klopoty z tak do konca osiagnieciem bieglosci w jezyku ....... Ja np. tych problemow nie mialam nawet (jestem w USA juz od 14 lat), gdy mieszkalam w okolicy obfitujacej w Polakow i prace. Teraz niestety wyprowadzilam sie do malego miasteczka na koncu swiata i nie ma ani znajomych, ani pracy :( W kazdym razie podaj lape i byle do przodu :) Polaa - chodz do nas, poglaskamy Cie po glowce, przytulimy i przygarniemy do naszego grona emigracyjnych (czasem) smutasow. Jakze to Cie tak los rzucil w obce strony i co Cie najbardziej smuci? Pamietaj, ze u nas jest miejsce dla kazdego, kto potrzebuje sie wyszlochac i wytrzec zaplakane oczeta, a czesto dzielac sie klopotami z innymi, mozna niespodziewanie natknac sie np. na rozwiazanie dla swojego problemu w ogole jest chyba milej, niz smucic sie samemu (mi jest :) ) xpolishgirl5x - az sie boje pytac, ale wyszlo Ci cos z tej mojej wygdybanej jajecznicy?? Jak nie, to przepraszam, mialam dobre checi ... :) Margot - och, juz nozdrzami wyobrazni czuje Twoj schabik omajerankowany do imentu ... bosze!!!! Margot i DaRk Elf - nie wiem, czy pamietacie, ale kiedys mialysmy taka \"dyskusje\" odnosnie kminku, ze np. po angielsku sa dwa ziola kminkopodobne: \"cumin\" i \"caraway\", no i to wlasnie cumin jest najbardziej popularny w kuchni azjatyckiej (szczegolnie bliskowschodniej i indyjskiej, vide: klopsiki kofta :) ). No wiec przez zupelny przypadek, wertujac strony kulinarne gazety.pl dowiedzialam sie, ze cumin to jest KMIN, a KMINEK, to caraway. Podejzewam, ze francuski cumin, to tez KMIN. Subtelna roznica, ale ja mam oba i jednak roznia sie nieco aromatem (wygladem praktycznie wcale). Ot tak mnie cos naszlo, zeby sie z Wami tym podzielic :) naneczka sportowa - to Cie dzisiaj widac humorek roznosi :), dobrze, nadrabiaj za nas tu niektorych przygnebionych :) Twoje pomysly kulinarne napawaja mnie natychmiastowa checia jedzenia - takie konkretne smaki, mniam! Jak sie ma dostep do dobrej jakosci surowcow, swiezych, dojrzalych wazryw i owocow, miaska jak sie patrzy, to wlasnie takie najprostszze polaczenia smakow, bez rzadnych ceregieli maj najwiekszy urok ....... Natomiast a propos wieku, to widze, ze jeszcze mlodka z Ciebie :D Ja mam 31 lat, a zimy to juz prawie 32 :( Nic by mi to nie przeszkadzalo, ale jestem nieco ugrzeznieta w niebycie zyciowym teraz, wiec zbyt dotkliwie odczuwam fakt przemijania mych mlodzienczych lat :D haneczka, Gryszenka, Jay i wszystkie nasze piekne Panie ~ sto caluskow dla Was i oby Wam sie jak najlepiej wiodlo
  23. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Ach, no i oczywiscie wszystkim Wam sle moc usciskow i pozdrowien oraz zyczenia bardzo zrelaksowanej i pelnej spelnionych marzen niedzieli
  24. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej Wam ! xpolishgirl - sluchaj dziecko, ta Twoja pizza to dla mnie na oko wyglada na cos omletowatego, co by sie robilo na patelni. Niestety nie mam na ten smakowity kasek jako takiego przepisu, ale moge Ci go sprobowac na poczekaniu wymyslic, co Ty na to ;) Tak wiec: PIZZA BEZ CIASTA IMPROWIZOWANA WSPOLNYMI SILAMI XPOLISHGIRL I BAGATELKI Skladniki: (na 2-3 osoby, moze i 4 jak malo glodne ;) ) - 6 jaj - ok. lyzka masla (do smazenia) - 1 por (tylko biala czesc, ew. troszke zielonosci co jest zaraz po bialym), bardzo drobno pokrojony - 1 lyzka maki - 2-3 plasterki szynki, pokrojone na male kwadraciki - 2-3 plasterki zoltego sera pokrojone na male kwadraciki - ok. pol szklanki malych kawaleczkow ananasa, dobrze odcedzonego z soku - sol, pieprz do smaku Wykonanie: 1. Na duzej patelni rozgrzewamy maslo (maly ogien) 2. W misce dokladnie rozmieszujemy jajka z porami, dodajemy sol i pieprz (powiedzmy po ok. pol lyzeczki kazdego, lub do smaku), dodajemy make i wszystko razem jeszcze raz dokladnie mieszamy 3. Wylewamy zawartosc miski na nagrzana patelnie (gdzie jest juz ladnie rozpuszczone maselko), zwiekszamy troche ogien i smazymy. Gdy zacznie sie juz z tego robic taki dosyc sciety placek, przewracamy na druga strone, zeby i ta sie usmazyla. 4. Gdy druga strona zaczyna sie smazyc, ukladamy na placek szynke, ser i ananasa i smazymy, az calosc jajecznej masy bedzie scieta. Uwaga: Najlepiej gdyby byla to patelnia z dosc grubym dnem, wtedy lepiej mozna kontrolowac temperature i zapobiec ewentualnemu przypaleniu jedzonka. P.S. Oczywiscie musisz sama wyprobowac, czy te proporcje Ci sie sprawdza, bo ja to tak naprawde tylko na czuja pisalam ;) . Ale wydaje mi sie, ze powinno zadzialac :) . Powodzenia !!!
  25. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Oto przepis na bardzo pyszne i bardzo latwe jedzonko, wyprobowany, znaleziony na gazecie.pl Wątróbka po żydowsku Składniki: 1/2 kg wątróbki z drobiu, 3 jajka, 1 duża cebula lub 2 mniejsze, 5 łyżek oleju, ewentualnie 1/2 kieliszka \"Złotej Jesieni\" albo innej aromatycznej wódki lub koniaku Sposób przyrządzania: Wątróbkę obieramy z grubszych nitek i kawałeczków tłuszczu (ale bez przesady). Gotujemy jajka na twardo. Cebulę siekamy w drobną kostkę, połowę wrzucamy na rozgrzany na patelni olej. Kiedy stanie się szklista, dorzucamy watróbkę, którą mieszając obsmażamy ze wszystkich stron ok. 6-7 min. Trzeba uważać, by nie była zbyt wysmażona (będzie wtedy sucha), może w środku pozostać nawet leciutko różowa. Gdy przestygnie, ścieramy na grubej tarce do jarzyn, mieszamy z zesmażoną cebulą i resztą surowej, olejem, jaki został na patelni, posiekanymi w bardzo drobną kostkę jajkami i alkoholem, solimy i pieprzymy. Dodajemy 2-3 łyżki oleju, tak żeby powstała gęsta pasta. Odstawiamy na dobę do lodówki, potem ostatecznie doprawiamy pieprzem i solą. Podajemy na kanapkach albo w miseczce, tak żeby każdy sam sobie smarował pieczywo. Smacznego :)
×