bagatelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez bagatelka
-
No i jeszcze skladam Wam Wszystkim na ten Nowy Roczek zyczenia, aby byl on pod kazdym wzgledem taki, jaki tylko sobie wymarzycie i zeby zewszad splywaly na Was Milosc, ktora daje szczescie i pieniazki, ktore pomagaja nieraz w osiagnieciu roznych przyjemnosci :)
-
c.d. Jay - masz racje, nie jedz tyle antybiotykow, bo Ci sie uklad immunologiczny rozleniwi, mam nadzieje, ze starczy Ci czasu cierpliwosci na okladziki Diruone, takie natralne metody sa niezawodne, ale wlasnie wymagaja ogromnej dyscypliny i wytrwalosci. cegohna - witaj po latach ;) Tak, u nas jak zwykle nastroje dopisuja, a i Ty wygladasz na zadowolona ... zreszta po Sylwestrze na poludniu Wloch, to kto by nie byl :) franci - no i jak tam? Gdzie jestes? Co z Sycylia? Co z Nowojorczkiem? Przyznam, ze nieco pogubilam sie w Twoich milosnych zeznaniach, ale mam nadzieje, ze wszystko pojdzie po Twojej mysli izza - oj, Ty bidulko, ale sie teraz pokielbasilo! I co, podjeliscie jakas decyzje? Swoja droga, to ciekawa jestem coz za internship trafil Ci sie w Lutsen ... do glowy przychodzi mi chyba tylko ... nadlesnictwo? Jesli zdecdujesz sie na Floryde, to na pewno nie bedzie tak zle, jak myslisz. Zawsze wydaje nam sie, ze to, do czego sie przyzwyczailismy jest fajniejsze, ale i w nowych miejscach mozna doszukac sie ich urokow, jesli tylko chcemy (tak mi sie przynajmniej wydaje). Daj znak zycia Acia - dzieki za londynskie pozdrowienia :) Polinka - witaj znowu :) Jak sobie radzisz ponownie na francuskiej ziemi? Tereska - I slodkie buziaczki dla Wszystkich!!!
-
Margot - juz sie ciesze na sama mysl o mojej niespodziance . Jestes slodziutka! No, tos widze sie wyswietowala na naszej polskiej ziemi :) Mam nadzieje, ze Twoj ukochany mocno i skutecznie Cie teraz pociesza po powrocie z tej sielanki, za ktora pewnie mocno tesknisz ... Trzymam kciuki za Ciebie i Twoja Mame Kukulka100 - witaj nasza nowa slicznostko To to milo sobie poczynasz mieszkajac niemal w sercu Europy (przynajmniej tej \"zachodniejszej\". Wpadaj do nas czesto i mam nadzieje, ze bedzie Ci z nami milo i przytulnie guapisima - a Tys kto? Chybam Cie tu wczesniej nie widziala, albo moze ... w innym wcieleniu ? ;) DaRk Elf - och, umknely mej uwadze Twe urodzinki, ale mysle, ze na zyczenia nigdy nie ejst za pozno, tak wiec zycze Ci spelnienia wszystkich marzen, bo i czegoz wiecej nam potrzeba? Oo, widze, ze szukasz znowu kremiku ... hmmm, co by tu Ci polecic, wiesz, mailam probke Repairwear Clinique i po jakims tygodniu lub dwoch uzywania zauwazylam lekkie wygladzenie zmarszczek. Polecam. Mam jednak nadzieje, ze bedziesz zadowolona z tego Loreala. A z innej beczki, to dolaczam sie do grona ostrzegajacych odnosnie slimfast - jakby nie patrzec jest to cos sztucznego i w sumie po co sie truc chemikaliami. Rowniez, jezeli chcemy sie odchudzac, nie mozna jesc bialego pieczywa, bo ono jest bardzo tuczace i zapychajace jelita, co uniemozliwa prawidlowa przemiane materii i owocuje tyciem. Takze subwaye moga byc dietetyczne, ale to pieczywko niestety ma raczej odwrotny skutek. W odchudzaniu najskuteczniejsze jest jedzenie jak najwiekszej ilosci surowych albo prawie surowych jarzyn (salatki z zielonej salaty, warzywa gotowane na parze itp.), bo one zawieraja blonnik, ktory przeczyszcza jelita i pomaga wydalic to, co niepotrzebne, a takze enzymy, ktore pomagaja trawic pokarm, zeby nie odkladal sie na tluszczyk. Poza tym wazne jest tez, aby nie obciazac ogranizmu zadnymi chemicznymi skladnikami z \"gotowcow\", bo organizm nie wie, co z tym poczac i odklada to na tluszczyk. Najlepiej jesc proste, naturalne produkty i tylko pelnoziarniste pieczywko oraz duzo jogurtow, bo one ulatwiaja wydalanie i wtedy nic nie odklada sie na tluszczyk niepotrzebnie (jogurty typowe amerykanskie sa do bani, ale jak Ci wczesniej pisalam wynalazlam taki firmy Stonyfield Farm, ktory jest naprawde fajny i bardzo naturalny, bo te typowe, jak wiekszosc amerykanskiego zarcia, naszpikowane sa jakimis sztucznosciami). Delilah_Lilie - witaj natepna steskniona emigrantko Gruszenka - no, z tymi herbatkami przeczyszczajacymi to nie jest takie hop-siup. Jak kiszki sie przyzwyczaja, to nie beda w stanie same prawidlowo pracowac i produkowac to, co jest potrzebne do przemiany materii. Moja kumpele nabawila sie w ten sposob niezlych klopotow i wlasnie to co napisalam powiedziala jej lekarka. Ja tez kiedys mieszkalam w okolicach DC, milo wsominam te przejazdzki metrem (ile ksiazek wtedy przeczytalam), ach ... Dupont Circle ... To byly czasy. DC jest swietnym miastem, takim bardziej europejskim niz amerykanskim. A w ogole, to jednym z moich ulubionych miejsc byla Union Station. Mieszkalam tam tylko niecaly rok, ale bylo fajnie, oj fajnie. Masz kontakt z tamtejsza polonia? Diruone - nasz mily Panie w srednim wieku, jak milo Cie nadal goscic w naszym pieknym damskim gronie, caluski i zyczenia na Nowy Rok i gratulacje odnosnie dlugotrwalej milosci z Dama Twego Serca. O ile Ci sie jeszcze nie znydzilysmy, to odwiedzaj nas czesto haneczka - juz jestem, jestem i przepraszam za tak dluga niebytnosc ;) Oczywiscie przylaczam sie do Twej akcji odchudzeniowej i w zupelnosci popieram Twe metody, zadnych drakonskich diet, tylko racjonalne odzywianie, male porcje i malo bialej maki oraz cukru. Nie od rzeczy byloby rowniez ograniczyc tluszczyki, ale oczywiscie nie mozna sie glodzic, bo glodzenie jest chyba najglupsza rzecza przy odchudaniu - jak sie jest glodnym, to chce sie ciagle cos zjesc i czlowiek sie meczy. Trzeba jest male porcyjki, aby zolodek sie troche skurczyl i nie chcial nawet slyszec o duzych porcjach. Troche tluszczu tez musi w diecie byc, zeby organizm nie oslabl z braku energii. No, a jesli chodzi o gimnastyke, to ja nawet ostatnio robie ja prawie codziennie, tak ze 20 minut. Slyszalam kiedys, ze aby gimnastyka cos faktycznie dala, to trzeba sie naprawde zmeczyc i robic jakies konkretne cwiczenie az do momentu, gdy miesnie naprawde poczuja zmeczenie. Masz racje, do lata musimy stac sie zwiewne :) A moj luby, jak nazlosc, cos go dzisiaj naszlo i caly czas jak tu siedze i pisze przynosi mi czekoladki, male bo male, ale zawsze, no i jak tu odmowic ;) Przy ostaniej czekoladce zamowilam sobie herbatke gwoli przeplukania jamy chlonaco-trawiacej :D ela55 - witaj i Ty, jak mi sie zdaje kanadyjska emigrantko. Widze, ze Ty tez 14-letnia, podobnie jak ja i haneczka Gwiazda - oj, jak ja Cie dobrze rozumiem z ta polonia od domow i samochodow. Ja tez od nich stronie, ale niestety tez typ ludzi chyba zawsze bedzie isnial i chyba w kazdej nacji, szczegolnie z tych \"cywilizowanych\". Trzym sie dzielnie i nie zwracaj na nich uwagi, bo ciz innego pozostaje ... Jay - masz racje, nie jedz tyle antybiotykow, bo Ci sie uklad immunologiczny rozleniwi, mam nadzieje, ze starczy Ci czasu cierpliwosci na okladziki Diruone, takie natralne metody sa niezawodne, ale wlasnie wymagaja ogromnej dyscypliny i wytrwalosci. cegohna - witaj po latach ;) Tak, u nas jak zwykle nastroje dopisuja, a i Ty wygladasz na zadowolona ... zreszta po Sylwestrze na poludniu Wloch, to kto by nie byl :) franci - no i jak tam? Gdzie jestes? Co z Sycylia? Co z Nowojorczkiem? Przyznam, ze nieco pogubilam sie w Twoich milosnych zeznaniach, ale mam nadzieje, ze wszystko pojdzie po Twojej mysli izza - oj, Ty bidulko, ale sie teraz pokielbasilo! I co, podjeliscie jakas decyzje? Swoja droga, to ciekawa jestem coz za internship trafil Ci sie w Lutsen ... do glowy przychodzi mi chyba tylko ... nadlesnictwo? Jesli zdecdujesz sie na Floryde, to na pewno nie bedzie tak zle, jak myslisz. Zawsze wydaje nam sie, ze to, do czego sie przyzwyczailismy jest fajniejsze, ale i w nowych miejscach mozna doszukac sie ich urokow, jesli tylko chcemy (tak mi sie przynajmniej wydaje). Daj znak zycia Acia - dzieki za londynskie pozdrowienia :) Polinka - witaj znowu :) Jak sobie radzisz ponownie na francuskiej ziemi? Tereska - I slodkie buziaczki dla Wszystkich!!!
-
Oj, tom sie naczytala dzisiaJ, TYLE STRON! Witajcie kochane ludziska emigracyjne i nie tylko! Wrocilam wlasnie z moich wojazy swiateczno-noworocznych. Nie mialam zbytnio okazji sie kafeteriowac, wiec teraz musze nadrobic zaleglosci tone. Ale milo znowu byc z Wami Moja podroz do \"cieplych krajow\" wlasciwie byla dosc zimna. Pojechalismy do San Diego w Kaliforni i myslalam, ze tam sie naplazuje itp., ale temperaturki byly takie hmmm... wczesnowiosenne, powiedzmy, wieczorkiem to nawet szalik i rekawiczki by nie zaszkodzily. Ale miasto San Diego jest za to bardzo urocze, nieduze, mozliwe do \"opanowania\" w ciagu nawet 3-4 dni. Bardzo serdecznie polecam kazdemu tam sie wybrac. Na ulicach rosna palmy i rozna cudowna egzotyczna roslinnosc. No i jest tam przepiekne ZOO, w ktory widzialam malutkiego 4-miesiecznego misia pande - istna rozkosz! Uwielbiam pandy i w ogole rozne milutkie zwiarzatka. No i ocean - istna cusownosc, zachody slonca, ogromne fale, ach .... W San Diego jest w ogole tak troche na hiszpansko - sporo pieknej konkwistadorskiej (niestety) architektury z 19 wieku (to bardzo stare jak na ameryke). A potem pojechalam odwiedzic rodzinne strony, czyli Michigan (mowie rodzinne, bo tam mieszkaja moi rodzice). ponad 800 mil jazdy samochodem, ufff.... Przejezdzajac przez Chicago wstapilam na lotnisko O\'Hare, gdzie wlasnie zladowal moj Bratomis i razem udalismy sie do Detroit, a on pozniej odlecial do Polski. Ogolnie ostani prawie miesiac minal mi z wrazeniami, no i teraz wrocilam do mego zwyklego zycia.
-
Witajcie kochane Dziewunie Teresko i Haneczko, u Was to dopiero bedzie swiatecznie, bo jeszcze do tego urodzinowo :) Wiec zycze Wam szampanskich urodzin i swiatecznych Swiat ;) Jednym slowem, zebyscie w tych dniach totalnie zapomnialy o wszelakich stresach dnia codziennego i oddaly sie rozkoszom ciala i duszy, w jakiejkolwiek formie sobie tego zazyczycie, od rozkoszy podniebienia, po uniesienia duchowe i wszystko pomiedzy :) I wszystkim Wam zycze, aby ten swiateczny okres przyniosl jak najwiecej ciepla, milosci i blogosci do Waszych serduszek, zeby w nastepnym roku wszystko wygladalo jasniej i promienniej, porozwiazywaly sie problemy i pospelnialy nadzieje, w niepamiec odeszly wszelkie przykrosci i niepowodzenia oraz zeby zewszad otaczala Was milosc i przyjazn p.s. A ze wyjezdzam do cieplych krajow, nie bedzie mnie tu prawdopodobnie czas jakis, z tydzien moze, wiec prosze sie grzecznie spisywac i nastukac jak najwiecej nowych stron ;) Jutro w czas wigiljnej wieczerzy przyjdzie mi chyba zjesc cos na szybkiego w lotniskowym bufecie, ale zabiore ze soba wszystkie oplatki, ktore dostalam w listach swiatecznych, wiec jako-tako poczuje ducha wigilii ... STO BUZIAKOW !
-
franci - uuuu, niunia, jak ten Twoj facet jest zakupowym zrzeda, to faktycznie masz niewesolo ... to czeste u facetow, sama takich paru puscilam w odstawke, co jak widze i Ty pewnie wkrotce uczynisz ... moja kumpela z Polski tez tu tak kiedys przyjechala do faceta nawakacje, ktory okazal sie zrzeda zakupowym ... oczywiscie ich zwiazek legl w gruzach ... Nie smiejcie sie, tu nie o to chodzi, ze sie czepiam, bo kazdy ma prawo lubic, lub nie lubic, co mu sie tam podoba, ale skoro widze, ze moja ukochana osoba cos lubie, to ja nie bede jej tej przyjemnosci odbierac, co nie? Na zasadzie, ze nieby zakupy to mala, blacha rzecz, bagatelka ktos by rzekl ;), ale jednak to mowi o wiekszych sprawach, takich jak tolerancja, akceptacja, chec dzielenia codzeinnych spraw z druga osoba... Oj, sorrym nie chce tu walic kazan, jak jakas franca ;), tylko tak pisze, bo znany mi jest ten problem ... Trzymaj sie dzielnie, malutka franci, pozwiedzaj co mozesz, zastanow sie, czy net Twoj chlop az naprawde taki zly jest, bo moze nie, zebys pozniej znowu nie zalowala, jak go puscisz kantem ;)
-
Czesc Dziewuszki i jeden Mezczyzno (teraz musze byc ostrozniejsza z tymi calusami i serduszkami ;) ) Jay - a ja znowu od najmlodszych lat mialam swira na temat Brytoli, ich akcentu i wszystkiego, co z nimi zwiazane :D Zawsze moim marzeniem bylo miec faceta, co tak zabojczo mowi, choc nie maja mezczyzni tej nacji ponoc najlepszej opinii (chlodni, nie namietni, z dystansem, itp.). No i po latach nieudanych prob z Polakami i Amerykancami znalazlam wreszcie swego Misia Paddingtona (pamietacie ta bajke?), no i cap go i nie puszcze :D Diruone - ja tez mam nadzieje, ze moze nam tu sie do czegos kiedys przydasz, ale niezaleznie - wpadaj tez w celach towarzyskich :) franci - oj Ty bidulo na najszczeslliwsza nie wygladasz ... no, ale przynajmniej tylko jeszcze pare tygodni musisz w tym lez padole wytrzymac. Swoja droga masz szczescie, ze trafilas akurat na NY, a nie na jakas zapadla pipidowe. Bylam w NY zeszlego roku w okresie swiatecznym, bardzo mi sie tam podobalo, czulam sie, jak ryba w wodzie, chociaz to byl moj pierwszy raz. W sumie to tylko na Manhattanie. Ale jakie tam niebianskie restauracje, jakie sklepy, pare fajowych muzeow ... ogolnie bardzo mi sie podobalo, choc nie wiem, czy nie byloby troche meczace na codzien mieszkac w takim zgielku. haneczka - coz za mile wiesci :) Misio zdrow i wesol ! No to teraz tylko szalec, tylko bez przesady, coby nawrot nie nastapil ;) Elfik - no to wesolej podrozy, mam nadzieje, ze uda Wam sie po drodze zatrzymac w jakis fajnych centrach handlowych ;) nowka - witaj kolejna zblakana duszyczko :) wpadaj czesto i opowiedz nam o swoich losach :) Margot - :D :D :D tak, jestem bagatelka tylko na uzytek tego topiku, ale fakt faktem, ze na innych sie i tak za czesto nie pojawiam, chyba, ze mnie cos wyjatkowo ruszy :) Dawniej, jak bylam franca, to mialam wiecej wolnego czasu (pracowalam wtedy w bibliotece ... wiec cale dnie potrafilam tlenowac). Po zalozeniu tego topiku mialam zostac bagatelka juz na zawsze, zeby gupka z siebie nie robic ;), ale potem natchnieniem pewnego ranka, kiedy to mialam chandre i sklecilam wiersz o z tym imieniem w tylule, zostalam veronique ... Jeszcze Margociu nawiazujac do tego, co pisalas pare dni temu, ze bedziecie mielie tak dluga podroz, chcialam Ci zadedykowac slowa piosenki: \"... the journey home never seems too long, your heart arrives before your train does ...\" Przyznasz, ze cos w tym jest ... Zycze Wam udanej podrozy i podziwiania pieknych zakatkow Europy na tak dlugiej drodze No to zycze wszystkim powodzenia w przedswiatecznych przygotowaniach :)
-
Margot - Dzieki za nazwe zelu :) Ten moj mis wylkada literature angielska, glownie okres 17-18 wieku. I ma jeszcze ten swoj zajebisty angielski akcent :D Nie wiem, dla wielu wspolczesnych dziewczyn moglby sie on wydac dalece nieatrakcyjnym, ale hmmm ... kazda potwora znajdzie swego amatora :D Oj ten moj misiek, zeby mi tu teraz nie obrosl w piorka :D
-
franci - to czyzby twoj Nowojorczyk nie byl miloscia Twego zycia?? Oj, moze byc ciezko ... No, ale sprawwy same sie uloza :)
-
Oj Dziewczynki, musze Wam jeszcze powiedziec dwie strasznie smieszne rzeczy: 1. Snilo mi sie ostatniej nocy, ze mialam koszyk, w ktorym byly jajka indycze i bardzo chcialam, zeby one sie wylegly. Wiec kupilam w sklepie indyka (niezywego) i polozylam go natych jajkach, zeby wysiadywal(a). Sposob okazal sie dobry, bo na drugi dzien zaczely sie faktycznie wylegiwac z tych jajek ... tylko, ze zamiast piskleta indycze, to male myszki :D :D :D 2. Wczoraj moj ukochany dostal anonimowy list milosny od jednej ze swoich stuudentek (lub studentow, to pozostaje tajemnica ;) ). Zaproponowala, ze jesli chcialby podjac ta znajomosc, to zeby jutro mial na sobie jako znak rozpoznawczy czarny sweter. Hmmm, w sumie to nawet jakby chcial, to w sumie kupowalby kota w worku ... Zal mi jej, bo sama znam ten bol, co to znaczy byc zakochanym w moim facecie nie wiedzac, czy jest szansa na odwzajemnienie ... Tez swego czasu bylam jego studentka ;) Coz, chyba bede musiala go zaobraczkowac, aby uniknac w przyszlosci zlamania czyjegos serca, aczkolwiek nie planowalam uciekac sie do az tak drastycznych metod ... Pozdrowienia i caluski dla wszystkich Pan i Panow :)
-
No, witajcie moje Pieknosci Trzese sie z zimna, ale zyje mysla, ze juz za tydzien bede sie kapac w sloncu plaz San Diego ... mysle, ze uda mi sie do tego czasu dojsc do reprezentacyjnej plazowo formy ... a musze sie pochwalic, ze regularnie cwicze od ponad tygodnia :) Jay - aaaa, wydalo sie, to Ty tez kosmetykow uzywasz, myslalam, ze moze tylko my, prozne niewiasty :D Och, jak cudownie masz z tymi swoimi uczniami ... to uczucie, ze jestes potrzebna, ze mozesz komus umilic te straszne chwile emigracyjnych poczatkow. Ciekawe, jak moze byc na brazylijskiej wigilii ... myslisz, ze sie zdecydujesz na to zaproszenie? Cegonha - witaj w naszym gronie :) A jakzes Ty to uczynila, madra Kobieto, ze Twoj maz nauczyl sie mowic po polsku?? Hmmm, no tak, pewnie sam musial chciec ... Pozdrowionka, nasza nowa dobra znajomko :) Margot - a to ci dopero ... zachodze w glowe ... no nic. Dzieki za polecenie Perfectslim :) Zawsze sie zastanawialam, czy to mozliwe, ze faktycznie sa jakies dzialajace kosmetyki na celulitis, czy tez rozstepy i mialam watpliwosci, ze moze to tylko reklama, no bo jak to moze dzialac ... Dlatego nigdy nie uzywalam takowych. Ale przydaloby sie ;) oj przydalo ... Moj braciszek jedzie do Polski w styczniu, to poprosze go o ten zel swietlikowy. Mi czasem strasznie dokuczaja oczy od sleczenia przed komputerem :D Zycze Ci najcudowniejszego pobytu w Polsce i oby Twe serduszko naladowalo sie cieplem od obcowania z ukochanymi osobami franci - to Ty pracujesz w biurze podrozy?? Jestes taka tajemnicza ;) Wiesz, albo mi wylecialo z glowy (storosc nie radosc ;) ), albo nie napisalas, gdzie mieszkasz? W Chicago? Tak, widze, ze dzielisz los wiekszosci tutaj z nas - rozdarcie miedzy Polska a facetem. Ja co prawda przyjechalam tu nie dla faceta, bo jako dziecko (duzawe ;) ) z rodzicami, ale potem, jak juz doroslam swych lat, ze moglabym wrocic do Polski (za ktora zawsze tesknilam i tesknie), to na przeszkodzie stawali faceci ... i bylam miedzy mlotem a kowadlem. Np. moj ukochany teraz nawet chcialby mieszkac w Polsce, ale jak on by tam sobie poradzil jezykowo (jest Anglikiem). Ach ..... Widze, ze lubisz zmieniac profile ... hmmmm, to mozemy sobie podac lapke :D Ja kiedys urzedowalam tu glownie jako franca, ale z chwila zalozenia tego topiku postanowilam byc bagatelka, po to tylko by niewiele czasu pozniej przerzucic sie na veronique (co zreszta widac po moim mailu). Ale na potrzeby tego topiku pozostalam bagatelka, bo jakos mi z tym najlepiej. Co tu duzo mowic, ma sie te problemy z tozsamoscia ... :D Diruone - no, ja tez mam nadzieje, ze nie urazil Pan zadnej z Pan swoimi mondrosciami ;) A swoja droga witamy, witamy ... :)
-
czesc franci - Ty jestes eluska vel franci, a ja bagatelka vel franca :D Nie moge dzis wiecej pisac, jutro sie odezwe ... Calusy dla wszystkich !!
-
Elfik - ja nie mam pojecia, czy istnieja jakies skuteczne specyfiki na rozstepy, sama nigdy nie uzywalam, ani nie slyszalam o niczym ekstra. Przykro mi wiec, ze nie jestem w stanie przyczynic sie do odratowania Twojej pupy ... Odnosnie zmarsczek, to nie wiem, czy tych mimicznych mozna uniknac, ale one chyba jeszcze nie sa takie zle... Gorsze te od suchosci skory... Dlatego trzeba nawilzac. Myc delikatna pianka lub zelem, potem koniecznie tonik, zeby kremik sie wchlonal lepiej, no i kremik. To masz chyba podobny rodzaj cery do mojej, moze troche mniej tlusta. Ja tez sie czuje, jak nastolatka ... moze to dlatego, ze nie mam dzieci, ani jakis innych karkolomnych obowiazkow, a moze tak moja natura ... :) Napisz, do czego w koncu zuzylas bazylie? Mam nadzieje, ze jeszcze bidula nie zwiedla ;)
-
DaRk Elf - tos Ty kobito taka stara? Jesuuuuu :D :D :D A wiesz, tak jakos z tych paru zdjec, co mi przyslalas, pomyslalam, zes prawie nastolatka ... Przyjmij to oczywiscie jako komplement :) Olay - nie uzywalam, moja mama jeszcze w latach 80-tych miala z Pewexu i dostala jakiejs czerwonej wysypki na twarzy, chyba cos podobnego, jak my po tym kremie z Bath&Body :D Nie wiem, moze sie poprawili, jednak nie mialabym do konca zaufania. Powiem Ci, ze z tych firm ogolnie dostepnych w samach i drogeriach, to tylko Loreal sprawia na mnie powazne wrazenie. Mysle, ze moze jeszcze taka firma Aveeno (nie mylic z francuska Avene, ktorej tu niestety nie ma :( ), ktora kiedys specjalizowala sie w produktach owsianych na wrazliwa skore, teraz wypuscili nowa linie z soja ... to mi wyglada nawet nawet, ale nie probowalam. Aaa, to mowisz, ze chcialabyc powalczyc ze zmarszczkami mimicznymi ... hmm, a jaki masz w ogole rodzaj cery mniej wiecej? A mi, to znowu czuje, ze skora na starsze lata wiotczeje i co tu robic? Od lat uzywam kremow pod oczy, wiec faktycznie nie mam zmarszczek w tych regionach, ale ostatnio zauwazylam, ze robia mi sie takie poprzeczne kreski na czole ... to tez sa, jak mniemam, zmarszczki mimiczne, pewnie od unoszenia brwi w zdziwieniu :D
-
Elf, jeszcze jedno, mam probke tego Repairwear i dzis zaczne go uzywac (bo juz mi sie skonczyla probka, ktora poprzednio uzywalam ;)), wiec zdam Ci relacje, ale zwaz na fakt, ze jestem kobieta po 30-tce :D (lecz bynajmniej nie duchem, jak pewnie mialas okazje sie zorientowac ;). No to pa.
-
DaRk Elf - no i oczywiscie jeszcze slowko o kremach :) Ten Clinique Repairwear jest na pewno bardzo dobry ... ale raczej dla ciut starszych osob, takich przynajmniej po 30-tce, a nawet 40-tce. Jest to bowiem dosc silny krem przeciwzmarszczkowy. Na pewno by Ci nie zaszkodzil, ale moze bylby ciut za ciezki dla Twej 20 letniej buzki :) (zgaduje Twoj wiek, moze sie myle ;) ). Zreszta mozesz tez poradzic sie sprzedawczyni, w nadziei, ze trafisz na uczciwa i znajaca sie na rzeczy. Maja tez taki mily kremik pod oczy wygladzajacy o nazwie Daily Eye Benefits. No i do twarzy to najrozniejsze, zaleznie od rodzaju cery. Wiem, wiem, tyle tego jest, ze czlowiek juz sam nie wie, na co sie zdecydowac ... W kazdym badz razie znam Cliniwue dosc dobrze i jeszcze na niczym sie nie zawiodlam, wiec na cokolwiek sie nie zdecydujesz, mysle, ze bedziesz zadowolona. Fakt, ze wiekszosc ich kremow nie jest az tak drogich, jak Repairwear, ale to pewnie dlatego, ze ten jest bardziej intensywny w swej dzialalnosci i skladzie. Pytasz tez o probki. Mysle, ze wiekszosc stoisk z kosmetykami w wiekszych sklepach (na zasadzie, ze nie w supermarketach), powinna miec probki. Probki z reguly chetnie daja, bo wiedza, ze w ten sposob moga zyskac klienta, jak sie spodoba produkt. Powiem Ci w sekrecie, ze ja juz nie raz w zyciu mialam takie okresy, ze w sumie jechalam na samych probkach, bo tyle tego nazbieralam. A jeszcze, jak nierraz trafisz na promocje, zedaja cala kosmetyczke sporych probek, to ... zyc nie umierac :D No, ale po prostu jak jestes przy stoisku kosmetycznym, to pytasz pania, czy ma probke danego kremu i albo bedzie miala aoryginalna probke, albo odleje Ci z testera do malego sloiczka. Nie gwarantuje, ze tak jest wszedzie, ale mi sie z reguly udaje ;). A juz najlepszy pod tym wzgledem jest sklep Sephra (same kosmetyki, dziesiatki firm i to takich lepszych), gdzie daja probki wszystkiego, co tylko zeccesz w malutkich plastikowych pojemniczkach (nakladaja z testerow). Co do firmy Neutrogena, to sama mialam kiedys strasznie dawno jakis krem, ale nie pamietam, zeby przyniosl jakies efekty, lecz niestety slyszalam od innych niezbyt pochlebne opinie ... nie wiem, moze dla kazdego cos innego, ale jakby co, to nie polecam. No, to zem sie napisala :D Ale lubie gadac o kosmetykach ;) Zalaczam najmilsze pozdrowionka dla Wszystkich
-
Dziendoberek :) Ja tylko na sekunde w tym momencie, bo mam pare spraw do zalatwienia, ale chcielam Wam przeslac buziaczki DaRk Elf - odpisze Ci szczegolowiej pozniej o tych kremach itd., bo na razie musze leciec, ale bazylii do bigosu raczej nie dodawaj. Bardzo chetnie napisze Ci pare fajnych i latwych pomyslow na wykorzystanie bazylii. A czy ona jest swieza, takie listki w peczku, czy tez suszona w sloiczku? Do uzlyszenia pozniej :)
-
Witajcie DaRk Elf - fajnie, ze zwrot serum (smieszne slowo, kojarzy mi sie z serem :D) sie powiodl. Ja ostatnio nie uskutecznialam zadnych poszukiwan kosmetykowych, bo musze pokonczyc swoje ogromne zapasy. A komentarz sprzedawczyni, ze skora sie czasem musi przyzwyczaic byl, masz racje, raczej zabawny. Jesli chodzi o mezczyzn i kupowanie prezentow, to hmmmm ... juz raz chyba napisalam gdzies, jak moj przedostani facet mi dal na swieta klamke do samochodu ... z najlepszymi intencjami przeciez :D. Tez uwzam, ze najllepiej sobie samej wybrac i juz. Co prawda odpada wtedy element niespodzianki, ale przynajmniej potem nie musisz robic dobrej miny do zlej gry, jak cos wyjdzie nie tak ;) Oj sluchaj, dzisiaj na moim Misku przetestowalam Twoja salatke ... i powiem Ci, ze odniosl sie do niej z aprobata ... Uprzedzilam go, ze jest bardzo dziwna i niech najpierw sporobuje, zanim mu naloze cala porcje, no wiec stwierdzil, ze owszem jest dziwna, ale smaczna. Dalam mu wiec tak mikro porcyjke i stwierdzil, ze po zjedzeniu calosci bardziej mu zasmakowala ni z jak sprobowal, ale wlasnie taka mala porcja jest idealna :D :D Oj, Elfik, to jest salatka tylko dla znawcow, jak MY :D Teresa - och, to cudownie, ze Twoja corcia jedzie do San Francisco!!!!!!! Tam jest po prostu niebiansko i bajecznie :) Moj brat mieszka w tamtych okolicach i kilka razy go odwiedzalam (niestety rzadko, bo to strasznie daleko). W tym miescie mozna sie zakochac i umrzec. Nie wiem, czy nie jest ona najfajniejsze w calych Stanach, a na pewno jedyne w swoim rodzaju. Ale zupelnie cos innego niz Nowy York, roznica o 180 stopni. NY jest oczywiscie tez boskim miastem, moglabym tam jechac w kazdej chwili, ale SF jest boskie na zupelnie innej zasadzie. Tam sie czlowiek czuje jak w zaczarownej krainie. I chyba nie spotkalam nikogo, kto by tego miasta nie lubil. W ogole ludzie tam sa zupelnie inni, przyjazni, spokojni. Przez kilka lat z rzedu jezdzilam tam w okresie bozonarodzeniowym i sobie z bratomisiem urzadzalismy nieswiateczne siwetam np. szlismy na spacer po plazy. Raz wiozlam uszka kupione w polskim sklepie i cos im sie stalo w samolocie, ze jak przywiozlam, to byla tylko jednolita masa :D :D A to miala byc nasza jedyna wigilijna potrawa :D O i zazdroszcze Ci jeszcze tereska, ze masz nieklopotliwa cere ... Ja o tym zawsze marzylam, minimum kosmetykow ... ale niestety, z moim dziobem zawsze bylo i jest cos nie tak :( Margot - ja tez sie nigdy nie zawiodlam na YR :) Odnosnie tego artykulu o kosmetykach, ktory wspomnialas, to chyba potwierdza on moje podejrzenia ... A ten zapach brzoskwiniowy jest zaprawde piekny .... wlasnie w lecie dalam kumpeli na urodziny caly zestaw o tym zapachu, gdyz jest ona calkowita fanatyczka brzoskwini ... i wcale sie nie dziwie :) Odnosnie barszczu, to tez sie spotkalam z tym, ze zagraniczniacy go nie lubia ... Nie wiedza, co traca ;) Moja milosc do barszczu, szczegolnie takiego pitnego zrodzila sie jeszcze w dziecinstwie, bo byly w Szczecinie takie punkty, gdzie sprzedawali paszteciki i barszcz. Bosze, te paszteciki, a szczegolnie ciasto, bo farszu dla mnie mogloby nawet nie byc, byly po prostu niebianskie! Ale oni mieli takie specjalne wielkie maszyny. Bo jak nieraz jadlam u kogos w domu paszteciki, to mi tak srednio smakowaly i byly zupelnie inne od tych rozkosznych kupnych ..... Achhhhh ......... Bardzo gorace pozdrowionka i caluski dla Wszystkich
-
Margot - ojejq, to Ty jestes tak blisko Yves Rocherka :) TO bede sie mogla Ciebie co nieco powypytywac :) Kiedys oni mieli rozne fajne herbatki ziolowe, ale chyba nie szly, bo juz nie ma :( I czy odnosisz wrazenie, ze ta firma jest na powaznie przejeta naturalnymi skladnikami itp. itd., czy to tylko tak troche dla reklamy? Bo mi sie wydaje, ze oni robia, co moga, tzn. oczywiscie w zakresie cen, bo wiadomo, ze kosmetyki tak przystepne cenowo, jak YR nie moga miec az tak wykwintnego skladu botanicznego, jak np. strasznie drogie Sisley. Ale ja tam ich lubie, bo w ogole od tej firmy emanuje jakas swoista przyjaznosc i miluszkowosc. Nie sadzisz? Aha, ten moj plyn do kapieli lawendowy nazywa sie wlasnie Lavande de Provence :)
-
Witajcie Slicznotki Margot - ja tez uwielbiam Yves Rochera, z tym, ze w Stanach jest tylko w formie wysylkowej, ale za to jaka frajda - ciagle jakies promocje, znaczki, prezenty ... W sklepie jednak o tyle lepiej, ze mozna wszystko wziac do reki i obejzec. Tez uwielbiam ich plyny kapielowe, w ogole, z mojego doswiadczenia, Yves Rocher jest jedna firma, ktora ma plyn do kapieli o zapachu prawdziwej lawendy, a nie jakies niewiadomo-co o kolorze fioletowym. Moja mama bardzo lubi ich kremy, nie wiem, czy jej pomagaja (na zmarszki ;) ), ale na pewno nie szkodza. Pierozki z kapusta i grzybami - to jest to! Ja bede musiala powrocic do robienia pierogow, bo juz cale lata nie robilam. Moze teraz w dobie swiatecznej powroci mi natchnienie ;) A lubisz Margociu moze jarmuz? Mam przepis na bardzo pyszna zupke z jarmuzu, plywaja w niej kawaleczki pikantnej kielbaski ... Ach, mowisz, ze my tu w Ameryczce mamy siebie, ale to tylko takie zludzenie, bowiem odleglosci sa tak niesamowite, ze pewnie ja mam dalej do Elfa np. niz Ty do haneczki, a do Jay jest stad napewno duzo dalej, niz od Ciebie do Polski ... Takze my tak sobie te spotkania planujemy, ale czy kiedykolwiek to sie zisci ...? kwiat] Elfik - jak tam dziubek? Po roznej masci przygodach z Bath&Body Works, jest jednak tam cos, co mysle, ze moge polecic bez obaw: ostatnio wyszly do poszczegolnych zapachow dodatkowe produkty, takie ze znakiem +. Mam krem do rak o nazwie \"Hand Repair + Healing Hand Cream with Shea Butter\" i jest to naprawde jeden z najlepszych kremow do rak jakie kiedykolwiek spotkalam (przebija go moze taki jeden Estee Lauder, ale tamten kosztuje ponad 30$). Dlatego jest dobry, bo nie tylko nawilzy Ci rece, jak posmarujesz, ale naprawde odzywia skore, ze pozniej juz jest mniej sucha, nawet, jak umyjesz rece.
-
Elfik - no tak, tego sie obawialam ... Nie chcialam Cie zniechecac do tych kremikow, bo pomyslalam, ze moze dla Ciebie beda dobre. Ta seria wyszla gdzies na poczatku jesieni i skusilam sie: kupilam taki miniaturowy zestawik do niby mojego rodzaju cery i pouzywalam moze z tydzien, moze troche dluzej ... i niestety wywalilam, bo skora mi sie zrobila jakas taka zaczerwieniona i pojawily sie takie niemile niby krostki, niby jakies uczuleniowe punkciki. A nie mam cery w sumie wrazliwej, lecz niestety nie toleruje ona ... hmmm, taniego badziewia. Niestety, ile razu milam np. jakas probke avonu - to samo. Podejzewam, ze ten kremik Ci po prostu nie sluzy i na 2 osoby, ktore znam, co tego uzywaly, obie sie naciely (ja i Ty). Szkoda, bo te ich produkty sa zawsze takie ladne, pachnace, ale ... niestety - jakosc lezy. Jezeli masz jeszcze rachunek z zakupu tego serum, to mozesz smialo zwrocic. Na szczescie tu w Stanach nie robia z reguly problemu, jesli chodzi o zwroty czegokolwiek, nawet kosmetykow, tylko trzeba miec rachunek. Ja dostalam, jak wiesz, tez ta kosmetyczke, bo kupowalam swieczke. Pokusilo mnie, bo mieli z tej samej serii fajnie zapowiadajace sie swieczki o zapachu lawendy, drogie jak diabli, ale pomyslalam, skoro droga, to pewnie bedzie wydajna i ladnie pachnaca. Niestety i na tym sie zawiodlam. Swieczka pachnie poza lawenda jakims slodko-mdlacym kleiszczem. A kremiki z kosmetyczki postanowilam spozytkowac tak, ze ten piling bede uzywac do ciala, bo do twarzy bym nie ryzykowala, krem pod oczy to jeszcze nie wiem, uzyje i zobacze, serum w malej fiolce wywalilam, a krem figowy do ciala dam babci, bo znajac jej gust, moze jej sie spodobac zapach ;) (dla mnie ciut za mocny). Szkoda, bo to wszystko jest takie ladne ... Jesli chcesz bardzo mily kremik do twarzy, nawilzajacy, wygladzajacy i beztluszczowy, to z ogolnie dostepnych polecam Clinique MOISTURE SURGE EXTRA (jasno rozowy w sloiczku). Kosztuje 31$, ale jest spory i naprawde extra. Jezeli masz bardzo sucha skore, to moze byc troche za malo tlusty, bo jest w ogole nie tlusty, ale dla mnie (cera miszano-tlusta) jest idealny. W ogole jakbys byla gotowa natakie cos, to sprzedawczynie na stoisku Clinique na pewno bardzo chetnie Ci doradza, a wiem, ze ich produkty wszelkie sa naprawde godne zaufania i w przystepnych cenach. Przykro mi, ze tez sie zawiodlas na Bath&Body Works ... Myslalam, ze to tylko moja skora jest jakas dziwna ... :) Margot - dzieki za kciuki A propos L\'Oreala, to nie uzywalam nigdy ich kremow akurat, ale nigdy nie zawiodlam sie na kosmetykach do makijazu. Slyszalam w ogole, ze jest to tak jakby siostrzana firma z Lancome, na zasadzie, ze w duzej mierze uzywaja tych samych skladnikow i technologii, tylko rozdzieliwszy sie na dwie firmy moga trafic do wiekszej ilosci klientow, no i L\'Oreal moze nie ma az tak pieknych opakowan itp. Nie przemeczaj sie kochaniutka :) Hmmm, obiad wigilijny... nie mam w tym momencie zadnego pomyslu, ale pomysle :D Trozhe to zabrzmi banalnie, ale moze pierogi ruskie (miedzy innymi, oczywiscie) albo barszcz i uszka, ale to tak na zasadzie, jakbys chciala tradycyjnie, bo jakbys chciala cos oryginalnego, wymyslnego i z innej beczki, to bede sie musiala zastanowic ... Moze jako rybe, to zebatke patagonska :D :D :D Czyz sama nazwa nie jest przezabawna? Albo lososia a la moi ;)
-
Jay - a i jakze! Odkladaj na bilecik! Caly pic jest w tym, ze ze Springfield do Chicago bardzo blisko (ze 3 godz. pociagiem ;) ), ode mnie do Chhicago daleko (ok. 8 godz samochodem), a od Ciebie do Chicago straaaasznie daaaaleko, wiec tylko faktycznie samolocik wchodzi w gre. Gratuluje drugiej pracy :)
-
Teresa - nie ma za co :) Nie wiem, moze sie myle, ale dosc czesto odnosze wrazenie, ze ludzie, ktorych stac na zafundowanie sobie opikunki do dziecka, czy tez pomocy domowej, zachowuja sie troche, jak towar z lepszej polki i traktuja swych \"najemnikow\", jak jakies wolki robocze z trzeciego swiata :P. Mysle rowniez, ze u tych ludzi takie niezbyt fair traktowanie pracownikow wynika z kompleksow - podswiadomie, a rowniez na zapas, oni boja sie, ze ktos ich zrobi \"na frajera\", ze pod ich nieobecnosc bedzie sie obijal, a za ich plecami smial, jak to oni placa mu duzo forsy prawie za nic. I dlatego musza stworzyc atmosfere tyranii i strachu, na zasadzie, ja tu tej wyrobnicy pokaze, co ona sobie mysli, ze ja bede lekka reka dawac jej pieniadze za cos, co praktycznie sam moglbym zrobic... i narzucaja czlowiekowi roboty ponad wlasne sily i ponad wynagrodzenie. Ufff..... No, ale oczywiscie sa tez ludzie w porzadku, tylko pewnie o nich sie mniej slyszy, bo ich opiekunki, sprzataczki, itp. nie musza sie na nich nikomu zalic. Moja kumpela kiedys trafila na cuowna rodzine, nawet kupili jej calkiem nowy samochod do dyspozycji dopoki u nich bedzie. U mnie tez jest szara, nimila pogoda ... Pozdrowionka :) haneczka - super Cie widziec w pogodnym nastroju, a Misia w polepszajacym sie zdrowiu :) Ja tez chce zrzucic pare kilogramow i tez uwielbiam robic porzadki na polkach z kosmetykami :D DaRk Elf - oj, jak ja bym sobie i z Toba chetnie polazikowala po sklepiszczach w poszukiwaniu kosmetykowych cudeniek (i nie tylko) :) No, i haneczka jeszczw wyrazila chec przylaczenia sie :) Odnosnie trwalych pomadek typu Longlasting, to ja ich zbytnio nie lubie, bo mam wrazenie ze usta sa takie papierowo-suchawe po nich. Poza tym, przynajmniej te, co ja mialam, to owszem, dlugo sie trzymaly, ale nierownomiernie, bo przy wewnetrznych krawedziach warg, gdzie stykaja sie ze slina, juz tak troche schodzily, a na zewnatrz sie trzymaly, wiec nie byl to zbytnio dla mnie mily efekt. Natomiast ten sposob haneczki ja rowniez znam i cenie ... to jeszcze stare, peerelowskie metody, ale dzialaja! Takze jednym slowem, wiadomo, wole, jak pomadka szybko nie schodzi, ale denerwuje mnie konsystencja tych Longlasting. Elfik, ja tez mam nadzieje, ze jakos nam sie uda skolowac jakis wypad. Jak bede miala prace, to z forsa u mnie juz bedzie nieco lepiej i nawet gdybym miala na jakies dwa dni samolotem do Chicago sie wypuscic, to juz by bylo cos :) Przytulam Was mocno, Kochaniutkie emigrantki :)
-
Jay - zdrowiej kobiecino co sil w nogach :D a dobra passe wlasnie zlapalam i bede trzymac co sil :)
-
Elfik - zobacz, tu masz link to storny internetowej Famous Barr: http://www2.shopmay.com/gifts/OnlineShopping/FB za gorze bedzie taki napis IN STORE ADVERTISMENTS i tam jak klikniesz, to wyskoczy Ci kilka broszurek, promocji itp. Byc moze tam wlasnie oglosza troche po swietach, ze Clinique ma Bonus Time i dostaniesz piekna kosmetyczke z krociem miniaturek Clinique :)