Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bagatelka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez bagatelka

  1. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    A w ogole, to kto otworzy 25, ten bedzie musial zliczyc ile nas tu naprawde jest, zeby kielonow nie braklszy :D
  2. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    A w ogole, to kto otworzy 25, ten bedzie musial zliczyc ile nas tu naprawde jest, zeby kielonow nie braklszy :D
  3. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Szykuj, haneczka, szykuj :D A ja w koncu ide na ta kawe ... szkoda, ze musze sama ... chlip, chlip.
  4. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    haneczka - kto wie, nie znam dzia ani godziny odnosnie mojego ewentualnego wyjazdu do Polski, ale badzmy w tej sprawie na biezaco w kontakcie.
  5. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    haneczka - Na potancowe koniecznie! Ja juz od lat tez nie bylam, a super sie mozna wyzyc! Moj luby o ile jest kochany pod wieloma wzgledami, o tyle o tancach itp. nawet nie chce slyszec. No, bo bedziemy musialy wyskakac te kalorie co pierwej sporzyjemy. Margot, haneczka, a Wy co zamawiacie? Ide zadzwonic do restauracji zrobic rezerwacje, wiec bede musial orientacyjnie podac co chcemy, aby zdazyli obskoczyc cale miasto w poszukiwaniu najwysmienitszych skladnikow do naszych potraw :D Ale najpierw jade do sklepiszczow i moze na ta kawe sie skusze, a jak mi starczy to moze jeszcze na sajgonke, ale mam juz tylko 5 dolcow, wiec nie wiem, czy starczy.
  6. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Wstawilam jusz wczora :D
  7. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Margot - A ja kiedys bujalam sie w takim chlopaku z Bydgoszczy, ale nie bylam w jego typie, wcale a wcale, bo w jego typie to bylby raczej moj brat ... I mi bylo smutno. Jezeli Ty faktycznie jestes w Polsce tak czesto i na tak dlugo, to wszystko mozliwe :) Tyle tylko, ze ja nie wiem, czy w 2004 sie wybiore, bo stad to trzeba miec kupe szmalu na bilet chociazby. Ale nadziejke mam :)
  8. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Faktycznie tego szampana to chyba bedziemy pic jeszcze w ten weekend :D A moze polaczymy go po prostu z naszym wypadem.
  9. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Margot, a ja dzis robie Twoje ziemniaczki :) Juz to zapowiedzialam mojemu Niedzwiedziu (nie wiem dlaczago nazywam go niedzwiedziem, bo on bardziej wyglada jak chudy kot :D, albo raczej smukly :) ). A do tego kielbaski takie pyszne, gotowce, ale b. mniam i bez wiekszej ilosci sztucznosci w skladzie, a zrobione sa zwedzonego mieska kurczaczego i indyczego + grzybki portabella. DaRk Elf - wyzej wymienione kielbaski sa firmy Aidell\'s, jakbys chciala skosztowac, tudziez inne mieszkanki USA, oprocz Jay, oczywiscie.
  10. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    JEZU Margot, to ja sie juz wspisuje na liste przyjec :D Ja tez do siebie zapraszam, nawet nie pisze gdzie, bo jak juz ktos bedzie mogl przyjechac, to ja sie juz pewno dawno wyprowadze (jestem tu tylko przez rok od minionego sierpnia. Sluchajcie, ale moze tez kiedys, jakby siem bylo w Polszcze ? :) No, ja tu sise tak zasiedzialam, ze mialam na 1 z Jay na kawe, a to juz 20 po. Hmmm, moze jeszcze tam siedzi i czeka... U niej zreszta pewnie juz jest po 2, bo inna strefa czasowa.
  11. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    haneczka - wiesz co, faktycznie, buloby BARDZO CUDNIE, gdybysmy sie mogly tak naprawde spotkac... Normalnie, az mi sie lza w oku kreci na sama mysl, ze w rzeczywistosci jest to takie ohydnie awykonalne !!! Bo nasze gronko jest takie milutkie i jeszcze raz po raz nowe milutkie osobki sie zglaszaja, jak np. ostatnio lina, niektore co prawda znikaja, jak np. izza, chlip, chlip. Gdzie jestes izzo, moja somsiadko? Ale to nic, grunt to cieszyc sie zyciem i wirtualnie,czy nie, miec fajne kumpele na babskie pogaduchy :D Takze kobitki wyruszamy :) haneczka, a co z Body Shop najbardziej lubisz? Bo ja maselka ...
  12. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    A teraz na powaznie, Jay, znam ten smutek, tez sie kiedys zegnywalam ze swoimi uczniami, to byly czasy... Moje to byly z reguly dzieciaczki, takie rozkoszne, nieporadne maluchy z emigracji, co to bidoczki nie wiedzialy jak sie tu pozbierac, a inne dzieci sie z nich smialy, bo byly inne. A na mnie niektore mowily ciocia i sie zalily. Albo jak nieraz spotykalam w sklepie swoich bylyvh uczniow, po 2-3 latach, juz takie podrosniete dzieciaki, to az mi sie zewnie na sercu robilo, ze mnie w ogole pamietaly... Ciekawe, co to sa te Mochi? Takze koniecznie z nami na ten serniczek musisz! Tez uwielbiam portabelle. Czy to sa polskie kanie? Mi sie wydaje, ze chyba nie, ale pare osob mowilo mi ze tak. Tam, gdzie kiedys mieszkalam byla taka swietna restauracja o nazwie Portabella, gdzie wszystkie dania byly na bazie, albo chociaz z dodatkiem tych grzybkow. Byl np. taki jakby gulasz a nich zrobiony, tylko zamiast miesa duze kawalki portabelli. Byly nadziewane kapelusze (sluchaj, tylko zeby miali wegetarianska nadziewke!). Ale taraz naprawde ide do tego mojego bidnego mola. Jest tam na szczescie Starbuck w ksiegarni Barnes and Noble, wiec zapodam sobie ta kawke. Mam osatnie 5 dolcow, ale powinno starczyc :)
  13. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jay, czekaj, ja lece z Toba na ta kawke! To o 1 pod Sturbuck, dobra?
  14. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    haneczka - no popatrz :) tylko nie mow, ze tez prztylas 5-6 kilo ;) No to super masz z tymi zakupami, jejciu.... Ja tez kiedys mieszkalam w zakupowym raju (totez i karty kredytowe pekaja w szwach, bom nigdy sama z siebie bogaczka nie byla :D ). Ale teraz mam przymusowa odwykowke :D :D . Ciesze sie, ze rowniez Peni upatruje przyjemnosc w kosmetykach. Ja jestem ich maniaczka moze nawet bardziej na zasadzie gadania o nich i ogladania, bo sama zbytnio obficie sie np. nie maluje, ale ciagle szukam uzdrawiajacego cudu dla mojej cery. Poza tym lubie takie rozne pachnidelka kapielowe, balsamiki ... Chyba dzis bede musiala isc do mojego okolicznego centrum handlowego o niezbyt duzych rozmiarach i asortymencie. Nie ma tam zbytnio zadnych rewelacji kosmetycznych, ale jest taki sklepik Bath and Body Works (taka jakby ciut gorsza wersja The Body Shop, ale w sumie tez moze byc, The Body Shop jednak bardziej stawia na jakosc, a tamci na zapachy), gdzie moze sobie cusik nabede. Ostatnio kupilam tam mala probna tubeczke rewelacyjnego kremiku do rak, ktory faktycznie koi spierzchniecie i pieknie pachnie kokosowo-cytrusowo. Moze z tego zapaszku se jeszcze cos fundne. Wycofali oni jednak moj dawniej ulubiony zapach: Plumeria.
  15. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    :D haneczka! - pomojajac ten skromny fakt, ze Twoj wpis ma nr. 666, musze stwierdzic, iz propozycja, ktora tu nakreslilas wyglada nader smakowicie :D Przydaloby sie w koncu troche odpoczac od tego pichcenia, zostawic facetow na pastwe losu i oddac sie babskim rozkoszom towarzyskim. Mysle, ze po kinie pierwsze co, to bedziemy musialy udac sie na jakas kolacyjke, do przytulnej i nastrojowej knajpki, gdzie podaja ulubione potrawy kazdej z nas! Ja np. zamowie sobie jakies danie wloskie z owocami morza. A Wy? Nie najemy sie oczywiscie tak do rozpuku, coby miec miejsce na smakowity deser w miejscu oddalonym nieco od owej knajpki, co da nam moznosc odbycia milego spacerku w swietle ksiezyca.......
  16. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    DaRk Elf - mialam racje, ze jestes malutkim Elfikiem :) 48 kilo zywej wagi :) I pomyslec, ze na takich tuczacych salateczkach chowana, no no ! Jak przyjachalam do Stanow na poczatku mowili mi, ze w tym kraju trzeba bardzo uwazac, zeby sie nie roztyc, bo jedzenie jest tanie i jest duzo kuszacych rzeczy, a oprocz tego, to tryb zycia nie jest taki ruchliwy, jak w Polsce. Na szczescie przez te 14 lat udalo mi sie przytyc tylko z 5-6 kilo, co przy moim wzroscie (176) nie stamowi wiekszej roznicy wizualnej, chociaz ja wiem po ciuchach, ze spaslam sie jak ostatnia swinia :D Odnosnie kosmetykow, to niestety musze Cie zasmucic, ale w USA nie ma Isadory. Ja jestem kosmetyczna maniaczka, wiec juz sie naszukalam roznych rzeczy i wiem, ze tago naprawde nie ma. Dior natomiast powinien byc w wiekszosci duzych sklepow typu department store, ale takich lepszych. W ogole to Ci zazdroszcze, ze masz pod bokiem fajne centrum handlowe, jak chyba kiedys wspominalas. Ja teraz mieszkam na odludziu i bardzo mi tego brakuje. A jakie tam masz sklepiki mniej wiecej? Jest np. urocza Victoria\'s Secret, albo pachnacy The Body Shop? Albo Sephora? A co z duzych sklapow? Sorry, ze sie wypytuje, ale ot po prostu brakuje mi tego teraz, a jak mi powiesz, to juz przynajmniej zaspokoje swoja ciekawosc. :)
  17. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    KREWETKOWE DANIE AZJATYCKE (ze tak to szumnie nazwe :D) (Moze byc rowniez wegetarianskie, gdy zamiast krewetek dodamy tofu lub pominiemy, jajka tez mozna pominac). Skladniki: -ugotowany ryz (ok. szklanki) -1-2 zemby czosnku (rozgniecione) -korzen imbiru 2-3 cm. (drobniutko posiekany) -suszone wiorki papryczki chilli (mozna zastapic zwyklym pieprzem) 1 lyzeczka -ze 4 szczypiorki, pokrojone, biale czesc osobno, zielona osobno -2-3 lyzki oleju, najlepiej z orzeszkow ziemnych, lub pol na pol sezamkowy i roslinny) -1-2 surowe jajka, rozbeltane -sos sojowy (3-5 lyzek, wg. uznania i smaku), moze byc Tamari -mieszane warzywa drobno pokrojone (np. brokuly, czerwona papryka, starta marchewka, pieczarki, zielony groszek, straczki groszkowe) ok.poltora szklanki -kielki sojowe - ok. pol szklanki -orzeszki ziemne rozkruszone (ok. 6 lyzek) -20-30 dag. krewetek, albo pokrojonej na drobne paski piersi kurczaka, albo tofu pokrojone w kostke (moga byc surowe albo wczesniej ugotowane, np. z mrozonki) Wykonanie: 1. W woku, na rozgrzanym oleju podsmazyc czosnek, imbir, suszona papryczke i biale czesci szczypiorku, krotko, az sie ciut przyrumienia. 2. Dodac mieso z kurczaka, ale nie krewetki, te dodamy pozniej, jezeli uzywamy surowe (ugotowane dodamy na koncu, to samo z kurczakiem i tofu), zamieszac pare razy 3. Wrzucic w to wszystko rozbeltane jajka i pomieszac az sie zetna 4. Dodac warzywa i smazyc, mieszajac, ze 2 minuty (nie moga stac sie zbyt miekkie, musza do konca pozostac chrupiace) 5. Dodac ryz, wymieszac wszystko znowu. 6. Dodac krewetki jezeli sa surowe. Smazyc mieszajac 1-2 min. 7. Dodac sos sojowy, zamieszac. 8. Dodac krewetki (lub inne), jezeli byly ugotowane. 9. Dodac kielki sojowe, orzeszki i zielony szczypiorek. 10. Od razu nakladac na talerze i jesc, Mozna pokropic sokiem wycisnietym z czastki pomaranczy lub mandarynki (to taki element tajski). Przepis wyglada na dosc dlugi, ale jest BARDZO latwy w wykonaniu i nie mozna wlasciwie nic sknocic. Trzeba tylko miec na uwadze fakt, ze czasy smazenia wszystkiego sa dosc luzne, zalazy od ilosci, temperatury itp., trzeba po prostu obserwowac, zeby nic sie nie zaczelo przypalac, ani nie bylo za surowe. Krewetki musza sie smazyc bardzo krociutko, gora 5 min., bo inaczej beda twardawe i straca smaczek. Jezeli nie mamy wszystkich skladnikow, to mozna pominac wlasciwie wszystko (byle nie wszystko razem;) ), oprocz przypraw, bo one nadaja ten charakterystyczny azjatycki smaczek :) Smacznego !!! -
  18. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Witajcie Dziewuszki ! lina - pewnie, przysiac sie do naszego obficie zastawionego emigranckiego stolu i kosztuj czego zaptragniesz :) Margot - skoro masz wok (hurra! to jeden z moich ulubionych \"urzadzen kuchennych!), to zapodam Ci przepis krewetkowy. Z tym tylko, ze ja to robie tak w sumie \"na oko\", bo jest to jak gdyby polaczenie dwoch rzeczy: 1) chinski ryz smazony z dodatkami, 2) tajski \"Pod Thai\", czyli makaron ryzowy smazony z dodatkami. Ja, poniewaz te makarony ryzowe mnie denerwuja, robie ryz i dodaje te rzeczy z Pod Thai\'u i troche tam jakis roznosci. Podam Ci przepis w nastepnym poscie, bo musze odnalezc te swoje notatki o nim ;) Ja tez nie bardzo mialam szczescie do dobrych przepisow krewetkowych, wiec sama to-to jakos zmoncilam. Bedzie to n pewno cos z rodzaju tego, o czym pisala akara. Krewetki w sosie cytrynowo-czosnkowych wspomniane przez Elfika tez nie sa mi obce, ale nie robilam nigdy sama. Elfik i inne babki, ktore wybieraja sie na nasz wirtualnie wspolny wypad do kina - to tak, jak heti rzucila: idzemy na Love Actually, dobra? A u tych, co nie graja, to niech przyjda pod kino, to sobie najwyzej poplotkujemy, moze wstapimy na kawke, moze wypalimy pare fajek ;)
  19. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    A gdzie nasz malutki Elfik ? Dawno sie tu nie pokazywal... Mam nadzieje, ze nie strulysmy Elfika naszymi potrawkami ;)
  20. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    No to co dziouchy - idziemy na film ? Na razie jest nas dwie ... :D :D :D
  21. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    No jeszczze raz wygrzebalam z podziemi dwa tematy o jedzeniu, jeden na uczuciowym, drugi na ogolnej. Jeden z nich jest tak naprawde moj, w moim bylym wcieleniu ... ;)
  22. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    c. d. Jay - co prawda nie jestem wegetarianka, ale moge sobie wyobrazic Twoj bol odnosnie jedzenia restauracyjnego. Klasyczne amerykanskie knajpy, szczegolnie te sieciowe, faktycznie jako jedyny swoj atut moga uznac miesiwo (jak ktos lubi ;) ), bo salatki np. sa oplakane. Wielokrotnie zastanawialam sie, co ma zrobic ktos, kto np. nie ma ochoty na misiwko (ja czasem tez nie mam), bo reszta dan, to np. jakies wymokle warzywa, co to juz ani smaku, ani konsystencji warzywa nie maja. Ja juz nie raz mialam szczytne zamiary przejscia na vege - z powodow zdrowotnych i w ogole czasem, jak sobie tak pomedytuje nad tym, co jem, jak jem pyszne miesko, to ... zreszta niebede tu juz rozsnuwac tych smetnych historii. Nie chce wypasc na prawiaca kazania, ale pamietaj, Jay, ze oprocz warzywek tez musisz jesc bialko, np. serki, fasole, tofu, itp. Zreszta na pewno o tym wiesz ;) Moj brat jest od lat vege, ale potem zaczal jesc ryby i owoce morza (to juz technicznie nie vege), bo mowi, ze rybka to takie mile tworzywko, a mieso jest fu. ;) Nie dawaj sie facetom :D Swoja droga, to wiele razy widzialam w skelpach te miszanki-mrozonki stir fry i wygladaj one bardzo apetycznie, ale nigdy nie probowalam. Buziaki i zycze pysznego obiadku :D
  23. bagatelka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej Dziewuszki ! No tak, dzieki Margot sobie przypomnialam o \"Czarnej oliwce\", chociaz juz cale tygodnie tam nie bylam. Troche popuszowalam po przepisach internautow i rzucily mi sie w oczy dwa, ktore moga byc calkiem niezle, z dziale \"Drob\": KURCZAK PO PARYSKU oraz PRZEZ ZOLADEK DO . Wygladaja dosc prosto, ale nie \"prostacko\" (hm, siem z tym komentarzem komus narazilam...). Margot - dzieki za nastepna pychotke :) Ja juz nie nadazam z przpisywaniem (nie mam drukarki podlaczonej). akara - dzieki za pyszna salatke kukurydzkowa, to z tych mniamniusiakow, co jest duzo serka, ananaska, majoneziku, itp :D heti - okazuje sie, ze ten filmik ktory polecalas, LOVE ACTUALLY dopiero wchodzi na ekrany, a ja glupia myslalam, ze on juz jest w wypozyczalniach (nie wiem czemu, ale skojarzylam sobie cos, ze ten tytul juz dawno gdzies widzialam, pewnie to byly reklamy tego filmu). Poczytalam sobie o nim na Yahoo!Movies i rzeczywiscie brzmi bosko! A co lepsze rzecz dzieje sie w mojej ukochanej Anglii... i troszke w mojej tez kochanej Francji .... Musze w ten weekend mojego niedzwiedzia wyciagnac do kina. Dziewczyny, albo chodzcie sie umowimy, ze (w miare mozliwosci oczywiscie) obejrzymy w najblizszy weekend ten film (oprocz heti, oczywiscie, chyba zeby chciala drugi raz, nasza prekursorka :) ) i to bedzie taki symboliczny znak naszej emigracyjnej wspolnoty ? Tak, jakbysmy mogly naprawde sie wspolnie spotkac i urzadzic sobie wspolny wypad. Jejciu, ale to by bylo super. Ale moze Wam sie pomysl nie spodoba. No nic, sprobowalam ...
×