Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Czerwona wisieńka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Czerwona wisieńka

    czy małe dziecko może widzieć ducha?

    Ja odkad pamiętam zawsze bałam sie duchów, ciemności i tego typu. spraw.Zwłaszcza że już miałam stycznośc z duchem,ale o tym pisałam już wcześniej. Gdy zmarła niespodziewanie moja babcia byłam przerażona, ale po pogrzebie wszystko się zmieniło. Odczułam jakiś taki spokój. Nie bałam się sama chodzić wieczorami , zejśc do piwnicy,chociaż przed śmiercią babci zawsze mnie ktoś odprodadzał itd.Teraz czytając te wasze opowieści też nie bardzo się boję, czuję coś dziwnego ale to nie jest strach. Mało tego czasami gdy mam jakiś kłopot, proszę babcię żeby mi pomogła, nie zdarzyło sie jeszcze żeby mi odmówiła, zawsze spadam na 4 łapy.Nie raz też czuję obecność babci,ale już mnie to niedziwi, wiem że nie zrobi mi nic złego. Nigdy nie straszyła mnie ani nigogo z rodziny. Przynosi jedynie dobry spokój.
  2. Czerwona wisieńka

    czy małe dziecko może widzieć ducha?

    belgijko ja tez prosze o książkę see.o2.wp.pl
  3. Czerwona wisieńka

    czy małe dziecko może widzieć ducha?

    wracam dzisiaj, bo wczoraj nie miałam czasu. Opowiem wam fajną historyjkę, którą znam od dziadka i wie że jest prawdziwa bo dziadek się przysięgał na wszystko. A więc kilkadziesiąt lat temu kiedy był kawalerem, siedział sobie ze znajomymi w karczmie i grali w karty. Nagle wszedł jakiś nieznajomy w długim płaszczu i kapeluszu na głowie i zapytał czy może się przyłączyć. Zgodzili się a on za każdy razem zaczął ich wszystkich ogrywać. Gdy mówili żeby zdjął kapelusz bo tak nie wypada przy stole nie chciał posłuchać. I tak, sobie grali , grali, aż koledze dziadka wypadła z rąk pod stół karta. Schylił się żeby ją podnieść, odruchowo popatrzył na buty nieznajomeho i wiecie co tam było zamiast butów.....kopyta. Ponoć uciekali,aż się kurzyło. A dziadek zawsze jeszcze mówi, że to był diabeł, a nie chciał zdjąć kapelusza bo miał tam schowane rogi.
  4. Czerwona wisieńka

    czy małe dziecko może widzieć ducha?

    Mój wujek natomist przysiegał się że w nocy dusiła go zmora. 3 razy, w różnych odstępach czasu.Za każdym razem wtedy gdy spał na plecach. Ponoć na klatce piersiowej siadała mu kobieta ubrana na czarno, za każdym razem ta sama i dusiła go rękami, dopóki go ktoś nie obudził. Od tych zdarzeń wujek nigdy nie zasypia na plecach tylko na boku.
  5. Czerwona wisieńka

    czy małe dziecko może widzieć ducha?

    Po tej histori rano opowiedziałam wszystko mamie, a ona tylko sie uśmiechnęła i powiedziała, że raz jak wracała z pracy zimą, wieczorem, ale było już ciemno to też spotkała tego faceta w długim płaszczu i kapeluszu. Powiedziała że nie chciała mi o tym mówić żebym się nie bała chodzić wieczorami. Jak sie okazało po rozmowie z mama nie jedna osoba go widziała, i wszyscy wiedzieli że był to zmarły mąż pewnej kobiety która mieszkała niedaleko nas, bo tylko on chodził w kapeluszu. Potem wszystko ucichło. Ta kobieta przyznała się że nie dała mu do trumny kapelusza i że co noc straszyło u niej w domu. W koncu zaniosła kapelusz na cmentarz i powiesiła na krzyżu. Od tej pory jest spokój.
  6. Czerwona wisieńka

    czy małe dziecko może widzieć ducha?

    OK dziewczyny tez do was dołączę. A więc....Pare lat temy mój obecny mąż a wtedy jeszcze chłopak odwoził mnie swoim samochodem do domu. Staneliśmy przy drodze i nie mogliśmy sie zdobyc na to żeby już wyjśc z auta. Była może 3 w nocy, dośc ciemno,księżyc nie świecił. W końcu już miałam wychodziś, ale patrzymy ktoś powoli idzie. Mówię do chłopaka \"O poczekaj może to mój brat wraca z imprezy to pójdę z od razu z nim\" Czekamy a ten ktoś nagle podchodzi i staje przed maską samochodu. Wysoki, ubrany na czarno i w kapeluszu. I patrzy na nas i stoi. Włosy staneły mi dęba. Prawie wlazłam ze strachu na mojego męża. Na to mąż\"co jest do cholery,\" i zapalił światła a tu ani śladu. Ja bałam się wyśiąśc od razu z auta. On wysiadł i mówi że nikogo nie ma. Wysiadłam patrzymy z latarkami w jedną stronę w druga na boki. Nie było nikogo. A droga była długa i prosta wię byśmy go widzieli gdyby odszedł. W domu wlazłam pod kołdre i nie wyszłam do rana. Nie chciałam w to wierzyć, ale widzieliśmy i czuliśmy to oboje.
×