-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Zapraszamy na nowe forum, są tam suwaczki i możliwość pisania wiadomości prywatnych :) http://fajnamama.pl/forum/temat/in-vitro-grup a-wsparcia/?post=2611793#post -2611793
-
A co wy na to aby zrobić nasze własne forum? Osobne, takie normalne gdzie każdy może się zalogować, wysyłać wiadomości priv itd? Już od dawna o czymś takim myślę tylko boje się, że nie dam rady jako administrator...
-
Dziewczyny to faktycznie nie jest dobry pomysł z tą grupa, FB nie ma odpowiednich zabezpieczeń i to jest zbyt tajna akcja... Musze pomyśleć nad innym forum :)
-
Słomeczko ja się męczyłam przeszło dwa tygodnie, niestety ale musisz tą hiperkę przecierpieć :( Wiem jaki to straszny ból, ja ledwo żyłam, ech...Teraz najważniejsze, abyś miała mrozaczki - jak wrócisz do formy to wrócisz po maluszka :) Sabaw kciukam z całych sił za transfer, aby maluszki były silne do końca!
-
Zapraszamy na nowe forum, są tam suwaczki i możliwość pisania wiadomości prywatnych :) http://fajnamama.pl/forum/temat/in-vitro-grupa-wsparcia/?post=2611793#post-2611793
-
Slimeczko gratuluje zarodkow, oby byly silne! Annas jak Cie korci to sprobuj, mozesz tylko zyskac ;) Olcia ja tam sie nue znam, ale moja kolezanka cala ciaze prowadzi u doktora Wiecka i bardzo go chwali. Moja siostra prowadzila u Piatkowskiej-Pawlica wiec moze warto sie tam wybrac? W Medremie ponoc maja super sprzet.
-
Dziewczyny używacie Facebooka? Pomyślałam sobie, że można by założyć zamkniętą grupę wsparcia i rozmawiać sobie tak jak tutaj? Co wy na to?
-
Słomeczko ja bym tylu dni bez żadnych wieści nie wytrzymała, czemu tak was traktują? Ja miałam informacje na bieżąco a jak nie dzwonili to ja sama się upominałam i nawet do embriologa bezpośrednio dzwoniłam… Podziwiam Cię bo ja bym już korby dostała na Twoim miejscu…
-
Słomeczko ciesze się, że wszystko dobrze. No niestety estradiol poszybował :( teraz tylko kciukać abyś szybko doszła do siebie oraz miała dużo mrozaczków :) . Tola ja z doświadczenia wiem że w lumpkach można dużo fajnych rzeczy znaleźć - trzeba tylko czasu i cierpliwości ;) zazdraszczam tych zakupów, tak pozytywnie ;) . Ja miałam ciężki pierwszy dzień, kupe roboty i zaległości a na dodatek zmiany, zmiany, zmiany... Ech... Przedpokój podoba mi się coraz bardziej, jak pomalujemy resztę mieszkania to będzie super :)
-
Kciuki &&& czekam na info Slomeczko!
-
http://www.invitro.gov.pl/faq "W ramach Programu para ma prawo skorzystać z trzech cykli procedury wspomaganego rozrodu. Jeden cykl oznacza leczenie hormonalne w celu indukcji jajeczkowania, pobranie komórek jajowych, zapłodnienie pobranych komórek jajowych oraz przeniesienie utworzonych zarodków do macicy w dniach płodnych kolejnych cykli miesiączkowych. Liczba jednorazowo przenoszonych do macicy zarodków została ograniczona do jednego, w uzasadnionych medycznie sytuacjach dopuszcza się przeniesienie dwóch zarodków jednocześnie." Kiedyś gdzieś czytałam, że program zakłada maksymalne możliwe parametry, czyli: 6 zarodków = 6 transferów w jednym cyklu (cykl marzenie ;)) Słomeczko bardzo mi przykro, że masz hiperkę - ja wiem doskonale co to za ból. Ja dostałam tabelkę do codziennego mierzenia wagi, obwodu brzucha oraz temperatury plus skierowanie do szpitala i jeśli któryś z parametrów by podskoczył to odrazu na izbę przyjęć... Ja się uparłam, że do szpitala nie pójdę i męczyłam się w domu ;) Musisz dużo odpoczywać i pić wody :) Dwa tygodnie do siebie dochodziłam, ale z każdym dniem będzie lepiej. Tola ciesze się, że z małą wszystko w porządku - córcia to moje marzenie :) Zazdraszczam widoczków, teraz to będzie najfajniejszy etap. Labrise jesli to badanie jest nieinwazyjne i masz możliwości je wykonać to nie dziwie się że chcesz skorzystać. Trzymam kciuki aby wszystko było w porządeczku! Olcia nie martw się brakiem brzuszka, już niebawem będziesz miała swoją piłeczkę :) Rodzinka ma żarty niesmaczne, nie słuchaj ich. Jesteś bardzo szczuplutka i taka Twoja uroda :) Ja bym chciała choć w połowie mieć taką figurkę ;) Zdrówka dużo Ci życzę abyś szybciutko wyzdrowiała po tym zatruciu! Kasiu trzymam kciuki aby wyniki wyszły dobrze i może faktycznie CLO wystarczy? Jak nie to ivf jako ostatnia deska ratunku będzie w pogotowiu :) Balbina witaj :) Trzymam kciuki za szybki powrót do formy no i gratuluję mrozaczków. Już niebawem będziesz miała transfer, będzie dobrze! Annas wspaniałe wieści przyniosłaś, cieszę się ogromnie że niebawem możecie znów działać. Ja bym wróciła po mrozaczka a jak się nie uda to dopiero wtedy działała od nowa. Może nie potrzebna będzie kolejna stymulacja :) U nas szafa już prawie gotowa, dziś mężuś drzwi robi :) Niestety na malowanie całego mieszkanka chyba nie starczy kaski, ale przedpokój będzie już ładny a to pierwszy krok do zmian :) Ciesze się jak głupia, szafa od lat nam była potrzebna... Ech tak szybko nam urlop mija, nie chce mi się do pracy wracać ;) Pozdrowionka!
-
Labrise źle mnie zrozumiałaś, miałam na myśli to abyś nie szukała i nie czytała za dużo bo w necie jest dużo niepotrzebnych informacji i po co się denerwować... Nie chciałam Cię urazić, przepraszam. Ja wyznaje zasadę, że "im mniej wiem tym lepiej śpię" ;)
-
Tak, u nas kolejne podejście po nowym roku :) Narazie o tym nie myślę... Staram się w ogóle odciąć od starań teraz, odpuściłam mierzenie temperatury oraz rozpoznawanie objawów ;) Zobaczymy co z tego wyjdzie...
-
No cichutko tu coś ostatnio ;) Ja was czytam cały czas tylko nie piszę... Od piątku mamy urlop i remoncik w domciu :) Robimy tą szafę i może pomalujemy jak czasu i kasy starczy ;) W sobotę mieliśmy 6-tą rocznicę ślubu więc wczoraj zrobiliśmy sobie wychodne - kino, obiadek na mieście i kawka z ciachem u Taty :) Słomeczko zastrzyki nie są przyjemne, ale naprawdę można je znieść. Ja sobie cały czas tłumaczyłam, że to dla naszego dzidziusia i łatwiej mi było to wszystko znieść. Brzuch po całej stymulacji wyglądał jak u "dziecka wojny" podziurawiony, posiniaczony i spuchnięty, ale to wszystko schodzi szybciutko. Ja źle znosiłam stymulacje bo zawsze miałam przestymulowanie więc puchłam i bolało a tak to nic strasznego się nie działo :) LaBrise ja wiem, że te "nasze" ciąże są tak wyczekane i upragnione, że zwariować można ale uważam że panikowanie i nadgorliwość są niewskazane. Oczywiście można wydawać mnóstwo pieniędzy na jakieś badania i urządzenia tylko po co, zresztą mało kogo na to stać... O ile ten detektor to jeszcze wydaje się być faktycznie przydatny o tyle to jakieś dziwne badanie już nie. Słyszałam o dziewczynie, która dla lepszego samopoczucia chodziła do dwóch lekarzy, naprzemiennie aby wizyty wypadały co dwa tygodnie więc człowiek wtedy spokojniejszy się staje... A już siedzenie po nocach i wyszukiwanie w necie sobie niewiadomoczego jest bez sensu. Po co się denerwować? Skup się na sobie i maleństwie, póki masz czas bo jak się maluch urodzi to świat na glowie stanie ;) Efka powodzenia, trzymam kciuki! Tola ja nie wiem bo w ciąży nie byłam, ale z tego co widziałam to sprzęt w GMW mają naprawdę wypasiony i wydaje mi się, że byłaby taka mozliwość. Oczywiście trzeba by doktorka podpytać :) Annas ciesze się, że wszystko wraca do normy. Teraz już bliżej jak dalej do kolejnej próby :) Pozdrowionka dziewczynki!
-
Ja Abiofem żel stosowałam jak miałam nawracające stany zapalne pochwy, jest drogi ale świetny, przynosi natychmiastową ulgę. Miałam tez jakieś globulki z pałeczkami kwasu mlekowego właśnie z tym, że ja miałam je na receptę. Miałam problemy do tego stopnia, że lekarz rozkładał ręcę i chciał mi z zagranicy jakąś mega drogą szczepionkę ściągać która dawała 50% szans na wyleczenie... Ostatecznie problem się sam rozwiązał po laparoskopii 2,5 roku temu :) Mój doktorek śmiął się, że od teraz laparo będą stosować w leczeniu nie namnażających się pałeczek ;) Nie wiem jaki to miało ze sobą związek, ale najważniejsze że problemu już nie mam! Pozdrowionka :)