Biały Króliczek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Biały Króliczek
-
Zgadzam się z przedmówczynią, aczkolwiek to prawda że obie płcie przeginają z tym ściemnianiem... Dla mnie osobiście wygląd zewnętrzny nie ma najmniejszego znaczenia, jeśli część moich znajomości netowych skończyła się na poierwszym spotkaniu, to raczej dlatego że nie było wspólnych fal... Ale słusznie facet powiedział, że nie warto się angażować póki nie dojdzie do spotkania...
-
-----> sanka Chodziło mi o to, że po takich, hmmm, pomyłkach byłam zdruzgotana... czułam się oszukana i upokorzona, a najgorsze że zależało mi nadal... Wtedy nie zrywałam znajomości z \"poligamistą\", lecz od tej pory nie miałam ŻADNYCH skrupułów!!! Raz koleś dowiedział się i na własnej skórze odczuł, jak to jest być robionym w balona... było to przykre dla niego a ja miałam satysfakcję, że \"sprawiedliwości stało się zadość\" :p
-
-------> poranne niebo... też to przeżyłam i to nie raz!!!! :( facet rzekomo zakochany we mnie wysłał mi omyłkowo czułego sms-a do innej dziewczyny... od innego dostałam sms-a w którym umawiał się na gruppen sex... inny nazwał mnie Anią, też w sms-ie... itd. ... :( :( :( W zależności od znajomości albo skreślałam takiego, albo wybaczałam, lecz - mściłam się okrutnie... taki nie zasługiwał już na wierność... taka mała zemsta w tajemnicy... A co do pytania, jakie ma być pierwsze spotkanie... na pewno facet powinien być taktowny, miły... i wszystko się samo okaże...
-
PS 3 Dlaczego ktoś powyżej napisał, że ludzi poznanych w necie nie powinno się tak poważnie traktować? Zatem, czy są to ludzie z innej gliny? Czy kobiety z netu mają narządy w poprzek ;D Otóż nie!!!!!! Kobiety z netu też mają ludzkie uczucia, dusze, serca... Są z krwi i kości, tak jak z pracy czy z dyskoteki... potrafią się zakochać, potrafią cierpieć... One się może różnią tym, że SZUKAJĄ. Może są samotne, może wypaliły im się związki? Potępiam namolność, upierdliwość, sama miałam problemy z facetami za nic nie chcącymi się odczepić... ile razy... Ale, jak mówił Lis do Małego Księcia, \"jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś\"... Panowie, rozumiecie o co mi chodzi?! Jest przygoda. Jest eksperyment. Jest przyjaźń. Jest A, B, C... I to \"A\" to SZACUNEK...
-
PS 3 Dlaczego ktoś powyżej napisał, że ludzi poznanych w necie nie powinno się tak poważnie traktować? Zatem, czy są to ludzie z innej gliny? Czy kobiety z netu mają narządy w poprzek ;D Otóż nie!!!!!! Kobiety z netu też mają ludzkie uczucia, dusze, serca... Są z krwi i kości, tak jak z pracy czy z dyskoteki... potrafią się zakochać, potrafią cierpieć... One się może różnią tym, że SZUKAJĄ. Może są samotne, może wypaliły im się związki? Potępiam namolność, upierdliwość, sama miałam problemy z facetami za nic nie chcącymi się odczepić... ile razy... Ale, jak mówił Lis do Małego Księcia, \"jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś\"... Panowie, rozumiecie o co mi chodzi?! Jest przygoda. Jest eksperyment. Jest przyjaźń. Jest A, B, C... I to \"A\" to SZACUNEK...
-
PS 2 Cuda się zdarzają... ktoś powiedział, że randki netowe są jak lumpeks... w stosie badziewia trafisz prawdziwą perełkę... ja miałam to szczęście... może czekałam na to całe życie? A może.......
-
Co do tego powyżej... na 100 spotkań 90 klapa... DOKŁADNIE!!!!!!!!! Ja miałam prawie 50 randek w ciemno, 10% super i na długo, 90% obciach... jak wszędzie, tyle że w necie bardziej trzeba uważać... ale kto nie szuka, ten nie znajdzie (często guza, ale czasem czegos fantastycznego!)...