allisa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
viki nie znam się na tych procedurach, ale chyba wkrótce już powinnaś mieć święty spokój i maluszek zostanie z Wami? Najfajniesze chwile przed Tobą, pewnie zaczyna już się wspinać i próbuje stawiać pierwsze kroczki? próbuje już coś mówić? życzę Ci dużo szczęścia i powodzenia. Dawaj znać co u Ciebie:-)
-
hej viki, dziękuję, jestem w drugiej ciąży, będę miała chłopczyka w styczniu. To był mój drugi i ostatni zarodek jaki mi pozostał po in vitro. Trochę wcześnie, bo moja mała ma niecałe dwa latka, ale przestraszyliśmy się poczynaniami PiS i zdecydowaliśmy odebrać naszą kruszynkę. Zresztą byłam prawie pewna, że się nie uda, bo z jednego protokołu mieć dwa zarodki i dwie ciąże to wydawało mi się nieprawdopodobne. Będzie ciężko:-) ale super, że się udało. Moja córcia super się rozwija, jest zdrowa i grzeczna. Najgorsze były kolki. Co u Was?, jak Wasz maluszek?, ile już ma? jak się rozwija?, pewnie szybko Wam czas leci? jak się czujesz?
-
viki, a właśnie dziś rano myślałam, żeby napisać czy tu zaglądasz i co u Ciebie. Super, że się udało, zdradzisz nam płeć:-)
-
moniiaa daj znać, trzymamy kciuki
-
moniia myślę, że jesteś w ciąży, ja robiłam ostatnio betę i mój wynik był 0,001. Lekarz powiedziała, że skoro nie drgnął to marne szanse, u Ciebie jest inaczej więc trzymamy kciuki.
-
emij, ja tak miałam z prolaktyną, prolaktynę miałam wysoką po obciążeniu, ginekolog zapisał mi bromergon, ciężko go znosiłam, wizyta u endokrynologoa, endokrynolog powiedział, żebym nic nie brała więc wróciłam do ginekologa. dostałam od niego skierowanie na rezonans,wykryli mi mikrogruczolaki, potem wizyta u endokrynologa w celu interpretacji wyniku. Enodkrynolog ochrzaniła mnie, że nie posłuchałam poprzedniego endokrynologa bo to dobry sepcjalista i powiedziała, żebym za jakiś czas powtórzyła badanie. załamałam się i olałam temat, poszłam do kliniki niepłodności, zrobiłam badanie za 4 m-ce i wyniki były ok
-
dziewczyny, wiem jak to jest, ktoś może mówić 100 razy nie rób testów, nie doszukuj się objawów, a nami rządzi tylko jedna myśl - o ciąży. Z perspektywy czasu wiem, że choć nie da się odłączyć od tych myśli, trzeba na siłę starać się zastępować te myśli czymś innym co nam sprawi przyjemność. Wiem, że to nie jest łatwe, ale trzeba nad tym popracować, postarać się dla własnego dobra, bo inaczej można popaść w somonapędzającą się obsesję. Postarajcie się dla siebie i dla Waszego przyszłego maluszka. Nie mówię, żeby się odłączyć wogóle, bo się nie da, ale starajcie się nie popadać w skrajność. Każde oderwanie się od złych myśli niech będzie małym sukcesem, to może tylko pomóc, bo i tak robicie wszystko co możecie, a zdrowie psychiczne jest bardzo ważne.
-
emij, ale na teście owulacyjnym prawie zawsze wyjdą 2 kreski, bo on mierzy natężenie LH, które jest obecne cały czas, tylko w okresie owulacji gwałtownie rośnie, aby osiągnąć pik i wywołać pęknięcie pęcherzyka. Dlatego ocenia się barwę, a nie obecność tej kreski. Mimo, że testem owulacyjnym nie powinnaś się sugerować, życzę ciąży. Już to pisałam, mnie ciąża nie wyszła z testu po 11 dniach, a później.
-
ja już mam dziecko, ale są tu osoby, które nie mają, więc przeczytaj proszę ze zrozumieniem i przestań je dołowac
-
a poza tym nikt tu nie udowodnił, że stres hamuje ciażę. Pisałam o badaniach, ale napisałam, że nie są wiarygodne. Wiesz jaki jest stres przy in vitro? IUI? a jednak zachodzą dziewczyny w ciążę. Tak samo jak Twoja rada wyluzowanie można portaktować inne, które teoretycznie sprzyjają zajściu, czyli: dieta, zdrowy styl życia i inne pierdolety. Tylko dlaczego niektóre otyłe kobiety nie mają problemów, albo te które nie uprawiają sportu, albo te które piją alkohol. Powiedzenie osobom, które mają obawę czy kiedykolwiek będą miały dzieci, wyluzuj wzbudza negatywne odczucia. Bo my już mamy ten etao za sobą a ciąży nie ma. Więc te rady dobre są dla osób, które zczynają się starać a nie dla nas, rozumiesz już?
-
a 5 miesięcy to żadne starania, bo nawet na testach owulacyjnych masz napisane, że do 5 cykli jest ok, więc jesteś płodna i nie masz problemu, który my mamy. I Twoje wyluzowanie nie ma tu nic do rzeczy, nie masz wiedzy medycznej, nie masz problemu to nie doradzaj w tej wrażliwej kwestii i jeszcze zachaczasz o psychikę po stymulacji, z którą nigdy nie miałaś do czynienia. Ciesz się swoim macierzystwem i ciesz się, że nie masz problemu. Dziewczyny piszą na forum, bo chcą być zrozumiane i szukają porad u kogoś kto wie o czym mówi.
-
inna kwestią jest, że jak wyrzuciłam receptę na stymulację do monitoringu, bo miałam już dosyć i postanowiłam, że za dwa cykle podejdę do IUI to wtedy ten jedyny raz zaszłam w ciąże naturlanie. Można powiedzieć, że wtedy wyluzowałam, ale nie sądzę, że to był złoty środek, bo przedtem współżyliśmy rok bez spinania się i jakoś nie wyszło. Wiem jak to boli osoby starające się jak się mówi wyluzuj i przynajmniej jak ktoś mówi o tej kwestii to podaję swój przykład i dodatkowo popieram to właśnie badaniami a nie klepię bezmyślnie, wyluzuj to zajdziesz, wszystko w głowie siedzi, napij się winka i inne prymitywne porady.
-
Małgoś, ja takie plamienia miałam często. Niestety, ale nie mogę napisać, że tylko wtedy jak byłam w ciąży bo i wtedy się pojawiło i wtedy kiedy nie byłam. W każdym razie rozmawiałam o tym z lekarzem. Powiedział, że tak się czasem dzieje, jak jajeczko pęka lub zarodek próbuje się zagnieżdzić, albo jak się ładuje jakieś lekki to można lekko podrażnić błonkę i lekko krwawi. Trzymam kciuki, oby u Ciebie było to oznaką najważniejszego wydarzenia.
-
emij, przykro mi. Najważniejsze, że się nie poddajesz, wszystko mija, smutki też. Musisz mieć cierpliwość, choć o nią trudno, ale kiedyś nadejdzie dzień, kiedy pomyślisz, że najważniejsze było walczyć, nie poddawać się i nie oddawać się nadmiernie smutkom i złym myślom. Nitka, Małgoś, za Was trzymamy kciuki.
-
sorek w Invimedzie nie wiem, ale wiem, że na Starynkiewicza w W-wie najkrócej się czeka.