allisa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez allisa
-
u mnie też nie powieje optymizmem, wczoraj wróciłam ze szpitala, miałam spore krwawienie, na szczęście dziecku nic się nie stało, ale lekarz nie wie co jest przyczyną i powiedział, że to nie wróży zbyt dobrze do donoszenia ciąży. Na razie mam leżeć i brać dodatkowo Duphaston oraz Nospę. I znowu przestałam czytać o ciąży, kupować różne rzeczy. Cóż nie rozumiem na czym to wszystko polega i czemu maja służyć te nasze problemy. Może kiedyś to zrozumiemy, choć nie sądzę.
-
pomidorówka, widzę, że jesteś pod dobrą opieką, czytałaś może o doktorze Dudarewicz z Łodzi?. Moje koleżanki jeździły do niego, podobno jest bardzo dobry i dużo ma sukcesów za sobą, zresztą opinie o nim też o tym świadczą. Życzę Ci, żeby jak najwięcej szło po Twojej myśli i wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki. gościu LG, Twoja historia jest niemal identyczna jak moja, trzymam kciuki za Twoją inseminację. viki, jak się czujesz, kiedy testujesz? Alexis, też o Tobie myślę, nie wiem ile masz lat, ale jeżeli czujesz, że to jeszcze nie ten moment, nie rób nic na siłę, ale nie poddawaj się. Los musi się do Ciebie uśmiechnąć.
-
asiak, ewel, gościu, trzymam za Was kciuki. trochę trzeba się namęczyć z tymi zastrzykami, ale warto. Potem o tym szybko zapomnicie i będzie istotne tylko to, że jesteście w ciąży. Ja byłam w szoku, że udało się za pierwszym razem. Najważniejsze, żeby komórki reagowały na leki, reszta pójdzie:-) pozdrawiam Was serdecznie.
-
pomidorówka, a nie chcesz tego skonsultować jeszcze z innym lekarzem, kliniką? wiem, że nie chcesz robić sobie nadziei, ale pomyłki są możliwe. Wiem, że w szpitalu w W-wie leczą płód z dysfunkcjami, to był też powód dla mnie ostatecznego odejścia z kliniki niepłodności. jeżeli nawet jest taka diagnoza, to dlaczego nie podjęli leczenia?. wiem, że przeżywasz dramat, ale spróbuj jeszcze poszukać rozwiązania. Ja też miałam najpierw straconą ciążę, potem źle mi wymierzyli zarodek, za każdym razem przeżywałam koszmar, ale w drugim przypadku niepotrzebnie i tylko kolejna diagnoza w innej klinice uratowała mnie od straty ciąży. Nie poddawaj się, zrób co możliwe, nawet jakbyś musiała pojechać na drugi koniec Polski. Wiem, że w Łodzi też jest super specjalista w takich przypadkach. napisz jak będzie Ci lżej, całym sercem jesteśmy z Tobą, ja jestem jeszcze przed tym etapem, ale bardzo Ci współczuję, bo nie ma nic gorszego niż obawy o własne dziecko.
-
clemantis będę mocno za Ciebie trzymać kciuki, ja też jestem po 3 IUI, pierwsze in vitro udało się, już zapomniałam jaką metodą zaszłam w ciążę i trochę żałuję, że tak długo zwlekałam. Miałam też straszne opory przed tym, z perspektywy czasu uważam, że zupełnie niepotrzebne. Powodzenia:-)
-
ewel ja zmieściłam się w jednym cyklu, nie brałam wcześniej żadnych tabletek, od 3dc gonal, potem ok 12dc ponieważ opornie rosły jajeczka podgoniłam je jeszcze i ok 17 dc punkcja. Myślę, że wszystko będzie zależało od tego jak Ty zareagujesz. Powodzenia
-
viki super, cieszę się, wczoraj byłam z myślami z Tobą. Ja po 2 IUI też jakoś gorzej się czułam, miałam nawet ostry ból przez 20 min, taki menstruacyjny, ale lekarz powiedziała, że czasem tak jest jak mięśnie były bardziej spięte. no to teraz modlimy się o wynik:-) ja już mam 9 tc, więc odstęp byłby niewielki:-). Po 2 dniowym dogorywaniu w domu odkryłam cud dla siebie na mdłości, migdały i cola oraz woda z imbirem i cytryną, a rano kakao, u mnie działa:-) akkma życzę Ci żeby wszystko poszło po Twojej myśli. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego momentu jak położą Ci dwa maluszki przy Tobie:-) Nitka jak Twoje maleństwo?
-
kikulec no właśnie, to jest piękne, że z niektórych rzeczy nie zdajemy sobie wcześniej sprawy;-) podejrzewam, że zrobienie sobie manicure w późniejszym okresie jest nie do przejścia, nie mówiąc o depilacji:-) ale trochę mnie przeraziłaś z mdłościami, bo myślałam, że mi zaraz przejdą. Najważniejsze, że masz już najbardziej niebezpieczny okres za sobą, a kiedy poród?
-
viki, najważniejsze, to wybrać lekarza do którego ma się zaufanie, ja jestem im wdzięczna za rok temu i teraz po stokroć, za to, że wszystko widziałam i mnie uspokoili. Tam przyjmują lekarze ze szpitala, więc mam nadzieję, że zawsze któryś z nich będzie. viki, jeden pęcherzyk jest piękny a co z drugim? malinko ja też biorę luteinę 3 razy dziennie, jak masz progesteron za niski to poronienie jest prawie pewne, więc nie wymyślaj, na pewno lekarz nie przepisze niczego co by zaszkodziło. z tego co wiem mam to brać do 23 tc. malinko to co ważne w naszym stanie to natychmiastowa wizyta jak jest duży nieprzechodzący po nospie ból brzucha lub jakiekolwiek krwawienie. Jak nie ma to się nie martw na zapas. Nitka, jak Twój maluszek, lepiej teraz śpi na spacerach?
-
Nitka, dziękuję, muszę jeszcze trochę poczekać na płeć, bo nie wiem jak urządzać:-) viki jestem z W-wy, postanowiłam prowadzić ciąże w spetima med na bemowie. Trafiłam do nich rok temu jak straciłam ciążę, po licznych załamujących konsultacjach, w sumie tylko tam podeszli do mnie ludzko, wytłumaczyli wszystko, dokładnie zbadali, zaproponowali najlepsze rozwiązanie. Lekarze z tej kliniki pracują w MSWiA, tam też miałam usuwaną ciążę, prowadził mnie wtedy najwspanialszy lekarz na świecie, dzięki niemu moja trauma była nieco mniejsza. Z takim lekarzem, jeszcze nigdy w życiu się nie spotkałam. Uważam, że może być wzorem dla innych. Nie wiem czy na niego trafię, ale już szpital do porodu wybrałam:-)
-
dziękuję Wam dziewczyny. Kikulec wierzę kochana, ze było Ci ciężko. mnie też doskwierały choć mój etap za Twoim dużo w tyle. Na kiedy przewidują poród? zmieniło się coś? życzę Ci relaksującego spaceru:-) a poza tym dobrze znosisz ciążę?
-
viki, a ja cały czas żyłam w przekonaniu, że wizytę masz 11. Masz dwa pęcherzyki:-) jak jeden nawet pęknie, to drugi jeszcze wytrzyma, myślę, że to sytuacja idealna. na pękniętych przecież też robią. A wiesz przy jakim rozmiarze same Ci pękają? a może bliźniaki z tego będą:-)? akkma dobrze, że się odezwałaś, bo już się zastanawiałam co z Tobą. Ja też kochana nie ruszam się z domu, więc wiem jak się czujesz. trochę jak w klatce, ale jakie znaczenie ma ten miesiąc w skali reszty życia:-) będę bardzo mocno trzymała za Ciebie kciuki. Bahati jak zwykle święte słowa, ale każda z nas musi przez to przejść i dojść do Twojego etapu, żeby to zrozumieć, ja na razie zrozumiałam jeden etap:-) ale ja już teraz wierzę, że będzie ok:-)
-
kikulec, jestem po wizycie i okazało się, że mój maluszek ma 9,7 mm. Lekarz pomyliła się. widziałam lekką drwinę lekarza jak zobaczył poprzednie USG. zostanę w tej klinice. Widziałam cały zarodek dokładnie w dużym powiększeniu. Myślę, że przynajmniej nie będą mnie narażać na niepotrzebny stres. jestem strasznie szczęśliwa:-) trzymam za Ciebie kciuki, jak się czujesz?
-
dziewczyny, czekałam na to całe życie:-) zarodek rozwija się prawidłowo, echo serduszka 143, dziecko ma już 1 cm a nie 3 mm. lekarz pomyliła się. Jestem szczęśliwa. Założyłam kartę ciąży w tej klinice, widziałam dziś mojego maluszka w dużym powiększeniu, mają super sprzęt. Lekarz super. Myślę, że to profesjonalna klinika i pozwolą mi uniknąć niepotrzebnych stresów. Zacznę wreszcie funkcjonować normalnie, czytać o ciążach, kupować sobie ciuchy, kosmetyki ciążowe itp. :-)Pokoik dziecka stoi puściutki, wiem, że to za wcześnie, ale jeszcze miesiąc i zacznę go urządzać:-) dziękuję Wam za wsparcie i bardzo bardzo życzę Wam dużo szczęścia.
-
viki mam nadzieję, że to będzie próba w tym cyklu. Koniecznie daj znać. Bahati święta racja, po teście to się dopiero zaczyna, ale każda z nas musi to przeżyć. Ja to przeżyłam rok temu a i tak test zrobiłam 10 dni po:-) niby wiemy o wszystkim, a mimo to chcemy wszystko wiedzieć wcześniej. modzelka mi pierwszy test nie wyszedł po 14 dniach, więc jeżeli nie wyjdzie to i ta musisz go powtórzyć ja dziś idę na wizytę i wszystko się okaże. Pozdrawiam
-
Nitka, ciekawy sposób na ważenie. Przy okazji przypomniało mi się, jak kiedyś kobiety opisywały jak ważą swoje piersi:-) W sumie najlepiej w takie upały siedzieć w galerii, ale dla takiego maluszka to nie jest chyba najlepsze rozwiązanie. Jeszcze tylko 2 dni i będzie chłodniej:-) skarbi Tobie życzę bezstresowej drugiej połowy. Modzelka ja endometrium mam ok, więc nie pomogę Ci informacyjnie.
-
Dziewczyny, dziękuję, bałam się, że napiszecie, że pozamiatane. Myślę sobie, że skoro jest serduszko to będzie dobrze:-) Bahati ja właśnie liczę tygodnie od punkcji, bo w sumie, w tym dniu został materiał połączony i komórki zaczęły się dzielić. Od OM miałabym już 8t3d, więc jeszcze gorzej. Ale pocieszające jest to co napisałaś dziękuję. viki kontroluję kiedy 11 i trzymam kciuki i dziękuję za wsparcie.
-
dziewczynki mam serduszko:-), ale CRL mam 3,50mm:-(. To stanowczo za mało jak na 7t6dc. Nawet nie chcę Was pytać jaki Wy miałyście, bo wiem, że to mnie zdołuje. Mam nadzieję, że Pani doktor trochę się pomyliła. W czwartek mam już umówioną wizytę w prywatnej klinice u dobrego specjalisty, więc mam nadzieję, ze będzie ok. Myślałam, że dziś już odetchnę, ale jak nie to to inne. skarbi, ja tak myślę, że gdybym była na Twoim etapie, to byłabym spokojna, ale pewnie się mylę?:-) Nitka, naprawdę masz super, a ile teraz Twój maluszek waży? malinka, w sumie to masz "dobre, typowe" objawy. Mnie też piersi bolą prawie cały czas z przerwami, do tego mam malutkie mdłości, ale za to nie chce mi się spać. Jak widzisz nie ma reguł. Nie masz mdłości? Nitka, pisała, że ją ominęły, więc to jeszcze jeden dowód na to, że każda ciąża jest inna. Malinko, a czujesz kłucie lub szczypanie, czy bóle podczas gwałtownych ruchów np. nagłe wstawanie albo przekręcanie się w nocy?
-
Nitka, myślę, że mały za czasem się przyzwyczai:-) mojej koleżanki też tak miał, że czuwał na początku, a teraz śpi jak zabity:-) najważniejsze, że teraz jest właśnie pogoda, która mu służy:-) a jak ze spaniem, dajecie radę? viki dzień za dniem leci, 11 już niedługo:-) mam nadzieję, że się uda w tym cyklu:-) modzelka, trzymamy kciuki:-) ja jutro liczę na dużo szczęścia:-)
-
skarbi, w takim razie mocno trzymam kciuki, żeby było ok, pierwsze wyszły Ci ok? będzie dobrze. Niedługo pewnie zaczniesz czuć ruchy?:-) viki to już niedługo, napisz koniecznie czy to będzie w tym cyklu, kiedy wypadałaby Ci IUI? ja ciągle mam małe plamienia, jak jedno się skończy zaczyna się drugie. Przez to kiepsko śpię, ponieważ śnią mi się jakieś głupoty. W poniedziałek idę na USG zobaczyć, czy jest serduszko i czy wszystko jest ok.
-
nitka, nadchodzi ładna pogoda, mam nadzieję, że pierwszy spacer będzie udany:-) daj znać. viki, oby udało się podejść w tym cyklu, bardzo bym chciała, żeby udało się, choć z tym jestem pewna, że nie będzie z tym problemu, ważniejsze chyba, kiedy uda Ci się podejść do IUI. sisi , akkma gorąco pozdrawiam i cały czas trzymam za Was kciuki. Ja niestety dziś znowu miałam małe plamienie, ale wyczytałam gdzieś, ze w 7tc zarodek bardziej się implantuje i powstaje czop, więc te plamienia o ile są skąpe, to nie ma tragedii. Pewnie lepiej jakby ich w ogóle nie było, ale w poprzedniej ciąży nie miałam i nie udało się, więc to już zwariować można:-)
-
malinko, nie stresuj się, musisz wierzyć, że będzie dobrze. Nie martw się na zapas, ponieważ cała radość z ciąży zostanie zastąpiona zmartwieniami. Będzie dobrze, tyle dziewczyn trzyma za Ciebie kciuki, że nie ma innej opcji:-) viki wiesz za co trzymam kciuki - za mały odstęp pomiędzy nami, wierzę, że Ci się szybko uda:-) Nitka, chciałam dopytać jak Ty się czujesz po cc, czy masz jeszcze bóle, ale widzę, że nawet Ty o nich nie pamiętasz:-) w piątek ma nadejść więcej słoneczka, więc maluszek będzie miał go nareszcie dużo, byliście już na spacerach? akkma to jest właśnie szok, bo ja mam spore piersi i myślałam,że właśnie w ciąży są duże, jędrne i czuć w nich pokarm, ale dużo dziewczyn ma dokładnie odmienne doświadczenia. Myślę, że po porodzie napełnią się. Moja koleżanka musiała dodatkowo potem odciągać pokarm, a wcześniej też twierdziła, że są puste. trzymaj się, trzymamy kciuki. skarbi szybko to leci, najważniejsze, że najgorszy czas masz za sobą. U mnie plamienia ustały i już wierzę, że zobaczę serduszko w poniedziałek:-) zaczęły się też niestety mdłości, ciągle muszę coś jeść:-)
-
kikulec dziękuje, wiem, że nie ma zasad. dziękuję, że piszesz o sobie, jest to pocieszające. Mam poronienie zagrażające, leże, w poniedziałek ponownie na USG. Życzę Tobie dalszego powodzenia w ciąży, pewnie szybko Ci to przeleci. Lato jest w sumie łaskawe, bo pewnie upały nie działałyby na Ciebie dobrze:-) chudziulka powodzenia, niestety, tak to wygląda, że człowiek sam musi się doktoryzować, żeby wiedzieć na czym stoi. Jak czytam te wszystkie opisy ze szpitali i klinik zachęcające do wizyt u nich, o wstępnych szczegółowych wywiadach, ile czasu sobie zarezerwować na wizyty, wnikliwej diagnozie, zrozumieniu jakie to dla nas ważne itp to aż śmiać się chce.
-
iwonka, nie przypisywałabym nadprzyrodzonych właściwości temu lekowi, nie jest na receptę. Lekarz mi zalecił jego stosowanie jak miałam podwyższony poziom prolaktyny, nie zdziałał u mnie cudów. Powiem tak, w internecie naczytasz się sporo o takich cudownych środkach, ja też czytałam. Czytałam o wiesiołku i po jego zastosowaniu zaszłam w ciążę, którą potem straciłam, ale to raczej kwestia przypadku. Myślałam, że odkryłam przyczynę niepłodności - wiesiołek na mój śluz! (mąż był prawie pewien). Niestety sukces nie powtórzył się później. Stosowałam go potem cyklicznie i z przerwami, żeby zrobić tak jak poprzednio. Moim zadaniem to kwestia przypadku. Ostatnio dowiedziałam się, ze ktoś wyleczył ueroplazmę i zaszedł w ciążę, na pytanie czy mogę zrobić badanie na tę chorobę lekarz roześmiał się, że równie dobrze ktoś może powiedzieć, że wyleczył ząb i udało się. Myślę, że miał rację. Jeżeli wszystkie poważne przyczyny niepłodności są wykluczone, wszystko inne jest kwestią przypadku. Po tylu latach doświadczeń jestem zdania, że można naturalne wspomagacze stosować w rozsądnych dawkach, może pomoże, ale nie należy liczyć na cud. Jeżeli ktoś miał podwyższony poziom prolaktyny, to ten lek zadziałał, może trochę podregulował też cykle. Spróbuj, jeżeli lekarz nie widzi przeszkód, mam nadzieję, że pomoże, ale nie ma co myśleć, że się odkryło przyczynę. Jak poszłam na wizytę kontrolną po łyżeczkowaniu i powiedziałam lekarzowi, że zamierzam powtórzyć terapię z wiesiołkiem, uśmiechnął się i powiedział, że mogę, jak nie pomoże na zajść w ciąże, to pomoże na serce. Potem z nadzieją go stosowałam i straciłam ponad pół roku na zawiedzione nadzieje i myślenie, że sama sobie zdiagnozowałam przyczynę mojej niepłodności. uważam jednak, że jeżeli nie szkodzi i nie stracisz przez to zbyt wiele czasu, warto spróbować, tylko upewnij się czy masz przesłanki, żeby go brać.
-
akkma, skarbi dziękuję bardzo. właśnie czytałam google, żeby więcej takich historii się naczytać i uspokoić. Dziś miałam USg, ciąża nie została uszkodzona, ale lekarz powiedziała, że to poronienie zagrażające. Mam zgłosić się w poniedziałek. Nitka, a jak Ty się czujesz, już dobrze? jak maluszek, już wszytko ok?