allisa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez allisa
-
malinko, myślę, że bardzo rozsądnie do tego podchodzisz, chociaż wiem, że jest Ci ciężko. Na razie bądź spokojna, mam nadzieję, że zarodek się pojawi. Ja miałam taki przypadek, że w 9tc lekarz w szpitalu nawet nie widział pęcherzyka i długo go szukał, choć inni widzieli od razu. Wiem, że ufasz swojemu lekarzowi, ale może jeszcze będzie ok. Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki. Ja miałam luteinę przepisaną , dostarcza progesteron i pomaga utrzymać ciążę, podobno - bo dużo lekarzy mi mówiło, że nie udowodniono skutecznego działania tego leku w pierwszych tygodniach ciąży .
-
to byłam ja:-) malinko, jeszcze chciałam Cię uspokoić, ponieważ moja koleżanka miała też takie bóle, dziś jej dziecko ma 1,5 roku:-) doktor kazała jej brać nospę, jeżeli są mocne.
-
Nitka bardzo bardzo mocno trzymam kciuki, obyś przeszła wszystko gładko. To już jutro:-) z całego serca życzę Ci dużo szczęścia i radości. Z niecierpliwością będę czekała na informacje od Ciebie. Obyś jak najszybciej poczuła szczęście na swojej piersi:-) trzymaj się dzielnie. Byłaś tak pomocna na forum, że będzie nam Ciebie trochę brakowało przez ten krótki czas:-) ja wczoraj zrobiłam test, dwie kreski:-) ale przeszłam już jedną ciążę, która źle się rozwijała, więc na razie cieszę się, że metoda okazała się skuteczna, jestem bardzo szczęśliwa i wyciszona, tylko to teraz dla mnie się liczy. Natomiast nie popadam jeszcze w pełną euforię, asekuruję się trochę na wypadek porażki.
-
malinko, ważne czy odczuwasz ból czy kłucie, jeżeli kłucie to jest ok, ma kłuć:-)
-
ewai pomyśl sobie, że jeden raz to nie jest koniec szans. Wiem, że to jest przykre i załamujące, ale ja byłam na transferze z dziewczyną, której udało się za drugim razem, ma już córeczkę. Ze mną miała 6 punkcję, walczy o drugie dziecko. Dużo znam par, którym udało się za drugim, trzecim razem, zresztą jak poczytasz sobie stopki dziewczyn, sama zobaczysz. Trzymaj się. Nie trzeba robić odstępów na drugi transfer, jeżeli jest ok oczywiście. Ja nawet z objawami hiperstymulacji otrzymałam info, że mogę w drugim cyklu znowu mieć transfer.
-
malinko trzymamy mocno, będzie dobrze, bardzo Ci tego życzę. Postaraj się nie stresować na ile tylko będziesz umiała:-) czekamy z niecierpliwością na informacje.
-
życzę Ci dużo upragnionego szczęścia:-) z opisu widzę, że też miałaś sporo przejść. Myślę, że kiedyś te trudności zostaną Tobie i nam wszystkim wynagrodzone. Zresztą nie wiem czy już nie są w postaci mężów:-) ponieważ sądzę, że większość z nas jest w stanie przez to przejść dzięki temu, że mamy u boku wspaniałych mężów:-)
-
kikulec gdyby wiedziała, że tak się to skończy, pewnie nie zgodziłabym się tak szybko na "zniszczenie" tamtych 6. W momencie pobrania embriolog zaproponowała, że weźmie do zapłodnienia 12, żeby też nie namnożyć zarodków za dużo, więc stwierdziłam, że to ma sens, bo nie chciałabym zostawić w klinice jakiś niewykorzystanych-(nawet jak na początku powiedzieli, że zapłodniło się 8, to już miałam zakusy, żeby wszystkie wykorzystać). To była pierwsza moja stymulacja, więc nikt nie spodziewał się, że tak się skończy. gdybym wiedziała, że tak będzie postąpiłabym inaczej, a tak czeka mnie kolejna punkcja, którą przeszłam z problemami.
-
justka ja miałam pobranych 18, z czego zdecydowano 12 zapłodnić, resztę odrzucono ze względu na ilość, oprócz tego, który jest we mnie, przetrwał tylko jeden. Miałam transfer z dziewczyną, która ma dziecko z zamrożonego jednego zarodka, miała 3 komórki pobrane, więc jak widzisz nie ma reguły.
-
rzeczywiście jak najszybszy mogło źle zabrzmieć, chodziło mi oczywiście o jak najkrótszy jak już będzie czas. Do tego czasu życzę, żeby wszystko szło pomyślnie i czas nie dłużył się za bardzo. Trzymam kciuki.
-
sisi rzeczywiście pierwsza miesiączka po jest bardzo obfita, ja tak miałam na początku, że nim wyszłam z łazienki, musiałam wracać ponownie wymienić tampon, do tego miałam wciąż skrzepy. Na pewno były to najbardziej obfita miesiączka w moim życiu. Ale jeżeli uważasz, że ilość jest niepokojąca to idź do lekarza. W sumie jak miałam przepisane leki na wywołanie poronienia lekarz instruowała mnie, że krwotok jest wtedy gdy ręcznik nie wystarczy do zatamowania krwawienia. Ale masz już dość stresów , więc jeżeli jest źle to idź do lekarza. Wizyta zajmie Ci parę minut.
-
akkma dopiero teraz przeczytałam, że znikasz. Trzymam mocno kciuki, nie myśl o niczym innym, zbieraj siły na poród. Aby był jak najszybszy. Wiele szczęścia Ci życzę i radości po narodzinach.
-
akkma, wiem, że temat punkcji jest Ci bliski, więc napiszę krótko co się dzieje.Ja właśnie przechodzę hiperstymulację, zawsze miałam dość duży brzuszek, a ten rozmiar jest typowy dla osób z hiperstymulacją, po prostu jest spuchnięty i w środku zbiera się woda. Nigdy wcześniej tak nie reagowałam, więc naprawdę jak się zadecydujesz rozważ wszystkie możliwe opcje. Ja przez to wszystko przeszłam ciężko, choć wcześniej nic na to nie wskazywało.
-
Malinko, gratuluję serdecznie. Wierzę, że się stresujesz, ale staraj się nie panikować. Nie masz wpływu na to co się wydarzy, więc staraj się nie dostarczać sobie stresu na ile to możliwe. Naprawdę dziewczyny mówią święte słowa, nie ma co za bardzo panikować i trzymać się książkowych danych, mnie np test nie wyszedł po 14 dniach ponieważ zawsze mam dolne możliwe stężenie hormonu hcg. Nie ma też co wcześniej biegać po lekarzach. Najbardziej optymalny termin na wizytę to 8 lub 9 tc. Jeżeli pęcherzyk będzie odpowiedniej wielkości to wszystko na dobrej drodze. Mnie też mówiono, że drugi przypadek ciąży bez serduszka bardzo rzadko się zdarza. Pamiętaj Twoje obawy w niczym nie pomogą i niczego nie zmienią, a lepiej nie martwić się na zapas. I tak będziesz się stresować podczas USG, więc zostaw sobie stres na potem. Potem będziesz żałowała, że stresowałaś się niepotrzebnie:-) bardzo się cieszę i trzymam kciuki za Ciebie.
-
transfer wygląda dokładnie jak inseminacja, 15 min i po sprawie. Dla mnie przynajmniej był przyjemniejszy niż inseminacja, po prostu nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Nie wiem może to kwestia lekarza. natomiast wczoraj się podłamałam, ponieważ przetrwał tylko jeden zarodek do stadium blastocysty. Mam jeszcze tylko jedną szansę, oprócz tego, którego noszę w środku:-)
-
sisi, to, że chcesz odreagować już jest super, najważniejsze to znaleźć w sobie siły, żeby sobie radzić. Najgorzej w tej sytuacji wpaść w depresję. Z całych sił trzeba strać się aż tak nie pogrążać, choć na początku oczywiście nie da się. Ważne, żeby po jakimś czasie się podnieść. Jesteś dzielna - dasz radę na pewno:-) ale nie wiem czy nie powinnaś bardziej oszczędzać się, z tego co mi lekarz mówił, zero wysiłku, zero dłuższych kąpieli, zero basenu przez co najmniej miesiąc. Może stąd to krwawienie? Po wynikach nie oczekiwałabym za dużo, prawie na pewno nie wskażą przyczyny poronienia. Ja akurat okres po usunięciu dostałam po 30 dniach, ale lekarz powiedział, że może być różnie.
-
Nikitka, dziękuję, odpisałam na innym forum. Tu nie piszę tak szczegółowo o in vitro, ponieważ nie chce zmieniać topiku. Postanowiłam tu zostać, bo po pierwsze dziewczyny są super, ale też dlatego, że sama podchodząc do kolejnej inseminacji zastanawiałam się nad in vitro. Chciałam wiedzieć czy się udaje, jak często, czy rzeczywiście są większe szanse itp. Myślę więc, że może komuś pomogę w jakiś sposób.
-
Nikitka, a jak Ty się czujesz w te upały. Jakoś to znosisz? Pewnie niedługo znikniesz na trochę:-) życzę Ci jak najlepszego rozwiązania, żeby poszło gładko i jak najszybszego powrotu do formy:-) a dla maluszka życzę jak najkrótszej drogi na świat:-)
-
m1 bardzo dziękuję, z tego co widzę w Twoim opisie też przeszłaś już swoje. Życzę Ci powodzenia. Nikitka ja już prawie zwariowałam od tego, w sumie jeżeli nie jestem w ciąży to hcg spada i objawy ustępują. Mnie własnie dziś brzuch spadł, więc raczej nie mam nadziei. Ale może jestem w błędzie? ponieważ piszesz, że to jednak może być dobry znak. justka mnie zawsze w strzykawce pojawiały się pęcherzyki. Po prostu skieruj strzykawkę do góry i powoli wypuść pęcherzyki ze strzykawki. Mnie zawsze odrobinę też płynu wypuściło się, ale było ok. To lepsze niż wstrzykiwać sobie powietrze.
-
akkma wierzę, że Ci ciężko, dodatkowo ten upał... Jakoś musisz to przetrwać, pomyśl sobie, że każda kobieta w ciąży ma mniejsze lub większe dolegliwości, znam takie co tylko łyżkę mogły podnieść przez cały okres ciąży:-) ale doskonale Cię rozumiem, obwód brzucha mam 123 cm:-) Pomyśl sobie, że to już niedługo:-) pozdrawiam
-
dziewczyny, to czekamy razem, ja na Wasze rozwiązanie:-) brzuch mi zszedł, boję się, że to wynik spadku HCG co oznaczałoby, że zarodek nie zagnieździł się. Nie wiem też ile ich przetrwało, jutro dowiem się. W sumie jakoś nie nastawiam się, że teraz jest sukces, marzę o tym, ale chyba podświadomie psychika broni się na wypadek porażki. Mąż śmieje się, że brzuch mi zszedł po tym jak dostałam zwolnienie lekarskie:-) trzymajcie się w upały, pewnie nie są zbyt komfortowe dla Was.
-
dziewczyny trzymajcie:-) dziękuję. Objawy mi powoli ustępują, mąż się śmieje, że zaraz po tym jak dostałam zwolnienie:-) akkma ja nie jestem na refundację ponieważ jak zdecydowaliśmy się na in vitro to jeszcze nie upłynął rok od mojej ostatniej ciąży, tzn jej usunięcia, poza tym z refundacji można zapłodnić tylko 6 zarodków. Generalnie źle znosiłam stymulację, więc nie chciałam przez to kilka razy przechodzić. trzymam za Ciebie kciuki, żebyś jakoś zniosła nadchodzące upały. Skarbi, dziękuje, a u Ciebie zbliża się termin następnego badania? Sisi trzymasz się jakoś? życzę Ci, żeby w krótkim czasie znowu się udało. Nie wiem o co chodzi z tymi ciążami cud po latach starań, mnie się nie udało zajść potem w krótkim czasie, ale mojej kuzynce tak.
-
akkma jejku jak to szybko zleciało, pamiętam jak dziś jak napisałaś, że jesteś w ciąży, potem zaskoczenie, że to bliźniaki. Tobie też to tak zleciało? trzymam kciuki za Twoich chłopców. u mnie dziś był transfer, z 8 zostało 6 zarodków, z czego 3 są ok, 3 wolniej się rozwijają. Z tych dobrych podali mi 1, więc zostały mi 2 dobrze rokujące. Niestety mam objawy hiperstymulacji i dostałam zwolnienie na razie na tydzień. Mam brzuch nadęty jakbym była w 5 mc:-) nie mogę siedzieć prosto, ruszam się jak ciężarna:-) może będzie dobrze. Viki coś się nie odzywasz, co u Ciebie?
-
ja dziś miałam transfer, mimo objawów przestymulowania. Ale co się okazało - 2 zarodki nie przetrwały, zostało 6, z czego 3 są ok, a 3 są słabsze, wolniej się rozwijają.1 zarodek mi podali dziś, więc w sumie zostały mi 2 dobre. Będą wszystko mrozić i w poniedziałek dowiem się ile udało się zamrozić. Z tego co wiem, podczas rozmrażania część może nie przetrwać? Więc już nie jest kolorowo, ale może to dobrze, bo całą noc myślałam o tych 8. Miałam nawet takie myśli, żeby męża przekonać w przyszłości, żeby wziąć wszystkie:-) Na razie dostałam zwolnienie, bo mam brzuch jak balon i mam na razie umiarkowane objawy przestymulowania, ale jak uda się zajść i wzrośnie HCG to może mój stan pogorszyć się znacznie. Zobaczymy co będzie.
-
Nikitka dziękuję, dziś dzwoniła do mnie embriolog. Mam 8 zarodków:-) 4 naturalnie i 4 z mikromianipulacji. Jutro jestem umówiona na transfer, ale nie wiem czy się odbędzie, objawy nie ustępują, jak siedzę czy leże jest ok, ale każde stąpnięcie to ból brzucha. Dodatkowo wyglądam jak w 5 miesiącu ciąży. zobaczymy. tak czy inaczej 8 już mam:-) musi się udać. Nie wiem czy Wy też tak miałyście, ale ja bym najchętniej wzięła te 8. Jakoś czuję, że w sumie, to już nasze dzieci. Wczoraj miałam doła, że 6 komórek wyrzucili, ale mąż uświadomił mnie, że przez te lata naszych starań dużo więcej się zmarnowało i marnuje za każdym razem, jak nie dochodzi do zapłodnienia. wiem, ze z tych 8 część może nie przetrwać mrożenia i rozmrażania, ale nie wiem czy ja nienormalna jestem, nie chcę ich tam zostawiać. Może zmieni mi się jak zajdę w końcu w ciążę.