megusia_22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez megusia_22
-
Na rehabilitacji jak poszłam się umówić na jutro dziwili się czemu tak późno, więc już nie wiem jakie są standardy postępowania :/ Mój lekarz też twierdził, że usprawnia się od razu, ale że nie on operował to nie chciał się wtrącać. Dlatego jestem teraz taka niecierpliwa ;)
-
Mam nowy stabilizator :D Ale rehabilitacja dalej marna: laser, elektrostymulacja, krioterapia, szyna CPM do 60 stopni i ćwiczenia izometryczne. A ja oczywiście liczyłam na coś więcej ;)
-
Sęk w tym, że ja większość czasu spędzam w łóżku i nawet jak leże cały dzień to boli a to już 3 tygodnie po... Nie mam na razie żadnych nowych zaleceń, wg planu powinniśmy zmienić stabilizator na krótki od przyszłego tygodnia. Stwierdzam, że lekarze są niezłymi demotywatorami, bo już 2 stwierdziło, że ta operacja może nic nie dać ze względu na wadliwą budowę stawu rzepkowo-udowego :P
-
Cały czas staje, nie miałam zakazu obciążania. Chociaż ostatnio postanowiłam nie obciążać bo jak tylko trochę pochodziłam to od razu zaczynało boleć.
-
Niestety bez zmian, zaczynam powoli mieć tego dość :/
-
Ja :) to jedna z moich tymczasowych rozrywek heheh
-
Kacha też się nie odzywa. Dobra ja uciekam, miłego wieczoru :)
-
Chyba nie, nie odzywała się od wieków...
-
A łokcie spoko, jak nie dźwigam to jest ok :) Mam jeszcze mały problem z kaletką przy krętarzu, niby zaleczyłam, ale czasem się odzywa.
-
Nie najlepiej, ale jeszcze się trzyma ;) Jak zwykle dokuczają mi przyczepy.
-
Moja noga już teraz wygląda tragicznie, po prostu patyk i jak sobie nie ściągne stabilizatora na maxa to mi się ugina nawet w ortezie. Też się trochę boję zrostów, zwłaszcza, że mam krwiaka :/
-
Jak byłam ostatnio na kontroli to powiedział, że na następnej wizycie pomyślimy o rehabilitacji i zmianie stabilizatora na krótki. Z tego co mówił po operacji to miały być 4 tygodnie w ortezie wyprostnej, a potem rehab.
-
Zdjęte we wtorek - 6 sztuk :)
-
Podobno w standardzie, ale ja uważam, że nie ma takiej potrzeby ;) Bo z tych wizyt poza zmianą opatrunku nic nie wynika :/
-
Teraz co tydzień, we wtorek będę miała czwartą.
-
No lekarz też mówi, że będzie bolało, zwłaszcza w nocy i na zmianę pogody, w sumie teraz czuję się gorzej niż w pierwszym tygodniu nie licząc 2 pierwszych dni :(
-
Pytał się ile mam lat, a poza tym jakby nie było to oficjalna wizyta na wezwanie i każdy kto ma odrobinę kultury nie wali w takim momencie komuś na ty... zniesmaczyło mnie to :P A z kolanem bez postępów, zero rehabilitacji, zakres ruchów też zero, noga szersza w kolanie niż w udzie ;) W nocy ból nie daje mi spać i dalej mam permanentny stan podgorączkowy mimo leków...
-
W ogóle nie miałam ochoty dyskutować z tym panem, bo poziom tego "badania" był po prostu żenujący. I jeszcze mówił do mnie na ty, jakbyśmy się co najmniej znali :P
-
Udało mi się załatwić rehabilitację w szpitalu, ale mam wątpliwości czy aby nie będzie się ona ograniczała do podwieszenia w UGULu :P I tak będę chodzić jeszcze na dodatkowy rehab, bo NFZ finansuje aż 30 minutowe sesje heheh A w ZUS zasadność mojego zwolnienia sprawdzał dziś KARDIOLOG, bez komentarza :P @ Kacha odezwij się w końcu
-
Na te zabiegi rehabilitacyjne chodzą jedne i te same osoby (zwykle babcie), bo im się nudzi, więc co się dziwić, że dla innych nie ma miejsca... Zaobserwowałam takie, które jeszcze dobrze nie skończą jednej serii, a już sobie rezerwują następną :/
-
Haha powiem w ZUSie, że nie wiem jak mam wrócić do pracy skoro rehabilitację mogę odbyć dopiero w styczniu ;)
-
Wszędzie jest podobnie, więc jeśli nic nie uda mi się załatwić to pozostaje prywatnie, w końcu na rehabilitację chodzić muszę. A myślałam, że choć trochę zaoszczędzę ;)