megusia_22

Mam zamiar wybrać sie w lutym podczas ferii, a na razie rehabilituje te moje mięśnie, żeby miało mnie co trzymać hehe w sumie nie jest mi do smiechu, bo niestety z tymi mięśniami jest coś nie tak, im więcej ćwicze, tym jest gorzej - wynik odwrotnie proporcjonalny do czasu i wysiłku, trzęse się od kostek po pośladki, ale za to jest przynajmniej dużo śmiechu jak sie tak trzęse heheh ;)

widze, ze to był jakiś chwilowy zryw i znowu cisza ;)

wow, jakie ożywienie w temacie ;)

Melduje, że żyje, ale za bardzo nie mam o czym pisać ;)

Tylko, że w razie jakiegoś wypadku ona odpowiada prawnie i musiałaby ponieść konsekwencje, w końcu zwolnienie lekarskie jest dokumentem i ona nie może go podważać.

Nauczyciel nie może Cie dopuścić do uczestniczenia w zajęciach jeśli dałaś mu zwolnienie do końca listopada.

Ja też się nie znam, ale myśle, że zerwanie mięśnia na pewo byś poczuła i miałabyś wielkiego krwiaka i opuchlizne. Swoją drogą ty masz jakiegoś ogromiastego pecha, naprawde :o

Ale chyba trudno nie zauważyć zerwanego mięśnia, bo tworzy się wtedy takie wgłębienie no i noga by się nie zginała, skoro to na zginaczu.

Ja bym powiedziała, że rozciągac, bo na pewno jest na tym blizna. Zrobiłaś już to usg?

Ja zaczne dmuchać jak sie sparze :D

Trzeba po prostu jeździć ostrożnie :D A urazu moza się nabawić na prostej drodze, tu chyba nie ma reguły. Ale z drugiej strony szkoda by było zepsuć dobry wynik artro, więc cie rozumiem :)

A ty nie zamierzasz już jeździć na nartach?

Kafe coś szwankuje i potem są klony heheh

Hehe no nie wiem czy się tak polepszyło, ale po prostu nie mam już chyba na co czekać, bo lepiej niż jest może nie być, więc szkoda tracić czas :D Może się okazać, że zjade 2 razy i będę miec dość, ale przynajmniej spróbuje :)

Skusze się :D Już się nie moge doczekać :D:D:D

W tym wzgledzie naprawde wszystko jedno, bo mało używam lewej ręki :) a do prawej zdołałam się nawet przyzwyczaić, chociaż wydawało mi się to niemożliwe ;) mam jednak nadzieje, że to coś w lewym łokciu nie okaże się być drugim tenisistą :D

Nie wiem, mam nadzieje, że kiedyś się to uspokoi...

z nakłuwania łokcia wyleczyłam się już dawno :D teraz to chyba zostane hodowcą, bo już mi się tym wszytkim nie chce nic robić :/ z drugiej strony idzie zima i niedługo ma spaść śnieg, więc będzie się chodziło dużo trudniej :o

Minęły, ale dzięki temu wyleczyłam się już z chęci kłucia się sterydami :D teraz jeśli się zdecyduje to będzie traumeel hehe

A teraz jest mi dość trudno wyćwiczyć te mięśnie, bo nie moge wykonywać np. ćwiczeń z obciązeniem, tylko co najwyżej z taśmami oporowymi :/ co prawda miałam wypisane parametry ćwiczeń: czynne ze stopniowym obciążeniem, chociaż jeden ortopeda stwierdził, że w moim przypadku ćwiczenia siłowe z obciążeniem odpadają, bo zrobie sobie tylko większą krzywde przy takich stawach i miał racje, bo jak poprzednio ćwiczyłam w UGULu z ciężarkami to sobie załatwiłam moje zdrowsze kolano i do dzisiaj nie moge go doleczyć :o

W końcu za drugim razem jak przyszłam ściągnąć gips lekarz powiedział do mojej mamy \"nie no ona nie może tak chdzić w tym gipsie, bo zaraz nie będzie mieć żadnych mięśni, a za młoda jest, żeby z niej robić kaleke\", po czym za 5 minut stwierdził, że jeśli to jest martwica, to on mi tego gipsu ściągnąć nie może heheh :D

To jest chyba konsekwencja tego, że odciążam tę nogę jak chodze i mięśnie inaczej pracują. Zresztą zabójstwem dla tych mięśni były 4 tygodnie w gipsie, noga mi już nigdy nie wróciła do pierwotnej formy.

Są po prostu za słabe. Jak się obklejałam to nie mogłam ustać w tej pozycji, bo tak się trzęsłam w wyproście i rehabilitantka mi zwróciła uwage, że to niezbyt dobry objaw :/

Dobre i tyle, bo inaczej pewnie w ogóle bym nie ćwiczyła :D sukcesem będzie, jak przestaną mi się trząść te rachityczne mięśnie hehehe

Na razie raz w tygodniu, chociaż wątpie bym była w stanie zwiększyć do 2.