megusia_22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez megusia_22
-
ciągle jakieś problemy z tymi kopytkami :/ ja sobie wlaśnie wyhodowałam 3 entezopatie, już ledwo prostuje kolano bo tak mnie ciągnie :(
-
mi i bez rekonstrukcji przeskakuje, więc nie masz się co za bardzo martwić :) a jak zgięcie?
-
a jak postępy w rehabilitacji?
-
no na dłuższą mete wychodzi drogo, bo krótko trzyma hehehe
-
na pewno nie, ale znacznie go zmniejszy :) dobrze też działa tape na przyczepy, ale jest niezbyt ekonomiczny ;)
-
do dziś mam spokój z tą kaletką, co prawda odczuwam ból więzadła rzepki, ale to raczej kwestia tego, że jest wiotkie i słabo trzyma rzepke :/
-
Nie wiem jeszcze czym, bo oprócz sterydu mają jeszcze olfen i traumeel s, ale steryd jest najskuteczniejszy :P lewe już nakłuwałam kiedyś, prawe jeszcze nie, bo w zeszłym roku jakoś przeżyłam z tą gęsią stopką, ale teraz już nie chce.
-
Poza tym pani r. zwolniła mnie z obowiązku zabiegów, twierdząc, że i tak nic mi to nie da, co bardzo mnie cieszy, bo ich nie znosze :D
-
już koniec :) chciałam dziś nawet zrobić tę terapie manualną, ale nie było tego rehabilitanta, a reszta nie umiała mi udzielić informacji hehe za to kupiłam sobie bluzke :D
-
w każdym razie pobiłyśmy już temat o artroskopii :D
-
Przy takim tempie to chyba nie nastąpi zbyt szybko heheh
-
Jak się rozsrzelali to jak uciekli? ;)
-
ja w kolanach i chrupie i strzelam, w innych stawach tylko strzelam :)
-
Fakt ludzie dziwnie reagują. Raz strzeliłam okropnie barkiem w pociągu, chociaż praktycznie nawet się nie ruszyłam i kobieta siedząca obok obrzuciła mnie takim spojrzeniem, że aż mi było głupio :P Niestety nie kontroluje tych strzałów, więc narażam innych na nieprzyjemne odgłosy hehe
-
buuuuuuu i jeszcze teraz wydaje odgłosy jakby się coś rozdzierało :(
-
a ja kurde znowu coś wykombinowałam, szłam sobie na prostej drodze we własnym domu, coś mi pyknęło w kolanie i znowu ten dobijający ból, a było już tak pięknie :(
-
Sandra, a jak tam po wizycie?
-
chyba tylko my jesteśmy dziś na posterunku ;)
-
tak jakoś, skupiła sie na łokciu i kolana poszły w kąt heheh tzn. rozmawiałyśmy też wczoraj o kolanach i stwierdziła, żebym sobie nakłuła te kaletki lekiem homeopatycznym (ja mam zamiar sterydem :P), bo to w sumie "mały pikuś" hehe
-
na łokieć, pani r. sie nie zajmuje moimi kopytkami heheh
-
bolało mnie jeszcze bardziej, zresztą to trwało chwileczke więc nie ma co liczyć na jakiś efekt. Generalnie mam sobie darować fizykoterapie, bo miałam już sporo a efekt jest żaden, spróbować terapii manualnej w wykonaniu szefa (hehe) i od czasu do czasu strzelić sopie tapy, ale też nie za często, jak sie pogorszy to zabieg.
-
terapia manualna polega głównie na uciskaniu różnych miejsc albo ja mam mylne pojęcie jak to wyglada ;)
-
Szef jest podobno najlepszy, już z nim kiedyś rozmawiałam o tym, miałam próbke tego ściskania i booooooollllllaaaaaaałłłłłoooooo :/ w sumie mi tam obojętne kto mi to zrobi, więc nie będę się upierać przy szefie heheh
-
mięły 3 tygodnie, 2 następne miałam w planach, ale skoro pani r. mówi stop to ja stopuje hehe spróbuje jeszcze tej terapii manualnej, ale ona nie trwa tyle :)