megusia_22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez megusia_22
-
ogólnie jestem zmęczona, rehabilitacja nie jest aż tak bardzo męcząca na szczęście, ale dobrze że jutro już koniec :)
-
i męczący, przynajmniej ja jestem zmęczona ;)
-
można zwiększyć mase kostną, ale nie wiem jak szybki jest ten przyrost, wg tej skali mam już -25%, ale mogłam jeszcze w ogóle nie osiągnąć szczytowej masy kostnej czyli tego 100%, więc sie niespecjalnie stresuje :D
-
no najtragiczniejszy nie był, bo -2,5 to jest osteopenia/osteoporoza, można mieć jeszcze osteoporoze i ciężką osteoporoze, ale ja mam 23 lata , więc nie mam się czym chwalić :P
-
a po czym sądzisz że nie była beznadziejna? ;) moja 81-letnia babcia ma lepszy T-score niż ja, co prawda na kości udowej, ale różnica wieku między nami jest znacząca hehe
-
hehe pewnie stwierdziła, że przy tak beznadziejnej densytometrii wapń jest niezbędny ;)
-
nie, pani doktor sobie nie życzyła ;)
-
nie wiem, nie słyszałam o czymś takim i jakoś nie wyobrażam sobie, by z krwi można było odczytać gęstość kości, chociaż kto wie :)
-
z krwi można tylko sprawdzić poziom wapnia, a gęstość kości tylko w densytometrii.
-
wapń cały czas, a witamine E odstawić na 2 miesiące i od października znowu zacząć przynajmniej raz nie zapomniałam zapytać heheh
-
ten był wyjątkowo rozmowny, zresztą mój też dużo mówi, tylko niekoniecznie rozwodzi się na tematy medyczne heheh a u u tamtego byłam 50 minut więc był czas, żeby opowiadać o wielkości cząsteczkowej preparatów wiskoelastycznych heheh
-
pójde z całą listą pytań a on będzie w siódmym niebie że ma taką słuchaczke heheheh bo jak mi robił wykład o wiskosuplementacji i ja na końcu skonkludowałam to wsytąpienie jakimś pytaniem to był zdziwiony i zarazem szczęśliwy że go słuchałam heheh zresztą to w ogóle jest bardzo fajny lekarz :)
-
tam chyba głównie chodzi o przyczepy ścięgniste, przy małej ilości tkanki są po prostu słabsze, stąd np. skłonność do powstawania entezopatii, kurcze mogłam zgęłebić ten temat, bo tamten lekarz to był taki gaduła i chętnie opowiadał różne ciekawostki heheh
-
nie wiem jak to jest dokładnie, o tych tkankach mówił mi ortopeda z Krakowa, nazwał to tak elegancko "szczupłość tkanek" heheh
-
np. ścięgnach i więzadłach, ogólnie mięśnie też są wtedy kiepskie, ale coś za coś ;)
-
z tego co już słyszałam to i tak i nie, bo owszem mała waga nie obciąża stawów, ale mała waga to też mało tkanek miękkich, a mało tkanek to większe ryzyko urazów z przeciążenia i kółko się zamyka...
-
nie mówiła że koniecznie mam przytyć, ale zawsze się czepia mojej wagi i dziś wyartykułowała, żebym chociaż troche przytyła hehe
-
o badaniach nie było mowy, a ja profilaktycznie nie spytałam, bo i tak nie miałam zamiaru robić tej biopsji :)
-
aha na odchodnym powiedziała, żebym przytyła, bo skoro mam wakacje to moge się skupić na tyciu heheheheh
-
w sumie to nic takiego nie mówiła o reszcie, nie wiem nawet czy wydobyła z segregatora moją karte hehe powiedziała, że są pewne sprawy na które nic nie można poradzic, bo na genetyczne zaburzenia mięśniowe na dzień dzisiejszy nie ma leków (nie wiem co to ma do rzeczy). kazała darować sobie fizykoterapie, skupić się na terapii manualnej metodą Ackermana czy jakkolwiek się to pisze i przyjść pod koniec września.
-
Lepiej nie operować tego łokcia i chodzić tak póki dam rade, bo rehabilitacja trwa długo (od 3 miesięcy w góre) i nie zawsze daje pożądany efekt, często zostają przykurcze i ręka nie jest w pełni sprawna :/
-
Wróciłam :) dziś zmiana poglądów o 180 stopni hehehe co wizyte słysze co innego, to sie nazywa konsekwencja hehe :P
-
Szaleć to będę dopiero jak to wszystko mi nic nie da, ale wtedy to z wściekłości heheh
-
no to będę już wyglądać super młodo hehe :P