

megusia_22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez megusia_22
-
No to miejmy nadzieje, że wszystko będzie ok :) Ta śnieżna pogoda dobija moja kolano :(
-
Ja dopiero teraz zaczęłam doceniać stabilizator, a jeszcze tydzień temu marzyłam, by się go w końcu pozbyć ;) Może skonsultuj się z jakimś lekarzem przed wyjazdem, tak dla świętego spokoju?
-
Mam nadzieje, że od zabiegu, bo mnie chyba szlag trafi :P
-
Dziś leciutka zmiana: "nie jest źle, ale mogłoby być lepiej" :P Stwierdził, że mam tendencje do bliznowacenia tkanek i przez to wszystko się wolniej goi, a poza tym kolano się musi przyzwyczaić, a to trwa pół roku...
-
Chyba przez cały grudzień go nie ma, a przez ostatnie tygodnie nie miałam czasu, żeby do niego iść, zresztą na pewno by mi mówił, że trzeba czasu :P. Umówiłam się już do innego lekarza na przyszły poniedziałek i do jeszcze jednego, ale dopiero w styczniu, bo niestety na wizyte trzeba czakać 2 miesiące.
-
Teraz co 3, ale ostatnio nie miałam czasu, więc sobie przesunęłam ;) Idę w środe i mu nie odpuszcze :P
-
Myśle, że teraz kolano zostało ocenione obiektywnie, bo chodziłam na terpie manualną w zupełnie inne miejsce, pracowało ze mną 4 różnych rehabilitantów i raczej nie mieli żadnego interesu w tym, żeby przekonywać mnie, że jest dobrze. Co więcej jednomyślnie stwierdzili, że jak na 3.5 miesiąca po operacji to jest poi prostu źle... No i to pokrywa się z moimi odczuciami. Niestety czeka mnie jeszcze dużo pracy, żeby ta noga wróciła chociaż do stanu sprzed zabiegu. Zazdroszcze Ci tych nart :)
-
No na pewno, zwłaszcza że to opinia nie jego rehabilitantów ;)
-
Nowa wersja stanu mojego kolana wg 3 różnych rehabilitantów, którzy w tym tygodniu mieli z nim do czynienia: -kolano jest sztywne -troczki są przykurczone -rzepka jest mało ruchoma -więzadło rzepki jest twarde i sztywne, przykurczone prawdopodobnie ze stanem zapalnym -blizny są przyrośnięte Wreszcie ktoś się zgadza z moimi odczuciami ;)
-
hehe na razie to sobie mogę pośmigać na rehabilitację ;)
-
haha niektórych stawia szybko, słyszałam o babce, która 3 miesiące po rekonstrukcji ACL już szalała na aerobiku ;) ale to chyba zależy od indywidualnych predyspozycji, ja widocznie w tej dziedzinie jestem loserem :D
-
Lekarz i tak powie, że jest świetnie ;)
-
Lepsze zgięcie, ale nadal bolesne. Ogólnie odczuwam taką sztywność w tym kolanie i jak na razie pod tym względem się nie poprawiło. Poza tym podejrzewamy problem z więzadłem rzepki (problem z wyprostem i zginaniem nogi na stojąco), ale nie miałam jeszcze okazji tego sprawdzić. Jakoś ta noga nie chce współpracować :P
-
Daleko jej do doskonałości, dalej dużo gorzej niż przed operacją: brak pełnego zgięcia, problem z czynnym wyprostem, ból przy wchodzeniu i schodzeniu ze schodów i czworogłowy dalej w zaniku. Jednym słowem szału nie ma...
-
Jak nic się nie zmieni w kwestii kolana do końca roku to w styczniu chyba zrobię rezonans. A na razie skupie się na rehabie...
-
Zgięcie w sumie bez zmian, noga dalej jest sztywna, ciut lepiej jest po rozćwiczeniu, ale potem wszystko wraca do poprzedniego stanu. Poza tym boli mnie to kolano, a to już 3 miesiące po operacji... U lekarza nie byłam, jakoś nie mam serca go dręczyć moimi problemami, bo sam szykuje się do artro i ma schize heheheh
-
A jak się poskarżyłam, że znowu mi ta rzepka przeskakuje to stwierdził "ale ona może przeskakiwać, na pewno w drugiej nodze też pani przeskakuje" (co tam, ze tamta nie jest zoperowana :P) A rehabilitant tresuje mnie dalej ze stoickim spokojem ;) Od tego tygodnia mam zezwolenie na siłownie, bo mięsień dalej słabiutki.
-
Oczywiście :) Stwierdził tylko, że trzeba dłuższej rehabilitacji, ale poza tym wszystko jest świetnie ;)
-
To zależy kiedy ktoś planuje te wakacje ;) Ja w tym roku jeszcze nigdzie nie byłam ;)
-
Teraz to raczej nie mam wyboru, bo przecież nie zostawie kolana w takim stanie. Okazuje się, że jednak moje opory przed operacją były słuszne ;)
-
W chwili obecnej to raczej załuje, że się zdecydowałam, bo kolano jest w dużo gorszym stanie niż przed, a rzepka znowu zaczęła przeskakiwać. Poza tym czworogłowy praktycznie zanikł i nie reaguje ani na ćwiczenia ani na stymulacje, a do tego kolano nadal się nie zgina w pełnym zakresie.
-
3 razy w tygodniu, poza tym ćwiczę w domu, ale efekty na razie marne.
-
Jeszcze nie całkiem przez co cierpi druga noga. W ogóle jakoś strasznie powoli to wszystko idzie, a i rehab nie przebiega wzorcowo. Cóż muszę się chyba uzbroić w głębsze pokłady cierpliwosci...
-
W sumie bez znaczących zmian.