megusia_22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez megusia_22
-
mam 2 nowe entezopatie, wrrrrrrrr!!!
-
w sumie to nigdy się nie zastanawiałam nad przyczyną, ale tak mało biegam, że nie chce mi się dociekać heheh
-
hehe widocznie to domena strzelających stawów :D
-
dla mnie rower to ogólnie średnia przyjemność, ciągle mi coś przeskakuje w kolanie i mnie ciągną ścięgna, przez co mam wrażenie jakbym miała tam coś napchane. ale i tak jeżdże od czasu do czasu :D
-
no właśnie na stacjonarnym to sobie można dopiero ustawić obciążenie ;) ja na początku kręciłam do tyłu, bo podobno jest łatwiej :D
-
skoro nie odczuwasz czegoś takiego to pewnie i tak nie zrozumiesz hehehe chodzi mi o to, że przy zetknięciu stopy z podłożem czuje taki przechodzący ból w stawie skokowym w góre piszczeli, a kumuluje się to w kolanie. odbijam sie chyba za mało sprężyście ;)
-
i jak skacze to też tak mam, chyba amortyzatory mi padły ;)
-
bo ja jak biegne (zwłaszcza po afalcie) to każdy krok czuje w stawie skokowym i kolanie jakbym w ogóle nie miała żadnej sprężystości, nie jest to jakiś straszny ból, ale jest to dość nieprzyjemne uczucie.
-
chodzi mi o ból w trakcie czy po bieganiu :) a tak przy okazji biegania to też macie całkowity brak amortyzowania wstrząsów?
-
hehe a jaka to różnica??? ;)
-
myśle że w dobrym stanie nie odczułabym żadnych konsekwencji tego biegu, a tak przy drzwiach ledwo stałam :P ale dalej mi sie spieszyło więc się szybko przebrałam i wyszłam z powrotem hehe
-
Jak biegłam to o tym nie myślałam heheh a w piątek byłam jeszcze na aerobiku, więc kolano było już przeciążone. w każdym razie mam nauczke na przyszłość, może będę mądrzejsza (w co watpie :P)
-
a ja jestem głupek :P strasznie mi się spieszyło w sobote i wbiegłam na 2 piętro po schodach i to po 2 stopnie, już pod drzwiami poczułam, że to było niemądre :P i kolano boli mnie do dziś nad rzepką :/
-
to są tak naprawde 2 doby (licząc po 24 godziny), bo 3 dnia koło południa wychodzi się do domu :)
-
ja byłam cały dzień na mojej ulubionej wycieczce ;)
-
moja koleżanka jak tylko o czymś słyszy to ją od razu boli. pamiętam jak kiedyś oderwałam plaster z kolana i miałam takie 2 siniaki po igle a ona jak to zobaczyła to od razu "aaaaaaaa przestań moje kolano" hehehe a jak strzelałam biodrem to już była tragedia :D
-
a ja klęcze normalnie, ale w sytuacjach gdy musze :D a na aerobiku robimy dużo ćwiczeń w klęku i jednak czuć dużą różnice pomiędzy kolanami :/
-
widze, że zostałyśmy same na placu boju ;)
-
mówiła też, że każdy zabieg niesie ryzyko i nikt nie da mi gwarancji, że wszystko będzie ok, o czym doskonale wiem ;)
-
w sumie to pani r. powiedziała, ze mam 2 wyjścia: - zoperować i mieć nadzieje na święty spokój - chodzić z tym dopóki dam rade :)
-
na razie nie, w końcu "jeszcze nie czas" hehe
-
i jeszcze musiałam z tym chodzić 2 tygodnie w oczekiwaniu czy samo się nie wchłonie, ale oczywiście się nie wchłonęło i igła poszła w ruch ;)
-
potem spłynął mi krwiak i rozlał się poniżej kolana, a następnie osadził się na więzadle rzepki, i tak trzeba było nakłuwać tylko nie wiem czy coś ściągali czy tylko ostrzyknęli sterydem, ale bolało to niesamowicie :P a takiej typowej punkcji mi nigdy nie zaserwował, bo lepiej zostawić taki płyn, jeśli nie ma go bardzo dużo :)
-
Pielęgniarka jak zobaczyła to kolano od razu poszła po ordynatora, żeby mi zrobił punkcję, ale orzekł, że nie trzeba :) chociaż może lepiej byloby sprawdzić wtedy i uniknąć tego syfu, który się zrobił potem :P
-
miałam to kolano jak moje 2 kolana i takie góry i doliny jak wielki cellulit, ale samo zeszło :)