flos 80
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez flos 80
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11
-
Witajcie kobietki;) Olinku ja to znam wersję: Kto rano wstaje, ten jest niewyspany:P:P:P Ewka, dzięki za podnoszenie tego topiku z perfumerią,ale widzę,że odzew słaby, ludzie nie znają,więc chyba zrezygnuję. Dzisiaj znów mam dzień, a la struś pędziwiatr;) Ale póki co to dołączam się do kawy, byle mocna i z mlekiem:) Wpadnę później
-
oolka. Tańsza i to dużo:) Bo Light Blue w Sephorze (o ile się nie myle kosztuje coś koło 310-320 złotych), a w jej internetowej perfumerii 189.Duża różnica. Sęk w tym,czy są autentyczne...Wydaje się,że to perfumeria wiarygodna, z jakąs tam już tradycją i certyfikatami.Chyba jednak się skuszę;)
-
oolka No właśnie, więc moje przypuszczenia niestety nie są bezpodstawne. A zależy mi wyłącznie na oryginalnych. Z Euphorią chyba jednak poczekam, bo to nowość i dosłownie wszyscy je kupują. A Light Blue mi się bardzo podoba, baaardzo;) Znalazłam fajną perfumerię internetową. Wygląda na wiarygodną.Może się skuszę;) http://www.iperfumy.pl/ A jak dostanę podróbę to najwyżej będę miała nauczkę na całe życie.Czasem to i dobre;) PS.My kobiety tak czy siek zawsze znajdziemy uzasadnienie dla swoich pomysłów. Mój kolega opowiadał mi kiedyś taką historyjkę. Jego mama kupiła kiedyś w ZARZE bluzke za bodaj 500 złotych. Ojciec kolegi się wściekł,ale mama go tak przekonywała,że to była promocja i niepowtarzalna okazja,że...na drugi dzień bez mrugnięcia okiem mąż kupił jej spódnice,tak do kompletu.Ech...Marzenie taki mąż:D:D:D:D Mój N niestety nie dał by się na to nabrać. Może nie jest za bardzo w temacie mody,ale obawiam się,że to by nie przeszło. Ale zawsze warto spróbować....:P
-
Witajcie dziewczyny!!! batlan, fajnie,że u Ciebie jedzonko smakowało. U mnie goście wyjeżdżają za kilka godzin,ale generalnie też już jest po wszystkim.Też wszystko się udało i smakowało:D:D:D Ufff;) Może przy okazji nowego tygodnia troszkę pociągniemy ten temat filmów, niekoniecznie najnowyszych,ale tych dobrych, godnych polecenia;) Troche pobuszowałam po Allegro,bo nadal nie wiem, czy kupić Light Blue D&G, czy Euphoria CK. Trochę boję się podróbek...A większość sprzedawców ma chociaż jedną opinie powątpiewającą w oryginalność:(A z drugiej strony ceny w Sephorze,czy Douglasie wywalają z butów;) A może Wy możecie mi polecić jakąś dobrą ,wiarygodną internetową perfumerię;)
-
Witajcie Kobietki:D Ja niby jestem,ale pewnie też będę tylko zaglądać co jakiś czas,bo także roboty tyle,że nie wiadomo w co ręce wkładać;) Ale akurat ci goście nieczęto nas odwiedzają i każda wizyta sprawia rodzinie wielką radość. A,że ja jestem radosną bezrobotną to z braku zajęć;)siedzę w garach i na szmacie jeżdże też;) Od rana sklepy, mycie garów, łomójboże;) Ale już nie narzekam. Olinku w związku z Twoim wyjściem do kina, nie narzucam,ale proponuję temat może na weekend a może na po weekendzie: NAJLEPSZY OSTATNIO OBEJRZANY FILM. Ja zaczne: \"Zycie ukryte w słowach\", Isabel Coixet. Genialna kracja Tima Robbinsa oraz Sary Polley (to dziwczyna, która kiedyś grała w jednym ulubionych filmów mojego dzieciństwa: Droga do Avonlea:D) Film głęboki, wartościowy, po prostu piękny, trudno wobec niego zostać obojętnym.Przy nim (MOIM zdaniem) \"Samotnosc w sieci\" to megakaszanka). A do tego ścieżka dźwiękowa wprost niewyobrażalna. Wprawdzie po nim widziałam inne filmy,ale ten z obejrzanych w ostatnim czasie zdecydowanie wiedzie prym!!! Ale to moje osobiste zdanie. A teraz Kochaniutkie schodze na ziemie (czytaj kuchnia):P
-
A ja dzisiaj marzę już tylko o odpoczynku...Jakiś marazm mnie ogarnął.;)
-
oolka... Nie RZUCE Was tylko dlatego,że wyjadę,bo właściwie wtedy będzie nas wiecej łączyć. Prawdopodbnie przez dłuższy jeszcze czas bede siedziala w domku;)Pewnie w ciągu roku dwóch będzie słub, może rodzinka się powiększy. Tyle,że nie będę miała stałego dostępu do neta.Nie obiecuję,bo nie lubię nie dotrzymywać obietnic,ale będę tak często wpadać jak się da...:):D
-
Mój N mieszka 300 km ode mnie.I te 2 tygodnie to mi jakoś miną, bo jak pracowałam to bywało,że widzieliśmy się co 5 tygodni....I mimo,ze trwało to dłuuugo to nigdy w nas nie wątpiłam:D Bo i czasem on pracował w weekendy i właściwie pół dnia siedziała sama. Ale to zupełnie inaczej kłaść się i budzić razem, wspólnie jeść( mimo,że nie zawsze).Dla mnie najważniejsza jest ta wspólna codzienność.Niekonicznie restauracje, kino, rozrywka.Tylko ta szarość dnia:D chociaż n powiem czasem fajnie jest zabalować:D:D:D
-
Niestety, mojego N nie będzie...Wyjeżdża w delegacje:(zresztą jest na tyle daleko,że ledwie by przyjechał to musiałby wracać....:( No i zobaczymy się dopiero za 2 tygodnie...Ale pocieszam się tym,że za te 2 dłuuugie tygodnie już będziemy razem, na stałe,na zawsze:)
-
\"Oskar i pani Róża\" Eric Emmanuel Schmitt, cieniutka i króciutko,ale wartościawa ksiązeczka... No tak ja dzisiaj ugrzęzłam w garach.Teraz akurat mama ma dyżur przy mieszaniu więc ja sobie szaleje przy kawce.Ale goście przyjadą dzisiaj po północy,więc jeszcze trzeba chałupe do porządku doprowadzić. Z intelektualnych rzeczy to ja dzisiaj gazetke z REALA czytałam.A co!!!!:D:D:D Jeśli chodzi o angielski...Ja w sumie to boleje nad tym,bo jak byłam w pracy to miałam darmowy kurs (niewiele, bo godzina w tygodniu,ale zawsze to coś...), przeszłam przez kilka czasów i nie chcę tego stracić.Ale jak już wyjadę do mojego N to zapisze się do jakiejś szkoły językowej na kurs,bo naprawde szkoda by to przepadło.A i sama troche sie pouczę;)
-
Mi od impresji kulinarnych dzisiaj łapki odpadają. Nie robiłam wprawdzie dań wymyślnych,ale pracochłonne. Galareta z nóżek, pomagałam przy gulaszu i bigosie... A mielone i buraczki to uwwwiellbiaaammm, mniam, mniam, mniam!!! Może później jeszcze wpadne, chyba,że mnie pokryje sterta garów:D
-
Zasłonki piękne olinku, takie stylowe:)gratuluje wyboru. Zapomniałam,że \"Oskara...\" też niedawno czytałam. Smutna i faktycznie po przeczyatniu człowiek cieszy się z tego co ma. Tak w ogóle natura człowieka jest dziwna. Niedocenia tego co ma aż do momentu gdy dowie się o czyjeś tragedii.....Cieszmy się z tego co mamy.:D Moncia--->Aretha poszła;)
-
Witam. Ja dzisiaj mam biegający dzień, bo jutro mamy gości i robię z gońca i kucharza:D Tak na szybko,ale później wpadnę;) Ksiażka, Nie ostatnia przeczytana,ale jedna z lepszych w ostatnim miesiącu:\"Codziennik\"- Daniel Passent. Bardzo lubię literaturę w formie pamiętników, dzienników, no chyba zwyjątkiem \"Bridget Jones\" Sałatka... Tu będzie trudniej bo często robię i raczej to są wymyślane kompozycje, ale z generalnie \"tradycyjnych\" skaładników i raczej mniej wyszukane... Ale z ciekawszych to sałatka z dodatkiem selera konserwowanego, sera salami, wędzonego kurczaka, konserwowanej soi:)Smacznego i spadam na zakupy.Acha za fetą też przepadam:D Buziaki CZEKAM NA PROPOZYCJE KULINARNO - LITERACKIE:D
-
Jeju, straszne te zdjęcia....:(Współczuję kobietom które na nich są....:(
-
oolka, gwiazdeczko. Czego ja nie robiłam:D. Nie mam nic do ukrycie,ale ze względu,że na forum wchądzą czasem niemiłe osoby, to nie wszystkie informacje o sobie chcę tu napisać:D Zwłaszcza obawiam się intelektulistów.;)Zobacz w mailu dlaczego:)A ty co porabiałaś przed dzidzią?:)Nie doszłam jeszcze do przeczytania wszystkich wspisów przed moim pojawieniem się....
-
A ja dzisiej pd popołudnia jestem rozespana i rozmemłama.I nic mi sie nie cche robić....:( Upajam się słuchaniem muzyki. A może którejś koleżance coś podesłać??;) Teraz właśnie słucham jednej z moich ulubionych piosenek Arethy Franklyn \"You make me feel\" Ona jest bossska\":)
-
A ja wróciła z urzędu i czuję,że muszę tam sobie ścieżkę wydeptać, bo jednorazowo to mogę conajwyżej katar złapać:P Dziewczyny znacie mozejakiś dobry, wypróbowany i sprawdzony przepis na masę do andruta,bo mnie naszło??:P
-
dziewczyny ja uciekam walczyć z urzędnikami;)
-
Mój N również daje mi wolną rękę.Zwłaszcza,że jeszcze nie mamy dzieci.Wiem jednak,że gdyby nasza rodzina powiększyła się to na pewno przez pewien czas wybrałabym siedzenie w domu.Bezdyskusyjnie. W sumie jak kobieta jest dobrze zorganizowana to przy 1 dziecku można mieć czas i na dodatkowe zainteresowania i na pasje. Inna sprawa, że wszystko się rozchodzi o pieniądze... Bo jak się ma niezłą sytację finansową (lub duże wsprcie rodziny) to i czas sie znajdzie. Ale co mają zrobić dziewczyny, których mąż ciężko pracuje cały dzień, a ich nie stać na nianie, lub nie mają pomocy w mamie, teściowej, czy siostrze...Ciężko może być.
-
Witaj Moncia. Ja dalej chyba przeżywam ta sprawę jak stonka wykopki.Bo nie chce być ziarnem niezgody.Dołączyłam, wydawało mi się, do zgranej paczki znajomych, wiem,że pisałyście do siebie maile, na GG. I dlatego nie chciałabym, by aga odchodziła,mimo,że między nami niezbyt miło się zaczęło:(Dla mnie cały czas jest to tajemnicz sprawa...Może jednak Aga wróci:)Macie przecież z nią mailowy kontakt. Może dziewczyny załatwy to jakoś wspólnie.Jak ja nie lubie takich sytacji:(
-
Ja absolutnie nie chcę negować kobiet dla których siedzenie w domu jest świadomym i indywidualnym wyborem:) Każdy ma prawo przeżyć swoje życie tak jak chce i nikt nie ma prawa tego krytykować. Dlatego ja widząc brak akceptacji ze strony agi po prostu stwierdziłam,że może to nie jest topik dla mnie.Ale przecież nie trzeba stwaić sprawy na ostrzu noża. A swoją drogą to podziwiam age za jej hart ducha:):):)Mi czasem brakuje i siły i ochoty, a przy 4 dzieciątek na pewno roboty jest full. Nie ukrywam jednak,że chciałabym wrócić do zawodu,właśnie najlepiej na cżęść etatu;) Niestety nie mam jakiegoś gigantycznego wykształcenia po pięciu kierunkach, nie znam biegle kilku języków.:P Więc wiem,że z pracą może być różnie;) Wiem jednak,że siedząc w domu MOżNA BYć SPEłNIONą:)
-
A tak w ogóle to teraz jestem na GG.Mój numer 5245387. Posiędzę jeszcze trochę a później powtórka z rozrywki, czyli urzędy:):D
-
Wiem ,wiem z tym meldunkeim to trzeba po prostu do Urzędu iść, a i tam nie zawsze dostaje się jasną odpowiedź;) Ale najwyżej jak będą robić problemy to zamelduję się u siebie i będę brała te 3 miesiące;)Mimo, że teoraetycznie mi się to należy to nie będę żebrać urzędników.Aż tak mi na tej kasie nie zalezy....A może akurat znajdę prace.:P Powiem Wam,że chciałabym pracować na 1/2 lub 1/4 etatu. Tak by mieć czas zajmować się domem,a jednocześnie mie jeszcze jakieś swoje, \"inne\" życie. Jestem raczej towarzyska osobą i troche mi brakuje ludzi. Na szczęście jest net i mam kontakt z wieloma koleżankami z dawnej pracy, szkoły.No i jest kafe:D:D:D
-
Ja wróciłam z Urzędu.Pocałowałam tylko klamkę,bo dzień pracy wewnętrznej;)Oj czeka mnie jeszcze trochę,oj czeka. Pytałam Was o to tymczasowe zemeldowanie.Powiem Wam o co mi chodzi.Nawet założyłam topik,ale odzew był słaby. Pytałam czy mogę zostać TYMCZASOWO ZAMELDOWANA w mieszkaniu służbowym narzeczonego (jeszcze NIE męża), który sam nie jest tam tymczasowo zameldowany??? Wiecie,mogłabym to zrobić u siebie w rodzinnej miejscowości i przemeldować.Ale u mnie brałabym 3 m-ce zasiłek, a tam aż 6 m-cy.To wychodzi ponad 1000 złotych więcej (3x 390).A skoro nie mam dochodu to dobre i to:).Zawsze to ciś na waciki:P Mogłabym czekać i od razu zameldować się tam,ale w tym czasie nie miałabym ubezpieczenia zdrowotnego:(. Chciałam nawet indywidualnie się ubezpieczyć na miesiąc,ale można raczej tylko na rok. No i bigos gotowy. Tak czy siek kombinuje jak przysłowiowy koń pod górę. Ale wiem,że dam rade i w końcu jakoś to załatwie:D. Zachciało Ci się babo rezygnować z pracy to masz!!!!:D:D:D Nie wiem o co chodzi z tym podszywaniem,ale nie ważne. A czy ktoś wie co się dzieje z Agą??? Była tu tak długo,że chyba szkoda,by stąd odeszła.....
-
Dzień dobry. A ja już na posterunku.Mam dzisiaj troche biegania po urzędach i zaraz po kawie odpalam wrotki. Kawa już zaparzona.Zapraszam Mam tylko do Was małe pytanko. Może któraś jest w temacie.;) Chodzi mi o tymczasowe zameldowanie i wszystko co się z tym wiąże??Ale to bym już mailu powiedziała o co chodzi? W każdym razie witam!!!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11