flos 80
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez flos 80
-
No,ale na szczęście dzień się już kończy a jutro na pewno będzie lepszy;) A z sąsiadem, czy ubezpieczycielem załatw to czym prędzęj, byście sami nie pokrywali kosztów...
-
Fajnie, fajnie było;)Ja też jak pisałam nie lubię i stronię od konfliktów.Wolę się wycofać niż kogoś urazić:(
-
dobranoc:)
-
Teraz przez ten miesiąc w domku pomagam:gotuje dla rodzinki, piorę, sprzątam.I ... rozsyłam CV i LM. Później jak wyjadę to N również będę szukała pracy.Boje się,że jej nie znajdę,ale nie załamuję rąk. Na początku może być ciężko.No,ale bez dramatyzowania;) Ciężko mi się przyzwyczaić z życia na obrotach zawodowych do życia na obrotach domowych,ale i tak myślałam,że będzie gorzej;)A odejście z pracy było dojrzałą i świadomą decyzją:D
-
Nono, ja półpustak,bo ogladam jednym okiem;)A Magde M bardzo lubię.Na końcu Magda i tak weźmie ślub z Piotrem:)
-
Ja też ogladam NW:)jednym okiem;)bo drugim czytam kafe;)
-
Ja niestety nie jeżdże na nartach.Kontuzja kolana wyeliminowała mnie na kilka lat.Za to na sankach i owszem:)
-
Ostatecznie zamiast do Zakopca pojechaliśmy do Karpacza.Kumpela zapomniała zapłacić zaliczki na kwatere i niestety przepadła nam.Ale znaleźliśmy miejsca w Karpaczu.Było fajnie.Wypoczynek w sumie bardziej potrzebny był mojemu N niż mi. Teraz znów jestem u rodziców.Mam małego doła,bo jakoś nie mogę przywyczaić się do siedzenia (bezczynnego) w domu....Ale wkrótce zamieszkamy razem,to nudzić się nie będę.A jak założymy rodzinę to może wkrótce się ona powiększy i z łezką w oku będę wspominała czas błogiego lenistwa w rodzinnym domu:P
-
Olinko:)Karpacz:)Ja i w życiu i w necie kieruje się jasnym zasadami.Nie lubię konfliktów.A nasze życia tyle nam im dostarczają,że nie ma co ich przysparzać w necie i komuś i sobie.Bo po co... Każdy z nas ma problemy i jeśli czasem się zrobi jakiś głupi tekst to nie po to by nastawać na czyjąś godność odobistą, tylko czasem dla żartu.Jak widać na moim przykładzie nie zawsze trafionego:(.Może aga miała racje, może nie,ale to nie ważne.Zgadzam sie też, że nie można pozwalić głupim pomarańczom rozwalać topiku.Takie wpisy po prostu się ignoruje i tyle:PZresztą zawsze są i maile i GG:)jak się chce mieć kontakt:)
-
A ja wróciłam z gór. Wypoczęłam i oderwałam się od codzienności. I mimo braku akceptacji ze strony Waszej grupy będę sobie czytała ten topik.Może nie pisała...Pewnie długo mi zejdzie przeczytanie całości od początku;)Zastanawiałam się trochę, czy faktycznie popełniłam jakieś karygodne pau pax z tą \"perwersją\".Ale to był tylko żart, widocznie źle zrozumiany i nie na pozomie... Miłego wieczora.Widzę,że tu u Was jakieś małe zamieszania od mojego ostatniego wpisu się pojawiły:)Nie doczytałam o co chodzi,bo nie lubię konfliktów i zawsze się z nich \"wycofuję\",ale wiedze,że jesteście (szkoda,że nie jesteśMY) zgrane;) i się nie dajecie:)Tak trzymać
-
Tak i z narzeczonym i ze znajomymi.Jutro święto, więc znajomi nie pracują i im akurat pasuje ten.Zresztą paczką jest nieco taniej.Mamy tylko nadzieje,że nie zasypie nas na maxa.:P
-
Nie obrażam się, nie obrażam,bo i nie widzę powodu, ale jednak zmienię topik, bo chyba nie pasuję to tej bajki...;)Zresztą zaraz ide spać,bo jutro muszę wcześnie wstać i pakować się na wyjazd do Zakopca:)Miłego wieczoru:),dobranoc :) Miło było:)
-
No nic, zmienie topik:)Do miłego na innym:)
-
perwersja się szerzy:):P ewka ja ściągam eMulem,więc wrzucam tylko na wyszukiwarke.Jeśli nie masz emula a masz jakieś upatrzone kawałki to możesz mi napisac tytuły,mogę poszukać.Nie wiem tylko ile mi to zajmie czasu,bo aktualnie ściągam 250 piosenek a z kompa aż dymi:)
-
Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z dyskryminacją,że pochodzę z małej miejscowości.Miałam i mam dużo koleżanek z bardzo dużych miast i nie odczułam jakiejś awersji.Moi rodzice zawsze marzyli,by mieszkać na wsi w domku,ale niestety nie stać ich na to:(Za to będą mieć zięcia za wsi, czyli mojego męża:)
-
Od urodzenie do studiów mieszkałam w małym miasteczku.:)I koniec tematu miasto-wieś:Pbo się peszę.
-
To faktycznie ja źle zrozumiałam:) Chyba mi dzisiaj komp padnie.Korzystając,że reszta rodziny pracuje na nocną zmianę:Pja ściągam muze z neta. Jeśli jutro się nie pojawię to znaczy,że komp padł był a ja stoję pod latarnią,by kupić nowy:)
-
OK, nie lubię niedomówień:)ani tym bardziej naruszania czyichś uczuć:)
-
Oj troche cyba sama namieszałam.:)Więc piszę ponownie. Przez roczek mieszkałam w małej miejscowości pod W-wą i codziennie dojeżdżałam do pracy do W-wy.Brrr.Z pracy odeszłam (chwała Panu) i w tej chwilowo mieszkam w domu rodzinnym w uroczym,małym miasteczku w środkowej Polsce .Za 1-2 miesiące wyjeżdżam do średniej wielkości miejscowości.Zresztą jakie to ma znaczenie...Czemu pytasz,bo ja chyba naprawde czegoś nie rozumiem:)??
-
oolka,już Ci podsyłam:)Ja mieszkałam na wsi pod Warszawą.Bliżej miałam do Janek, ale częściej jeździłam na Targówek.:)
-
Acha,właśnie.Zapomniałam:) Pewnie już daaaawno teeemuuu czytałyście, ale jeśli nie to posiadam e-booka \"S@motność sieci\". Jeśli któraś chętna to moge podesłać:)
-
Ja dziewczyny za Waszym tempem pisania nie nadążam:PWłaśnie wróciłam z mamą z zakupów.Troszkę mam dzisiaj smutny nastrój.Sama nie wiem,czy mam racje, czy nie mam... Do tej pory pracowałam w Warszawie (mieszkałam pod Warszawa na wiosce).Blisko Ikea,blisko markowe sklepy,blisko extra knajpki,blisko centra handlowe,blisko extra kina,Sephora itd...:) A teraz (miesiąc) mieszkam z rodzicami w małej miejscowości,naprawdę małej.Sama tak wybrałam,nie mam do nikogo pretensji,zresztą mam wspaniałą rodzine.Troche mi brakuje tego wielkomiejskiego życia.Oczywiście nie daje tego odczuć rodzinie,bo powiedzą,że mi się w d***e poprzewracało,chociaż w sumie to zwłaszcza kobietki z mojego domu lubią shopping po centrach.:PZa miesiąc będe mieszkać w mieście,może nie tak dużym jak W-wa,ale centrów handlowych nie brakuje.Dodam,że nie jestem osobą która tylko patrzy co by tu nowego kupić itd,bo po tych centrach to raczej z kumpelami chodziłam niż kupowałam.A jednak czegoś brak...A może to tylko PMS:)
-
Wiem,masz racje. Sęk w tym,że ja miałam już robione badania poziomu hormonów.I wiem,że nie jest tak jak powinno.Okres mam wciąż nieregularny.Z miesięcznym przerwami...Ale nie o tym chce pisać,bo tak jak mówisz każdy w sobie coś ma...Tak mnie ostatnio ruszyło,bo moi znajomi przezyli dramat.Ludzie na wysokich stanowiskach,pieniędzy wbród,naprawdę tylko pomarzyć.A urodziło im się głeboko upośledzone dzieciątko, które żyło 2 dnia.Dramat, tragedia.Stać ich było na najlepsze kliniki, zresztą rodziła w prywatnej, dobrej klinice...Ale badania w ciąży nic nie wykazały...:(Nie wiem po co to piszę,sorry.
-
Cześć dziewczyny.Mam nadzieje,że mnie nie wywalicie;)jestem nowa i przed 30,ale stwierdziłam,że topik jest fajny,więc może zacznę tu zaglądać.Przyznaje się bez bicia, nie przeczytałam wszystkich wypowiedzi,ale obiecuje to nadrobić. Od miesiąca siedzę w domu.Jest to mój świadomy wybór.Miesiąc temu rozwiązałąm umowę o pracę,która była dla mnie koszmarem.A w dodatku byłam z narzeczonym na odległość.No i dokonałam wyboru:) Za miesiąc zamieszkam z nim.Może wrótce zdecydujemy się na dziecko, tylko musimy kupić mieszkanko:)Koleżanki z byłej pracy pukają się w czoło i już użalają się nad losem housewife.Ale to już ich problem;)
-
Ja znów tylko wpadam jak po ogień...Pozdrawiam....:)