Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bajeczka000

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez bajeczka000


  1. beze a mogłabyś napisać na czym polega to pogorszenie wzroku? Monika77 nic się nie stało, co prawda ta moja prolaktyna wciąż jest objęta tajemnicą i nadal nic nie wiem ale jak tylko będę mialam wizytę u ginekologa lub endokrynologa to sie dopytam. smolidoli widzę, że nie tylko u mnie epidemia... ja tym razem zatoki :o Pozdrawiam cieplutko

  2. smolidoli no u mnie jest troszke inaczej... ja nawet @ mam dzieki lekom, bez nich nie mogłabym się rozwinąc normalnie. Ale gina pytałam niejednokrotnie czy będę mogła mieć dzieci jeśli u mnie wszystko funkcjonuje przez leki, zapewnił mnie ze to jest jak najzupełniej mozliwe i całe szczęście. Zastanawia mnie tylko ta prolaktyna.. dlaczego ja nie miałam tego robionego

  3. A dla mnie przyczyna to cały czas tajemnica. Dowiedziałam się, że mam guza jak miałam 11-12 lat. I przecież ani wielkiego stresu nie miałam o tabletkach anty nie mówię, od zawsze byłam bardzo niziutka, przez jakies 10 lat brałam hormon wzrostu, ale dopiero po tej 10 letniej kuracji, która dawała mizerne efekty zrobiono mi rezonans i sie okazało :o

  4. smolidoli kochana jesteś. Do zielarskiego wybiorę sie na pewno, mam nadzieję, że coś mi poradzą na te moje ślepka :) A tak apropo objawow, ja nie pamiętam żebym miała jakieś.. a neurochirurg, który ma mnie teraz pod swoimi skrzydłami twierdzi, że podstawowym objawem jest nieostrość widzenia :o Też bym chciała mieć dzidziusia za jakiś czas, mam nadzieję, że mi sie to uda ale mam taką małą wątpliwość. Jeżeli to co mam teraz okaże się guzem podobno nie będzie możliwości usunięcia go przez nos jak wcześniej tylko trzeba by otwierać czaszkę. I wtedy właśnie żeby się \" dokopać\" do tego guza trzeba się przekopać przez cała przysadke ( a raczej tego co z niej zostało) a to z kolei wyklucza macierzyństwo później. Czy to możliwe? Nie ma innego sposobu?

  5. smolidoli ano przez nos, guza usunęli ale zostawili małą pamiątke :) Jak byłam u neurochirurga zaraz po rezonansie powiedzial ze jest cos ale ciezko stwierdzic coz to jest, kazal poczekać pół roku i zrobić jeszcze jeden rezonans. Zrobiłam i pojechałam do niego. Okazało się, że to \" coś\" nie urosło ani milimetra. Więc mam teraz odczekać dwa lata i zrobić rezonans ponownie, jeśli nie wykaże niczego więcej to może to być przerost przysadki albo cos takiego. Poza tym ja teraz nie mam praktycznie żadnych objawów że coś mogłaby sie tam dziać nieciekawego. Chociaż z drugiej strony 8 lat temu też nie miałam objawów :o Sama niewiem, chyba się wpedzam w paranoję jakąs. To teraz mój lekko drastyczny dowcip: Św. Mikołaj przyjechał do Etiopii i rozmawia z dziećmi: - Dzieci, a czemu wy takie chude jesteście? - Bo nie jadłyśmy od miesiąca! - Co! Jak nie jadłyście, to nie będzie prezentów!

  6. smolidoli.. uszkodzono mi nerw wzrokowy podczas operacji podobno.. zawsze miałam kiepsko z oczami ale teraz to już to wszystko przekracza granicę, zaczynam sie po prostu bać, że coś naprawdę może tam być. Mam nadzieję, że to tylko przewrażliwienie jakieś, co do lekarza to będę miała na początku grudnia robione badanie HRT ( to jakas tomografia laserowa oka) i jeżeli wyjdzie źle to się zgłoszę do neurochirurga. Dodam tylko, że pole widzenia stale się zawęża.

  7. Kobietki mam pytanie.. 8 lat temu usunieto mi guza przysadki, niby caly czas jest ok ale mam kłopoty ze wzrokiem. Zawezone pole widzenia, coraz mocniejsze szkla okularow. Pol roku temu po rezonansie wykryto małe \"coś\" na przysadce ale neurochirurg powiedzial, ze raczej to nie guz. Pytanie brzmi czy to pogorszenie wzroku moze miec zwiazek z nawrotem? Czy ktoras z Was ma lub miala takie problemy? Pozdrawiam

  8. Ostatnio miałam troche nerwow bo ostatni rezonans wykazal zmiane i znowu troche latania było po stolicy. Po połroku okazalo sie ze to nic groznego i za 2 lata robie kontrolke i jesli bedzie wszytko w porzadlu to bede mogla zapomniec o calej sprawie :D Przepraszam za bledy literowki i braki polskich znakow. Pozdrawiam bardzo bardzo cieplutko trzymajcie sie bo jednak warto zyc :D

  9. Witam, nie przeczytałam całego topicu mam nadzieje ze mi to wybaczycie ale kiepsko sie czuje. To czas na moja zyciowa historie. Od dziecka bylam bardzo niska, w miescie w ktorym mieszkam lekarze powiedzieli mojej mamie że juz taka zostane. A bylam naprawde malenka. Na szczescie znalazł sie lekarz ktory powiedzial zebysmy pojechaly do Warszawy bo tu i tak nic mi nie poradza. No i pojechalysmy a raczej jezdzilysmy przez 12 lat. Bez zadnych specjalistycznych badan dostawalam przez 12 lat somatropine. Owszem roslam ale na te dawki ktore dostawalam bylo to stanowcze za malo. Juz mieli zrezygnowac z prowadzenia mojego przypadku kiedy zostalam przeniesiona do CZD. Tam zrobiono mi od razu rezonans magnetyczny ktory wykazal guza przysadki. Zostalam przyjeta na oddzial neurochirurgiczny ale musialam dlugo czekac na operacje (ze 3 razy wracalam do domu) W styczniu 1999 roku usunieto mi gruczolaka( Craniopharygioma) . Niestety nie pamietam wymiarow guza. Po operacji mialam dosc duzo powiklan m.in. dwukrotne zapalenie opon mozgowych czy zakazenie gronkowcem. Ale wyszlam z tego. Kosztowalo mnie to pol roku spedzone w szpitalnym lozku. Ale jestem teraz zdrowa, moge zyc jak kazdy. Fakt faktem ze do konca zycia bede musiala brac leki bo mam niedoczynnosc przysadki tarczycy i nadnerczy, ale daje rade :)
×