Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meoni

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Aniulka-pisałam Ci na gg ale tutaj też powtórzę. Jestem dokładnie w takiej samej sytuacji ja Ty i jestem też doskonałym przykładem na to,że nie jest to żaden wyrok. Po dwóch operacjach ,z resztką guza ,z nadprodukcją prolaktyny i hgh. Zażywam bromergon i biorę zastrzyki i czuję się coraz lepiej. Guz bardzo powoli, ale jednak zmniejsza się po sandostatynie. I powiem Ci jedno-jestem pewna,że Tobie też się uda tylko musisz w to UWIERZYĆ. Narazie jesteś w szoku i to jest zupełnie normalna reakcja, ale będę powtarzać do znudzenia-TO NIE JEST WYROK!!!
  2. ajaga! Je też mam pozostawioną część gruczolaka, która nadal jest czynna hormonalnie. Dolegliwości jaki e opisujesz to niekoniecznie jest menopauza-mam takie same w wieku 34 lat. Jeżeli bierzesz plastry hormonalne to powinnaś poczuć się lepiej-też je biorę tylko systen seqi. Nie panikuj:) poczekaj na działanie plastrów. Pozdrawiam i życzę \"spokoju ducha\".
  3. Szamot-nie martw się. Bromek też daje takie skutki uboczne i prawie każda z nas podle się po nim czuje. Z czasem jednak organizm przyzwyczaja się i już tak bardzo człowiekiem nie \"poniewiera\". Pomyśl jednak, że poza podłym samopoczuciem zyskujesz spadek hormonów. Może akurat nie będziesz tak źle się czuł. Myśl pozytywnie:). A jeżeli trafisz do Warszawy to możesz być spokojny-usuną go w diabły.
  4. Do: szamot_pl. Jeżeli podczas kolejnej konsultacji lekarz nie zaproponuje Ci operacji , polecam konsultację u prof. Podgórskiego w Warszawie. Tam pracują naprawdę świetni specjaliści i ich opinii możesz być pewien. Też uważam,że powinieneś walczyć o swoje. Pozdrawiam :)
  5. Niestety tylko mikrogruczolaki można leczyć farmakologicznie. Duże guzy trzeba operować, chyba,że są tak umiejscowione iż nie można ich usunąć. A jeżeli chodzi o bromergon- to faktycznie jego zażywanie jest bardzo przykre:).
  6. do Ani. Zostałam zdiagnozowana w 2002r.Guz okazał się ogromny stąd dwie operacje ponieważ wycięcie go przez nos okazało się niewykonalne. Operował mnie dr. Zieliński w Szpitalu Wojskowym w Warszawie. Niestety guz wlał się do zatoki jamistej i nie można go stamtąd usunąć dlatego został mi \" kawałek\". Przeszłam również naświetlania- pisałam już o tym na forum. Po ostatnim MR okazało się ,że jest niewielka remisja masy guza:). Aniu, ja też nie żyję normalnie i nie wyglądam tak jak przed zachorowaniem. Przytyłam 30 kg, stopy i dłonie mam większe ale próbuję się z tym pogodzić. Postaraj się przyzwyczaić i nie wpadaj w panikę. Gdybyś chciała pogadać prywatnie podaję mój nr.gg-296457. Głowa do góry :)
  7. do: aniulka2224. Ja też mam akromegalię i dodatkowo duży poziom prolaktyny. Nie bój się :) da się z tym żyć. Jestem po dwóch operacjach, biorę sandostatynę i bromergon. Fakt,przed zdiagnozowaniem choroby urosłam troszkę i zwiększył mi się rozmiar stopy, no i ta nadwaga(ale spowodowana raczej bromergonem). Teraz nie rosnę i czuję się całkiem dobrze, i nie wyglądam jak potwór:). Głowa do góry, a gdybyś miała jakieś pytania to chętnie odpowiem.
  8. Dr. Zieliński pracuje w Szpitalu Wojskowym w Warszawie u prof. Podgórskiego. Jest znakomitym fachowcem. Operował mnie dwukrotnie usuwając ogromnego makrogruczolaka. Mam do Niego ogromne zaufanie i jestem mu bardzo wdzięczna ponieważ przywrócił mi widzenie w prawym oku. Polecam Go z całego serca.
  9. Mój gruczolak miał 3cm. Teraz ma ok 1,5cm ale mam nadzieję,że jeszcze się zmniejszy. A jeżeli chodzi o dr. Zielińskiego to wiem, że uratował mi życie :). Przed operacjami przestawałam widzieć na prawe oko.
  10. Nie załamuję się. Już cztery lata minęły od mojej drugiej operacji i przyzwyczaiłam się do myśli,że mam \"GO\" w głowie :). Żeby tylko jeszcze lepiej czuć się po lekach i zrzucić parę kilo.
  11. Niestety często się zdarza,że gruczolaki nie są szybko diagnozowane. W moim przypadku trwało to półtora roku. Trafiłam do ginekologa, który pasł mnie hormonami leczą zupełnie co innego i nie oznaczył mi prolaktyny. Po tym czasie zmieniłam lekarza, od razu dostałam skierowanie na badania hormonalne i diagnoza mnie dobiła :(.
  12. Obawiam się, że zakończona to ona nie będzie nigdy. Guz się trochą zmniejszył ale nadal dokucza. Hormony są teraz ustawione, lecz cały czas biorę leki.
  13. Sandostatyna to lek obniżający poziom hormonu wzrostu (HGH). Mój gruczolak \"produkuje\" prolaktynę i HGH. A jeżeli chodzi o naświetlania to doznania są podobne jak po chemioterapii. Wypadanie włosów, omdlenia, i nieustające nudności. Naświetlania wykonywane są w Instytutach Onkologicznych. Najpierw robią na miarę specjalną maskę,w której potem przykręcają głowę do stołu w aparacie do naświetlań. Jest to przygotowywane z ogromną precyzją ponieważ promienie mogą uszkodzić nerwy wzrokowe. Ogólnie 25-dniowy koszmar, bardzo mocna dawka promieni. I przez trzy lata po tym koszmarze nie było żadnych efektów. Ale doczekałam się :)
×