Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Porcelanowa Anżelina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Porcelanowa Anżelina

  1. Co do tego Linomagu, to jedna dziewczyna na forum \"kampania...\" zachwalała płyn. Ja w aptece nie mogłam dostać płynu, bo nie było, ale kobieta poradziła mi, że oliwka też będzie dobra... Kosztowała coś ok. 7,70 zł. I to rzeczywiście prawda, że cera trądzikowa i tłusta lubią tłuste kosmetyki. Tylko ważne, żeby te kosmetyki nie posiadały substancji zatykających pory. Bo przecież jeśli skóra będzie odpowiednio nawilżana i natłuszczana, to nie będzie musiała sama się natłuszczać :) A metoda kate22 jest dobra. Ja zawsze też tak sobie wmawiam i z reguły mi się udaje. Tylko ten jeden mój kryzys... :/ I w dodatku wtedy nie byłam jakoś zestresowana, ani nic. Ja nie wiem, co się ze mną stało... Ale i tak sobrze, że skończyło się na kilku zaskórnikach, a nie na całej twarzy... I znowu to napiszę, że to forum strasznie motywuje. Jak tak sobie siedzę i nabiera mnie ochota na powyciskanie się i inne metody odciągnięcia uwagi od buzi zawodzą, to zaglądam sobie na forum, żeby zobaczyć co tam u Was i od razu jest lepiej. Myślę sobie \"dziewczyny dają radę, więc ja też dam\" :)
  2. Oj, widzę, ze chyba jakiś kryzysowy okres nastał... Czyżby późnojesienne załamanie nerwowe?? Ale wiecie co?? Damy radę!!! Przecież od tego jest to forum :) znów to zrobiłam --> hehe, ten pomysł z Sylwestrem w maseczkach naprawdę mnie rozbawił, gdy wyobraziłam sobie masę dziewczyn w jakimś pokoju z zielonymi maskami na buzi, to o mało z krzesła nie spadłam ;) Ja muszę się tutaj pochwalić moim wczorajszym wyczynem... Otóż na forum \"kampania...\" dużo naczytałam się o Linomagu... No i kupiłam sobie wczoraj i na noc buzię posmarowałam i poprostu rano się nie poznałam!!!! Byłam w szoku!! Nawet moi wredni bracia zauważyli zmianę. Od razu poleciały teksty typu \"ooo Angelika sobie nową skórę sprawiła\" i różne takie... Naprawdę. Musiałam 2 razy wyjść i wejść spowrotem do łazienki przed lustro, żeby uwierzyć. Policzki gładkie, jak nigdy dotąd, tylko 3 zaskórniki na brodzie... I najbardziej cieszy mnie to, że tak jakoś koloryt mi się wyrównał... I miałam zamknięte pory, ani trochę nie rozszerzone :D Poprostu jestem oczarowana!!!! Polecam gorąco. Oliwka Linomag :) A tak w ogóle to jestem w optymistycznym nastroju, bo teraz po tej oliwce, to nawet za bardzo nie mam co wyciskać :D Mam nadzieję, że mój nastrój się Wam udzieli moje kochane!! Spadam się uczyć!! Walczcie dalej! Niech moc będzie z Wami!! Pozdro!! :*
  3. aagniesiulkaa --> wydaje mi się, że to z bratkiem i polepszeniem smaku, nie powinno mieć wpływu na jego działanie... Przecież wiadomo, że w żołądku i tak wszystko się miesza ;) Ja trzymam się od przedwczoraj... To był prawdziwy kryzys... I dobija mnie to, że teraz muszę liczyć od nowa. Wtedy mogłam sobie powiedzieć \"trzymam się już prawie miesiąc\", a dzisiaj?? \"trzymam się już 2 dni...\" Poprostu nic tylko się zachlastać. Ale w czwartek mam wizytę u dermatologa (miałam mieć dopiero 19 grudnia, ale udało się zmienić terminy) :D Ciekawe, co mi gościówka powie? Czy zobaczy jakąś zmianę (na gorsze czy na lepsze) i ciekawe, czy przepisze mi jakieś nowe środki... Chociaż bez względu, co mi przepisze, chyba zafunduję sobie kurację benzacne/linomag... tzn. raz będę smarowała się tym, a raz tym... Benzacne złuszcza, a podobno mój trądzik nadaje się tylko do złuszczenia, a Linomag działa nawilżająco, wygładzająco i przeciwzaskórnikowo... Mam nadzieję, że to mi pomoże... No i oczywiście trzymam kciuki za wszystkie walczące z tym perfidnym nałogiem... Bo po moim kryzysie przekonałam się, że to jednak jest beznadziejny nałóg... Przyznam, że to forum jest bardzo pomocne... Sama się o tym przekonałam, gdy nie miałam neta przez dwa dni... Właśnie wtedy dopadło mnie to coś, co kazało mi pobiec do lustra i wycisnąć te osiem zaskórników... To był wieczór i gdy już skończyłam, miałam ochotę się zabić... Modliłam się żebym rano nie wyglądała, jak po bombie atomowej. Rano, gdy wstałam, zanim spojrzałam w lustro o mało się nie pobeczałam... Ale na szczeście nic nie było widać... Wtedy odetchnęłam z ulgą i stwierdziłam, że mam nauczkę... Wybaczcie, że tak przynudzam, ale nie chcę, żeby któraś poszłą w moje ślady... Pozdro i trzymajcie rączki z daleka od twarzy!!
  4. Hej laseczki!! Dawno tutaj nie zaglądałam, bo nie miałam neta... I zdarzyła się straszna rzecz... Pocisłam sie... Tzn osiem takich większych zaskórników... :( Mam ochotę się pochlastać. Zrobiłam to przedwczoraj i dzisiaj nie ma juz po tym zabiegu śladów, ale mimo wszystko załamana jestem, że już tyle wytrzymałam i nagle kicha... Możecie mnie teraz zlinczować... Może odechce mi się cisnąć... Te fotki gwiazd są niezłe... Dla mnie też są pocieszeniem, bo tak sobie myślę, że taka Cameron czy jeszcze inna codziennie rano, gdy wstaje, czuje to, co ja... I, że gdyby mnie tak umalować, to byłabym bóstwem... To od razu wzrasta samoocena... Chociaż z drugiej strony, jak patrzę na niektóre moje koleżanki, kóre bez makijażu mają tak cudną cerę, to mam ochotę się rozbeczeć... A co do tego, czym traktuję moją buzię, to: rano: mydełko Nivea, potem tonik Benzacne, czasami krem Effaclar k (ale tylko czasami, bo z reguły stosuję go wieczorem, ale idą mrozy, więc muszę się zaopatrzyć w jakiś krem nawilżający) popołudniu: mydełko Nivea i 2 razy w tygodniu maseczka drożdżowa wieczorem: mydełko Nivea, tonik Benzacne, krem Effaclar k i na wypryski pojedyncze różne warianty (raz pasta do zębów, raz maść propolisowa, raz maść cynkowa, raz maść Bepanthen,a gdy mam jakąś rankę, to Detromecyna)
  5. Hej!! Ninoczka, to masz taki sam trądzik, jak ja. Lekarka powiedziała mi, że mam właśnie zaskórnikowy i leczenie jego polega na złuszczeniu, bo taki trądzik właśnie tego wymaga :) Oczywiście, jeśli jest to połączone z odpowiednim odżywianiem, to teraz pozostaje Ci tylko czekać na efekty :) Ja już napisałam, że na mnie chyba to odżywianie nie działa, bo teraz jem zdrowo, a nie pomaga mi to ani trochę w pozbyciu sie tego świństwa z buzi. Pomagają mi tylko środki do stosowania zewnętrznego. :) Pozdro dla wszystkich :D
  6. \"Moje serce jest tylko moje\" Cierpienia młodego Wertera
  7. oooo_ll_aa -> nie wiem, co jest Ci tak trudno wyobrażić? W Twoim otoczeniu wszyscy mają gładziutkę cerę?? Tak pozatym to wydaje mi się, że z takich opisów, to można sobie wyobrazić coś przesadzonego. Bo tego poprostu nie da się inaczej opisać, ale ja np. gdy czytam opis typu \"mam masę blizn na twarzy, pełno spuchniętych sladów po wyciśniętych zaskórnikach, tonę strupków\", to wyobrażam sobie monstrum rodem z Godzilli, a przecież wiadomo, że to przesada, ale tego nie da się opisać inaczej normalnymi słowami. Alternatywą w takim wypadku byłoby umieszczanie zdjęć, ale wiadomo, że nie każdy musi się na to zgodzić, więc pozostaje opisywanie stanu swojej buzi. Ale to taka tylko dygresja...
  8. Taka prawda-> muszę podważyć Twoją opinię... Tzn, nie całkowicie, bo być może w przypadku niektórych osób ona się sprawdza, ale na pewno nie w moim, bo bardzo zdrowo się odżywiam, już dawno wyrzuciłam z jadłospisu dania typu fast food, czy inne takie, jem bardzo dużo jabłek i innych owoców i warzyw... I uwierz mi moje jelita napewno nie są zapchane (sorki, że piszę tutaj o takich rzeczach i sieję niesmak, ale poprostu chcę udowodnić, że nie zawsze ta teoria się sprawdza), a mimo to mam zaskórniki i gdzieniegdzie malutkie pryzczyki... Więc w moim przypadku to chyba nie ma zastosowania... Nawet zauważyłam, że gdy objadałam się masowo chipsami, to moja skóra była taka jakby bardziej jędrna...
  9. Zakompleksiona-> na pewno w końcu Ci się uda. Ja trzymam kciuki. Kurde, ale ja lubię czytać to forum. Jestem tutaj od mniej więcej tygodnia, a naprawdę czuję się, jakbym wysiadywała tutaj od początku. :) Kiedyś też tak miałam, że potrafiłam się zmasakrować po 6 razy dziennie. Moi rodzice często mnie za to ochrzaniali, ale ja nic sobie z tego nie robiłam i dalej cisłam... Pamiętam, że raz przy całej rodzince(to jakiś zlot rodzinny był) mój mały kuzyn (5 letni) spytał mnie: \"a dlaczego ty masz kropki?\"... Myślałam, że się tam spalę, poryczę i schowam pod stół!! To było straszne. Ale mimo tego nie przestałam się cisnąć, ale teraz to juz definitywny koniec. Jak się pocisnę, to możecie przyjechać do Ostrzeszowa i skopać mi tyłek, albo nasłać jakichś dresów, żeby mnie skopali... Za 2 miechy mam połowinki i do tego czasu muszę doprowadzić się do stanu normalności, w jakim byłam 4 lata temu, gdy jeszcze nie miałam trądziku... Powiedziałam sobie, że przez te dwa miesiące nie wycisnę żadnego gówna!! A potem, to będę musiała znaleźć nową motywację... Ale na tym forum napewno znajdę :D
  10. Hej dziewczęta :) Widzę, ze u Was różnie. Kurde, jak tak Was czytam, że nie wyrobiłyście i pobiegłyście się ciskać, to aż mnie coś kusi, żeby pobiec do lustra... Ale nie!! Muszę się trzymać!! Właśnie wróciłam ze szkoły i umyłam buzię samą wodą. Teraz dam jej trochę pooddychać (mimo, że nie była w sumie niczym zawalona, bo chodzę bez makijażu, tylko rano posmarowałam się tonikiem i effaclarem), a potem tak koło 17, zrobię sobie domowy salon urody i wypróbuję chyba wszystkie możliwe maseczki. W ruch pójdą płatki owsiane, drożdże, rumianek, białko od jajka i nie wiem, co jeszcze... Tylko mam nadzieję, że nie podrażnię sobie skóry tyloma zabiegami na raz... I jeszcze zrobię sobie maseczkę z jajka na włosy, bo zauważyłam, że o wiele mniej mi się po niej tłuszczą. :D Zrobię sobie relaksującą kąpiel i w ogóle, poczytam sobie jakąś fajną lekturę :D Już nie mogę się doczekać, bo dzisiaj miałam bardzo męczący dzięń i w ogóle w szkole działy się przerażające rzeczy, które mnie bardzo zestresowały... Dobra, kończę, bo widzę, że zaczynam rozpisywać się nie na temat Pozdro!!
  11. I tak pozatym, to każdy dzień bez wyciskania mnie motywuje, bo mówię sobie, że teraz już nie mogę tego zmarnować :D Mam nadzieję, że u Was też coraz lepiej :) Razem z tego wyjdziemy!! Tak jakoś jestem dzisiaj optymistycznie nastrojona :D W sumie nawet nie wiem, z jakiego powodu... Mam nadzieję, że ten nastrój utrzyma się dłużej i że Wy też niedługo będziecie biegać cąłe w skowronkach :) Pozdro!! :D :kwiatek:
  12. W sumie o każdym lekarstwie można tak powiedzieć, ze chemia i takie tam pierdoły. Biorąc pod uwagę wszystko, co stosowałam, efekty przynosił tylko płyn Davercin. Stosowąłam go bardzo długo i skóra się nie przyzwyczaiła, ale teraz go odstawiłam. Pzrerzucę się na effaclar. Najpierw będę stosować 2 razy dziennie, później raz, żeby się tak ni przyzwyczaić... A po odstawieniu, zobaczę, co dalej... Co do wyciskania, to już 2 tygodnie nie ruszam buzi i aż mi się chce płakać... Ale nie z tego, że jest tragicznie, tylko z tego, że prawie nic nie mam (tylko te cholerne zaskórniki), ale przez to wyciskanie dorobiłam się blizn, i przez 3 lata wyglądałam, jak Monster!! I to jest najtragiczniejsze. Jeśli zamiast się cisnąć, zabrałabym się w odpowiednim czasie za leczenie, to teraz miałabym gładziuteńką skórę (albo przynajmniej nie miałabym blizn)... No, ale cóż zrobić?? Najważniejsze dobre nastawienie :D A ja mam go coraz więcej z każdym dniem, w którym udaje mi się nie pocisnąć...
  13. Spoko, ja się nie gniewam. Posmarowałam się 4 razy i już zauważyłam efekty. Zresztą dany lek nie działa tak samo na każdego. Ja tam mam nadzieję, ze mi pomoże. Pozatym wydaje mi się, że nie jest aż tak tragicznie i choćby effeclar przyniósł marne korzyści, to i tak będzie dobrze :)
  14. Hej!! Jednak ten Effaclar będę miała już jutro :) Nie mogę się doczekać, bo już po 3 posmarowaniach widać efekt. Udaje mi się ciągle nie wyciskać :D I jestem z tego strasznie dumna, bo teraz nawet nie przenoszę już swojego wyciskania na ramiona. Jestem w szoku. Podałam mojej kumpeli linka do forum, ale ona stwierdziła, że nie chce się ujawniać... Tłumaczyłam jej, że przecież na forum zostanie tak jakby anonimowa, ale ona nie dała sie namówić... A szkoda, bo uważam, ze bardzo by jej to pomogło... No, ale tak, może sobie chociaż poczyta...
  15. Cześć dziewczyny! Dzisiaj byłam wreszcie u dermatologa, doktórego musiałam zarejestrować się miesiąc wcześniej. Gościówa mnie obejrzała, pomacała i stwierdziła, że mam trądzik zaskórnikowy, i on nadaje się tylko do złuszczenia... Zapisała mi Effaclar k. Z tym, że zamówi mi go dopiero po następnej wizycie, czyli po 19 grudnia. Narazie dostałam próbkę. No i oczywiście miałam wrażenie, że mówi do mnie wielkimi literami \"NIE WYCISKA!!\". A narazie dała mi standardowy zestaw: tonik Benzacne, krem Benzacne 5% i jakiś tam krem nawilżający... Zobaczymy, jak to wszystko się spisze...
  16. Dopiero teraz się skapnełam, że zrobiłam błąd. Miało być \"do Zakompleksionej\". Przepraszam bardzo mocno!! ;)
  17. do Załamanej - może rzeczywiście powinnaś spróbować tego sposobu, który opisała któraś z dziewczyn z tym wysmarowaniem sobie nóg... Może wtedy nie będzie Cię tak ciągło do ciśnięcia się. Nie wiem, co mam Ci radzić, a naprawdę mi Ciebie szkoda. Co prawda nie mam takiego czegoś na nogach, ale na ramionach tak. I wiem, co to za koszmar. Może poproś najbliższych, żeby Cię pilnowali, ciągle noś rajstopy i zamiast wyżywać się na nogach, czy jakiejkolwiek innej części ciała, niszcz coś innego. Może jakieś przedmioty, na których można wyładować agresje? Już sama nie wiem. Ja teraz czuję się o wiele lepiej, bo odkryłyśmy z koleżanką, że ona też ma nałóg wyciskania się. No i teraz się wspieramy. Zrobiłyśmy sobie taki własny tydzień bez wyciskania. Razem chodzimy do apteki po różne cuda i razem myślimy jak odciągnąć się od lustra. Muszę jej podać linka do tego forum, bo przyznam szczerze, gdybym tutaj nie trafiła, to nadal wyglądałabym, jak przychlast, bo znów zaczęłabym się cisnąć, a tak przynajmniej mam jakąś taką motywację i w ogóle :) Dobrze, że jesteście :)
  18. Do \"znów to zrobiłam\" może spróbuj posmarować buzię kremem BEPANTHEN. Ale oczywiście punktowo, bo to taka jakby dosyć tłusta maść, ale skóra się po niej bardzo szybko regeneruje i goi. U mnie w sumie po jednym, dwóch posmarowaniach jest wszystko wygojone... Stosuję ją na każde skaleczenie i każdą rankę, bo naprawdę efekty są piorunujące. Po dwóch dniach mogę zapomnieć, że miałam jakąś rankę... :) I 3maj sie!!
  19. A ja mam powody do załamki, bo zauważyłam, że z twarzy przenoszę się na ramiona. Teraz moje ramiona wyglądają jak plac bitwy... Zastanawiam się, co gorsze. Poorać sobie twarz, czy ramiona?? Co ja mam zrobić? Ja nie chcę stosować metody zamiennej. Ja chcę dać swojej skórze święty spokój, obojętnie, czy to skóra twarzy, czy ramion!! Chyba przechodzę kryzys ;(
  20. U mnie narazie w porządku. Teraz mam okres, więc pojawiło się trochę wągrów na mojej buzi, ale na siłę staram się nie dotykać twarzy... Wszelkie lustra omijam szerokim łukiem, aż wszyscy w domu się dziwią i uznali to za objaw chorobowy w moim przypadku ;) Ale jestem dobrej myśli, bo zamiast byc coraz ciężej, jest mi coraz łatwiej się opanować. A gdy nachodzi mnie ochota na wyciskanie, to lecę do łazienki i robię sobie wszelkie możliwe maseczki... Zaś, gdy wiem, ze chce to robić z nerwów, drę karteczki na kawałki, albo gniotę plastelinę, bawię się świeczkami, robię manicure. I staram się przezwyciężyć kryzys. Ciagle mówię w domu, żeby ktoś przy mnie siedział i mnie pilnował. Wydaje mi się, że wspólnymi siłami z rodzinką dojdę do normalności...
  21. Ja już chyba z 6 dni, albo 7 nie wyciskam :) I każdy kolejny dzień jest dla mnie coraz większym sukcesem :D Za to chyba mój nałóg przeszedł na moją koleżankę, która tego nigdy nie robiła. Ale parę dni temu zaczęła, z tym, że ona się z tym nie kryje. Tzn. żali się przed nami, że jest na siebie wkurzona, bo znów to zrobiła i takie tam... Ona potrafi wstać o 5 rano (tłumaczy sobie, ze wstaje wcześniej, żeby się pouczyć) i leci do lustra i 2 i pół godziny się wyciska... Wspieranie jej trochę mnie motywuje :) Mówię jej, że niech tego nie robi, bo będzie miała takie blizny, jak ja, chociaż moje szybko schodzą po CEPANIE... Kończę swoją wypowiedź i zmiatam uczyć się, bo jutro ciężki dzień... Pozdro!! I trzymajcie się! Trzymajcie łapki z dala od buziek ;)
  22. Chyba zacznę się tutaj regularnie udzielać. Pisanie pomaga mi myśleć o tym, żeby nie pobiec do lustra i nie zmasakrować swojej buzi. Chociaż teraz właśnie mam kryzys i ledwo wytrzymuję. Staram zająć się czymś innym i drę sobie kartki na kawałeczki i dziubię z starych zdjęciach, które są już niepotrzebne... Ale jutro szkoła, nie mogę się pokazać z pobojowiskiem na twarzy!! Ratunku!! Chyba zaraz każę rodzicom zlikwidować wszystkie lustra, bo już nie wyrabiam. Albo sama je potrzaskam!!
  23. Hej!! Jak tak czytam tutaj wszystkich, to myślę sobie, \"jak mogę robić coś takiego ze swoją twarzą?!\" i mam ochotę wyjść z siebie, stanąć obok i z całej siły strzelić sobie plaskacza... Chociaż czytają tutaj utwierdzam się w swoim postanowieniu, że nie będę się wyciskać. Nigdy więcej! Chociaż wiem, że za parę dni doprowadzę swoją skórę do takiego stanu, że będzie wyglądała, jak pobojowisko... Mimo, że już od 5 dni nic nie wyciskałam i narazie mnie nie ciągnie. A bez przerwy stoję przed lustrem. Tylko, że stoję i zachwycam się efektami tego \"niewyciskania\" i to mnie motywuje... Może Wy też tak spróbujcie?
×