Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AnnaSzn

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez AnnaSzn

  1. Hej Dziewczynki!:) Znów mam sporo czytania, bo parę dni mnie nie było. Obżarłam się obiadkiem jak bąk i zaraz muszę iść poleżeć:) Do NIKITY27 -> według mnie najlepszym lekarzem ginekologiem-ultrasonografistą w Szczecinie jest dr. Jerzy Węgrzynowski. Przyjmuje w Centrum Diagnostyki Medycznej \"Hahs Protodens\" na Ul. Felczaka 10 (zaraz obok urzędu miasta) , tel. 091/422 06 49. Sprawdź sobie w internecie na forach opinie o nim, wszystkie baby się nim zachwycają. Ja byłam u niego na usg połówkowym, jest bardzo dokładny, wszystko omawia, tłumaczy, pokazuje. Każdą rzecz porządnie sprawdza i mierzy. Facet jest niesamowity, ma dobre oko, a kobiety ciężarne lgną do niego jak pszczoły do miodu.Trzeba się zapisywać z dwu tygodniowym wyprzedzeniem niemal, bo tak jest oblegany. Są na pewno inni dobrzy ginekolodzy w Szczecinie, ale genialnych ultrasonografistów najlepiej czytających obraz USG jest dwóch - dr. Czajkowski i właśnie dr. Węgrzynowski (nauczyciel i uczeń). Nikt, kto zna środowisko ginekologów nie podważy tej opinii. Wiesz, mój ginekolog też jest super i nie zmieniłabym go na innego, ale jeśli chodzi o super dokładne USG i wszystkie znaczące pomiary na super nowoczesnym sprzęcie, to sam mnie wysyła do Węgrzynowskiego. Do Jenny - > twoja koleżanka ma rację, noworodki dziewczynki są silniejsze od noworodków chłopców. W przypadku porodu przedwczesnego chłopiec-wcześniak ma mniejsze szanse niż dziewczynka-wcześniak. Tak to już jest skonstruowane. Żeby się troszkę przed tym uchronić, trzeba dbać o siebie całą ciążę i nie palić. Nie wiem czy ty palisz, ale piszę tak ku przestrodze tym, które jeszcze ćmią. Wiem, że cholernie ciężko rzucić, ale dla zdrowia dzieci trzeba się przemęczyć. Oczywiście nie mamy wpływu na jakieś historie związane z naszym organizmem, naszymi chorobami. Obyśmy wszystkie donosiły zdrowo nasze dzieci. Dzieci matek palących pozornie zdrowe mają o około 300-400 gram mniejszą wagę urodzeniową i są mniej dotlenione, co przy wcześniaku płci męskiej ma olbrzymie znaczenie. Mój ginekolog mówi, że pępowina matek palących jest gruba jak mały palec, matek nie palących jest taka jak kciuk - czyli dziecko otrzymywało więcej składników odżywczych i tlenu. Dlatego jestem szczęśliwa, że samo mnie odrzuciło od fajek w 6 tygodniu. Zamieszczę też fotkę swojego brzuszyska, ale już chyba nie dziś. Mój synek-zadymek kopie mnie jak wściekły. Idę poleżeć:) Buziaki dla Was wszystkich!:)
  2. Witajcie brzuchate Laseczki!:) Wpadłam tylko na chwilkę, bo o 23:00 na jedynce będzie \"Monsunowe wesele\", przepiękny kolorowy hinduski film. Polecam wielbicielkom filmów z Bollywood:):):) Ja uwielbiam takie egzotyczne klimaty, ich muzykę, kolory, po prostu super:) Sylwia72 -> muszę spróbować zrobić taki test z obrączką, ciekawe, co wyjdzie:) Tej chińskiej wróżbie dotyczącej płci nie wierzę (była gdzieś tutaj na forum i dziewczynom ponoć się sprawdzało), bo sprawdzałam w tych tabelkach odnośnie mojej córki i wyszło, że miała być chłopcem, a z kolei teraz przepowiadało mi dziewczynkę, a rośnie we mnie synuś:) Anastazja123 -> znam twój przepis, też robię buraczki z papryką i uwielbiam je:) Jem to nawet do kanapek:) Lubię też ugotowane buraki pokrojone w cząstki lub starkowane, wymieszane z czosnkiem i niewielką ilością majonezu. Do tego oczywiście ciut octu, cukru, soli i pieprzu. Ale to taka wersja obiadowa i nie do słoików:) Jeśli tak dokucza ci zmęczenie, to bierz może sobie magnez z witaminą B6. Mi pomaga, bo też czasem jestem klapnięta. Jutro idę na wizytę do gina, dziś odebrałam badania krwi i moczu. Za dużo mam białych krwinek, ale to podobno norma w ciąży, no i hemoglobina i hematokryt ledwo-ledwo. Muszę się czymś podtuczyć, żeby wyniki lepsze były:) Mój syn kopie mnie jak oszalały, skacze po pęcherzu i ciągle prostuje nogi. Naprawdę mam mało czasu w ciągu dnia, kiedy jest spokojny. Jak leżę z odkrytym brzuchem to widać jego kopniaki, bo brzuch mi tańczy i się trzęsie:) Nie ważne co robię, czy jestem na zakupach, czy z psem na spacerze, czy obieram ziemniaki - dzidziuś robi fikołki i mocno daje znać o sobie. Czasami tak mocno, że aż w kolanach mnie zgina. Mój mąż Michał przykłada rękę albo policzek, żeby poczuć te kuksańce i za każdym razem jest zachwycony ich siłą. Mały harcuje jak zając w kapuście. Teraz rządzimy z córcią same w domu, bo mój kochany jest na kontrakcie aż w Chinach. Wraca za 3 tygodnie. A ja rozglądam się już powoli za wózkiem, sprawdzam funkcje, ceny, praktyczność, wzory. Będę mądrzejsza przy zakupach:) Pozdrawiam Was dziewczyny:) Miłej nocki:)
  3. Witajcie Dziewczynki!!!!! Ojeju, jak się cieszę, że Was wszystkie tu widzę! Czytania będę miała od cholery i trochę, ale miałam popsuty internet i dlatego mnie tu nie było. Byłam w środę na USG połówkowym i wszystko jest super. Będę miała synkla, jest super zdrowy, serducho ma silne, wszystkie pomiary w normie lub lekko powyżej:) Mój Michał był ze mną i jak się dowiedział, że to syn, to papa mu się cieszyła całą drogę do domu. Ja też po cichu liczyłam na synka, tak żeby parka była w domu, bo córcię 10 letnią przecież już mam:) No i spełniły się nasze marzenia, teraz tylko czekać szczęśliwie do lutego;) Brzuch mi wywaliło okrutnie i noszę go z wielką dumą:) Poczytam troszkę co tu ciekawego popisałyście i odezwę się jutro. Na razie pozdrawiam Was serdecznie i wysyłam buziaki!:)
  4. Witajcie Dziewczynki!:) Dawno się nie odzywałam, bo powaliło mnie przeziębienie. Moja córcia przyniosła jakiegoś wirusa ze szkoły i miałam infekcję - ból gardła, obrzydliwy katar, ból głowy i zatok. Teraz jest już ok, nie brałam żadnych poważnych leków, tylko wapno w syropie, cholinex, kropelki do nosa, dużo herbatki z cytryną lub sokiem malinowym. Ja też będę miała USG połówkowe, ale dopiero 8 października. Zapisałam się na taką full opcję z nagraniem na DVD, trójwymiarem, zdjęciem buźki, no i wiadomo - ze wszystkimi ważnymi pomiarami dzidzi. Umieram z ciekawości kto to mi tak buszuje w brzuchu? Ruchy poczułam już w 15 tygodniu, a od 1,5 tygodnia to już istny trening karate moje dziecię robi. Kopie dużo, często i mocno. Jakiś złośnik, albo złośnica:) Jak próbuję poleżeć na boku, to dzidzia specjalnie wciska się w najciaśniejsze miejsce (przy samym styku mojego ciała z materacem) i zaczyna świrować, muszę się wtedy położyć na wznak i jest spokój. Widocznie jej lub jemu niewygodnie rozrabiać jak matka leży bokiem, więc ją musi do tego zmusić. Ja łożysko też mam na ścianie tylnej, więc dobrze czuję kopniaczki, są bardzo dobrze wyczuwalne przez skórę. Brzuszek zaczął mi pięknie odstawać i jestem z niego dumna:) Ziuuutek, moja droga, ty masz leżeć, a nie znowu świrujesz i latasz, bo męża nie ma:) Połóż się Kochana i nie męcz brzucha!:) Wszystkie o siebie dbajcie i nie zapominajcie o kremach, oliwkach i balsamach na brzuszek i inne części ciała, teraz zaczynamy poważnie rosnąć:):):) Buziaki dla Was wszystkich, trzymajcie się!:) Muszę zmienić stopkę, bo jestem już w 19 tygodniu, ale to następnym razem:)
  5. Hej Kobietki:) Katarina uważaj z tym objadaniem, bo później będziesz płakać, że się w nic nie mieścisz:) A tak na serio, to całkowicie cię rozumiem, jesteś szczęśliwa z rodziną, apetyt dopisuje, to czym tu się martwić? Jennny współczuję ci zatrucia pokarmowego. Ja poleciałabym z awanturą do tej Pizzy Hut, że przez nich ciężarna o mało się nie odwodniła i nie straciła ciąży. Groźne są takie historie i mogło naprawdę wydarzyć się najgorsze. Uważaj na to co jesz, jeśli sama tego nie przyrządzisz. W ciąży mamy bardzo delikatne organizmy i wyłapujemy wszystko, co mogłoby być szkodliwe dla dzidzi. Teraz widać, co pakują do tych pizz - same starocia, przemielony bądź pokrojony syf. ZIUUUTEK -do ciebie będzie litania:) Proszę cię, nie stresuj się. Ja też miałam chwile załamania chodząc z córką w ciąży, a uwierz mi, że to też dramatycznie wyglądało. Przeleżałam 3 miesiące w szpitalu, miałam dwa duże krwotoki tak, że lało się ze mnie jak z kranu, faszerowali mnie mnóstwem leków na podtrzymanie, uspokajających, rozkurczowych i przeciwkrwotocznych. Po krwotokach zostały mi w macicy dwa krwiaki, które miałam aż do porodu i cały czas zagrażały. Córcia była tak wymęczona tymi szaleństwami mojego organizmu, że powoli rosła. Dopiero około 5-6 miesiąca, jak przeszły mi te groźne dolegliwości zaczęła nadganiać swój wiek ciążowy, aż go przed porodem przegoniła. Urodziła się w 35 tygodniu ciąży z wagą 2890. To dużo, jak na dzidziusia po takich przejściach i jeszcze wcześniaka. Też traciłam nadzieję, też się martwiłam, też wyłam w poduszkę. Ale to nie pomaga, a nasz stres odczuwa dzidzia. Wmawiaj sobie codziennie, że się nie poddasz, że czekasz na dzidzię, mów do niej lub niego, że ma być zdrowy i silny, że teraz wszytko będzie już dobrze. Trzeba myśleć życzeniowo, wtedy to się spełni:) Dużo leż, postaraj się układać tak, żeby miednica była wyżej niż tułów - użyj jakichś poduszek, czy zagłówków. Poproś swojego mężczyznę o masaż stóp - raz, że się zrelaksujesz, dwa, że pobudzi się krążenie i poprawi ukrwienie:) Absolutnie nic nie dźwigaj i nie rób gwałtownych ruchów. Dasz radę, zobaczysz. Przemęcz się chociaż do bezpiecznego momentu, chociaż do 30 tygodnia, kiedy dzidzia będzie miała szanse w przypadku przedwczesnego porodu. Trzymam za ciebie kciuki. Postaraj się ze wszystkich sił dziewczyno!:) resztę lutowych mam też pozdrawiam i też trzymam za was kciuki:) Buźka wielka!:)
  6. Hej Dziewczyny!:) Cały dzień miałam śpiączkę i nie chciało mi się wychodzić z wyra. Pogoda chyba też swoje robi, tak jesiennie po kościach dmucha. Brzuch mi wywala coraz bardziej, a dzidzia harcuje jak zając w kapuście. Dziś nawet mnie obudziła, takie fikołki robiła lub robił. Na wizytę idę w czwartek. Witaj Mika! Zaglądaj jak najczęściej:) Ziuuutek - > trzymam za ciebie kciuki, ja też najadłam się strachu, bo plamiłam dwa razy i miałam skurcze. Brałam luteinę, teraz tylko no-spę. Nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze. Najważniejsze, żebyś się nie stresowała i dużo odpoczywała.Ja swoją poprzednią ciążę prawie całą przeleżałam z dupą do góry - krwotoki, skurcze, masa różnych tabletek i urodziłam zdrową córcię, choć miesiąc przed czasem:) Czasami nasze ciało jest takie wredne i nie chce nas słuchać, że ma być grzeczne i chronić dzidzię. Ciuchy póki co też kupuję w normalnych sklepach, jedynie spodnie będę musiała kupić sobie ciążowe, bo w żadne już się nie mieszczę i chodzę w dresach. Waga mi się ruszyła i zaczęłam tyć, od początku ciąży przytyłam już 4 kg. Muszę się pilnować, bo z córką upasłam się do 74 kg - przybrałam 21 kg. Spadam do łóżeczka, moja córcia Marika jest cała szczęśliwa, bo śpi ze mną do końca przyszłego tygodnia. Mąż pojechał na kontrakt. Aż do Chin. Jeszcze tam go kurna nie było! Buźka Dziewczyny!:)
  7. Witajcie Dziewczyny! Dawno nie zaglądałam, bo leżę plackiem po tym plamieniu tydzień temu i wolę nie przesiadywać przed kompem. Wczoraj na dodatek bolał mnie brzuch i miałam takie bolesne kłucia. Najadłam się No-spy i grzecznie leżałam. Katarina - > widzę, że jesteśmy z jednego miasta:), może keidyś się spotkamy na plotki o ciąży?:) Sylwia72 - > mi dwa razy się śniło, że urodziłam córeczkę:), kilka osób mówiło mi, że takie sny tłumaczy się odwrotnie. Ciekawe, co naprawdę będziemy miały?:) A do bagietek - ja też je uwielbiam i często robię:) Do tego sałatka z pomidorów, tuńczyka, cebulki marynowanej, dużej ilości natki pietruszki, przypraw i oliwy z oliwek:) Mniam:) Mam cały czas fazę na ryby i mogłabym je jeść codziennie. Mam koleżankę, która załatwia mi dobre i smaczne ryby z hurtowni po 8-9 zł za kilogram. I to takie porządne ryby, nie sam lód i woda jak z byle supermarketu. W ogóle apetyt mi wrócił i waga się ruszyła. Przytyłam od początku ciąży jakieś 4-5 kg. Też rozglądam się za wózkiem i szlag mnie trafia, bo jak już jakiś wypatrzę, to okazuje się, że jest ciężki jak cholera, a ja potrzebuję na lekkim, aluminiowym stelażu, żebym mogła go sama tachać na czwarte piętro. Moja córcia miała właśnie taki lekki i po prostu brałam go po spacerze pod pachę (zcórcią i zakupami) i zapindalałam do góry. Nie chcę żadnego wynalazku za 2500 lub droższego. Nie będę robić wózkowej rewii tylko dlatego, że jest moda na gówniane wózki typu quinny czy mutsi. Inn,e połowę tańsze są tak samo dobre i funkcjonalne, tylko nie mają magicznej nazwy firmy. Wózek ma być wygodny, cichy, musi dobrze amortyzować, dobrze chronić maleństwo, ma być lekki i się szybko i wygodnie składać. Ja oglądałam jeszcze niemieckie wózki Knorr, cenę mają dość przystępną i wydaje mi się, że są ładne. Ach, mamy jeszcze mnóstwo czasu, żeby sto razy się rozmyślić i zmienić plany:) Pozdrawiam Was Dziewczynki, dbajcie o brzuszki! Miłej niedzieli!:)
  8. Hej Dziewczyny!:) czuję się już lepiej, po krwawieniu nie ma śladu, brzuch nie boli, dzidzia kopie. Czyli wszystko w porządku:) Póki co. Najbardziej cierpię z powodu braku seksu, ale czego się nie robi dla zdrowia dzidzi;) Poczekam, nie mam wyjścia:) Neska - Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i zdrowej dzidzi!:) Ja swoje 33 urodziny będę obchodziła 25 października:) Ale ten czas leci;) 9 luty - No rzeczywiście jesteś zakręcona jak baranie rogi:) Rozbawiła mnie twoja historia:) Masz szczęście, że mąż wrócił tak szybko!:) Mi też się zdarza teraz bardzo często o czymś zapomnieć, popsuć lub stłuc. To chyba norma w ciąży, że człowiek jakiś taki niezgrabny się robi i roztrzepany:) Sylwia72 - daj sobie spokój z tymi oknami! nie nadwerężaj się i nie napinaj brzucha, bo może się stać coś niedobrego. Teraz najbardziej rozciągają nam się więzadła i sama macica, więc nie kuś licha! Za duże ryzyko! Do słodyczy mnie nie ciągnie, objadam się pysznymi jabłkami Celesta, pierwszy raz takie spotkałam. Zawsze lubiłam Ligole, Empire i Jonagoldy. Nie gardzę nektarynkami i śliwkami:) Kupuję sobie też takie wiejskie prawdziwe mleko od faceta, który przyjeżdża do mnie na osiedle chłodnią i sprzedaje prosto z samochodu. To zaufany gość, bo handluje u nas na osiedlu już od jakichś 10 lat:) Miodek pyszny też sobie kupiłam z pasieki i tak popijam go z mlekiem lub jem z bułkami:) No i mam straszną fazę na rybę - pangę i tilapię. Kupuję sobie po dwa kilo i tak ciągle coś wymyślam. Robię sobie taką zapiekaną z cebulą, papryką kolorową, kukurydzą i ananasem (czasami z suszonymi śliwkami kalifornijskimi, bo super pasują do ryby:) ). Niebo w gębie! Do tego gotuję ryż:) Mam też ochotę na zupę ogórkową z ryżem i pulpecikami z mielonego - mówię wam, niebo w gębie! No i jeszcze blanszowane brokuły z serem fetą i dipem czosnkowo-ziołowym:):):) Hmmmm.... Pycha! Rozmarzyłam się:) Idę do kuchni coś kąsnąć, bo się zaślinię:) Pozdrawiam was dziewczyny!:) Buziale!:)
  9. Witajcie Dziewczynki! Ja weekend znów miałam paskudny, bo z soboty na niedzielę zaczęłam krwawić. Spanikowałam, nie wiedziałam co mam robić, mąż na nocnej zmianie, córka spała za ścianą. Najadłam się nospy i rutinoscorbinu i położyłam się do łóżka. Tak przeczekałam do rana do powrotu mojego Michała. Świeża krew już się nie pokazała, tylko takie brudy z nocy jeszcze miałam. Przeleżałam całą niedzielę prawie się nie ruszając. Nie mogłam się dodzwonić do mojego gina, a do szpitala nie chciałam jechać w niedzielę, bo tam też bym tylko leżała. Pojechałam dopiero w poniedziałek, jak był na dyżurze mój lekarz. Zbadał mnie i niby wszystko ok. Nadal mam brać Luteinę i dużo odpoczywać. Nie wiadomo dlaczego już dwa razy miałam te skąpe krwawienia, bo nie widać na usg odklejania się łożyska. Szyjka też jest zamknięta i długa. Może jakieś krwiaczki miałam, albo naczynko pękło, albo taka moja uroda i tak właśnie noszę ciążę. Z córką też krwawiłam w ciąży, tylko że bardzo obficie (dwa razy lało się ze mnie jak z zarżniętej świni) i ciągle bałam się, że poronię. Staram się nie denerwować, czuję dzidzię jak się rusza i kopie, więc to mnie uspokaja. Uciekam dalej leżeć, bo nie mogę siedzieć tak długo przed kompem. Ja też gadam do brzucha, mój mąż również. Często kładzie się na wysokości brzucha, głaszcze go i całuje. Fajnie mi wtedy:) Trzymajcie za mnie kciuki i Wy też o siebie dbajcie! Buziale dla wszystkich!:)
  10. Poprawiłam jeszcze stopkę, bo to już 16 tydzień w trakcie:)
  11. To oczywiście byłam ja:) zakręciłam się i nie wpisałam poprawnie nicku:)
  12. Hej Dziewczyny! Ale najadłam się strachu! Nadal jestem zdenerwowana. Około godziny 18 poszłam siusiu i zauważyłam na majtkach krew, a raczej takie ciemne plamienie. Zgłupiałam i się przeraziłam. Po ubiegłorocznym poronieniu boję się strasznie, że historia może się powtórzyć i że stracę ciążę. Poryczałam się z nerwów.Dzwoniłam do swojego lekarza, ale nie odbierał, więc spakowałam sobie torbę, zadzwoniłam po kuzynkę i pojechałyśmy do szpitala. Bardzo szybko przyjął mnie lekarz, zbadał mnie wziernikiem i wszystko w porządku, szyjka zamknięta i nie widać krwawienia. Zrobił mi USG i dopiero wtedy odetchnęłam z ulgą, dzidzia żyje i się rusza, serduszko bije, nie widać cech odklejania się trofoblastu. Przepisał mi Luteinę i kazał dużo odpoczywać. Już jestem w domu, ale boję się nadal, bo nie wiem skąd wzięło się to plamienie. Zwariowałabym chyba, gdyby coś się stało z dzidzią. Katarina przeraziłaś mnie tym, co napisałaś o swoim chłopaku. Przypomniał mi się od razu mój związek z ojcem mojej 10 letniej już córki. On też mną poniewierał i podobnie mnie traktował. Znosiłam taki stan rzeczy przez 7 lat, aż w końcu nie wytrzymałam i kopnęłam go w dupę. Teraz sama się dziwię, że tak długo wytrzymałam tyranię durnego psychopaty. Ale kobieta już taka jest, myśli, że powinna poświęcić się dla dziecka. A to wcale nie pomaga, urodzenie dziecka niczego nie zmienia, skoro facet od początku traktuje cię podle. Głupia byłam, że tak długo dawałam mu robić z siebie idiotkę i ofiarę. Nie widzę, żebyś miała wsparcie i prawdziwą miłość od swojego faceta. To bardzo boli, bo potrzebujesz teraz opieki, zrozumienia i pomocy, a nie bluzgów i awantur głupiego napitego piwskiem gówniarza. Zastanów się nad tym związkiem, ja uważam go za toksyczny. Ciekawe co będzie następne? Zacznie urządzać ci awantury nad łóżeczkiem śpiącego dziecka? Będzie opijał jego narodziny przez kilka miesięcy non stop? To smutne. Życzę ci dużo wytrwałości i siły w zmaganiach ze swoim niedojrzałym facetem. No i z fajkami, bo bardzo szkodzą dzidzi. Ja też paliłam wcześniej, ale przestałam gdy dowiedziałam się o ciąży. Pozdrawiam Ciebie Katarino i Was wszystkie Lutowe Mamuśki:)
  13. Hej Dziewczyny!:) U mnie z kichaniem jest tak, że jak już mam kichnąć, to muszę zwinąć się w kłębek przyciskając poduszkę do brzucha - wtedy nie łapie mnie żaden ból. A jak mi się zdarzy kichnąć niespodziewanie i mocno np. w pozycji stojącej, to wstyd powiedzieć - podsikuję w majtki:) W pierwszej ciąży też tak miałam, a najbardziej pod koniec ciąży, kiedy dzidzia mocno uciska na pęcherz. Piekę właśnie to ciasto bananowe, na które przepis podawała tu jedna z koleżanek. Zobaczymy, co to wyjdzie:) Zrobiłam już mojej córce zakupy do szkoły. Z nowym tornistrem, książkami, zeszytami, przyborami już mi wyszło około 850 zł. A to dopiero czwarta klasa. Normalnie skarbonka! Jeszcze muszę kupić jej jakieś tenisówki, białą koszulę i spódniczkę galową, bo tak mi wyrosła, że płakać mi się chce. Radość wielka jak dziecko rośnie, ale jak ma za małe niemal wszystkie ubrania, to jest zgroza. Nie mam teraz tyle kasy, żeby wymienić jej garderobę. Ach, jakoś to będzie. Witam nową przyszłą mamę Katarinę3x3:) Pozdrawiam Was Dziewczyny!:)
  14. Witajcie Dziewczyny!:) Byłam dziś na wizycie, jestem dokładnie w 14 tygodniu i 1 dniu. Dzidzia ma od głowy do pupy 8,3 cm. Otwierała szeroko buzię, piła wody i mlaskała. Wyginała się też w łuk. Miło było popatrzeć:) Od początku ciąży przytyłam 2 kg, to chyba dobrze, bo na początku miałam straszne mdłości i jadłowstręt. Przy pierwszej ciąży też miałam tyłozgięcie, czyli macicę odwiedzioną do tyłu. Przy ciąży, kiedy dzidziuś rośnie, macica się prostuje i odchyla do przodu - i to właśnie tak kurewsko boli. Też miałam takie straszne bóle. Najważniejsze, żeby przy tyłozgięciu macicy nie było zrostów z innymi organami, bo wtedy ciężarna macica nie ma możliwości prawidłowo rosnąć i odchylać się do przodu. Musi być ruchoma, wtedy to żadna choroba. Taka uroda i już. Teraz podobno nie mam już mocnego tyłozgięcia, samo chyba przeszło po pierwszej ciąży:) No i plecy nie bolą. Titi bardzo fajnie, że nic złego nie jest tobie i dzidziusiowi. Ziuuutek, trzymamy wszystkie kciuki, oby to nie było nic groźnego. Pozdrawiam Was Dziewczyny:)
  15. Hej Dziewczyny!:) Też się z ciekawości zmierzyłam w pasie, no i mam 88 cm. Bardziej chyba wypina mi się podbrzusze, niż rosnę w pasie. Czekam jak na zbawienie na ten ciążowy wyraźny brzuch. W weekend odpoczywałam, byłam tylko w niedzielę z mężem na randce i na wystawie roślin owadożernych. Potem zjedliśmy dobry obiadek w knajpce. Zjadłam cały duży talerz greckiej sałaty z sosem winegret, a do tego szaszłyk drobiowy. Uwielbiam takie jedzenie! Dzisiaj mam fazę na sałatkę owocową i zaraz idę na zakupy:) W środę idę z mężem na wizytę do gina i popatrzeć sobie na dzidzię na usg:) Folik już odstawiłam i biorę tylko prenatal. Zakupów na razie też nie robię, zacznę, jak poznam płeć. Mam tylko piękny śliniaczek, który dostałam w prezencie od kolegi:) No i koleżanki mi obiecują, że dadzą mi poodkładane ciuszki po swoich dzieciach. Większość i tak trzeba będzie kupić, więc zaczynam odkładać kasę na ten cel, żeby potem nie dostać zawału. Pozdrawiam Was Babeczki!:) Uciekam do sklepu.
  16. Witajcie dziewczyny!:) Coś z tą bezsennością jest, bo ja zawsze lubiłam długo spać, a teraz budzę się sama i wypoczęta około 6 rano. Oczywiście nie mam co robić o tej godzinie, więc zmuszam się do zaśnięcia i budzę się znów około 9-10. Wiecie co, albo mam jakieś schizy, albo zaczęłam czuć dzidziusia. W pierwszej ciąży poczułam ruchy bardzo wcześnie, bo na początku 16 tygodnia. Teraz od 3 dni zaczęłam czuć takie mizianie, delikatne wałkowanie i pływanie w brzuchu. Nie pomylę tego z jelitami, bo mam porównanie z pierwszą ciążą no i to mizianie jest stanowczo za często w ciągu dnia. Jak spokojnie leżę, to bardziej to odczuwam, takie miłe gilgotanie i leciutkie fikołki w macicy.Wydaje mi się jednak, że to wcześnie, ale kto wie, każda kobieta inaczej zbudowana i w innym czasie zaczyna czuć dzidzię. Dziewczyny napiszcie jak u was z nastrojem i humorem. Mi się wydaje, że zrobiłam się bardziej wrażliwa i histeryczna. Takiego nerwa mam, że hej. Mąż mnie wkurza jak cholera i od tygodnia mam na niego focha. Śniło mi się, że już urodziłam taką śliczną małą dziewczynkę z czarnymi włoskami. Ciekawe, co naprawdę będzie?:) Anted, dobry pomysł z tym musli, dziś zrobię sobie taką kolację. A wy jedzcie jabłka i ryby. Pierwsze ochronią w przyszłości dzidziusia przed astmą, drugie przed alergiami skórnymi:) U mnie taka sama pogoda - wczoraj lało, dziś świeci słonko. Anted, miłej podróży tobie życzę, ale uważaj na siebie i brzunio:) Pozdrawiam Was Ciężarówki!:)
  17. Witajcie Dziewczyny!:) Ja też coś ostatnio werwy nie mam, leżę i odpoczywam. Nic mi się nie chce, jakaś ospałą jestem. Wczoraj ciśnienie miałam do dupy (strasznie niskie), może dlatego. Mamba9 - współczuję ci takich mdłości. Poproś lekarza, żeby przepisał ci Torekan w tabletkach lub czopkach. To lek przeciwwymiotny i wiem, że ciężarnym go przepisują. Nawet nie wiem, czy jest na receptę czy bez. Sylwia72 - ja też dziś leniuchuję, jest strasznie gorąco, a ja się męczę na słońcu. Muszę w końcu iść do lekarza po receptę na jakiś bezpieczny lek przeciw alergii. W pierwszej ciąży też mdłości nie miałam, teraz dopiero cierpiałam. Został mi wstręt do mięsa i słodyczy. A z chudnięciem po ciąży damy radę - założymy sobie topik i będziemy się wspierać, wymieniać patentami i dietami:):):) Ziuuutek - ja przytyłam już około 3 kg, nie widzę tego w ogóle na nogach, a w cyckach i talii:) Też jak kładę się na brzuchu, to mam wrażenie, że na czymś leżę:) Panna Klara - życzę miłego wypoczynku i zazdroszczę:) Chętnie poleżałabym w półcieniu nad jakimś jeziorkiem:) Uciekam babeczki, może się zdrzemnę. Pozdrawiam Was wszystkie:)
  18. Hej Dziewczyny!:) Cały dzień przespałam, pogoda ciężka jak cholera, głowa boli dosłownie i w przenośni. Nikito, jestem w szoku, że trafiłaś na takiego gbura. Mnie przyjmował młody lekarz i był kontaktowy, tłumaczył mi wszystko (na pieczątce nazwisko Halec Wojciech). Zaraz napiszę ci dokładnie jakie opisy dostałam z usg i badań krwi. Na początku wizyty ten lekarz przeprowadził ze mną wywiad niemal genealogiczny i wypytywał czy rodzice żyją, czy są zdrowi, czy mam z mężem dzieci, czy mamy rodzeństwo, czy nasze rodzeństwo ma dzieci, czy miałam poronienia itp. Ja odpowiadałam, a lekarz robił sobie taki rysunek-wykresik. Potem, po usg pytałam ile i gdzie mam płacić, a on mi powiedział, że wciągnął mnie do kartoteki i nie płacę ze względu na jedną nieudaną próbę w zeszłym roku (wtedy płód mi obumarł w 7 tygodniu). Tam była też pielęgniarka i mówiła przed badaniem, żeby aż tak nie przejmować się wynikiem takiego badania, bo mieli pacjentki, których dzieci miały NT-6 mm i okazywało się potem, że rodziły się zdrowe. A teraz cały opis z usg: \"Rp (+), kończyny symetryczne, kształt i ułożenie dłoni typowe. Tp 161/min/miarowe. CRL=54 mm c.o.12,0 Hbd; NT= 1 mm; NB - obecna. Uwidoczniono sierp mózgu. Żołądek jednokomorowy, poniżej przepony. Pęcherz moczowy obecny. Pl. Ściana tylna. Ujście wewnętrzne szyjki zamknięte. DV- przepływ prawidłowy. Wnioski: Struktury płodu w trakcie badania prawidłowe - adekwatne do wielkości ciąży. Nie uwidoczniono typowych markerów genetycznych obecnych w danym tygodniu ciąży\" A to mam napisane na teście podwójnym krwi: \"Kalkulacja indywidualnego ryzyka (wiek + test podwójny +NT) wykazuje niskie ryzyko wystąpienia Trisomii 21 i nie stanowi wskazania do amniopunkcji. Wynik nie jest ostateczną wartością diagnostyczną. Dalszą diagnostykę wad strukturalnych stanowi szczegółowa ultrasonografia położnicza około 18-20 tygodnia ciąży\". Mam nadzieję Nikito, że twoje badania również okażą się dobre. Jeju, zmęczona jakaś jestem, uciekam do łóżka. Nie miałam dziś nawet siły, żeby coś ugotować na obiad. Teraz mam zachcianki na ogórki konserwowe i chińszczyznę. Nie wiem czy wiecie, ale nie wolno brać witamin, w których jest kwas foliowy razem z tabletkami folik. Stężenie kwasu foliowego będzie za duże, a to nie zdrowo i może powodować rozszczepy u dzieci. Usłyszałam to od kuzynki, której z kolei powiedziała to pani pediatra. Pozdrawiam Was Ciężarne Gwiazdeczki!:)
  19. Hej Dziewczyny!:) Odebrałam dziś wyniki badania krwi - testu podwójnego (część badań prenatalnych). Z opisu wynika, że ryzyko urodzenia przeze mnie dzidziusia z zespołem Downa lub Edwardsa jest znikome. Bardzo się cieszę, badania usg genetycznego też miałam dobre:) Dziś badania ma Nikita, więc czekam na jej sprawozdanie co i jak:) Może nawet widziałyśmy się w poradni, a nie wiedziałyśmy o tym? Nikito, na którą godzinę miałaś badania??? Pozdrawiam wszystkie nowe mamusie, które dołączyły do naszego topiku oraz stare bywalczynie!:):):) Ja czuję się dobrze, nic mi nie dolega, czasami lekkie mdłości, ale da się przeżyć. Dbajcie o brzuszki:) Pozdrawiam!:)
  20. Witajcie Kobietki!:) Nie miałam czasu ani siły odezwać się w weekend, bo miałam gości. Przyjechała do mnie teściowa z dziadkami mojego męża zobaczyć zlot żaglowców (mieszkam w Szczecinie). Było przepięknie, dziś jadę znowu popatrzeć na żaglowce:) Tak piękne statki wszystkie razem, w jednym miejscu widzi się raz lub dwa razy w życiu:) Było mnóstwo ludzi, straszny tłok, ale pogoda i organizacja dopisały:) Nachodziłam się jak głupia, kręgosłup bolał, nogi miałam brudne jak cholera:) Ale warto!:) Musiałam teściowej zrobić ksero zdjęć dzidzi ( z badań piątkowych), bo chce sobie zrobić album;) Niech się cieszy, to dobra i kochana kobieta:) Za tydzień pojadę trochę się wybyczyć do teściowej do Łodzi, poleżę w ogrodzie na trawce, podogadzają mi, poskaczą nade mną:) Muszę tylko w tym tygodniu zrobić zakupy szkolne dla mojej córci, porobić opłaty i skoczyć do fryzjera:) No i wizyta u lekarza:) Ach, czy wy również macie fazę na maślankę? Ja się zapijam maślanką mrągowską:) Pozdrawiam Was dziewczyny!:) Dbajcie o brzuszki:)
  21. Hej Dziewczyny! Za chwilę jadę na badania prenatalne, trzymajcie za mnie kciuki, bo strasznie się boję. Jak wrócę, to napiszę co i jak. Buźka!:)
  22. O rany! To się kładź dziewczyno, bo będziesz jutro chodziła do tyłu!:) Pogadamy jutro:) Połóż się, niech twój akrobata lub akrobatka też odpocznie:) Pozdrawiam!:)
  23. W pierwszej ciąży dowiedziałam się, że będzie dziewczynka w 25 tygodniu. To było 10 lat temu, więc usg nie było jeszcze tak super dokładne jak dziś, choć wtedy już nagrywałam sobie badanie na kasetę VHS. Wcześniejsze usg nie było miarodajne i kazał mi czekać do 25 tygodnia, bo wtedy już na bank będzie widać:) No i zobaczyłam napuchniętą pisię:) Zresztą od początku ciąży zwracałam się do brzuszka jak do dziewczynki, jakoś tak czułam, że będzie Marika:) A ja generalnie jestem nastawiona pozytywnie. Wiem, że będzie dobrze i już!:) Czasami mam jakieś tam doły, jak każdy, ale szybko mi przechodzą. W poprzedniej ciąży miałam dwa krwotoki, 3 miesiące leżałam na podtrzymaniu, żarłam leki garściami i choć 5 tygodni przed czasem - urodziłam zdrową dzidzię z 10 punktami Apgar, z wagą 2890 kg:) Jak na wcześniaka, to była tłusta;) A w 8 tygodniu, jak leżałam w szpitalu na podtrzymaniu, to jakaś nawiedzona pani ginekolog wmawiała mi, że ciąża obumarła i trzeba zrobić zabieg. No i proszę jaka to obumarła ciąża - 10 letnia panna, co się stroi, śpiewa przed lustrem, super się uczy i jest kochana:) Trzeba mocno wierzyć, że będzie dobrze, to tak właśnie będzie:):):) Nie wiem, czy czeka mnie druga cesarka. Na pewno powtórzę badania kardiologiczne, żeby mieć jasność. Nawet gdybym mogła rodzić siłami natury, to i tak zapłacę za cesarkę. Mojej blizny prawie nie widać, muszę się mocno wpatrywać, żeby ją znaleźć. Niech prują to, co już kroili:) Cipkę chcę mieć taką samą i wymiarową:P Niby to fajniej rodzić siłami natury, kobieta bardziej taki poród pamięta, szybciej do siebie dochodzi itp., ale mój gin Krzysiu mówi, że coś jak się raz rozejdzie, to nie będzie już takie samo (chodzi o cipkę, że nie będzie już tak samo ciasna;) ) No a po wszystkim nie da rady ciaśniej zaszyć:)
  24. Ja czasami mam fazę, że już czuję, ale to niemożliwe chyba. Bardzo łatwo pomylić pierwsze ruchy dziecka z ruchem jelit. Takie przelewanie, łaskotanie, delikatne puknięcia. Zobaczymy kiedy każda z nas poczuje:) A mój gin to fajny facet, znamy się już 11 lat, dużo mi pomógł w życiu, w problemach itp. No i najważniejsze, że się mną super opiekuje, nie kasuje mnie nawet za wizyty. Sama od czasu do czasu muszę mu na siłę wcisnąć chociaż 50 zł, mówiąc, że skoro poświęca mi swój czas i wykonuje przy mnie czynności zawodowe, to ma mnie skasować. W poprzedniej ciąży załatwił mi wizyty u super kardiologa i wszystkie najnowocześniejsze badania serca miałam robione \"tylnymi drzwiami\". Normalnie musiałaby na nie czekać pół roku lub dłużej. No i po tych badaniach okazało się, ze nie mogłam rodzić fizjologicznie i miałam wskazanie do cesarki. Miała w wynikach badań wpisane \"poród fizjologiczny obarczony dużym ryzykiem\". A to dlatego, że miałam w ciąży blok przedsionkowo-komorowy II stopnia, normalnie od urodzenia to mam tylko I stopień ( w ciąży się pogorszyło). Mogłam nie przeżyć porodu albo dostać jakiejś zapaści. No i zrobili mi cesarkę:) O ludzie, ale się rozgadałam!;)
  25. Wiesz Anted, mój ginekolog jest moim kumplem i ja wprost zapytałam czy możemy się z Miśkiem bzykać, bo mam teraz wybujały apetyt:) Powiedział, że możemy, byle nie przesadzać, nie podwieszać się do sufitu i nie smagać pejczami:)
×