Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AnnaSzn

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez AnnaSzn

  1. No i dobrze mówiłam, że muszę iść, bo mały coś broi! Poszedł sobie do przedpokoju do legowiska naszego psa, przełożył jej mokrą karmę do miski z wodą, wymieszał i wylał mi na wykładzinę. Pies nie miał żarcia, ani wody, a ja miałam sprzątanie. Tymek oczywiście mokry i usyfiony tą karmą, śmierdzący od niej, ja na czworakach prałam wykładzinę, a on mnie walił po plecach tymi mokrymi i zimnymi rękami! Całe szczęście, że był zmęczony i po kąpieli, cycu i jeszcze kaszy poszedł ładnie spać. Teraz mogę trochę odsapnąć. Fruskawka - zrób sobie może zupkę serową z grzankmi:) Akurat taka zimowa i sycąca:) Zrób wywar z rosołku, dodaj serek topiony (lub dwa, trzy jak większa ilość), wymieszaj i zagotuj, wciśnij czosnek, dodaj przyprawy, natkę pietruszki i podsmażony boczek wędzony. Do tego zrób sobie grzanki z chleba lub bułki i masz zupkę;) Z tej zupy po zagęszczeniu mąką wyjdzie super sos do makaronu - najlepiej do szerokich wstążek:) Bardzo to lubię. Myszsza - współczucia, też bym była wyczerpana, zdołowana i bezradna przy takim małym odrzutowcu jak Tadzio. Rozumiem, że ci ciężko tak samej w tygodniu bez pomocy męża, ja mam podobnie, bo jestem sama z dziećmi, a mąż w Norwegii. Ale mój Tymek jest chyba jednak mniej absorbujący niż twój mały i ja z kolei muszę go ganiać z jedzeniem, bo najchętniej to by tylko na cycu, bananie i kaszy jechał. Dziś obiad dawałam mu na trzy razy, bo nie chciał po kilku łyżkach, wykręcał się i stygło. Za godzinę odgrzewałam i to samo. Tylko pije jak smok, 4 butle herbaty czy soku 260 ml dziennie to norma, czasami jest więcej. No i uwielbia morele suszone i tylko o nie żebra, o jedzenie nie. A sposób na pstrąga super - zrobię może w przyszłym tygodniu, bo lubię sery w każdej postaci, a w rybie i z rybą jeszcze nie jadłam. Ja zapiekam przyprawione ryby (troć morską o różowym mięsie, bo to z łososiowatych) z kolorowymi paprykami, cebulą, kukurydzą, ananasem, natką i plastrami cytryny. Też pyszne:) Anastazja - dużo zdrówka dla Piotrusia! Alantoina - też robię czasami te gołąbki z kapustą w środku:) ja dostałam na nie przepis jako na gołąbki po toruńsku.
  2. Hej Dziewczyny! Uporałam się z moimi gołąbkami, zrobiłam 50 sztuk, druga brytfanka właśnie się piecze. Tak hurtem robiłam, bo połowę oddaję kuzynce, ona uwielbia moje gołąbki. Sylwia, bez przesady z tą godziną;) Akurat z gołąbkami to jest trochę zabawy - parzenie kapusty, obkrajanie grubych łodyg z liści, zrobienie farszu i samo pieczenie i gotowanie. W międzyczasie byłam na zakupach, posprzątałam królikowi -darmozjadowi w klatce, wstawiłam pranie. Oczywiście musiałam bawić też mojego synusia, bo dzisiaj coś nie w sosie, jest strasznie marudny. Tak jojczy od rana, że coś strasznego, byle co go złości i zaraz ryczy. Dałam mu przed chwilą pierwszy raz krówkę taką ciągnącą, wymemłał ją w rękach, obślinił, a resztę wtarł mi w pościel i prześcieradło - bosko! Idę do niego, bo coś broi w drugim pokoju:) Pozdrawiam Was!:)
  3. Hej dziewczyny! Ja tak na chwilę, bo Tymek jeszcze nie śpi. Pórbowałam go położyć, ale tak mnie zagaduje, wzdycha i zaczepia, że dąłam mu jeszcze pofikać. WAŻNE: W Biedronce są Huggies Premium za 32,99. Wszystkie rozmiary są w tej cenie, w prezencie dodatkowo mały polarkowy kocyk Huggies (chyba dla lalek, taki mały:) ) Kupiłam dwie paczki (czyli razem 132 pieluchy za 65,98- opłaca się), będzie na dłużej;) A 28 stycznia w Carrefour mają być Pampersy Active Baby wszystkie rodzaje za 35,90 + bajka na DVD gratis (miś Beniamin, baśnie braci Grimm i inne). Też w Carrefourze od tego samego dnia chusteczki nawilżane Huggies Jumbo Pack 4x72 sztuki za 11,90. Kupiłam dziś w Biedronce bardzo fajny termos za 14,99 o pojemności 0,75 l. Przyda się mojej Marice na wycieczki szkolne. Są też litrowe. Jakieś koce też są w ofercie i fajne, duże samochody Wadera. Byliśmy w gościach, mały się wyszalał, porozrabiał troszkę z o rok starszym kuzynem i było fajnie;) Jutro robię gołąbki, więc może mnie nie być przez większość dnia. Dobrej nocki Dziewczyny!:)
  4. Melduję się i witam!:) Dziś noc była prawie udana, ale Tymek nad ranem mocniej się przebudził i gadał dość długo, przez co mnie rozbudził totalnie. Pół godziny miał przerwę i zasnął na szczęście znowu. Dziś jedziemy w gości do chrzestnej Mariki, to się dzieciaki wybawią. Marika z młodszą o dwa lata kuzynką Patrycją, a Tymek z o rok starszym Kubą. Pogoda się u mnie popsuła, wczoraj było na plusie 5 stopni i nawet niebo się przecierało, a dziś pochmurno, wilgotno i zimno. Tilli - > super, że tak dobrze się bawiłaś, a córcia spała grzecznie!:) Następnym razem będziesz spokojniejsza i bardziej rozluźniona na tańcach, wiedząc, ze mała śpi jak suseł i nic złego się nie dzieje:) Anted - > dobrze, że mi napisałaś o tym motocyklu. Może faktycznie lepiej pluszaka, bo do pluszaków Tymek się przytula, a zimny plastik może potraktować jak twój Mati - bez entuzjazmu:) Angelika - > oby twoje uwagi podziałały na dziadków i bardziej byli rodzinni wobec swojej wnuczki!:) Sylwia - > miłej pracy!:) niech zleci baaardzo szybko;) idę do małego, może jeszcze zajrzę przed wyjściem z domku:|
  5. O! Jarzynówka z serkiem? Jeszcze tak nie jadłam! No to Fruskawko jutro taką mam na obiad;) A robiłyście ogórkową z takimi maleńkimi pulpecikami, z ryżem zamiast ziemniaków (lub i jedno, i drugie) i dużą ilością koperku? Pychota!:) Taka prawdziwa, sycąca, zimowa zupka!:) Uwielbiam też zupę rybną, ale robię ją jak jest Michał, bo on wtedy leci po ryby - te ościste i mniej szlachetne do wywaru, no i po te lepsze już do samej zupy. Trochę zabawy jest, ale zupa super! Sylwia, odhaczaj tam obecność!:)
  6. Witajcie Dziewczynki! Angelika, gratuluję ci takiego męża! Nie każdemu wpadłoby do głowy kupić torcik dla ukochanego dziecka! Większość by mówiła, że nie wiedziało jaki, w jakiej cukierni itp. Do takich spraw często są niezorganizowani:) A twoja Kamilka faktycznie chyba przymierza się do jakiegoś wielkiego skoku wzrostu, skoro z takim zapałem pięknie wcina!:) Mój ma fazy, raz je na potęgę i wali ogromne kupy, a innym razem mógłby o cycu cały dzień biegać. Sylwia, dawaj, dawaj! Pisz coś, to się reszta rozkręci i obudzi:) Co robisz dziś na obiad? Ja chyba przy tych naleśnikach zostanę, a na kolację zjemy sobie z dziećmi coś konkretniejszego;) Dziewczyny dostałam @! A już się tak martwiłam;) Jak zwykle dałam poswawolić swojej paranoi i już w myślach układałam sobie życie za 9 miesięcy;) Uff, ale kamulec spadł mi z serca! Pogoda u mnie tak samo beznadziejna jak wczoraj, jest sucho, minus 1, ale bardzo pochmurno i troszkę wieje. Idę cosik przekąsić.
  7. Już położyłam małego Crittersa spać... O ludzie, co on dziś wyprawiał! Normalnie po kąpieli jak go karmiłam, to tak waliło mi serducho, że myślałam, że wyskoczy! Dba mój synek o kondycję mamusi;) Albo zapaść mi funduje:) Dziękuję Dziewczyny za miłe słowa o mnie i moim mężu:) Mam nadzieję, że tak fajnie będzie między nami zawsze:) Miło by było:) To jest dokładnie ta właściwa, pasująca jak ulał połówka jabłuszka:) Chociaż jak ja to mówię mojemu mężowi, to on tak czule mnie przytula i mówi \"chodź tu do mnie moja połóweczko kalafiorka!\" Też się bierzemy za łby, kłócimy, czy walnę sobie czasem focha (on tego nie robi), ale żyć bez siebie nie możemy i szybko zawsze się godzimy i przytulamy:) Cholera jasna, żeby się nie okazało, że mnie za mocno poprzytulał na urlopie i stąd brak @! Ludzie, osiwieję z nerwów. Jutro na obiad robię: albo naleśniki z serem, albo pangę w cieście z ziemniakami i kapustką kiszoną. Jeszcze nie wiem... A w sobotę upiekę sernik, bo mi żółtka zostały z tego tortu bezowego (bez kitu, był lepszy niż oryginał), więc je zamroziłam, a teraz jak znalazł wykorzystam do kruchego spodu pod sernik:) Tylko d u p a mi rośnie po takim dogadzaniu!:) Ale podzielę się połową ciasta z kuzynką, bo ona nie lubi robić wypieków, więc ją zawsze cateringuję w tym zakresie. Sylwia, ciesz się, że twoja Ulcia jeszcze nie tak wszechstronnie mobilna! Jak zacznie na całego , to zwariujesz!:) Moja Marika w wieku Tymka jeszcze sobie raczkowała, grzecznie siedziała na kocyku i się bawiła. Chodzić zaczęła jak miała skończone 13 miesięcy. Tilli - tilli - to z twojej małej rośnie jakaś elektrotechniczka może? Jak tak lubi przewody, kabelki i kontakty:) Zazdroszczę ci tych tańców z mężem! Mój co najwyżej zabrałby mnie na koncert punkrockowy;) O tańcach mogę zapomnieć, chociaż facet fajnie się rusza i ma poczucie rytmu, ale to nie jego klimaty. A opis Olivci jedzenia świetny!:) No patrz, jak ona delektuje się każdym kęsem, że musi go wyjąć, popodziwiać, przeżuć chwilę, znów pooglądać, potem zastanowić się czy warto zjeść, potem znów pomemłać..:) Bosko:) Angelika - może twoja spryciula faktycznie nie chce takiego \"dzieciowego\" jedzenia? Lepiej rób jej te kanapki, niż miałaby ci zapluć wszystko wkoło:) Mój Tymek zajada się z kolei teraz chlebem z pieczoną karkówką, więc co parę dni kupuję kawałek, piekę, a on ma radochę:) Gryzie tak pazernie, jakby mięsa nigdy nie jadł:) Ja jeszcze serka wiejskiego nie dawałam, ale jutro kupię, może małemu posmakuje. Gosiaczek - ja za gołąbkami przepadam, moja Marika też!:) Zawsze muszę robić ilość jak dla wojska, piekę je w brytfance w piekarniku, poprzekładane grzybami i cebulą, zalane bulionem z przyprawami. Potem robię sos pomidorowy już osobno, albo jemy takie upieczone we własnym sosiku:) Szkoda, że nie mogę zobaczyć jak Oli bawi się w dzikusa i je muchy:) Na pewno fajnie to wyglądało!:) JA już też pozbyłam się większości niemowlęcych zabawek i pierdoletów. Za dużo tego było, a Tymek tylko syf robił i wszędzie to rozwalał. Moja Marika wróciła z wieczornego spaceru z psem ze znalezionym aparatem cyfrowym Sony Cybershot 7 mega piksel! Mówi, że pytały z koleżanką przechodniów, czy nikt nie zgubił, ale zero odzewu. Wzięła go do domu. Może ktoś będzie szukał, da ogłoszenie, to oczywiście oddamy, a jak nie, to dziecko będzie miało aparacik:) Dobra, kończę, bo się rozpisałam i czytać wam się nie będzie chciało:) Padam na pysk, ale jeszcze chwile posiedzę. Aj, jeszcze pozdrowienia dla naszej Blooondi i jej Kasperka! Myślimy o tobie, choć tu nie zaglądasz:) Jak kiedyś będziesz mogła, to skrobnij coś do nas:)
  8. Hej Kochane! Byłam na długim spacerze i na zakupach w Rossmannie. Jak zwykle przegięłam i wydałam prawie 300 zł. Ja nie umiem chodzić na zakupy, bo zawsze mam podobne rachunki, a potem siedzę i wzdycham, że mogłam tego nie brać, czy tamtego. Właśnie Tymek zjadł wafle przełożone dżemem truskawkowym:) ALe mu smakowało!:) Tilli, tobie Olivka całe mieszkanie wynosi do holu, a mi ten mój mały łobuz pół kuchni wytargał do salonu. Mam i miski metalowe po fotelami, i łyżki, i deskę do krojenia. W ogóle jest taki sajgon, że posprzątać i odgruzować to ja mogę dopiero jak Tymek idzie spać, bo wcześniej jak próbuję, to on już za mną w kolejce stoi i to, co ja poukładam on rozwala. Dzisiaj polazł do miski psa, wziął sobie kawałek karmy - takiej mielonki i zeżarł to! Potem wylał na siebie moją kawę (ostygniętą) i chodził taki umorusany. Do tego dewastuje chatę, zrywa tapety gdzie się da, wkłada paluchy w każdą dziurę i majstruje przy wszystkim. Mam w łazience i kiblu osadzone nowe ościeżnice i drzwi, wystaje jeszcze ta pianka montażowa, bo jeszcze nie było zakrywane zaprawą i Tymek sobie tam chodzi i skubie tą piankę. Już nie mam na niego siły, ręce mi opadają, nie nadążam. Nadal czekam na @, mam nadzieję, że jutro już dostanę. Idę kąpać małego taliba, buziaki!:)
  9. Hej Dziewczynki!:) Wszystkiego Najlepszego dla Kamilki z okazji Pierwszych Urodzin!:) Sto lat, sto lat, sto lat! Niech rośnie duża, mądra, śliczna i niech będzie dumą dla rodziców!:) Tymek padł wczoraj o 20:30 i spał ciurkiem do 4 nad ranem, potem chwilę possał cyca, pospał do 6:30, łaził i się kręcił około 45 minut. W końcu wzięłam go na podusię i polulałam, zasnął i spaliśmy jeszcze do 9:20:) U mnie pogoda taka jak wczoraj - pochmurno, mgła, a na termometrze 0 stopni. Korby dostaję w domu, brzuch mnie kręci na @, ale coś jej nie mam. Przedwczoraj aż test sobie zrobiłam z nerwów, bo ja taka paranoiczka jestem, że jak o czymś intensywnie myślę (czego się obawiam), to zaraz sobie to wkręcam. Test wyszedł negatywnie, ale @nadal nie mam. Mam nadzieję, że do jutra dostanę. Sylwia, jak ja ci zazdroszczę pracy! Kurczę, żebym miała możliwość oddać małego do żłobka i znalazłabym coś ciekawego, to bym się nie zastanawiała. Ale ciężko znaleźć fajną pracę biurową w moim wieku - przeważnie szukają młodych, długonogich panien bez zobowiązań, bez dzieci, z kilkoma fakultetami i kilkoma językami obcymi. Przed zajściem w ciążę nawet do Castoramy na kasę mnie nie przyjęli i się już po prostu śmiałam, że nawet na tej kasie kariery nie zrobię. A teraz jeszcze kryzys i prędzej zwolnienia są, niż nowe przyjęcia. A wczoraj Sylwio faktycznie było mi bardzo przykro i smutno, jak przeczytałam ten artykuł, co mi wysłałaś. Cały dzień zastanawiałam się, czemu ten świat taki niesprawiedliwy, że dobrych ludzi karze i doświadcza raz za razem? Jakby mało problemów mieli co niektórzy, to życie im jeszcze dokłada i to takie bolesne... Wstawiłam sobie pranie, a Tymek taki cwany jest, że jak widzi włączoną pralkę, to leci do suszarki i mi wszystko z niej zaczyna ściągać, tak pomocnik chce być. I tak później lata po domu i ciąga za sobą swoje ciuchy, moje bluzki - a że psa mamy, to muszę te ubrania albo znów prać, albo czyścić z sierści. Zaraz obudzę moją Marikę, bo jeszcze śpi (ferie ma i się byczy). Musi pójść z pieskiem na spacerek, a potem zostawię jej Tymka na godzinkę i skoczę do Rossmanna, bo trochę środków czystości i kosmetyków mi się skończyło. Co robicie dziś na obiadek? U mnie piersi kurczaka w sosiku, ziemniaczki i sałatka kolorowa z sosem winegret. Tak na szybko, bo już mózg mi się lasuje od wymyślania. W piątek za to robię gołąbki, porcję razy dwa, bo dla swojej kuzynki też:) Dziewczyny, mamusie z reguły to są te, co wymagają, nie pozwalają, są nudne...:) A tatuś jest od zabaw, wygłupów i innych ekstremalnych ekscesów:)
  10. Hej Dziewczyny! Współczucia dla ciebie Danis z powodu choroby dzieci - jak dwoje choruje, to można ocipieć z bezradności i stresu. Może w końcu będziesz miała za sobą szpital w domu? Życzę twoim pociechom dużo zdrówka! Ja kartki na Dzień Babci i Dziadka kupiłam, napisałam życzenia i odcisnęłam łapkę Tymka. Chciałam pomalować mu rączkę plakatówką, ale takie lipne farby ma moja córka, że skończyło się na smarowaniu ręki Tymka burakiem i jakoś te stempelki powychodziły:) Nie był zachwycony jak mu prawie na siłę rozplaszczałam dłoń na kartkach:) Marika od siebie zrobiła kartki własnoręcznie. Jennny - mój Tymek tez ma kapcie Befado z odkrytymi paluszkami, i też jeszcze nie potrafi ich odpiąć:) Są w kolorze moro z wyszytym z przodu samochodem patrolowym i napisem GPS:) Może mają z Robciem takie same? Też wygodnie się Tymkowi w nich chodzi, biega i wygłupia.A ja przez to wycięcie z przodu widzę, jak szybko mu nóżka rośnie;) Tymek pomimo, ze dostaje na noc i cyca i kaszę, to budzi mi się ze 2-3 razy w nocy. Nie wiem, kiedy ciurkiem prześpi mi całą noc. Rano budzi się o takiej samej porze - około 8:20, a czasami potrafi pociągnąć do 9:00:) Ostatnio bardzo lubi zabawę w telefonowanie - złapie moją komórkę, albo córki, przykłada sobie do ucha i udaje, że gada. Na początku mówi do słuchawki \"baba, baba\" - że niby z babcią rozmawia, a potem to już po chińsku;) Jak widzi, że już mu wodę nalewam do wanny, to szarpie się za ciuchy i chce się sam rozebrać. Najlepiej ściąga rajtuzy - łapie się z obu stron i podciąga ze wszystkich sił do góry, zamiast na dół, aż ma je później prawie pod brodą. Ubaw mamy z niego, że hej;) A jak skubaniec coś zbroi i widzi, że biegnę w jego stronę, to sam sobie robi \"nu-nu\" patrząc na mnie niewinnie;) Zrobiłam wczoraj sama tort bezowy Dacquoise, ten co można kupić w cukierniach Adama Sowy. Wyszedł rewelacyjnie, możecie zobaczyć jak chcecie na garnku w moich fotkach:) Bałam się, czy mi się uda, ale jednak mam super rękę do ciast (cóż za skromność) i wyszedł przepyszny!:) Teraz często będę go robić, bo składniki na cały ogromny tort wyniosły mnie około 20 zł, czyli 1/3 ceny za taki sam u Sowy. Na Tymka roczek zamierzam robić tort sama, na razie obmyślam cóż miałoby to być, czy Kubuś Puchatek, czy Samochód, a może klasyczny, tylko jakoś śmiesznie ozdobiony? Muszę pomyśleć nad tym. Na pewno będzie na bitej śmietanie i z owocami. Pozdrawiam Was Dziewczyny i wszystkim dzieciaczkom życzę dużo zdrówka!:)
  11. Uff! No i w końcu jesteśmy na stronie 647:) Sylwia, to ty nas przepchnęłaś:) Fruskawka, rzeczywiście uroczy sen, ja bym chyba zawału dostala przez sen!:) Jakbym miała trzech takich elektrycznych Tymków, to bym z pewnością zwariowała i pała z wycieńczenia. Dziś też dał mi w kość, jojczył cały dzień, cały czas pokwękiwał, marudził i stale trzymał mnie za nogi. Wieszał się mi na szyi jak tylko kucałam do niego i teraz strasznie mnie boli bark i kręgosłup szyjny. Idę z psem na spacer, bo patrzy mi w oczy... Mały śpi, więc mogę trochę odetchnąć.
  12. Tilli, a nie myśleliście nad zmianą kraju? Wszyscy teraz narzekają na kryzys, na pracę w Anglii czy Irlandii. Dużo osób stamtąd wyjechało właśnie do Norwegii. Mój Michał jest tam od roku i oboje sobie to chwalimy;) On, bo ma fajną i bardzo dobrze płatną pracę gdzie może brać dużo nadgodzin płatnych dodatkowo o 50%, a ja, bo godnie żyjemy i możemy odkładać. Minusy oczywiste - jesteśmy oddzielnie, brakuje nam siebie nawzajem i strasznie tęsknimy. Tata nie widzi syna. Tam naprawdę są większe możliwości, a kryzys zbytnio nie uderzył. Wiem, że łatwo się mówi, bo takie decyzje są trudne i jednak ciężko tak z małym dzieckiem ganiać po Europie za chlebem. Ale zawsze możecie się zastanowić i pomyśleć o takiej zmianie. Powiem ci tylko, że mój Michał zarabia ponad 2 razy tyle, co mógłby w Anglii (a mógłby jako spawacz dużo), a zasiłki na dzieci też są duże. Teraz mam na dwójkę około 900 zł miesięcznie, a jak Tymek skończy rok dostanę dodatkowe 1300 zł na niego. Do tego mój mąż pracuje przecież na dwa domy, bo tam wynajmuje z kolegą mieszkanie, utrzymuje się tam, opłaca sobie przeloty do kraju co 6 tygodni i jeszcze wysyła mi pensję co 2 tygodnie. Ja z tego robię płatności, żyję i jeszcze odkładam. Sama nie chciałabym tam mieszkać, bo wpadłabym w deprechę - zimno, wietrznie, pusto i teraz pochmurno (bo nad samym fiordem). A z tym Deprimem, to może faktycznie coś należy wziąć? Albo witaminę B6 z magnezem. Ja też mam często takie doły, z tęsknoty i zmęczenia dziećmi, domem.
  13. No nareszcie odzew!:) Witaj Sylwia!:) Byłam krótko na spacerku, teraz gotuję ziemniaki, zjemy z Tymkiem i znów idziemy na spacerek;) Nie każdy facet potrafi i chce okazywać uczucia:) Wielu jest takich, że kochają mocno, ale nie sprzedadzą się z tym albo robią to sporadycznie, bo to takie \"nie męskie\" według nich:) Albo boją się, że to uczyni ich słabymi i jak odkryją \"miękki brzuszek\", to baba im wejdzie na głowę;) Mojej Mariki ojciec taki był - ale on był zimny i oschły dla mnie, bo mnie nie kochał. Tyranizował mnie, upadlał psychicznie i traktował jak sprzątająco-gotujący dodatek do dziecka. No ale to już historia, było minęło:) Dlatego tak sobie myślę, że Michała mam w nagrodę za tamte 8 lat mordęgi i upokorzeń. Ciekawe co słychać u naszej Blooondi? Raz się odezwała, a teraz cisza! Jak nas czytasz, to daj Kochana znać co tam u ciebie i Kasperka, nie przejmuj się pomarańczami, bo jak sama widziałaś ignorujemy i zlewamy:)
  14. Witajcie dziewczyny! Jeju, a gdzie was wszystkie wywiało? Robię właśnie obiad, bo planuję wyjść na dłuższy spacer z Tymkiem. Pogoda cudna, jak wiosna, choć na termometrze tylko 3 stopnie na plusie. Mój Michał w Norwegii od wtorku, a już wydzwania, że tęskni, zaczyna wspominać sobie nasze początki, wyznaje mi miłość co chwilę, prawi komplementy... No ja nie wiem, czemu się tak rozczulił;) Już się go pytałam, czy przypadkiem czegoś nie zmalował, że tak się kaja;) Fajnie tak posłuchać od swojego ślubnego miłych rzeczy:) On zawsze był bardzo uczuciowy do mnie i nie wstydził się tego okazywać, ale teraz taki smutny jest przy tym. Chyba mu doskwiera, że już prawie rok w tej Norwegii siedzi, a syna i mnie raptem około 3 miesięcy widział - podliczając urlopy. Nie widział mnóstwa ważnych rzeczy, które się działy, jak się rozwijał Tymek, jak uczył nowych rzeczy. No ale co poradzimy? Tu kryzys się zaczyna, j nie pracuję, a w Norwegii Michał super zarabia. Musimy jakoś się pomęczyć, bo inaczej nigdy nie zdołamy odłożyć na remont mieszkania, czy spełnienie marzeń. Dobra Kochane, uciekam teraz. Popiszcie coś, bo na stronie 646 tkwimy już 3 dzień:)
  15. Gdybym miała wszsytkie włosy jednej długości i o jakieś 10 cm dłuższe, to może i by mnie te moje loczki nie denerwowały. Nie mam tak bardzo skręconych, ale przy mojej obecnej fryzurze wyglądam jak jakiś troll, każdy włos w inna stronę odstaje po myciu. Zapuszczam włosy na długie i teraz mam taką wkurzającą długość, do tego są cieniowane. Nic nie mogę z nimi zrobić, jedynie prostować, żeby jakoś wyglądały:) Jak troszkę podrosną, to faktycznie prostownice rzucę w kąt;) Mi zaczęły bardziej się kręcić po pierwszym porodzie, a po Tymku chyba jeszcze mocniej. Nie wiem, jaki w ty związek, ale tak jest. Ja ważyłam Tymka wczoraj, w ciuchach, to ważył 10,6 kg. Czyli około 10 kg waży, normalnie wygląda, a jak zaczął chodzić w listopadzie, to jeszcze wysmuklał, bo wcześniej taki bardziej tłusty był;) Idę podgrzać obiadek. Jeju, jak mi dziś strasznie zimno w domu. Może zaczynam chorować, bo kaszel mam paskudny.
  16. Ja mam wielorasowca, jej matka była pół bokserką;) Taka wieloowocówka ta nasza Milka:) Możesz ją zobaczyć w mojej galerii na garnku:) Anted, współczucia z powodu choroby małego. Pewnie się męczy biedulek. Widzisz, taka pogoda, wirusy latają jak wściekłe. Kochane, czy któraś z Was miałaby możliwość i ochotę wspomóc małą Oleńkę z zespołem Downa w wyjeździe na turnus rehabilitacyjny? To córeczka mojej koleżanki z garnka, bardzo fajna i pogodna, a rodziców nie stać na całe finansowanie (nie są zamożni) i tak pomagamy z innymi garnkowiczami, żeby mogła mała jechać na ten turnus. Rodzice to bardzo dobrzy i uczciwi ludzie:) Tu jest jej stronka: http://www.garnek.pl/kafia15 Ja dziś przelałam jej 100 zł ode mnie i dzieci, nam nie ubędzie, a im pomoże. Gdyby któraś mogła jakąś nawet drobną kwotą pomóc Oleńce, to wyślę na maila dane mamy i nr konta:) To akcja taka od serca, prowadzona przez garnkowiczów na własną rękę, bez udziału żadnej fundacji czy stowarzyszenia.
  17. Witaj Angelika!:) Ja nie mam nigdzie w pobliżu Pepco, pewnie bym poleciała zobaczyć co mają. Mój Tymek nosi teraz rozmiar 80 - taki akurat, ale też już mu zakładam 86. Faktycznie nieciekawie masz, ze tak mało widzisz małą i męża. Ja z dzieciaki non stop, bo siedzę w domu, a męża mam co 6 tygodni jak na urlop zjedzie. Kurczę, ta mgła u mnie coraz gęstsza. Ja sobie tu piszę, a Tymek lata po domu i drze na strzępy "Mamo to ja". A wczoraj wieczorem odkurzałam... Masakra.
  18. Hej Sylwia! Fajnie, że już jesteś:) Mądrą masz córeczkę, że tak chętnie na nocnik siada. Myślę, że jak konsekwentnie przeprowadzę trening i będę sadzać małego często, to też przywyknie - taką mam nadzieję;) Może faktycznie prostownica nie jest mi pisana? Podobno loczki i fale znów wchodzą w modę, to będę nawet trendy;) Tymek też lubi miski psa, ciągle jej grzebie w żarciu (jak stracę go z oka na moment) lub wylewa wodę. Biedny pies schodzi Tymkowi z drogi jak może, ale ten łobuz wszędzie Milkę dopadnie;) A jak nie ją, to jej miski;)
  19. Witajcie!:) Widzę, że Jenny w nocy buszowałaś;) Spać nie możesz, czy nadrabiasz zaległości komputerowe?:):):) Nie martw się, mój Tymek też traktuje nocnik jak taboret, ewentualnie jako przeszkodę, po której trzeba się wspiąć i zejść z drugiej strony. Albo ślini palce żeby były mokre i wkłada do środka, tam gdzie są te czujniki, żeby usłyszeć fanfary... Kolejną zabawkę sobie zrobił z nocnika;) Dziewczyny gdzie wy się podziewacie? Dawajcie coś tu pisać!:) U mnie dziś mgła, pochmurno, pada deszcz i na plusie są 3 stopnie. Dziś idę na zebranie do córki do szkoły. Na półrocze ładnie wyszła, jest wśród 7 najlepiej uczących się dzieci w klasie, ma średnią 5.0 i wzorowe zachowanie. Na każde półrocze robią w Mariki szkole zdjęcia wzorowych dzieci, które wiszą później przy sekretariacie w takich specjalnych gablotach no i Marika zawisła tam już drugi raz:) Dumna jestem, jak nie wiem co!:) Idę do małego, bo się wiesza mi na nogach i przeszkadza w pisaniu:)
  20. Hej Dziewczyny! W końcu mam czas napisać, bo przez wizytę teściowej i siostry mojego męża nie miałam jak. W niedzielę już pojechały do siebie do Łodzi. Fajnie było, odpoczęłam sobie troszkę od Tymka, bo one jak dwie kwoki zabawiały go i niańczyły:) Ale teraz mam za to przysłowiowe zimne wiadro wody na głowę, bo mąż wczoraj pojechał z powrotem do pracy do Norwegii po 3 tygodniach urlopu i znów jestem sama z dzieciakami. Dobrze, że mam taką dużą córę i mi pomaga, bo nie dałabym rady z tym moim małym ninja. Pisałam dziś rano do Was, ale co chwilę znikał mi prąd, komputer się wyłączył i wszystko mi wcięło. Serdeczne życzenia Wszystkiego co Najlepsze, dużo zdówka i miłości dla naszych pierwszych Roczniaczków!:) Wkurzyłam się, bo w piątek zepsuła mi się prostownica, która miała być taka profesjonalna, niezawodna - typowo fryzjerska (jako taka jest prezentowana). Używałam jej niecałe 2 miesiące. Na domiar złego jest to już druga taka sama prostownica od października, bo tak pierwsza zepsuła się po 2 tygodniach używania. W jednej i drugiej ta sama usterka - wyłącza się i traci temperaturę w momencie zaciśnięcia płytek grzewczych. To jak niby do ch..ja mam te włosy wyprostować? siłą woli? No i skoro to sprzęt fryzjerski, to w salonie byłby użyteczny może przez kilka dni, bo ja prostowałam włosy codziennie lub co drugi dzień. Już psychozy dostawałam przez tą prostownicę, chuchałam na nią, wycierałam, dbałam, nie wieszałam na kablu, nie plątałam tego kabla. Jak jakaś idiotka obchodziłam się jak z jajkiem, a tu taki zonk! Jeszcze mi w hurtowni fryzjerskiej powiedzieli, że pierwszy raz słyszą o takich awariach Efalock\'ów i zdziwienie, że przytrafiło mi się to 2 razy. Jakaś pechowa jestem,czy jak? Kupiłam sobie szybko taką na \"zastępstwo\", bo tamta musi przejść przez reklamację, a to potrwa jakieś 2-3 tygodnie. Ta druga to taka zwykła, Remington. Akurat wlazłam do RTV Multi AGD jak przeceniali te Remingtony z 99 zł na 49 zł. Wzięłam bez zastanawiania się, bo porządna, a jakieś toporne polskie były po 55 zł. Chyba coś im się odgórnie pomyliło z tą przeceną (o przeszło 50%???), bo nawet na allegro najtańsza taka prostownica jest za 79 plus przesyłka. Może interes życia zrobiłam, kto wie?:) Dziewczyny, czy znacie ten portal www.znanylekarz.pl??? Ja się o nim dowiedziałam od siostry męża. Można sprawdzić ranking lekarzy po województwie i sprawdzić do jakiego specjalisty się wybrać lub nie. Tam opinie i komentarze udzielają lekarzom pacjenci. Żeby jakiegoś skomentować, to trzeba się zalogować, ale to trwa parę minut. Podobno część lekarzy (tych do dupy, co mają najwięcej negatywów i posądzeń o łapówkarstwo lub partaczenie) chce pozwać ten portal do sądu. Ale myślę, że to fajna sprawa, bo można do innych dowiedzieć się, czy dany lekarz to specjalista, czy fujara bez\\ umiejętności i powołania z pięknym gabinetem urządzonym za kasę rodziców (pewnie lekarzy). Ja już 3 swoich lekarzy skomentowałam - pozytywnie rzecz jasna:) Tymek zadziwia mnie z dnia na dzień. Dziś zaczął szeptać tak śmiesznie \"tata\", bo wcześniej nie chciał w ogóle. Nauczyłam go, że na hasło \"gdzie jest Tymuś\" pokazuje na siebie klepiąc się łapkami po brzuszku. Pięknie robi \"papa\" mówiąc przy tym \"papa\", pokazuje z rączkami do góry jaki jest duży. Michał nauczył go mlaskać, wzdychać i dziwić się głośno:) Mówi też \"be\" jak gadam do niego, że brzydką kupę zrobił i ma fuj w pieluszce. |On wtedy taki przejęty mówi \"be, be\". No i zrobił się bardzo zazdrosny, jak widzi, że przytulam Marikę, to się zaraz na mnie wspina, odpycha ją, przygląda jej się bacznie i przytula się do mnie. To i tak łagodnie ją traktuję, bo jak z Michałem specjalnie przed nim zaczęliśmy się całować i tak słodko do siebie mówić, to podbiegł, złapał mnie za szyję, a tacie z liścia dał. Pięknie zaczął całować, codziennie rano po przebudzeniu daje mi buziaki, nie szkodzi, że takie oślinione z otwartą buzią:) Marikę też całuje. Gosiaczku -> z tym szarpaniem za bluzkę u mnie jest podobnie:) Też jak chce cyca, albo cyca + drzemkę, to szarpie mnie za bluzkę. Anted - >Całe szczęście, że poradziłaś sobie z guzkiem. Mi się często takie zgrubienia robią, nawet kiedyś miałam punkcję i 3 lata temu USG piersi. Bałam się, że to coś poważnego, że może nowotwór. Ale okazało się, że mam piersi o bogatym utkaniu gruczołowym, bez żadnych zmian. Lekarz powiedział, że trzeba mimo to obserwować, bo z takich gruczołów może coś tam kiedyś być, ale skoro bolą i reagują na fazę cyklu, to nie jest to nowotwór. A byłam u świetnego onkologa, więc wierzę mu bardzo. Po karmieniu znów sobie pójdę na takie USG dla świętego spokoju. Mój Tymek już dwa bąki rozwalił, teraz ma trzeciego i też sam potrafi go puszczać, tata go w święta nauczył:) Siedzi tak fajnie w rozkroku, taki skupiony i puszcza bąka (zabawkę oczywiście;) ). Ach, daję małemu te wafelki co pisałaś (chyba to twój patent był?), przełożyłam mu dziś serkiem waniliowym, umorusał się okropnie, ale jaki szczęśliwy! Smakowało mu:) Sylwia -> ty to taką naszą druhną topicową jesteś:) Zawsze w pogotowiu i na warcie:) Fajnie, że jesteś, równa babeczka z ciebie:) Też łzy mi poleciały, jak czytałam przypomniane przez ciebie wpisy dziewczyn z zeszłego roku. Taki szmat czasu już zleciał...:) Nocki mamy w kratkę - raz Tymek śpi ładnie i tylko ze 2 razy się budzi, a od dwóch dni znów jest bajo-bongo z płaczem i pobudkami co 2 godziny... Może to górne dwójki tak go męczą, bo właśnie wychodzą. Łobuz jeden zaczął mi się wspinać na kanapy, na swoje krzesełko do jedzenia i muszę go mieć na oku, bo ciągle coś kombinuje. Albo włazi do swojego leżaczka bujaczka kolanami, łapie za ten górny pałąk od oparcia i się wściekle buja... No ręce mi opadają, bo jest tak ekstremalny, że serce mi do gardła skacze ze strachu. Dziewczyny które mają zwierzaki w domu - > jak wasze zwierzaki reagują teraz na dzieci? Bo Tymek chodzi do mojego psa do legowiska, okłada ją klockami, bąkiem, uwiesza się na niej, szarpie ją za obroże, a ta zaczyna na niego warczeć. Boję się, bo suka ma 7 lat, więc już taka poważna matrona i lubi spokój, a tu taki smark ją dręczy. Ludzie, znów dostałam ataku i się rozpisałam, ale muszę, bo znów mi prąd zakręcą i co?:) pozdrawiam!:)
  21. Witajcie Dziewczyny!:) U mnie troszkę zamieszania było, bo od czwartku do dziś miałam gości - teściową i siostrę mojego męża. Fajnie było, nacieszyły się i nabawiły z Tymkiem, pośmialiśmy się, porobiliśmy dużo fotek. Od wtorku znów będę słomiana wdowa, bo mój Michał leci z powrotem do pracy do Norwegii. Przyleci na urodziny Tymka i posiedzi znów z nami 2 tygodnie, potem będzie na święta. Tymkowi wychodzą dójki górne, trochę marudny jest, ale śpi dobrze. Od kiedy zaczęłam dawać mu na noc kaszę budzi się raz lub maksymalnie dwa razy, żeby chwilę cyca podoić i śpi dalej. Raz to mnie zadziwił, bo jak zasnął około 22, to spał ciurkiem do 7:28. Wczoraj troszkę kwękliwie spał, ale to chyba wina pełni księżyca. ja też wtedy śpię niespokojnie, albo wcale nie mogę spać. Dobra, uciekam spać, bo muszę po gościach troszkę odpocząć. Rano się zamelduję. Pozdrawiam i życzę pięknego początku nowego tygodnia!:)
  22. Witajcie Dziewczyny! Noc miałam okropną, Tymek jak obudził mi się około 1:30 nie spał prawie do 4. Trochę próbowałam go uśpić na nowo, ale tak długo to trwało, że rozbolał mnie kręgosłup i odłożyłam go do jego łóżeczka. Ryczał mi i wstawał kilkadziesiąt razy. Ja za każdym razem wstawałam i go kładłam bez słowa. Zmęczył się dopiero przed 4 nad ranem. Masakra... Ale może w ten sposób oduczę go od usypiania u mnie na kolanach. Spał prawie do 8 rano. czyli dziś zaliczyłam 4 godzinki snu. Wypiłam kawę i jakoś dam radę. Idę teraz przygotować sobie obiad. Anted, fajne te kotleciki, dawno temu robiłam podobne z samego kalafiora. Uciekam teraz.
  23. Ja tez Sylwia myślę, że możesz spokojnie dać drożdżówkę. Przecież to własnej roboty będzie, bez chemii i żadnego paskudztwa!:) Na pewno Ulci będzie smakować nic się nie stanie. Wyjęłam mięso gulaszowe z zamrażarki, tak więc jutro będzie gulasz, ziemniaki i gotowana marchewka z masełkiem. W środę rosół, w czwartek spaghetti, a w piątek pieczona z warzywami i ananasem troć morska (taka łososiowata duża ryba, którą mój mąż przywiózł zamrożoną z Norwegii). Nad menu weekendowym jeszcze pomyślę. W czwartek przyjeżdża do mnie teściowa z siostrą mojego męża, fajnie, bo sobie odpocznę. Nie widziały Tymka od wakacji, to będą tu szaleć i go zabawiać, a ja sobie troszku odetchnę, może nawet do fryzjera wyskoczę?:) Danis, takie trzepanie dywanu na śniegu to super sprawa, nie dość, że wytrzepie się porządnie kurz, to jeszcze pięknie odświeży dywan!:) Kiedyś też trzepałam tak na śniegu, fajniej niż na trzepaku:) Zmykam spać. Kurczę, znów mój ślubny nasmrodził fajkami w kuchni. Nie chce sobie dzwonków odmrozić na balkonie, to mi fajczy przy oknie w domu, ale to i tak czuć. Miłej nocki!:)
  24. Oj, Sylwia, jednak zmieniłam plany obiadowe i były tylko pierogi z mięchem. Zupy nie chciało mi się gotować. Odmroziłam za to bigos na kolację i jest ok;) Jutro wezmę się do kupy i zrobię normalny obiad;) Moja Marika męczy mnie teraz, żeby po kąpieli małego zrobić ciastka ryżowe. Może i się skuszę, bo są takie pyszne:) Mój mały siedzi na dywanie i chlapie się swoją herbatą śmiejąc się przy tym demonicznie...:) On w ogóle ma taki śmiech i wydaje takie dźwięki, jak opętana dziewczynka z Egzorcysty:) Taki czort mały:) No ale ja go jeszcze nie chrzciłam, to może i ma jakiegoś diabełka za skórą:) Sylwia a jak to zaczerwienienie na policzku Uli wygląda? Jest ciepłe? szorstkie? zaognione? Może faktycznie uczulenie na coś, albo kolejne zęby ci się szykują - wtedy też może być wysypka. Danis - to twój Igi smakosz jest, jak pstrągiem się zajada;) To bardzo dobrze, że lubi ryby, bo jemy ich stanowczo za mało:) Ja sanek nie mam, ale jak sypnie porządnie śniegiem, to może trzeba będzie kupić? Albo poczekam do przyszłego roku, bo teraz i tak Tymek mało skuma takie śnieżne zabawy. Prędzej mi ucieknie z tych sanek, musiałabym go związać.
  25. Lula, rety! Gdyby u mnie było minus 24, to nie wystawiłabym nosa z domu, nawet gdyby lodówka była pusta...;) Straszny zmarźluch ze mnie. Tymek dziś złapał mi za gorącą herbatę i w ostatniej chwili złapałam za kubek. Taki czort z niego, że oczy muszę mieć naokoło głowy! No i pękło mu dziąsełko u góry - pcha się siódmy ząb, dwójeczka prawa;) Idę na razie, bo znów mnie mały atakuje i nie daje pisać.
×