AnnaSzn
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez AnnaSzn
-
I jeszcze podzielę się z wami super przepisem na super pyszne danie! Jadłam to u bratowej, palce lizać! Bomba kaloryczna na 100%, ale na imprezkę czy weekendową kolację z ukochanym czy przyjaciółmi- jak znalazł:) Szczególnie na chłodne wieczory. ROLADA SEROWA 30 dag żółtego sera - zetrzeć na tarce o grubych oczkach, 1 szklanka majonezu, 4 całe surowe jajka, Wszystko razem wymieszać i piec w dużej blaszce (takiej prostokątnej lub w ostateczności rozsmarować masę na wyłożonej papierem blaszce piekarnikowej) na szarym papierze, który musi być wcześniej jeszcze trochę natłuszczony. Pieczemy około 30 minut w 180 stopniach. Farsz: 50 dag mięsa mielonego (według uznania) 6 pieczarek - zetrzeć na tarce o grubych oczkach 1 duża cebula 1 papryka czerwona - pokrojona w kosteczkę 2 jajka 2 łyżki bułki tartej Utarte pieczarki przesmażamy z cebulką i mieszamy z resztą składników, przyprawiamy solą i pieprzem. Na ciepły placek serowy wykładamy masę i delikatnie zwijamy w rulon pomagając sobie podłożonym papierem do pieczenia. Na koniec owijamy roladę tym papierem i pieczemy jeszcze ok 45 minut w 180 stopniach. Mówię Wam dziewczyny, niebo w gębie! Do tego dobre winko, jakaś sałatka z lodowej sałaty z sosem vinegret i kolacja pierwsza klasa! Tak sobie myślę, że farsz każda z nas może sobie inaczej zrobić, ja spróbuję dać pokrojone oliwki, bo je lubię, można też dodać groszek, czy kukurydzę. Smacznego!:)
-
Witajcie KOCHANE! Mam nadzieję, że się nie obrazicie, bo podałam e-maile większości z Was do programu Maybelline. NIe udusicie mnie, prawda? Trzeba było podać najmniej 10 maili przyjaciółek, żeby zostać trendsetterką Maybelline i otrzymywać od nich kosmetyki do testowania. Nie mogłam się oprzeć, bo uwielbiam ich kosmetyki i natrzaskałam tych adresów koleżanek w sumie około 30, żeby mieć pewność, że te wymagane 10 odpowie również na ten program:) A że zakochałam się w ich tuszu do rzęs wodoodpornym, którego nie czuję na rzęsach przez cały dzień (zero podrażnień, szok!), podczas gdy inne zmywałam po godzinie noszenia przez moją alergię i pieczenie oczu, to rozumiecie - przywiązali mnie do siebie;) Jak któraś ma ochotę na zabawę z Maybelline, to niech odpowie na maial, którego z pewnością nie zapomną Wam wysłać:):):) Dziś mój synio trochę marudny, nie wiem czy to przez pogodę, czy górne zęby zaczynają iść. Dziś mu dałam jakieś danie z Bobovity z wołowina i fasolką, zjadł może z 6-7 łyżek i nie był szczególnie zachwycony, nawet przy ostatniej łyżeczce miał odruch wymiotny. Deserki wsuwa mi jak odkurzacz, czy te kupne, czy zrobione przeze mnie:) Danis - > podziwiam cię, ze tak zajmujesz się tym bezdomnym. Wiele osób po takich trudnościach ze zwróceniem uwagi na jego problem dałoby sobie już dawno spokój. Mi też byłoby ciężko patrzeć na taki podły los człowieka i brak odzewu odpowiednich służb, na których funkcjonowanie również idą nasze podatki. Neska33 - > gratuluję sukcesu gastronomicznego!:) Oby tak dalej i żeby pieniądz do Was chętnie i w dużych ilościach się garnął!:) Współczuję przeżyć z trzydniówką Mikołajka, zawsze ciężko znosiłam choroby córki i żal było mi patrzeć jak się bidulka męczyła, mały na szczęście jeszcze mi nie chorował. Ale pewnie mnie to nie ominie i aż się boję. Pogoda mnie dobija, jest szaro i tak jesiennie się robi. Jakoś nic mi się nie chce. Moja córcia rozpoczyna szkołę w poniedziałek, więc znów wpadniemy w inny rytm życia, poranne wstawanie, gotowanie na czas obiadków, pomoc w odrabianiu lekcji. Moja mama wyjeżdża też w poniedziałek do Niemiec, znowu na 2 miesiące. Za to mój mąż przyjedzie znów na urlop w połowie września. Cały czas mam dom w rozjazdach, tylko ja z dziećmi na miejscu;) Ach, za dwa lata sobie odbiję i pojadę na piękne wakacje;) Jak dobrze pójdzie;) Pozdrawiam Was Babeczki!
-
To byłam ja wyżej, wyskoczył mi inny nick;) Dobrej nocki!:)
-
Lidka, ale twoja Emilka jest fajniusia! Aż mi się oko zaświeciło i westchnęłam sobie, że fajnie by mieć jeszcze taką dziewusię. JAką czuprynkę już ma!:) Jak nie znałam jeszcze płci dziecka, to dla dziewczynki też Emilkę miałam wybraną:) No i tak jak mówisz- - nic nie widać, żeby ważyła za mało, wygląda super:) Lekarz od Danis jakiś przewrażliwiony i za dużo książek chyba czyta.
-
Nie przejmujcie się dziewczyny wagą dzieci, jeśli wszystko z nimi dobrze, rozwijają się prawidłowo, i mieszczą się w siatkach centylowych. Każde dziecko rośnie i nabiera ciałka w swoim tempie, to jest i sprawa genów i indywidualna organizmu dzieciaczka. Ja wcale się nie cieszę, że Tymek to taki grubcio, bo nie mam siły go dzwigać. Przybiera zbyt szybko jak na możliwości mojego kręgosłupa i od miesiąca mam problem z odcinkiem szyjnym i lędźwiowym. Chodzę powyginana, obolała i wstając rano mam wrażenie, że wcale nie odpoczęłam, bo nadal wszystko mnie boli. Ma też ulubioną zabawę - sprężynowanie na moich kolanach i ręce też przez to odmawiają mi posłuszeństwa. Do tego te niewygodne pozycje boczne przy karmieniu cyckiem, męczę się jednym słowem i chciałabym w końcu normalnie wyspać się na wznak lub na brzuchu. Może jak skończę karmić cycem, to będzie mi dane odpocząć. Od kilku dni Tymek chodzi mi spać później, bo dopiero około 21-22. Ale chociaż rano pośpi do 8 lub 8:20. A to już coś, bo wcześniej wstawał o 6, maksymalnie o 7. Może to zasługa tych dwóch jego dolnych jedynek, jak wyszły, to dziecko spokojniejsze. Danis, ja myślę że twój Igor waży ładnie, wcale nie za mało, tym bardziej, ze ty ani koszykarką, ani kulomiotką nie jesteś, żeby ważył 10 kg:) Moja koleżanka z bloku ma synka starszego o 5 dni od Tymka, czyli dziś jej mały kończył 6 miesięcy, a waży 6 kg. Faktycznie jest drobniusi i po nim widać, że jest mniejszy od mojego Tymka, ale rozwija się dobrze, jest pogodny i lekarz zalecił jej tylko dokarmiać na noc mlekiem modyfikowanym. Ale sama Monika jest drobniutka, niska, waga coś około 52kg, jej mąż też niewysoki. Ich córka 7 letnia też taka drobniutka dziewczynka, to co się dziwić, że i Kacper też w rodzinę się wdał. Ja też się za chodzikiem rozglądam i rozważam, czy kupić,czy nie. Zwolenników jak i przeciwników jest tyle samo;) Moja Marika wychowała się z chodzikiem, pomimo tego, że wcześniak. Nic jej nie zaszkodziło, jest prosta jak struna, nóżki ma proste i żadnych problemów ze stawami czy stopami - nie ma płaskostopia i prawidłowo stawia stopy przy chodzeniu. A faktycznie mogłam odpocząć czy coś zrobić w kuchni czy mieszkaniu, gdy ona zajęła się zabawa w chodziku, czy mogła sobie do mnie podjechać;) Przy Tymku chodzik byłby idealnym rozwiązaniem, bo mi kręgosłup strzeli od ciągłego brania go na ręce, nawet do przewinięcia czy cycka. Sylwia72-> rozejrzyj się dokładnie za słoiczkiem Gerbera \"zupka jarzynowa z kurczakiem i kaszką manną\", ja taki kupiłam i właśnie dziś młodemu dałam pierwszy raz, zjadł niemal cały słoik. Wczoraj dałam mu rybę po grecku ze słoiczka, zjadł połowę. Najbardziej lubi zupki jarzynowe, nawet bez mięsa. A dynia z żółtkiem to chyba jego przysmak:) Dziewczyny, jeśli któraś używa Huggies, to jest teraz promocja w Tesco, mega paka 78 sztuki rozmiaru 3 (5-9 kg) jest po 33,99, inne rozmiary też w tej cenie. Ja kupiłam jeszcze rozmiar 3, bo jest identyczny jak rozmiar 4 w Pampersie i dobrze leżą na grubej pupie Tymka, czego nie powiem o rozmiarze 3 Pampersa. Uciekam spać, do jutra Kochane, chyba, że będę na pysk padać, to tylko podczytam co tam u nas:)
-
Hej Dziewczyny! Dziś byłam z małym na szczepieniu przeciwko żółtaczce. Waży już 8200 g i niezły z niego klops. Poprawię za chwilę tabelkę. Gosiaczek, daj namiary na tą zdzirę z naszej klasy! Podaj imię nazwisko i miasto, albo link do jej profilu, z miłą chęcią zostawię jej wpis, czy jest zadowolona, że rozbija czyjąś rodzinę i odbiera ojca małym dzieciom? Czy fajnie potajemnie umawiać się z żonatymi? Wszystkie możemy takiego wstydu jej narobić, co wy na to dziewczyny? Przecież szmata nic nam nie zrobi, a narobimy jej siary u rodziny i znajomych??? Każda niech coś wpisze w stylu: jak możesz? dlaczego to robisz? itp.Bez wulgaryzmów, ale dobitnie. Będzie miała choć trochę problemów i upokorzeń, dlaczego Gosia i jej dzieci mają tylko cierpieć w związku z tą sprawą? Niech dziewuszka posmakuje, co to znaczy umawiać się z żonatym:) Lula.........07.01.08...Zuzia..........3400/51 ..24tyg(5,5m)-7800g/69 Jenny.......14.01.08 ..Robcio........3600/50..30tydz-7.31kg/66.5cm myszsza....19.01.08....Tadeuszek...2900/54...17tydz-7100 /69 Anastazja...25.01.08..Piotruś.......3780/57.....20 tydz-7 300/ok 74 Mania 84....28.01.08 ...Mateuszek..3330/53sn..22tydz-7600 paty......... 04.02.08...Oleńka.......3520/59....12 tydz.5720g./ anted .......05.02.08...Mateuszek...3820/57... 6m-c/1 tyg. 7370 Blondi........05.02.08...Kasper ......3710/58.....25tydz.8000/68 ziuuutek....06.02.08...Marysia......2800 /53....20tydz.5820..sn Lidka81......07.02.08...Emilka........3340/55. ...27tyg. 7290...sn nikita27.....12.02.08...Karolek.....3800/54...18 tydz 7150 g mamba9......15.02.08..Viktoria.......2800..21tydz 7110..sn gosiaczek ...17.02.08..Oliwer.........5500/66..22 tydz 8500g zapka.........18.02.08..córcia.......3220/54 ...19tyg...6550g.67 AnnaSzn. ....18.02.08..Tymon......3650/53.... 25tydz ..8200g/ok 74 Sylwia 72.....20.02.08..Uleńka.......3500/55..12tydz.5400 malpeczka81..20.02.08..Kacper........3500/54...8tydz.5600 danis...........21.02.08..Igorek.........3150/55. ... 21tyg. 6930g. idrisi...........25.02.08..Zosia...2550/48. ..21 tydz..6150/59..sn katarina3x3..26.02.08..Filipek....3489/49.6tydz.4 .700/56cm tilli..............28.02.08..Olivia.........385 0/52...20ty 7530g/ ok 74 Żabuleńka.....03.03.08..Milenka...4380/61...20tydz 7150/72 klariss.........29.03.2008 Zuzanna .....3030/54 17 tydz. 6100/63 9 luty..14.02.2008..Vanessa Oluchukwu...3345/52 22 tydz..7900/68 Później będę, teraz idę kąpać małego buziaczki!:)
-
Hej Dziewczyny! Tak wlazłam podcztać sobie troszkę, bo padnięta jestem, atu wpisy Gosiaczka aż mnie z nóg zwaliły! Kurczę, nie dobrze, że tak się podziało w twoim życiu! Jestem z tobą całym serduchem, nie będę cię namawiać do pogodzenia się czy rozmów, bo sama wiesz co robisz i co czujesz. Widocznie tak ci zalazł za skórę, że twoja decyzja jest usprawiedliwiona. W.k.u.r.w.i.ł.a.m się tylko, że faceci są tak bezmyślni i beztroscy! Dopiero co sprowadził na świat syna, nowe maleńkie życie, a już mu zapał przeszedł do bycia tatą, zachciewa mu się innej! A żeby go pogięło! Szkoda dzieci i twojego życia Gosiu dla takiego gościa! Przyjemniaczek! Widać dopadł go kryzysik wieku średniego, że szuka sobie dziewczyny jak wyposzczony małolacik! Ojeju, ale się zezłościłam! Przykro mi, że tak urządził wam życie... Oby żałował mocno i długo! Trzymaj się Gosiaczku! Teraz idę do małego, bo też mi się budzi co chwilę. Podobno to za sprawą rozwijającego się układu nerwowego, teraz jest etap dużego przyrostu i rozwoju psychomotorycznego, dziecko dostaje dużo bodźców z zewnątrz i odpowiada na nie. Nabywa wciąż nowe umiejętności i potrzebuje dużo tłuszczyku, który jest budulcem układu nerwowego i jest właśnie w mleku nocnym, dlatego te częste pobudki. Tak mi dziś tłumaczyła koleżanka, której mąż jest lekarzem. Pozdrawiam Was Kochane! Jutro napiszę coś więcej!:)
-
Hej Dziewczyny! Po wczorajszej akcji z pijaną matką juz nie pisałam, bo poszłam spać. Oczywiście mój mąż nalatał się po osiedlu, ale nigdzie jej nie znalazł. Policja też dość długo krążyła i nawet patrol pieszy chodził. Podejrzewamy, że ona gdzieś blisko mieszka i udało jej się szybko dotrzeć do domu, zanim policja ją namierzyła. Ja kończę gotować rosołek i zabiorę się do pakowania mojego męża na jutrzejszy lot do Trondheim. Był 2 tygodnie i już się zmywa do pracy. Byliśmy w Łodzi u jego rodziców i dziadków, żeby nacieszyli się małym. Tymek nawet fajnie zniósł podróż pociągiem, choć było gorąco i parno. Troszkę marudził, nie chciał za bardzo spać i sprężynował mi na rękach jak szalony. Będę miała mięśnie jak Pudzianowski. Mój Tymek od 3 dni ma drugiego zęba. Był przy tym marudny jak diabli. Teraz jest już lepiej, fajniej mi śpi, ale i tak uważam, że zbyt często budzi mi się w nocy na cyca i nie mogę wyłapać fazy głębokiego snu, żeby sobie odpocząć. Jak mój mąż wyjedzie, to będzie i spokojniej i ja wcześniej zacznę się kłaść spać;) Może skorzystam z patentu Tilli-tilli i zacznę butlę dawać Tymkowi na śpika. Może jak będzie porządnie najedzony, to dłużej mi pośpi bez przerw. Gosiaczek, mój ślubny też jest wklejony w komputer i tylko jego plecy widzę;) Nacieszy się rodzinką parę dni, a potem to już tylko gierki. Tylko, że jak mówię mu że jest mi potrzebny, to bez gadania wstaje i mi pomaga. Blondi, podziwiam cię za ranne wstawanie i za pomysł robienia sobie SPA w środku nocy:):):) Ja bym o tej godzinie nie wiedziała, na jakiej planecie żyję i ryłabym nosem po ziemi;) Jennny, jak nic twojemu Robciowi idą ząbki, tylko patrzeć, jak dziąsełko pęknie i zacznie zębuś wychodzić. Niezły z niego aparat, że ci tak rozrabia i staje na nogi. Uciekam teraz do kuchni, później zajrzę!:)
-
Hej Dziewczyny!:) Sylwia, wywołałaś wilka z lasu, właśnie weszłam i was czytałam. Mężowi kończy się już urlop, szykuję go znów na wyjazd do Norwegii, leci o 9 rano w poniedziałek z Berlina. Jestem teraz zdernerwowana, bo wyobraźcie sobie, że siedzimy sobie z moim Michałem na balkonie, a tu idzie kobieta pijana w trzy dupy i prowadzi 4 letnie dziecko, co chwilę się przewraca, a ten mały chłopczyk rozpaczliwie płacze i krzyczy: mamo, mamo wstawaj! Zaczęłam dzwonić na policję i przez 10 minut nie dało rady. W tym czasie ta baba wlazła z tym dzieckiem w krzaki, blisko garaży i poszła, pewnie żeby ludzie jej nie widzieli. Zadzwoniłam na nasz komisariat i dopiero tam łaskawie odebrali. Powiedzieli, że to sprawdzą i teraz widzę że wolno jeżdżą po osiedlu. Mogli by wysiąść z auta i pójść za te garaże, bo jak ona gdzieś tam leży, a dzieciak przy niej cicho siedzi, to jej przecież nie znajdą. Co za babsko, narąbana jak nie wiem co, wywraca się i ciągnie za sobą przerażone dziecko. Jak upadała na chodniku, to mój mąż mówi, ze aż usłyszał taki głośny plask, więc nieźle musiała łbem wyrżnąć w twardy beton. Jeju, jak szkoda mi tego dzieciaczka...Jak ona gdzieś padnie i zaśnie, to będzie siedziało to biedne dziecko przy niej do rana na zimnie. Może znajdą tą rozrywkową mamuśkę. Teraz spadam, bo mój mąż nie wytrzymał i poszedł za te garaże z psem, żeby zobaczyć gdzie ona to dziecko zaciągnęła. Później wam opowiem co i jak. Buźka!
-
Hej Dziewczyny! Ja też tylko na chwilkę, bo czekam na męża. Dziś wraca z kontraktu i będzie w domu tylko dwa tygodnie. Później znów do Norwegii na 6-7 tygodni. Właśnie powinien lądować w Berlinie, z godzinnym opóźnieniem. Za 20 minut ma busa do Szczecina, ciekawe czy zdąży. Troszkę sobie was poczytałam. Małpeczko, mojemu synkowi o dziwo smakował szpinak z ziemniakiem. Może dlatego, że ja zawsze przepadałam za szpinakiem i mój mąż też:) Na odparzoną czy zaczerwienioną pupe unas się sprawdza Bepanthen lub Linomag. Klariss - > gratulacje z okazji wytrzymania pierwszego dnia w pracy:) No i jeszcze taki prezent - 4 dni urlopu!:) Fajnie:) Gosiaczek -> nic nie jest twojemu małemu po Danio? Ja mam obawy, ale może dam mojemu na łyżeczce troszkę i zobaczymy:) A mój Tymek znów zaczął gorzej spać, chyba drugi ząbek mu idzie. Budzi mi się o 4 lub 5 i szarżuje. Żeby jeszcze się bawił, czy miał dobry humor, to on kwęczy, marudzi, płacze, ciągle chce na ręce. A ja ledwo chodzę z niewyspania. Ciekawe jak dziś będzie spał, bo mój Michał będzie w domu dopiero około 2 w nocy, mam nadzieję, ze moje dziecko mimo wszystko będzie ładnie spało. Pozdrawiam Was wszystkie i zmykam!:) Buźka!:)
-
Witajcie Kochane! Mój synio nawet da mi pospać od kiedy ząbek mu wyszedł. Po zaśnięciu o 21 spał do 3, dostał cyca i spał jeszcze 7. Myślę, ze to przyzwoicie po okresie, gdy potrafił całkiem wstać o 2 czy 3 nad ranem, przez co ja spałam w nocy po 2-3 godziny. Skubaniec tak się sam wysoko dźwiga z pozycji leżącej, że niedługo sam się chyba podniesie. Siedzi już prawie, prawie. Podpiera sie sam rękami i łapie równowagę i po chwili dopiero buch na lewo czy prawo. Małpeczko - > rozumiem twoje obawy. Ja też w czerwcu i lipcu musiałam latać z psem na spacer zabierając ze sobą Tymka. Moja Marika jeździła ze szkoły na wycieczki, potem pojechałą na wakacje z dziadkami, a ja sama zostałam. Jak było słoneczko, to ok, ale raz musieliśmy wyjść w wiatr i deszcz, przecież nie będę psa męczyć, bo musi się wysikać i wykupać, a dziecka nie miałam z kim zostawić. Wieczorem to czekałam, aż mały porządnie zaśnie i szybko leciałam z psem i duszą na ramieniu, żeby nic się nie stało podczas mojej nieobecności. Teraz przyjechała już moja mama i mąż wraca z kontraktu w poniedziałek, więc nie mam problemu. Tilli - tilli -> to niezła historia z ta twoją koleżanką! taka wiadomość to by mnie chyba powaliła!:) Niemal połowa ciąży!:) Dobra, teraz uciekam, bo lecę do miasta pozałatwiać trochę spraw. Małego zostawiam pod czujnym okiem babci:) Dadzą sobie radę:) Pozdrawiam Was!:)
-
Witajcie Dziewczynki! W sprawie tabelki jestem za - okroić ją i zostawić osoby, które bywają na kafe. Ojej, biedna Blondi! Ale musi tęsknić. Wiem coś o tym, bo ja moją Marikę tak zostawiłam 28 dni po porodzie i poszłam do szpitala leżeć na żółtaczkę. Dosłownie siłą od cyca ją oderwałam. W dzień jeszcze jadła cyca, potem zrobiłam badania enzymów wątrobowych (po znajomości w szpitalnym laboratorium, więc szybko miałam wyniki), no i okazało się, że mam żółtaczkę. Wieczorem byłam już w szpitalu a moja córcia nagle dostała butlę. Moja mama później dopiero mi powiedziała, że mała przez 3 dni walczyła z butlą i nie chciała jeść, tylko ciągle płakała. A moja mama razem z nią. Masakra! Wrrr, aż mną trzęsie jak sobie przypomnę! Mój mały od dwóch dni tez jakiś taki marudny i nieznośny. Cały czas chciałby na rękach, nic mu nie pasuje. Może też zęby w końcu będą. No i w nocy też cuduje, kręci się budzi mnie co chwilę, cycka co chwilę by mielił. A na wypadające włosy biorę Belissę ze skrzypem i L-cysteinę. Tak od jakichś 3 tygodni biorę i już widzę poprawę, bo nie jem własnych włosów, mały ich nie je i w nich nie śpię. Na innym topiku jakaś fryzjerka pisała, że niby po takich preparatach efekt jest dopiero po pół roku zażywania, ale ja wierzę, że mi właśnie Belissa pomogła. Po urodzeniu Mariki włosy mi tak paskudnie wychodziły chyba przez pół roku. Teraz szybko zareagowałam i już mam po kłopocie. Ta fryzjerka polecała jako 100% pewne Vitapil (tabletki) i szampon Decros Vichy. Za 4 godziny przyjedzie w końcu z Niemiec moja mama na całe 2 miesiące, to trochę odetchnę, pójdę do fryzjera, może nawet poleniuchować mi się uda. Mój mąż wraca z kontraktu dopiero 21 lipca i będzie 2 tygodnie w domu. Szkoda, że tak szybko pojedzie, mały taki fajny się robi, a on go widział dopiero 2 razy po 2 tygodnie. Oj, zaraz zmykam spać, bo padam na pysk. Do jutra Dziewczyny, pozdrawiam Was wszystkie!
-
Dziewczyny te co dostały już okres po porodzie, powiedzcie mi jak to jest. Bo w zeszłym miesiącu miałam krwawienie od 6 do 9 czerwca. Trochę krótko jak na miesiączkę u mnie, bo zawsze miałam około 7 dni, ale taka pierwsza mogła być po tak długim czasie. Według moich obliczeń kolejną miesiączka powinna być 1-2 lipiec (21 dni po ustaniu poprzedniej), a tu d.u.p.a! Zaczynam sobie już ciąże wkręcać i nie wiem co myśleć. Czy może być miesiączka i później się zatrzymać? Cały czas karmię piersią, a wtedy nawet jeszcze nie wprowadzałam Tymkowi nic do jedzenia. Ale też karmienie nie jest antykoncepcją. Tamto krwawienie było tydzień po wyjeździe mojego do Norwegii, po jego urlopie. No i tak się zastanawiam, czy tak może być teraz nieregularnie (bo zawsze miałam jak w zegarku, jak policzyłam, tak okres był) czy ja może przypadkiem nie zaskoczyłam, choć stosowaliśmy gumki... Oj, chyba do swojego gina jutro zadzwonię, bo się zadręczę. Załamałabym sie kolejną ciążą. I to tak wcześnie jeszcze.
-
Wypróbuj Anted, wypróbuj! Ja biszkopta sobie rano upiekłam, robię go bardzo szybko, piekarnik nie zdąży mi sie dobrze nagrzać, aj już wkładam i piekę. Masę zostawiłam sobie na wieczór przed kąpaniem Tymka, bo on wtedy grzecznie mini-mini ogląda lub jeździ swoim leżaczkiem po pokoju:) No i jak ciasto zrobione na wieczór, to do rana pięknie dojdzie w lodówce, smak cappuccino przejdzie pożądnie przez biszkopt, a masa lekko zastygnie:) Masa jest tak pyszna w smaku, że szok! Przypomina mleczko z tubki:) Nie narobisz się, a ciasto ma ekskluzywny smak i wygląd! To więcej zabawy i mycia naczyń mam jak robię takie prawdziwe Tiramisu;) lub jakiś jabłecznik, czy inne pracochłonne.
-
JA dostałam od kuzynki po jej córce taką parasolkę Graco City, podobno jest super, rozkłada się na płasko, łatwo składa i ma pasek do przenoszenia na ramieniu. No i jest lekka. http://www.allegro.pl/item393027700_wozek_spacerowy_graco_city_sport_plus_5_5_kg_.html I właśnie ten wózek będę chciała wziąć do Łodzi, nawet jak Tymek nie będzie jeszcze sam siedział. Nie dam rady zabrać ciężkiego i dużego x-landera.
-
Hej Dziewczyny!:) Dopiero z kuchni wylazłam, gotowałam obiad i piekłam ciasto na jutro, bo kuzynka do mnie przyjedzie z córcią. Dostałam przepis od koleżanki na super masę do biszkopta i powiem wam, że jak kręciłam ta masę mikserem, to podżerałam bo taka była pyszna! Podam wam przepis, może któraś ma ochotę: Biszkopt cappuccino: Piecze się biszkopta (każda pewnie ma swój przepis, to nie będę podawała), jak wystygnie to przekroić go na pół, nasączyć spód zrobionym i przestygniętym cappuccino czekoladowym. Przekłada się masą: kostkę masła śmietankowego (tylko już takiego odstanego, nie zimnego) miksujemy z pół szklanki cukru pudru, dodajemy dwa serki waniliowe (mogą być Danio, czy np. Witello z Biedronki) i na koniec dodajemy dwie szklanki miałkiego mleka w proszku (Łaciate lub inne, byle miałkie, a nie granulowane). Zostawiamy trochę masy na posmarowanie wierzchu ciasta. Kładziemy wierzch biszkopta, nasączamy pozostałym cappuccino czekoladowym, smarujemy pozostałą masą i posypujemy w kratkę cappuccino w proszku. I już! Ciasto do lodówki, najlepsze po ładnych kilku godzinach lub na drugi dzień:) Rety! Blondi! Twoja historia aż mi krew w żyłach zmroziła! Mój Michał zareagowałby jak twój Tomek! A najlepiej było gnoja wyciągnąć z tych krzaków, położyć się na nim, żeby nie mógł uciec i wezwać policję. Jakby się rodzice dowiedzieli co on wyprawia, to może by mu w domu wpier...lili! A też gówniarz miałby trochę wrażeń - przewiezienie na komisariat, sprawa, później może kurator itp. Śliczny ten twój Kasper, właśnie fotki widziałam, taki rozbójnik!:) Grzywę ma nieziemską! Oczka ma takie mądre i przebiegłe, oj, będzie cię w konia robił dla zabawy, jak nic!:) tilli - tilli -> gratuluje pierwszych ząbków! My na nasze cały czas czekamy i wycieramy te hektolitry śliny... idris -> takie same gratulacje! No i dobrze, że twoje kłopoty ze zdrówkiem Zosi się skończyły!:) Mamba -> Viki jest przeurocza! Widać, że radosne i kochane dziecko!:) Te maty z Fisher Price\'a są fajne, też taką mamy, do tego też karuzelę Rain Forest. Ja mojemu Tymkowi daję już coraz więcej nowych rzeczy, bardzo mu smakują zupki jarzynowe i owoce ze słoiczków. Jeszcze nie podawałam mu zupki z mięskiem, odczekam troszkę. Jak widzi, że idę do niego ze śliniakiem, łychą i miseczką, to się śmieje i piszczy. Jest strasznie żywy i silny, nawet się nie spodziewałam, że leżąc w leżaczku tak mocno się buja, ze przemieszcza się po pokoju. A dziś mnie zamurowało! zostawiłam go w bujaczku przy ławie, z zabawkami, ustawiłam żeby widział bajkę w telewizji i poszłam do kuchni zrobić sobie szybki obiad. On mocno nogami wali, żeby się samemu bujać i żeby zabawki mu skakały. Ale dziś robił to tak długo i chyba mu się to podoba, że wprawił w ruch leżaczek-bujaczek i podjechał nim aż pod kaloryfer i wieeelką Jukę!:) Dałam mu dziś pić z kubka- niekapka, tak z ciekawości czy będzie wiedział co robić. Na początku nie wiedział o co chodzi, ale jak dobrze już złapał uszy i siorbnął sobie dziubek, to zaskoczył i nawet dosyć sporo się napił. O dziwo nie krztusił się i poznał, do czego służy taki kubeczek:) Ja się wybieram po 20 lipca do Łodzi do teściów i już jestem chora, jak mały zniesie jazdę pociągiem prawie 7 godzin ze Szczecina. Mam nadzieję, że będzie miejsce w tym przedziale dla matek z małymi dziećmi, ale i tak się zastanawiam co ja będę z małym robić, jak on juz sie wyśpi, wysiedzi na kolanach i będzie marudził lub histeryzował. Przeraża mnie też pakowanie, tyle rzeczy trzeba zabrać... No i jedziemy w czwórkę, ja i mój Michał, Tymek i moja córcia Marika . Weź teraz człowieku ciągaj bagaże dla 4 osób, fotelik samochodowy (tam będzie potrzebny), wózek. Masakra! Nie wiem jak się przygotować do takiej wyprawy. Dobra, zmykam się przygotować na jutro, bo najpierw kuzynka zabierze mnie do miasta, mam wizytę w urzędzie pracy, pierwszą od porodu. Ciekawe, czy mnie wyślą do roboty? Oni teraz tak robią i nie obchodzi ich, że dziecko małe, na cycu, a widoków na żłobek czy opiekunkę żadnych. Zobaczymy... W sumie mogą mnie wyrejestrować, krzywdy mi nie zrobią. Buziaki Kochane!:) Pozdrawiam gorąco!
-
Hej Dziewczyny! Ja jeszcze nie śpię, przygotowałam sobie obiad na jutro, bo mam mnie odwiedzić koleżanka z synkiem. Musiałam też poprać sporo, bo moja córcia w piątek jedzie z dziadkami w góry i pewnie zabierze mnóstwo rzeczy. Fajnie poczytać, co u każdej z Was nowego. Współczuję ci Danis zapalenia uszka u Igusia, pewnie go boli. najważniejsze, że nie płacze jak mu się nie majstruje przy uszkach. MOże faktycznie taki wytrzymały na ból. Jenny, twój Robek całkiem fajnie śpi. Mój jak zaśnie około 20-21, to się budzi około 12 w nocy, potem około 3-4 i wstaje całkiem 6-7. Ale to jego spanie to kręcenie, wzdychanie, co chwilę szukanie cyca i w rezultacie ja jestem rozbudzona i ciężko mi potem przysnąć. Ostatnie dwa dni pięknie mi wstawał rano, bo o 7 i 8. Czasami ma jednak epizody, że wyspany jest o 4 lub 5 rano. Mam nadzieję, że będzie spał coraz lepiej. A o biusty się nie martwcie, trochę same się poprawią, a można też im pomóc specjalnym kremem. Ja używałam wcześniej Lirene do biustu i całkiem fajnie mi ujędrnił cycki:) Teraz nawet nie wiem, jakie mam w rzeczywistości, bo są duże i pełne mleka, dzięki czemu wyglądają fajnie. Też się zastanawiam jakie będą jak skończę karmienie. Anted, świetnie, że masz tą huśtawkę i podzieliłaś się pierwszymi wrażeniami. Z każdym dniem na pewno Mati będzie chciał bujać się dłużej i dłużej, aż zacznie tam i siedzieć i jeść i spać, zobaczysz!:) Podaj mi proszę sprzedającego z allegro, gdzieś sobie zapiszę. Jak solidna firma, to też skorzystam z jego usług:) Masz miłych sąsiadów, że prezenty robią Matiemu:) Mój Tymek też wszystko mieli w buzi, co mu wpadnie w łapki, to przeżuwa i ślini. Już mówię do niego: mój ślimaczku... wszędzie ślina kapie i biegam ze ścierką, bo mi fotele i kanapę obślinił, aż plamy się robią. Nie dość, że bierze sobie stopy do buzi i je śrumpie, to w kąpieli łapie się za siusiaka albo jajka i tak mocno ściska, że muszę mu na siłę otwierać rączkę, bo mu wszystko sinieje! No niepoważny! że go to nie boli! A moja Marika się śmieje, że ukręci sobie wora i będzie dziewczynką:) Ach! Od jutra w realu jest karton promocyjny pampersów za niecałe 65 zł, na karton składają się dwie standardowe paczki, czyli jak dla nas to chyba 2 x 64 sztuki pampersów. Uciekam zaraz spać, bo już ledwo siedzę. Do jutra!
-
Hej Dziewczyny! Mój Tymek coś drugi dzień znów ładnie śpi. Nie wiem czego to zasługa, może to tylko chwilowe i cieszę się za wcześnie. Wczoraj spał do 7:15, a dziś wstaliśmy o 8:20. Na karmienie tez nie budził mnie często. Pogoda u mnie super, więc dokończę obiad i uciekam na spacer. Później sie odezwę, trzymajcie się! Szczególnie mamy pracujące - miłego dnia i spokojnej głowy:) Aj, jak któraś używa pieluszek bella happy, to w realu są po 29,99 za paczkę, a w biedronce około 27 zł. Ja czekam na jakąś promocję pampersa, może będzie w jakimś markecie.
-
Hej Dziewczyny!:) Dzień miała pogodny i spacerowy. Byłam na zakupach z dzieciakami, mały o dziwo był grzeczny i tylko sobie gadał w wózku:) Gosiaczek -> a może twój synek jęczy własnie po szczepieniu i dlatego, że czuje twój nastrój? Jak ja byłam wk...iona na maksa na męża tak 2 miesiące temu, to moja mama mówiła, że jak teraz nakarmię tym złym mlekiem małego, to będzie sie darł. I tak było. NIe wiem, za dużo adrenaliny wytworzyłam i przedostała sie do mleka, co wzbudziło niepokój u dziecka. Chyba jakoś tak to działa. Dziś dałam małemu tak około 18 kaszkę ryżową na moim mleku. Mam jeszcze zamrożony zapas, więc zrobiłam na swoim, żeby się nie marnowało. Wsuwał jak nie wiem co, tak mu smakowało. Potem po 19 pięknie sie kąpał w super humorze, gugał do mnie i zachlapał całą łazienkę. Potem o 19:45 zjadł trochę cyca, ale nie dużo i padł. Przebudził sie po godzinie, zjadł solidnie drugiego cyca i teraz śpi jak suseł. Ciekawe, do której. Wczoraj na pierwsze karmienie obudził mi się o 1:50 , więc po kilku dniach wstawania o 23:30 to sukces. Gosiaczku, faceci są niedomyślni, jak nie dostaną jasnego komunikatu, to sami nie będą kojarzyć pewnych faktów. Nie stresuj się tak, pogadaj z mężem szczerze i powiedz mu, co cię wkurza itp. mówisz o rozstaniu, a wyobrażasz sobie co będzie potem? jak dasz sobie radę? czy nie będziesz jednak tęskniła za tym swoim chłopem? Ja swojego już raz wyrzucałam i pakowałam, ale jak do mnie dotarło co wyprawiam i że tak naprawdę tak nie chcę, to powiedziałam mu, że teraz siadamy i gadamy! Mamy rodzinę, nadal go kocham, on mnie i nie będę tu cyrków robić. No i przegadaliśmy pół nocy, popłakaliśmy sobie, powyznawaliśmy sobie płomiennie miłość. Obiecaliśmy sobie, że będziemy jasno do siebie mówić, a nie czekać, żeby drugie sie domyśliło, no i jeszcze to, że nie robimy sobie na złość słowami i docinkami, bo to boli i sie długo pamięta. Teraz jak coś chcę czy potrzebuję w czymś jego pomocy, to mówię mu, a on całkiem chętnie to robi i nie przekłada na potem. Nawet sam z własnej inicjatywy częściej proponuje różne gry córce, żeby nie czuła się taka odepchnięta na boczny tor. Na razie działa ten patent, a ja jestem zdrowsza psychicznie. Zapka - > gratulacje również ode mnie z okazji 6 rocznicy ślubu! Kochajcie się pięknie jeszcze 100 lat i więcej!:) Blondi, walnij ty tego swojego faceta czymś ciężkim w głowę, może się obudzi. Nie masz tam jakiejś kryształowej popielnicy? Małpeczko, dobrze, że się odezwałaś, bo tu już wszystkie się zamartwiałyśmy i zastanawiałyśmy, czy coś złego się nie stało. Na szczęście wszystko u ciebie ok. Ja też truskawek pojeść nie mogę, bo na drugi dzień Tymek wygląda jakby miał ospę.
-
Gosiaczek, jak temperatura będzie się utrzymywała, to zrób małemu znów kąpiel, ale chłodną wodę dolewaj od strony nóżek, powoli. Tak mnie uczono w Liceum Medycznym. Albo spróbuj założyć mu mokre, odciśnięte skarpetki na nóżki, to też zbija gorączkę. Biedny ten twój synio, że się tak męczy. Po czopkach na bank pupa go boli, już ma śluzówkę podrażnioną. Danis - > ja od jednego już uciekłam, tak mi życie umilał. Teraz mam męża i póki co jest dobrze, choć nie zawsze tak, jakbym chciała. Zycie, i już.
-
Gosiaczku jak ty robisz tą kaszkę, co przed kąpielą podajesz małemu? Napisz mi, to ja dziś swojemu dam. Wykańczają mnie te jego pobudki. Mam w domu kleik ryżowy i kaszkę waniliową od 4 miesiąca w słoiczku, chyba z Hippa.
-
No fajny ten Garnek, Gosiaczku. Lepszy niż fotosik, tam się muli jak cholera i długo trzeba czekać, żeby coś zobaczyć. No i reklamy są. A tu cyk i już:) Można podać adresik rodzince i znajomym i niech sobie oglądają co u nas:) Trzymaj się laska i nie poddawaj!:) Może to taki kryzysik, który przejdzie. W końcu rodzinka jest najważniejsza, a miłość na pewno jeszcze jest, tylko trzeba sobie o niej przypomnieć i ją odświeżyć, a to już zadanie bardziej dla męża:) Bo ty z wiadomych względów nie masz czasu:)
-
Gosiaczek, to też u ciebie nie wesoło... Może to takie przejściowe, jakieś przesilenie, bo jesteś teraz wyczerpana zajmowaniem się małym, resztą rodziny i masz cały dom na głowie. No co wy dziewczyny? Takie myśli wisielcze, jak tu nowy, mały człowieczek na świecie? Jednak to prawda, że dzidziuś nic nie uzdrawia i faceta w cudowny sposób nie zmienia na lepsze... Jak ja się boję, że któregoś dnia będę czuła to samo... Już raz to przerabiałam. Wypalenie, poczucie, że jestem nikomu niepotrzebna, że moja rola to jedynie sprzątaczka, praczka, kucharka. Trzymajcie się i życzę porozwiązywania waszych problemów i zmiany sytuacji na lepszą. Długotrwale lepszą.
-
O kuźwa! Już ja bym mu rozpakowała te walizki! Nic tylko teraz leć z wywieszonym jęzorem, bo księciuniu raczył wrócić na fochu do domu! Co za facet! Rany julek! Musisz tylko wierzyć, że on w końcu zmądrzeje, bo teksty to on rzeczywiście ma nie z tej ziemi... Albo takie poczucie humoru... Poiwedz mu, ze za to jego beztroskie zachowanie, denerwowanie ciebie i dziecka, to on powinien mieć karę. Zachowuje się jakby był dla ciebie jakimś objawieniem i jakbyś pana Boga za nogi złapała, że go masz... Jak on ci takie teksty żeni, to powiedź mu, ze to on musi wydorośleć i nie życzysz sobie jego straszenia, bo ty też możesz w końcu nie chcieć go na amen i świetnie sobie poradzisz, jak tysiące samotnych mam. Na śmietniku cię nie znalazł, żeby tak gówniano traktować. Niech się liczy ze słowami i czynami, bo wychowujesz i karmisz jego syna, od którego kiedyś może dostać po mordzie za takie bohaterskie i eleganckie traktowanie kobiet. Sorry Blondi, ale sobie teraz ulżę: Co za jełop! Po dupie powinien cię całować, że znosisz mimo wszystko jego humory i chcesz z nim dzielić życie... Pomodlę się, żeby zmądrzał i zdjął klapki z oczu;) Każdemu facetowi czasem odpierdziela, ale on jest niebezpiecznie pewien, że ty wszystko mu wybaczysz i nawet jak on narozrabia, to ty go za to jeszcze przeprosisz.
-
Ojeju, Blondi strasznie mi przykro... Jaki on jest dziecinny i beztroski. Ja nie dawałabym mu dziecka, jeśli jest na bańce. Zagroziłabym, że zadzwonię po policję, że będzie dmuchał w balonik i że nie dasz pod opiekę dziecka nietrzeźwej osobie. Nie ważne, że on już się dobrze czuje, alkohol jeszcze krąży w jego organizmie. A niby jak on chce karmić małego do tej 19? Przecież dziecko będzie płakało za cycem. Nie daj się szantażować! Nie bój sie też jego słow, że odbierze ci dziecko. On taki chojrak, bo wie, że to tówj czuły punkt. A niby co on by z tym dzieckiem robił? Podrzuciłby swojej mamie do wychowania, a sam latał na imprezy? Śmieszny i niepoważny jest... Który sąd da mu dziecko??? Marzyciel! Wiesz, jak on całkiem odparuje, to go olśni, że przegiął pałę i będzie przepraszał. Musicie usiąść i porozmawiać szczerze. Powiedz mu, że źle się czujesz jak on znika, że jest niesłowny, a to cię boli, że powinien być odpowiedzialny, bo jest tatą i musisz móc na niego liczyć. Może się okazać, że nagle jest potrzebny w nocy, że trzeba do lekarza jechać, czy coś podobnego, a on w tym czasie będzie się dobrze bawił? Już nie ma JA, teraz jest MY i on musi się tego nauczyć. Będzie ciężko, ale nie można być mentalnie kawalerem, jak się sprowadziło dziecko na świat. Trzeba było wcześniej się zastanowić, że woli zabawę i znajomych niż rodzinne życie. Przegadajcie temat, nie ma co od razu rzucać wielkimi słowami o rozstaniu, jest dziecko, są obowiązki i niestety zabawa schodzi na plan dalszy, na przyszłość - i to zabawa wasza wspólna, a nie tylko jego. Nie płacz i się nie dołuj, to nic nie da, a będziesz zapuchnięta. On dziś nie zrozumie twoich łez. Czekaj spokojnie na dzidziusia, zajmij się czymś w domu, weź sobie kąpiel i zastanów się co mu powiedzieć. Może będzie łatwiej napisać ci list, to go napisz. Nic ci nie umknie. też przerabiałam takie sytuacje i wiem, jaki wtedy jest nastrój. Zakopałabyś się najchętniej w pościeli i wyłączyła się, żeby o tym wszystkim nie myśleć i nie cierpieć. Głowa do góry, uspokój się troszkę i poczekaj do wieczora. Zadzwoń w międzyczasie i zapytaj jego matki jak się dziecko sprawuje i czy wszystko w porządku. O widzę, że już dzwoniłaś i z Kasprem wszystko ok. Dobrze, że jego matka jest przytomna i chce pomóc. Dobrze by zrobiła, gdyby mu powiedziała, że go jedną noc przenocuje, żeby gnój sobie przemyślał co narobił, a potem won do rodziny, bo ona już się go nawychowywała. Teraz ma swoją rodzinę i przy niej powinien być:) Moja mama taki prysznic mojemu bratu zrobiła, jak się \"obrażał\" na moją bratową:):):) Moja mama zawsze stała po jej stronie i nawet słuchać nie chciała głupich tłumaczeń mojego braciszka:) Teraz są super małżeństwem, a mój brat jest dobrym mężem i ojcem:) Trzymaj się Kochana i nie daj się zastraszyć! Nagrywaj wasze rozmowy jak masz taka możliwość w telefonie. Tak w razie co:)