Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Beza 62

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Beza 62

  1. achaaaaa.... !!! ale nadal nie rozumiem dlaczego masz odkurzać...
  2. setunia :) czego się najadłaś że musisz odkurzać...:)
  3. A ja jestem w pracy od pięciu godzin i nic sensownego nie zrobiłam... byłam na herbatce u koleżanki i najadłam się ciastek mimo stanowczego postanowienia odchudzania się...:) :) :)
  4. Witam w następny dzień mojego rozklejania się... wiem że takie wyżalanie się nad własnym losem nie jest mile widziane wśród dyskutujących bo każdy ma dość własnych problemów i nie chce się nikomu tracić czasu i energii na pocieszanie... sama taka nieraz jestem że nie chce mi się wysłuchiwać czyichś żali bo chcę mieć święty spokój... tutaj jest o tyle lepiej że można się pożalić a nie koniecznie trzeba słuchać, jak ktoś nie ma ochoty to nie czyta i już... Mnie nieraz nachodzą takie fale tzw. doły zwłaszcza wieczorem jak po całym dniu obserwacji innych i porównywaniu się do innych stwierdzam że ja mam najgorzej ze wszystkich...że wszyscy są szczęśliwsi ode mnie a ja jedna nieszczęśliwa..., że wszystko co mam jest gorsze od tego co mają inni... itd...itd... Jak Was czytam to też porównuję się z Waszym życiem i Waszym szczęściem, opowiadacie o szczęśliwych związkach i szczęśliwym macierzyństwie, którego ja niestety nie zaznałam... i zdaję sobie sprawę że w tym momencie też staję się pożywką dla innych którzy niedoceniają tego co mają tzn. nie raz widziałam jak osoby zmęczone i wkurzone na trudy wychowania własnych dzieci nagle dostają skrzydeł poznając moją sytuację... to chyba tak już jest że jak się dowiemy że ktoś ma gorzej od nas to nas to buduje... Z moim MM jest mi bardzo dobrze, jest wspaniałym mężem i ojcem dla swoich dzieci, inteligentny, zaradny można nawet powiedzieć kochany (no właśnie czy można na kogoś mówić że jest kochany i go nie kochać?) nie wiem czy zamieniłabym go na kogoś innego ale nie mogę odnaleźć w sobie takiego uczucia o jakim pisze ruminka...mi też brakuje tego dreszczyku uwodzenia... i o to się wszystko rozbija... koleżanka w pracy powiedziała mi że ja wyszłam za mąż z rozsądku a ona z wielkiej miłości bo ona była tak zakochana że.......aż zaszła w ciążę..... a ja się zastanawiałam czy dobrze robię wychodząc za faceta z dziećmi, jak ja sobie poradzę, co na to jego była żona a co babcie...itd... i wtym wszystkim uciekło gdzieś to spontaniczne uczucie dreszczy... ale wiedziałam że takiego człowieka drugiego jak on to ja już nie znajdę... a może we mnie tkwi cały czas tęsknota za dawnym beztroskim życiem jakie prowadziłam przed poznaniem go - zabawy, dyskoteki, przelotne flirty - a teraz mi tego brak ? Tak we mnie siedzą słowa tej koleżanki że mi to żyć nie daje... Ja taka piękna i atrakcyjna (oczywiście kiedyś) wyszłam za mąż z rozsądku ?? to ja tak skończyłam ? i jak teraz słucham i czytam tych opowieści o wielkich miłościach i pożądaniach to sobie myślę że rzeczywiście tak było ... no i co teraz... mam się rozejść ? Aaaaa tam .... już nie będę nudzić... Tylko niepotrzebnie czarne czmury nad ten topik przywlokłam... ale trudno ja tak mam, a skoro mam być szczera to jestem...
  5. Witam wszystkich... ale jaki mamy dzisiaj dzień ? wtorek czy środa ? Siedzę w pracy przed komputerem i wzdycham .... jakoś tak mi ciężko dzisiaj ale to chyba przejdzie... zapowiada się ładna pogoda... zastanawiam się gdzie by tu za tydzień wyjechać nad morze ? czy jeszcze coś wolnego o tej porze się znajdzie ? chyba zrobię sobie herbatkę :)
  6. Witam wszystkich Usiadłam tu z samego rana bo mnie sumienie gryzie że tak się wczoraj wylałam i może przez to krzywdzę najbliższą mi osobę... muszę zmykać do pracy...
  7. Emmi dziękuję Ci za radość życia jaka z Ciebie emanuje :) super się Ciebie czyta... Co do wieku to ja tu chyba najstarsza ?
  8. Dopiero teraz mogę usiąść przy komputerze... cały czas robiłam ogórki kiszone... 34 słoiki... nogi mnie rozbolały i przyjemnie teraz usiąść... Mój mąż pomagał mi przy ogórkach, przynosił przykryweczki, nastawiał wodę do gotowania, umył dwa razy ogórki, oskrobał chrzan i obrał czosnek...jest po prostu idealny... tylko nie wiem dlaczego mam ciągle w sercu pewien niepokój czy to jest ten który powinien być... Cały czas mam wrażenie że jeszcze kogoś szukam że może jeszcze coś przeżyję... jakieś uczucie niespełnienia we mnie siedzi... Czy to znaczy że go nie kocham ? tak się nieraz zastanawiam co to znaczy kochać... czy to że czuje się ciągle dreszcze czy to że nigdy się nie nudzę w jego towarzystwie ... tak sobie popisałam bo takie refleksje mnie nocą nachodzą...
  9. Dzięki za miłe przyjęcie :) ale naprawdę nie gryziecie ? :) :) :) Poczytałam Was trochę i widzę że każdy ma chwile wzlotów i upadków i to że nie jestem sama z podobnymi problemami... próbowałam pisać i radzić się na innych forach ale się trochę spłoszyłam bo widziałam że nie było za bardzo odzewu a jak jakiś był to taki że poszło mi w pięty... I wtedy nie dość że miałam jakiś problem i go rozdrapałam to jeszcze mi się dostało po łbie... dlatego stwierdziłam że nieraz nie warto za bardzo się otwierać chyba że ma się pewność że ktoś wysłucha i zrozumie... Na początek parę słów o sobie... Mam 45 lat ... jestem mężątką - od 17 lat... niestety swoich dzieci nie mam ale wychowuję dziecko męża... pracuję zawodowo od 25 lat do końca października tego roku... bo złożyłam wymówienie z pracy... To na razie tyle na początek bo później jeszcze będę miała co rozwijać :)
  10. Dzień Dobry Zerkam w Waszą stronę nieśmiało i tak sobie myślę pisać nie pisać... Widzę znajome osoby a to trochę onieśmiela a tym bardziej że dużo młodsze... Ale skoro matuchna założycielka chce mie wziąć pod swoje skrzydełka to może wreszcie dzięki niej będę miała się przed kim wygadać... Tylko czy Wy będziecie chciały mnie słuchać ? bo ja taka trochę maruda życiowa jestem :) mogę się przyłączyć ? :) :)
  11. Nie mogę się zabrać za kiszenie ogórków... stoją od soboty i zastanawiam się czy im nic nie będzie do jutra... zdążyłam kupić w ostatniej chwili jedzonko dla kotów bo one by niedługo mnie zjadły... strasznie mi się dzisiaj chce pić...wodę...
  12. zamiast iść spać po grillu to ja tutaj...ha ha ha... wypiłam winko ... zmarzłam... ziewam ... i idę spać...
  13. U mnie się jakby przejaśnia... ale ziiiimno... i grill będzie pół na pół - na tarasie grillowanie a w domu jedzenie... i picie :)
  14. Wiecie co... jak Was czytam to aż mi się serce raduje bo wiem że będę miała zawsze natchnienie do sprzątania jak sobie włączę komputerek i poczytam ten topik...:) Teraz siedzę i patrzę jak fachowcy zadeptują mi podłogę w salonie bo chodzą i wychodzą na taras.. a tam spawają i rozdeptują taki brązowy pył który się wymieszał z deszczem... Ale mam czyste sumienie bo podłoga już była brudna jak przyszli...hi hi hi Matko !!! ile ja mam zaległości... nie wiem od czego zacząć... muszę jeszcze trochę więcej Was poczytać to może złapię wenę... sprzątajcie... sprzątajcie... :)
  15. słucham szczekania psa...który szczeka na wszystkich... najadłam się torcika wedlowskiego...i wypiłam herbatkę... usiadłam przed monitorem i przeczytałam wcześniejsze wpisy... setunia wyjeżdża... asiulka szykuje się do wyjazdu... lubiś wyjechała... a ja myślę czy wyjadę :(
  16. Ktoś pytał o kuchnię robioną na zamówienie... świetna sprawa tylko że trzeba znaleźć dobrą firmę inaczej mija się z celem... muszą być przede wszystkim dobre prowadnice w szufladach i dobre zawiasy w szafkach - to podstawa... bo jak coś dolega to po którymśtam zamknięciu czy otworzeniu szafki to może coś człowieka trafić...a w kuchni to otwiera się coś bez przerwy...te sprawy niestety kosztują... Moja kuchnia ma około 9 - 10 m kw. ... zabudowa z MDF z blatami i projektem wyniosła mnie 4 lata temu 7.000 zł + sprzęt do zabudowy: kuchenka, zmywarka, okap, kran, zlewozmywak 4.000 zł razem około 11.000 zł jestem bardzo zadowolona z jakości wykonania... :)
  17. lubiś to życzę Ci duuuużo słoneczka i duuużo beztroskiego leniuchowania :) wypoczywaj ile się da ... :) Asiulka - z tą pogodą to różnie bywa ale bądźmy dobrej myśli ... w końcu i w złą pogodę też można fajnie wypocząć a najważniejsze że się psychicznie wypocznie... ja już zapomniałam że byłam na urlopie... byłam koniec maja i początek czerwca ... ale jeszcze mi zostało około tygodnia to chcę go wykorzystać na początku sierpnia ... i to już będzie wszystko ...
  18. O matko !!! jak Ci dobrze ... a długo ?
  19. Asiulka a kiedy idziesz na urlop ? lubiś a Ty kiedy ?
  20. nareszcie w domu ... powieki mam podparte zapałkami :( ale monitor widzę... może i do mnie słońce zajrzy to ja też pójdę na kocyk... finezja -- przybij piątkę ... z tą kafeterią... Sylwia -- podziwiam tego chłopa za takie poświęcenie :) :) :)
  21. witajcie ja nie mam gdzie kupować takich rzeczy... jedynie na bazarku... a truskawek to już dawno nie widziałam... piję gorącą herbatę aby się rozgrzać... bo może za chwilę spadnie śnieg... :)
  22. Asiulka ... a skąd Ty masz jeszcze truskawki ? :)
×