Beza 62
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Beza 62
-
Moja kicia wlazła mi na kolana i mruczy :) Zadowolona bo wpuściłam ją do domu i dostała jeść :) Ale mi ciepło od niej :D
-
Ile to dzisiaj pracy się porobiło :O Tak na koniec wykorzystywać człowieka :O Tutaj rozmowa o grzybkach a ja biegam w te i nazad :) Gąski to i u mnie się tak nazywa. Ale są gąski siwe i zielone. Najlepsze do marynaty :) Ostatnio jadłam opieńki. Pierwszy raz i nie wiedziałam że to takie dobre grzyby :) pycha :) Lecę już do domu :D
-
Witam w jesienny czwartek :) Jolanta -- bardzo, bardzo Ci dziękuję za opis tych porad Anthei :) :) :) :) Bardzo lubię pakować ozdobnie prezenty, Święta Bożego Narodzenia to istne wyzwanie :) Zawsze kupuję jakiś ładny papier do pakowania i wstążkę. Mam nawet kilka w zapasie. Zbieram różne dodatki od bukietów kwiatów otrzymanych od gości. Np. jakieś ozdobne koraliki, wstążki. kokardy. A później wykorzystuję je do ozdoby prezentów. Nie lubię dawać przezentów w reklamówkach mimo że są w jakieś ładne wzorki. Papier to jest jednak papier :) dążę do perfekcji -- czyszczenie klawiatury jest okropnie żmudne. Kiedyś porwałam się na tę czynność z denaturatem. Ciężko jest wyczyścić miejsca między przyciskami. A kurzu który widać w środku pod nimi to już nie potrafię usunąć. Telefon kiedyś też czyściłam taki stacjonarny w pracy. Wiele obcych osób z niego korzystało więc aż się prosił żeby go przetrzeć. Zresztą nauczył mnie tego facet od telefonów który co jakiś czas przychodził do każdego pokoju ze specjalnym środkiem dezynfekującym i odkażał każdy telefon. Wtedy właśnie zwróciłam uwagę że takie telefony to musi być rzeczywiście siedlisko bakterii. Teraz już nikt nie dba o zakładowe telefony, trzeba o ich czyszczeniu samemu pamiętać :) O klamkach nie pomyślałam a one są tak samo narażone na używanie przez brudne ręce. Rózne osoby otwierają nasze łazienki, zdaża się że nawet obce, nie zawsze myją ręce po wyjściu z niej :O Jest dużo rzeczy które dotykamy nie zdając sobie sprawy jakie tam jest siedlisko bakterii. Uchwyty w autobusach, pociągach, pieniądze w naszych portfelach, kierownica w samochodzie itp. Ja wyrobiłam w sobie nawyk mycia rąk po każdym przyjściu do domu. Jest to już odruchowe. Staram się nauczyć tego moich współdomowników. Często tak jest że przyjeżdża syn z uczelni i leci prosto do chlebaka aby zrobić sobie kanapkę. Przecież taki chleb trzeba wziąć w rękę i go kroić. Jak nie umyje rąk to bierze go w rękę która dotykała środków komunikacji miejskiej. brrr... A przecież umyć rece to nie jest znowu taki wielki wysiłek tylko trzeba chcieć. :)
-
Hej, hej Jestem w pracy, rozgrzewam zgrabiałe ręce i pociągam nosem. Lubiś -- dziękuję za miłe słowa :) Setunia -- już nie ma grzybów :O
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
Beza 62 odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witam wszystkich Mam teraz dużo niezbyt przyjemnych spraw na głowie. Za parę dni odchodzę z pracy. Atmosfera jest nie zaciekawa bo się na mnie ludzie obrażają. Czuję ogólnie wielki niesmak z powodu zachowywania się niektórych. Dopiero teraz wszystko wylazło na wierzch :( Już się nie mogę doczekać kiedy się to wszystko skończy. A tu jeszcze do końca października trzeba czekać. Szkoda mi tylko tylu lat tutaj spędzonych gdzie zostawiłam całą swoją młodość i najlepsze lata mojego życia. Teraz wszystko jest tu inne nawet ludzie którzy nie znaja zapachu tamtych czasów. Nie czują wartości tego co było. Są po prostu inni. Szykuję się teraz do zorganizowania pożegnania. Już część rzeczy kupiłam i zamówiłam. Mam zamiar zrobić imprezę z piciem i muzyką. Obawiam się jednak czy przyjdą te osoby które zaprosiłam. Słyszę za oknem kota który próbuje się dostać do domu. Zaraz mu otworzę balkon bo wchodzi przez taras. Wskakuje 2 m do góry. Podziwiam te zwierzęta jak one wskakują z miejsca bez rozbiegu 2 m do góry :O Żaden człowiek tak nie jest w stanie zrobić :O Pójdę też zamknąć okno w łazience bo czuję że mi wieje po nogach. Chyba się zrobiło cieplej na dworzu :) to może jeszcze zdołam wykonać część zaległych prac ogrodniczych jak będę bezrobotna :) :P Pozdrawiam Was -
Lubiś -- wkurzają mnie na koniec te ludki i się obrażają na mnie bo od nich odchodzę :O nie mają klasy :( dopiero teraz wszystko wyłazi co siedziało w środku :( Asiulka -- a u Ciebie zawsze jest jakieś dobre ciasto :P Setunia -- jeszcze pijesz tą kawę ?
-
Jolanta -- bardzo serdecznie Ci dziękuję za opis filmu nie mogłam obejrzeć akurat tego fragmentu bo wszedł kierownik do pokoju w którym oglądałam film i musiałam wyłączyć telewizor :( a dla mnie to był najciekawszy kawałek. Czy było tam jeszcze coś o tych dekoracjach o czym może jeszcze nie napisałaś (dać mi palec a całą rękę chcę :D ) ? napisz proszę coś jeszcze o tych prezentach, bibułkach i pamiątkach, co jeszcze mówiła Anthea ciekawego ? I jeszcze jedno, na poczatku filmu uczestniczka tego bałaganu skarżyła się że nie ma czasu sprzątać bo ma masę zajęć po za domem. Czy Anthea dała jej jakieś rady jak sobie organizować ten czas ? Karmelek -- fajny pomysł z tymi segregatorami na pamiątki. Ja zaczęłam wklejać zdjęcia parę lat temu do albumów w których są kartki przedzielone bibułkami. Miałam sentyment do takich albumów bo przypominały mi te stare babcine. Są one dosyć drogie ale pomyślałam że jest to wydatek na lata i poza tym jest to rzecz którą przede wszystkim pokazuje się znajomym, gościom itp. więc musi być extra. Poza tym kupiłam sobie wtedy parę tych albumów na zapas bo ciężko było je dostać. były takie tylko bez bibułek. Wklejalam zdjęcia i różne pamiatki tak jak Ty. Na przykład między zdjęciami bilet na prom czy ozdóbki z deserów albo bilety z wycieczek i ciekawe pocztówki, zasuszony liść :) Teraz leży cała paczka niewklejonych zdjęć i czeka na swoją kolej. A ja tłumaczę się brakiem czasu. Nawet już nie pamiętam które fotki kiedy były robione i gdzie. Poza tym teraz nie wiem co robić bo zmieniły się czasy i robię zdjęcia aparatem cyfrowym. Wszystkie trzymam na płytach CD. Normalnie zanika cały urok oglądania fotografii. Tak sobie myślę że chyba jednak trzeba by było trochę tych zdjęć wywołać i powklejać do albumów bo nie ma to jak oglądanie ich kartka po kartce niż wołanie wszystkich do monitora komputera. U mnie w pracy kolega zrobił sobie fajną rzecz na takie właśnie pamiatki przywiezione z Jugosławii w czasie wojny. W ramki w których tło obił ładną tkaniną umieścił beret, medal i flagę i zamknął to pod szybą w takiej niby gablotce podobnie jak zrobiła Anthea. Powiesił na ścianie i fajnie to wygladało, bardzo elegancko. Poumieszczał też w tzw. antyramach swoje zbiory kart z dżokerami na ładnym tle pod szybą. Oj tak koty są kochane mimo ich niektórych wad :) one stają się pełnoprawnymi członkami rodzin :D to jak tu za nimi nie płakać jak zginą :( ? Co do tych bakterii to ja znów słyszałam że tyle bakterii ile jest na biurku w pracy to nie ma chyba nigdzie. Nie ma nic gorszego jak położyć tam np. kanapkę czy łyżeczkę do herbaty :( Za instrukcję dziękuję również. Niedawno podpisywałam nową umowę z zakładem wywożącym śmieci i dali mi też jakąś instrukcję dotyczącą segregacji. Jeszcze jej nie czytałam ale te informacje tutaj bardzo mnie zaciekawiły :) Gośka -- też mam kompost. Już zrobioną trzecią komorę na wsypywanie chwastów i ciągle ich przybywa. Zaczęłam większość chwastów palić bo mi się nie mieszczą w tych komorach. Może powinnam więcej kompostu sypać pod rośliny :O
-
Czuję straszny niesmak w stosunku do ludzi z mojej pracy :(
-
Dzień Dobry :D :D :D Zachwycam się moimi perfumami którymi się rano prysnęłam :) ymmmm.... Dawno już zapomniane ale je odkurzyłam... Nic mi się na razie nie chce ani herbatki ani nic :O dorcia -- a jakiej Ty chcesz od nas pomocy ?
-
Wracam z pochyloną głową do dołu do Was :) Przyjmijcie marnotrawną córę do swoich łask :) A tak w ogóle to co u Was słychać :D Widzę że popijacie herbatki jak dawniej :) a i czekoladki się trafiają :) Pozdrawiam Was
-
Dążę do perfekcji -- dziękuję za wspaniałe wyjaśnienie :) Jeżeli chodzi o kota to jest trochę problem :O Ja bardziej się obawiam zniszczeń spowodowanych zasikaniem przez niego niektórych rzeczy niż podrapaniem. Koty są mściwe i swoją złość okazują tzw. olewaniem (dosłownie) wybranych przez siebie rzeczy. Może to być czyjaś torba postawiona w przedpokoju, albo buty, albo kołdra w sypialni albo kwiatek doniczkowy. Zapach moczu jest bardzo silny i wymaga porządnego prania. Z tego względu kupiliśmy wypoczynek do salonu właśnie ze skóry tzw. ekologicznej. Specjalnie dobrałam takie tworzywo które jest odporne na zadrapania. Koty próbowały tam drapać ale zostały tylko takie małe dziureczki jak po szpilkach. Teraz już nie drapią odkąd mam kilka rzeczy z wikliny. W sypialni stoi wiklinowy kufer i nie ma dnia żeby nie był porządnie odrapany przez kota zaraz po przebudzeniu. Koty drapaniem zwiastują że chcą wyjść na dwór, to jest takie szukanie zabawy przez nich. Dlatego lepiej nie stresować kota i nie krzyczeć na niego kiedy drapie bo wtedy coś na pewno obsika :D Aska -- u mnie też kot lubi się kłaść na łóżko. Zresztą on chyba wszędzie lubi się kłaść nawet na półce pod sufitem :) Właśnie bolące stawy i kości kot potrafi wyleczyć. Działa jak dobre lekarstwo na te sprawy. :D
-
Dążę do perfekcji -- super jest to co napisałaś. Zachęciłaś mnie do kupienia sobie tej książki. Rozumiem że to są fragmenty z tej książki którą podałaś w linku. Chcę jeszcze i jeszcze coś wiedzieć na ten temat :D Wszystko jest tak jak przypuszczałam i tak właśnie czułam. Też uważam że wszusytko posiada jakąś energię która na nas działa albo my ją wysyłamy. Dzisiaj dowiedziałam się ciekawych rzeczy o śmieciach przy okazji podpisywania nowej umowy z firmą wywożącą śmieci. Oprócz podwyżki za wywóz jaką dostałam mam prowadzić teraz u siebie segregację śmieci. Muszę w domu zbierać oddzielnie plastik i szkło itp. a firma będzie raz w miesiącu zabierała to sprzed domu. Więc już nie muszę tych posegregowanych worków nigdzie nosić. Przy okazji spytałam jak to jest z tymi posegregowanymi śmieciami dalej czy oni je mieszają z innymi śmieciami w samochodzie bo jeżeli tak to to nie ma sensu aby je segregować. Dowiedziałam się że teraz już maja taki specjalny samochód który nie będzie mieszał już plastiku z odpadkami i od tej pory będzie prawdziwa segregacja. :D Churaaa... może wreszcie coś się zmieni na lepsze :D Nie mogę dalej pisać bo mi net przełączają. Później się odezwę :D
-
kaoda -- taka płyta o jakiej piszesz kojarzy mi się bardziej z płytą elektryczną. Nie spotkałam się z płytą ceramiczną na której są ustawione te czarne metalowe pająki pod garnki. Dlatego nie wiem co Ci poradzić. Jedyne co mi przychodzi do głowy że może byś spróbowała czyścić ją takim płynem w butelce ze spryskiwaczem Ajax. Butelka taka biała trójkątna i są do niej do kupienia wkłady czyli same buteleczki do przelewania do tej butelki ze spryskiwaczem. Jest to typowe do używania w kuchni, pięknie pachnie. Ja spryskuję jakąś powierzchnię i wycieram papierowym ręcznikiem bez spłukiwania. Bardzo dobrze czyści tłuszcz i inne zabrudzenia. Wydaje mi się że takie mazy o jakich piszesz mogą powstawać od wody. Nie wiem czy to pomoże ale takie coś mi przyszło do głowy. Jolanta -- może to i dobry pomysł z tym budzikiem :D. Ale czy to chodziło o poranne wstawanie czy trzeba nastawiać budzik do rozpoczęcia jakiejś pracy domowej. Dzisiaj zaczęłam sprzątać biblioteczkę. Tak nazywam to niby pomieszczenie na książki. Piszę niby bo to nie jest żaden pokój tylko taki korytarzyk w którym są porobione półki na książki. Sami je z mężem zrobiliśmy. Kupiliśmy deski z płyty oklejonej na czarno na wymiar i zbiliśmy regalik o różnej wysokości półek. Musiały się tam zmieścić również segregatory i albumy na zdjęcia. Po zbiciu regału okleiliśmy brzegi półek specjalną taśmą do tego celu. użyliśmy do tego gorącego żelazka a później pilnika aby wyrównać brzegi. Powyjmowałam z półek wszystkie książki aby dokładnie umyć półki a było co myć :D Poprzeglądałam co warto wyrzucić a co zostawić. Powyrzucałam stare foldery, lektury szkolne, książki dla dzieci, nieaktualne instrukcje itp. Każdą książkę wytrzepałam z kurzu. Zostały mi jeszcze półki z gazetami które zbieram już dobrych kilka lat albo i dłużej. Szkoda mi je wyrzucać bo tam są ciekawe przepisy kulinarne albo inne porady. Ale będę musiała się ich jakoś pozbyć bo już miejsca nie mam na ich trzymanie. Nazbierało mi się tyle przepisów że chyba życia mi nie starczy aby to wszystko co napisane wypróbować. Zbieram tylko i zbieram a nie gotuję :P Czy Wy tez jesteście takimi chomikami i zbieracie różne przepisy. Zawsze sobie obiecuję że jak będę miała czas to wykorzystam wreszcie to co teraz nazbieram ale czas leci a ja tylko z kurzu wytrzepuję. Może jak będę na emeryturze :O Zostawiłam dokończenie tego sprzątania na jutro. Zostały mi różne pamiatki, albumy, segregatory, teczki itp. Tutaj też znajduje się dokumentacja i rachunki a w tym właśnie muszę najdokładniej poszperać. I podłoga do umycia :O
-
Wiesz co Emmi - mnie też szlag trafia jak widzę kiedy ludzie wywożą śmieci do lasu. To jest najgorsze co może być. A później taki szuka fajnego miejsca latem na wypoczynek. I pewnie chciałby nie raz pójść sobie do lasu aby wypocząć. Ale zadbać o to aby było gdzie wypoczywać to nie ma komu. Ja tak naprawdę to nie wiem czy teraz można nie podpisywać umowy o wywóz śmieci. To jest chyba przymusowe. Więc w takim przypadku dziwię się ludziom którzy płacąc za wywózkę nadal wywalają śmieci we własnym zakresie.
-
Witam w niedzielę :D Dzisiaj jest dzień cieszenia się tym co posprzątane, czyli świeżutkie śniadanko w świeżutkiej kuchni, herbatka w filiżance - tak, tak, podejrzałam Perfekcyjną panią domu jak ma u siebie w kuchni. Na blacie w kąciku ustawiła tacę a na niej gotowe do użycia filiżanki na herbatę albo kawę, obok stoi czajnik - wszystko pod ręką. To jest jej złota zasada żeby wszystko było pod ręką i to co służy jednemu celowi w miarę blisko razem. Ja też tak sobie ustawiłam tacę blisko lodówki a na niej gotowe filiżanki na herbatkę, obok czajnik - juz nie na tacy, obok herbata ta którą piję codziennie, nad tym na półeczce postawiłam w ładnej buteleczce sok jakby ktoś chciał nalać sobie do herbaty :D Jaka to wygoda jak się ma wszystko razem. Zgromadziłam razem w głębokiej szufladzie wszystko to co do robienia surówek czyli wszelkie tarki i maszynki do skrobania. W drugiej szufladzie mikser i wszystkie końcówki do niego i takie coś do wyciskania kremu na tort i folie i papiery śniadaniowe. Przy kuchence blisko trzymam tylko te przyprawy których najczesciej używam. Teraz nie biegam po całej kuchni z jednego kąta w drugi żeby wyjąć to czy tamto ale mam to wszystko zgromadzone blisko siebie. Dzisiaj niedziela więc nie sprzątam - to taka moja zasada. Kto robi w niedzielę ten dwa razy robi ... sprawdziło się prawie za każdym razem :D Jedyne odstępstwo od normy to było to że umyłam tę nieszczęsną lampę w kuchni ale tylko dlatego że aby to zrobiś musi być dzień bo wieczorem to raczej lampa się świeci i nie ma wtedy żadnego mycia. I też trochę mnie Pan Bóg skarał bo przy myciu zepsułam taką porządną żarówkę energooszczędną :( Jolanta -- dzięki za przepis na kakałko :D apetycznie się go czyta to i pewnie apetycznie smakuje :D Napewno go sobie zrobię jak dojdę do barku :D Bardzo podoba mi się pomysł tych pojemniczków po lizakach, wiem które to są bo widziałam je w sklepie takie duże okrągłe, dobry format na trzymanie czegoś. Mitula -- mi też jest szkoda wyrzucać na śmieci dobrych ubrań. Pakuję je w duże worki foliowe i za każdym razem wywożę tam gdzie są chętni do brania. Przecież niektóre to są całkiem dobre rzeczy tylko albo już się zrobi rozmiar za mały albo zrobi się niemodne. Do ciuchów jeszcze nie doszłam ale powoli małymi kroczkami dojdę i tam. Na razie wszystkie niepotrzebne z szafy gromadzę w takim schowku na stare ubrania a później je sobie posegreguję. Zostawię to na listopad :D Emmi -- ja swoje letnie rzeczy na początku przekładałam tak jak mitula na wyższe półki a później zamieniałam miejscami z zimowymi. Później wynosiłam do takiego specjalnego schowka zrobionego z kawałka strychu a tam były porobione półki i tam układałam niepotrzebne rzeczy czy takie właśnie sezonowe. Teraz dorobiłam się szafy zrobionej na zamówienie w jednym z pokoi na górze. Taka zabudowa z samych drzwi przesuwnych na całej długości ściany. Prawie jej nie widać bo wygląda jak ściana. I teraz tam wszystko mi się pomieści nawet kurtki i płaszcze bo wewnątrz zrobiłam większość drążków do wieszania na wieszakach. Dzisiaj nie sprzątam tylko leczę ręce bo mam takie zniszczone po tych chemiach. Paznokcie i skóra zrobiły się takie szorstkie że nie mogę rajstop założyć. Czas zadbać również o siebie. Z tego wszystkiego nauczyłam się sprzątać w rękawiczkach :D czego do tej pory nigdy nie robiłam. Ale mam jeszcze takie odskoki że coś wyszoruję gołymi rękoma a później takie właśnie tego skutki :( Idę teraz odpoczywać ... pozdrawiam Was serdecznie :D
-
Anthea -- spytałam Ciebie bo znam takie osoby, które się nie położą zanim nie pozmywają wszystkiego po imprezie niezależnie, która by to była godzina... Ja tak niestety nie robię, pozmywam z grubsza i zostawiam do dokońzenia na drugi dzień. Najbardziej skupiam się na zabezpieczeniu pozostałej nie zjedzonej żywności. :) Co do zmywarek to ja na przykład nie pcham do niej wszystkich garnków. Owszem te metalowe pięknie się myją ale jednak na niektórych pozostaje takie jakby wyżarte dno, tzn. takie białe plamy. Podejrzewam że to chyba efekt działania chemii. Nie wkładam do zmywarki zatłuszczonych patelni ani garnka, w którym gotuję jedzenie dla psa. Nie wkładam też delikatnych kieliszków do wina bo niejeden mi się stłukł w czasie zmywania. Nie myję w zmywarce desek drewnianych ani noży z drewnianą rączką bo się rozlatują na części. Natomiast jestem bardzo zadowolona z umycia np. metalowej tarki z małymi dziurkami której nie mogłam niczym doszorować. Pozdrawiam :D
-
Emmi -- w sumie to ściany powinno się pomalować na końcu już po wszystkich pracach z tynkami, po wierceniach, kuciach itp. Ale skoro teraz po pomalowaniu ścian coś jeszcze pylicie to ja bym lekko wilgotną prawie suchą ściereczką przetarła tak delikatnie nie przyciskając za bardzo. Odkurzaczem raczej odradzam nawet z tą miękką końcówką bo mogą zostać jakieś zarysowania czy ubrudzenia chyba że jest jakaś specjalna końcóweczka do odkurzacza którą można czyścić ściany o której nie wiem ...
-
Emmi-- myślę że tylko na mokro da się go poskromić. Ja tak robiłam, brałam miskę z wodą ale dodawałam do niej płynu - teraz jest taki który opada na dno - ale może być zwykły którego nie trzeba spłukiwać jakiś Ajax albo inny. Płukałam ścierkę w tym płynie i wszystko na mokro przecierałam.
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
Beza 62 odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dobry wieczór Mam trochę dostępu do komputerka to trochę napiszę. Dzisiaj jest mój drugi tydzień zwolnienia lekarskiego i dobrze że takie długie bo mnie rozbiera na nowo. Co to za choróbska teraz krążą wokół nas, widzę że nie tylko ja się tutaj zmagam z katarami. Tak się fajnie już czułam w sobotę że usiadłam sobie z MM jak zwykle wieczorkiem przy telewizji i wypiłam swojego ulubionego adwokata. I masz babo placek. Od razu mnie chwyciło na nowo i od nowa syropki i pastyleczki biorę. Ale teraz to już się nie dam, nie wychodzę nawet na taras, ciepłe skarpety na nogi założyłam i sweterek . Trochę wykorzystuję ten czas który jestem w domu. Przerobiłam na sok zerwane wcześniej winogronka z naszego ogródka, zrobiłam leczo na zimę w słoiczkach i oczywiście gotuję obiady domowe !!! W ciepłych skarpetach mi ciepło w nogi jak stoję w kuchni. W kuchni mam na podłodze terakotę i jak dłużej postoję przy garnkach to jest strasznie zimno w stopy. :O Młodzież już zjechała do domu. Dzisiaj oczywiście dzień wolny od zajęć bo inauguracja to takich starych uczniów nie obowiązuje ... Jakoś tak wpadam ostatnio w panikę bo widzę że nawet siedzenie w domu nie pomaga na pozbywanie się zaległości a prowadzenie domu wcale nie jest lepsze od tego kiedy jeździłam do pracy. Teraz też nie widzę żeby coś mi ulżyło, też jest tyle do zrobienia że nie mogę ogarnąć. A moze tyle mi się tego wszystkiego nazbierało że to trzeba duuużo czasu aby wygrzebać się na powierzchnię. Poza tym chyba nie mam siły teraz za bardzo bo mnie ta choroba trochę osłabiła....hmm. Jak czytam post Gargamelki to myślę sobie że to chyba jest to ... Spanie na kołdrze na podłodze i w nosie mieć to że nie ma tego czy tamtego ... Jakie to piękne, to jest szczęście !!! Gargamelko - wszystkiego najszczęśliwszego na nowej drodze życia !!! :D Jola -- strasznie współczuję tych przeżyć, ale najważniejsze że się dobrze skończyło. Też życzę Ci spokoju i zdrowia aby już na stałe zagościło u Was :D Forever -- bidulko, chorowitku Ty te zdrowiej szybciutko. Nie martw się pensją, myślę że to za wcześnie aby już podwyżka była widoczna, takie sprawy trochę trwają może nawet kilka miesięcy. Emmi -- dobrze że masz taką przyjaciółkę. To jest bardzo dużo a zarazem bardzo rzadkie zjawisko w ostatnich czasach. Borutka -- wspaniale że się uczysz i jeszcze wspanialej że w pracy Ci idą na rękę. Mi niestety robili tzw. łaskę i cały urlop wychodził mi na zajęcia i opłaty też oczywiście z własnej kieszeni (a kierunek był zgodny z moją pracą) Efciak -- oby to nie była choroba ... Mamba -- co u Ciebie ? Bobasekm -- to i do Was grypka puka do drzwi ? co to się dzieje ... Edytkuś :D axxk - :D Widzę ze wpisały się nowe osoby z problemami. Tamron, Malwa --Emmi wspaniale napisała, ja też się pod tym podpisuję :D -
Ale bym sobie poszla na balety :O A tu niestety tylko łóżeczko i lulu... miłej zabawy dziewczyny :D idę łyknąć syropek :O
-
Mitula -- wiem że to jest na TVN , ale ja tak z ciekawości zapytałam o ten TVStyle bo i tam też bym chętnie obejrzała :D
-
Mitula -- dziekuję za prezencik na pewno się przyda ... Nie wiem tylko skąd wziąć TV Style... to trzeba mieć antenę satelitarną ?
-
Trochę stęskniłam się za Wami więc napiszę U mnie za oknem leje i wichura prawie drzewa z korzeniami wyrywa :O lubiś -- ale mi apetytu narobiłaś :D ja też mam ochotę na winko :D
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
Beza 62 odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Emmi -- i jeszcze coś. Zaniepokoiłam się Twoimi krwotokami, skąd one u Ciebie. Czy to ma związek z Twoimi ostanimi problemami z zawrotami głowy ? co z Tobą jest ? -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
Beza 62 odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Emmi -- ja palemki wielkanocne też zbierałam i miałam nawet niezłą kolekcję :) ale zauważyłam że po pewny czasie one po prostu się bardzo kruszą i śmiecą na około. Dlatego postanowiłam się ich pozbywać. Szkoda mi ich było bo były bardo ładne i też planowałam że je wszystkie w jeden wazon włożę i będzie taki bukiet :D A może jest jakiś środek do zakonserwowania ich aby się nie kruszyły... Widzę że za oknem duża wichura się zrobiła i niebo takie zachmurzone. Mieliśmy iść na spacer z MM ale teraz to już chyba nie bardzo w taką pogodę. Poza tym MM poszedł się położyć i nie będę go zrywać. Idę wezmę coś do ssania na gardziołko bo trzeba do końca wyleczyć :)