Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Beza 62

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Beza 62

  1. Czyścioch --> dziękuję za ciekawe informacje ... a szczególnie zaciekawiła mnie ta o tej wodzie z warzyw konserwowanych... to może być dobre ... :) Tak spytam z ciekawości... czy lubisz sprzątać czy robisz to z wielkim wysiłkiem i niechęcią ... i czy pracujesz zawodowo czy zajmujesz się tyko domem ? :)
  2. Mamba jaka Ty bidulka jesteś... Ty się naprawdę rozchorowałaś na dobre :( to pewnie angina skoro Cię gardło boli... ssij sobie strepsils jak możesz go brać... on jest dobry... i pod pierzynę wskakuj :) Komputer na bok proszę odstawić i ani ręki ani nogi spod pierzyny też nie wystawiać ... i proszę się słuchać starszej pani ... :D :P A tak na poważnie to Ci bardzo współczuję ... i wracaj jak najszybciej do zdrowia bo kto nam będzie takie pyszne herbatki robił ... Buziaki dla Ciebie
  3. Ruminka :D hi hi hi jakaż Ty groźna jesteś Babajaga :D :D :D Wędzone kiełbaski też pyszne ...mniam... Chyba masz rację że dziewczyny się pochorowały i mają siły pisać ... niech lepiej się wygrzewają ... a może za dużo tej herbaty z rumem wypiły :D :D :D :P Ja mam już zamrożone kurki z 7 woreczków bo u mnie furorę robi barszczyk biały z kurkami ... i często go gościom serwuję a i jajecznica na kurkach jest pyszna ... MM robi sobie taką jajecznicę na boczku i z kurkami przeważnie w niedzielę rano lubi postać przy patelni... Teraz tylko czekam na grzyby prawdziwe bo muszę sobie trochę nasuszyć i zamrozić na duszenie... W święta suszone grzyby jak znalazł... Ale zbierać grzybów nie lubię bo mnie pajęczyny denerwują w lesie ... Dzisiejszy dzień miałam jakiś taki ciężki w załatwieniu czegokolwiek... nic mi nie wychodziło nawet leków sobie nie wykupiłam bo nie było a byłam w kilku aptekach ... Echh... trzeba to przespać to może jutro inna energia przypłynie do człowieka ... I to był właśnie mój typowy dzień, po powrocie z pracy zdążyłam polatać po aptekach, do sklepu po spożywcze i już się ciemno zrobiło i co i już się nie chce nic robić w taką ciemnicę ... a ja tak lubię wszystko robić w domu za dnia jak jest widno... Obiadu też nie gotowałam tylko kupiłam gotowe ale sprawdzone i pyszne pierogi od babeczki która prowadzi restaurację... Teraz już ciemno to usiadłam do komputera i piszę co nie co ... Miłego wieczoru wszystkim
  4. Idę trochę popracować ... miłego dzionka ...
  5. Edytkuś --> przecież wiem że nie walczysz o kwiatek od Emmi ... to był żart :) A teraz nie żartuję bo naprawdę Ci życzę wszystkiego najlepszego z okazji imieniń dużo zdrowia i zawsze kochającej Cię rodzinki... i kwiatuszki też Ci daję ...
  6. Oj dziewczyny, dziewczyny ... i Wy narzekacie że mężczyźni są nieromantyczni :O hmm...
  7. Odłożyłam pracę na \"zaraz\" :) Jola --> ale Ci dobrze pod taką cieplutką kołderką :D widzę że jakieś grypsko zapanowało na topiku ... nie dajcie się :)zaraz Wam zrobię herbaty z sokiem malinowym :D i czosnek koniecznie z chlebkiem i masełkiem... lekko posolony - pycha .. Edytkuś --> tu jakaś cicha konkurencja panuje o kwiatuszek od Emmi :D muszę się kiedyś zmobilizować i wcześnie wyskoczyć spod kołdry bo też chcę takiego kwiatuszka :D :D :D Forever --> smacznego :) i miłej bezstresowej pracy Ci życzę :D czy miałaś już może jakiś odzew tamtej integracji na jeziorach ? tzn. czy może już do kogoś zadzwoniłaś kogo tam poznałaś albo może ktoś do Ciebie zadzwonił :D W sobotę w Wiadomościach pokazywali jak na Pomorzu panuje moda na takie właśnie wyjazdy integracyjne...przy nich pracownicy rozwijają swoje pasje ... był tam jakiś szef firmy z Gdyni i jego sekretarka i jakaś pani od finasów i kasy - myślałam że to Ty ... i jeszcze jakiś pracownik pojechali sobie na weekend i było latanie na lotni i skoki na bangi (nie wiem jak się to pisze)... podobało mi się to że wreszcie zaczynają dostrzegać inne strony życia a nie tylko pogoń za pieniędzmi... Borutka --> idź do domu i się nie morduj... bo jeszcze bardziej się rozłożysz... wiesz co borutka wydaje mi się że zachowanie niektórych ex wynika z tego że nie są zadowolone z tego co sobie ułożyły... i dlatego nie mogą ścierpieć że komuś jest lepiej .. i stąd takie różne złośliwości i prztyczki w nos... Ankara --> ja to Ciebie podziwiam za Twoją zaradność i pracowitość... uwielbiam takich ludzi i sama chciałabym taka być ale nie za bardzo mi to wychodzi bo trochę większego lenia mam w kieszeni :D Nie dziwię Ci się że tęsknisz za jakimiś pasjami ... to bardzo odmładza i podbudowuje... mimo pracy w domu dobrze też jest zrobić coś dla siebie to daje siłę i chęci do zajmowania się domem lub wogóle do pracy... Odkąd MM zaczął chodzić na siatkówkę którą uwielbiał jeszcze ze szkoły sredniej - odmłodniał z 10 lat i inny chumor mu wrócił , mniej zmeczony z pracy wrac i jeszcze ze mną co niedzielę na basen jeździ to daje siłe na cały tydzień albo i dłużej ... moja sąsiadka siedzi w domu i niepracuje ... też zapisała się na język angielski ... jest bardzo zadowolona i bez przerwy o tym mówi i chwali się zdanymi egzaminami ... jak się ma jakąś pasję to i widać sens życia... Ruminka --> no to niedługo Ty bedziesz pilnować fachowców :D dobrze że już grzeją w bloku... zupełnie inne powietrze się robi jak jest cieplej a przede wszystkim i suszej i wszystko lepiej schnie... Może się Twojemu Maciusiowi coś przyśniło ... życzę Ci żeby się wszystko uspokoiło :) Zaskoczyłaś mnie tymi grzybami... podobno nie ma grzybów tak u nas mówią... a MM taki grzybiarz i tylko czeka na dobry moment aby śmignąć z kumplami na takie grzybobranko... Bobasekm --> miło że też już jesteś na nogach :D ja też ubrałam się dzisiaj jak na mróz trzaskający... ale jakoś tak wydaje mi sie że nadal jest zimno i boję się rozebrać :O Ja też mam całązimę 21 stopni... odkąd przysłali nam rachunek za gaz od razu mi się cieplej zrobiło w domu :D Mamba... Ty chyba jedna zdrowa jesteś w tym gronie ... te herbatki gorące zrobiły swoje :D Emmi wstawaj... miłego dnia dziewczyny ...
  8. cześć :) Ale fajnie :) nowy dzień zaczął się nową stroną :D Na razie nie mogę pisać bo już z samego rana dostałam robótkę ...
  9. Wiesz co, Ruminka :D ale teraz dobrze napisałaś :D no właśnie dlaczego kobiety walczyły o równouprawnienie i niezależność o równy dostęp do pracy i nauki ...hmm.. no właśnie, nie wiem :O a moze to było przyczyną że kobiety przeważnie nie miały mężów z własnego wyboru tylko często wybieranych przez swoją rodzinę bo kandydat mógł zabezpieczyć rodzinę finasowo i mało go obchodziły później potrzeby kobiety... wszystko było wyrachowane ... i dlatego kobieta dążyła do niezależności... Ruminka czy Ty też się przeprowadzasz ? U mnie w domu też jest całą zimę 21 stopni ... jak spadnie temperatura poniżej 20 to włącza się piec i utzrymuje 21 stopni... już się do tego przyzwyczaiłam ale na początku jak się przeprowadziliśmy byłam prawie cały rok na okrągło chora taka podziębiona ...może do tego doszły jeszcze wilgotne ściany które jeszcze schną przez rok... Teraz jak idę do kogoś do bloku to się duszę i jest mi za gorąco... zastanawiam się jak ci ludzie mogą tak siedzieć w takiej temperaturze... Najlepszą metodą na przeziębienie w domu okazało się włączenie pieca na full przez parę dni jak ktoś wyzdrowieje a później znów powrót do normalnego grzania... Takie większe grzanie robiliśmy zawsze z drugiego pieca na węgiel bo mamy dwa piece, gazowy i węglowy ... doładowywaliśmy drewna aż huczało i ładnie się domek ogrzewał ...
  10. bobasek -- tak sobie pomyślałam o tym co napisałaś że kobieta opiekująca się dzieckiem tzw. pomoc domowa jest uważana przez społeczeństwo za nieudacznika ... no może nie za nieudacznika ale na pewno praca w oczach ludzi jest mniej zachwycająca ... tak samo jak kucharka czy sprzątaczka... a to dlatego że te zawody kojarzą się z tym że kobieta ma to wpisane w naturę i nie musi się uczyć aby to potrafić...to może robić każdy... a że dobrą niańkę trudno znaleźć to już inna sprawa ... prowadzenie domu też nie każdy jednakowo potrafi to robić ... ale taka jest opinia ogółu i nic się na to nie poradzi...
  11. akukaraczej --> jak to dobrze że nie jestem sama z tym bólem :D mitula --> dobrze że opowiadasz ten program bo nie mogę go oglądać...w tym czasie jestem w pracy ...
  12. To co piszę tutaj to tylko moje osobiste rozmyślania na różne tematy... często zastanawiam się skąd się wzięło to czy tamto, jak powstał świat, czym kierują się ludzie zachowując się w ten czy inny sposób... wszystko ma swoje wytłumaczenie a najczęściej w początkach istnienia... Mamy kły bo jesteśmy mięsożerni, mamy siekacze bo rośliny też przeżuwamy, kobiety mają instynkt macierzyński a mężczyźni instynkt ochraniania ogniska domowego i polowania ... to wszystko jest dane przez naturę... tylko cywilizacja zakłociła ten porządek... i często mężczyzna wychowuje dziecko a kobieta pracuje na rodzinę ... hmmm... tak sobie teraz pomyślałam - a może kiedyś też tak było tylko o tym nie wiemy.... Aj już dość tych wywodów ... tak po prostu sobie nieraz rozmyślam... acha i jeszcze często o kosmosie i gwiazdach .. ale już nie będę pisać... Wróciłam ze wsi, przywiozłam miodzik, później pochodziłam po ogródku i zerwałam trochę winogron... już takie niektóre dojrzałe ale nie wszystkie dużo jest jeszcze zielonych, zebrałam borówkę amerykańską bo bardzo późno dojrzała... chyba dlatego że rosła w tym roku w dużym cieniu... Byli u nas teście... przyjechali z pretensją że za mało ich odwiedzamy... bez przesady :O co tydzień tam jesteśmy a teraz nas nie było w tym tygodniu :O Emmi --> jak się czują Twoje zwierzęta na nowym miejscu :) a zwłaszcza koty, czy mają już swoje ścieżki na podwórku :D
  13. Emmi --> nie wiem o jakie podejście Ci chodzi... jeżeli chodzi Ci o mój opis modelu rodziny w praczasach to to są moje głębokie rozważania sięgające początków istnienia człowieka i porównywanie ich z dzisiejszymi czasami... często to robię bo wydaje mi się że wszystko co teraz człowiek robi, jak się zachowuje, czym się kieruje ma korzenie właśnie w początkach jego istnienia... bo często dużo zachowań człowieka to są dawne instynkty niektóre podobne nawet do zwierzęcych ale zagłuszone przez cywilizację... Mój zawód nie ma nic wspólnego z antropologią ... może trochę z psychologią i filozofią ale to też chyba nie ...może bardziej z podziwianiem piękna natury ...
  14. Witam Was w niedzielę Ruminka --> dziękuję Ci bardzo że to napisałaś :D to jest to ! a ja jeszcze dodam że taki właśnie wzór rodziny, kiedy żona siedzi w domu a mąż chodzi na polowanie był przecież ustanowiony przez odwieczne prawo natury... Zmieniły się czasy i teraz odbywa się polowanie na finanse, które pomagają zdobyć środki do życia... a że zdobywanie pieniędzy nie wymaga już takiej siły fizycznej jak polowanie na zwierza więc biorą się za to kobiety ... ale moim zdaniem to że kobieta opiekuje się ogniskiem domowym jest najbardziej zgodne z naturą :D i tak powinno być bo wtedy i dom zadbany i rodzina odżywiona ... Tak się nieraz zastanawiam jaka ogromna odpowiedzialność ciąży na kobiecie, która przecież odpowiada za zdrowie i nawet życie swoich podopiecznych. Bardzo ważne jest to co ona ugotuje i to jak zadba o nich od tego zależy ich dalsze funkcjonowanie... Zauważyłam też że przez to że taki prastary model rodziny uległ teraz zmianie bo czasy są takie a nie inne i nieraz trzeba wspólnie te kredyty spłacać, cierpi cała rodzina i ludzie są bardziej zestresowani ... Ale też coraz częściej ludzie mówią dość! i nie wstydzą się powracać do tego dawnego modelu rodziny zgodnego z naturą nawet kosztem pieniedzy...albo jak się już dorobią ... Ja też mam wykształcenie i jestem w pracy dobrym fachowcem ... ale chcę trochę pożyć i zadbać o rodzinkę ...dlatego zastanawiam się też nad tym powrotem... Bobasek --> miłego wieczoru :P :D mamba--> teraz wszystkie te przeziębienia to najwięcej biorą się z nieogrzewanych mieszkań... w nocy w domu jest przeraźliwie zimno... Otul cieplutko swoje dziwczynki Ja też zaraz jadę na wieś z MM ... to nara ...:D
  15. mamba --> nic nie szkodzi :) tutaj masz w zupełności rację że kobieta czy pracuje czy nie to ma zawsze cały dom na głowie :O bobasek--> ja trochę inaczej patrzę na te nasze wspólne obowiązki z MM... u mnie jest odwrotnie z tym podziałem ról i wogóle jest postawione wszystko na głowie ... Zanim ja wrócę z pracy MM już jest w domu bo pracuje w tej samej miejscowości i on wiele obowiązków domowych wykonuje za mnie - zmywa, ogarnia z grubsza kuchnię, nieraz sam coś przygotuje do jedzenia - to co potrafi - i to nieraz zastępuje obiad... I ja mam z tego powodu olbrzymie wyrzuty sumienia że jak wrócę z pracy to jestem bardziej zmęczona od niego mimo że moja praca w porównaniu z jego jest zabawą ... pieniędzy też dużo nie wnoszę , mam wrażenie że tylko tracę czas na moje dojazdy ... Zarobki MM wystarczają na utrzymanie całej naszej rodziny a to wiąże się z olbrzymim zaangażowaniem w pracę, zmęczeniem i stresami...a on jeszcze na dodatek mi usługuje :O a ja przychodzę na gotowe...albo jedziemy na miasto na obiad ... Chciałabym aby to MM przychodził na obiadek ugotowany przeze mnie i do czyściutkiego, wysprzątanego domku gdzie nie jest wstyd zaprosić gości... Czuję że nasze życie rodzinne to taka ciągła podróż - praca dom - dom praca - a brak jest miejsca na cieszenie się domem ... co z tego że mamy dom jak nie ma kiedy z niego w pełni korzystać... A przecież jeszcze jest ogród, który też wymaga pracy przy nim ...dużo czasu poświęcam na prace w ogrodzie - wtedy oczywiście dom zarasta ... jak robię porządek w domu - wtedy ogród zarasta... eeehhh... bobasek --> ja też niedawno zrobiłam prawo jazdy... i zauważyłam że dużo zależy od tego na jakiego instruktora się trafi... nieraz są takie hamy (przepraszam) że niektóre osoby prosiły o zmianę instruktora bo tylko leciały same hu.. ku.. itp... A starsi instruktorzy chyba nie mają takich nawyków...
  16. Jola --> to już mniej więcej wiem co to za mężczyzna :D faktycznie może być bardzo wartościowym człowiekiem tylko trochę nie umie sobie poradzić z obowiązkami ojca i męża ... myślę że dobrze robisz że chcesz porozmawiać z nim na ten nurtujący Cię temat ... ale ja bym na Twoim miejscu zrobiła to bardzo łagodnie aby nie wzniecać jakiejś awantury bo wtedy będzie większa złość z jego strony... Powiedz mu że chciałabyś aby Cię informował że zamierza gdzieś spędzić czas bez Ciebie bo to dla Ciebie ważne bo się martwisz i denerwujesz co się z nim wtedy dzieje ... on wiedząc że siedzisz w domu cały dzień uważa że nie musisz mieć żadnych planów z którymi on musiałby się liczyć... a mężczyzna nieraz potrzebuje wyjść z kolegami na piwo albo na takie ryby - ale niech Cię wcześniej uprzedza... A może zacznij Ty planować jemu czas - zaproponuj wcześniej wspólne spędzenie czasu... czy to soboty czy niedzieli albo jakiś dłuższy wyjazd ... wtedy będąc z Tobą sam na sam bez towarzystwa kolegów nauczy się dzielić opiekę nad dzieckiem... mamba//bobasekm --> to chyba tak jest że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... jak się pracuje to wolałoby się siedzieć w domu... a jak się siedzi w domu to się tęskni za pracą... i co tu lepsze ? ... W domu pracy jest bardzo dużo w zsadzie nie do przerobienia a to wszystko trzeba i tak zrobić nawet jak się pracuje zawodowo... tu chyba w grę wchodzi też charakter kobiety... jedne stawiają na karierę inne na dobro rodziny... ja chyba należę do tych drugich... Pracę mam bardzo ciekawą ale daleko od mojego miejsca zamieszkania... dojeżdżam pociągiem 40 km w jedną stronę a później autobusem...zajmuje mi to i dużo czasu i sporo wysiłku... ja bez przerwy jestem zmęczona... i nie wiem czy dobrze robię ale już mnie męczy ten codzienny brak obiadu i zalegające prace domowe :( W nowym domu mieszkam już 10 lat a nadal są miejsca nie ukończone które wymagają chodzenia za nimi i dopilnowania ich... na strychu do tej pory stoją nie rozpakowane niektóre paczki od przeprowadzki... eehhh... tyle jeszcze do zrobienia a czasu coraz mniej... kiedyś MM mi więcej pomagał ale teraz wyłączył się z obowiązków domowych bo jest jeszcze bardziej zmeczony ode mnie ... jego praca jest coraz bardziej absorbująca i nerwowa przez co więcej pieniążków do domu przybyło ...ja już go nie chcę w nic angażować tylko sama chcę w domu wszystko robić... w końcu nalezy mu się jakaś pomoc ode mnie skoro on utrzymuje nas wszystkich a tu baba nawet obiadu nie ugotuje :P oj pognać mnie tylko na cztery strony świata ... miłego dnia dziewczyny chyba mi dzisiaj głowa pęknie - nade mną jest olbrzymia czarna chmura i witrzysko zimny wieje... chyba już niedługo zimę przywieje...a tu jeszcze w ogródku nie wszystko zrobione ... pigwa nie zebrana i winogronka wiszą ...
  17. Dzień Dobry Następny dzień przy wolnym komputerze :) Znów zimno u mnie, pierwszy raz włączyłam ogrzewanie i trochę się powietrze zmieniło aż miło takie ciepełko wokół ... Dzisuaj MM \"zdycha\" z powodu bólu głowy, najgorzej jak ktoś nie ma umiaru w piciu :O Chciał ugościć kolegę to ugościł :D Ostatnio jestem strasznie zmęczona i zauważyłam że przestaję sobie radzić z domem ... pisałam Wam że nie ma sensu tak strasznie przejmować się porządkami ale chyba na dłuższą metę to się nie sprawdza ... zbierają się zaległości i jest jeszcze gorzej :( Czytam te Wasze wpisy i wydaje mi się że niektóre z Was nie pracują tylko prowadzą dom... i tak się zastanawiam czy jest to własny Wasz wybór czy jesteście zmuszone do siedzenia w domu ze względu na dzieci :O Ja marzę o tym aby zająć się tylko i wyłącznie prowadzeniem domu - pranie, gotowanie, sprzątanie, prace w ogrodzie i takie tam ... bo mam już dość robienia wszystkiego ostatnimi resztkami sił jak wrócę z pracy. Jestem wtedy już tak zmęczona że często siadam w fotelu i nic nie robię mimo że wszystko wokól domaga się mojej ręki :( obiady to już coraz częściej jemy na mieście :( zostaje tylko sobota i niedziela aby coś w domu zrobić... Widzę że to życie ucieka na ciągłym czekaniu na lepsze czasy że kiedyś będę miała czas to zrobię to czy tamto i w ten sposób upłynęło mi już tyle lat życia a ja stoję w miejscu albo się cofam... Bardzo dużo czasu zajmują mi dojazdy do pracy - ale jak czytam że niektóre z Was jadą tak samo długo do pracy i wstają jeszcze wcześniej ode mnie ...może to zalezy od wieku... jak miałam tyle lat co Wy to też śmigałam od pracy do domu i obiadek zawsze był... Nie wiem co się ze mną stało że mam dość tego zmęczenia i nawarstwiają mi się tylko zaległości... Wiecie co, zamierzam zwolnić się z pracy i pobyć trochę w domu i porobić to co zawsze chciałam - czyli być tzw. kurą domową.... pasuje mi to :D Jola --> mam okropne wyrzuty sumienia za to co Ci wczoraj napisałam... chyba trochę za ostro... przepraszam Cię ale chyba nie do końca zrozumiałam sen Twojego problemu - trochę go wyolbrzymiłam ...:O mamba --> czy TM będzie zdawał na prawo jazdy ? tak chyba zrozumialam.... to dobrze bo samochodzik dzisiaj jest potrzebny :) bobasek --> oczywiście że nie zawsze się trzeba zgadzać z czyjąś opinią zwłaszcza, która jest tylko jednostronna ... tutaj nie ma możliwości szybkiej wymiany zdań ...jak coś napiszę to to jest tylko moje spojrzenie a ile ludzi tyle opinii :) ruminka --> ciepełka Ci życzę i takiego rodzinnego spokoju ducha też
  18. Witam Was wieczorową porą wreszcie mam chwilkę czasu aby coś napisać bo jestem w domu, syn poszedł z dziewczyną na imprezę, MM siedzi ululany w fotelu i dojrzewa a ja mam komputer dla siebie :) A zimno mi niesamowicie aż okno zamknęłam ale nadal się trzęsę, ale nie chce mi się iść coś założyć na siebie :O Pisałyście o włosach na ufarbowane włosy kupiłam sobie szampon i odżywkę do włosów farbowanych - tzn. preparaty przeznaczone specjalnie do włosów farbowanych zawierają w sobie zakwaszacz, który powoduje że kolor nie zmywa się zbyt szybko :) i dobrze byłoby żeby to były produkty trochę lepszej jakości... ja też często farbuję włosy a zwłaszcza odrosty i w salonie u fryzjera kupiłam takie kosmetyki... bobasek --> do mojej furtki przychodził kiedyś amstaff do mojej suni i sam otwierał wrota naciskając na klamkę :) moja sunia strasznie się w nim zakochała bo tylko jego adorowała ... za którymś razem pomógł jej uciec za ogrodzenie i miała 10 małych szczeniaczków :O Mimo złości na amstafa strasznie mi się podobała bo sprawiał wrażenie bardzo inteligentnego i przymilnego pieska ... a szczeniaczki zmieszane z wilczurem były śliczne :D forever --> nie martw się ... nerwy przechodzą a spokój w pracy zostanie... gratuluję pomyślnego zdania egzaminu :D ale to chyba nie ostatni ? z fryzurą to może poczekaj do wiosny bo teraz to i tak się będzie czapki nosiło ... chyba że już nie możesz wytrzymać z tymi włosami co masz... a może je upnij inaczej ... Jola --> napisałaś że żałujesz że wychodziłaś za mąż bo łatwiej by było w razie czego odejść... otóż nie ... będąc ileś lat w związku tak samo jest trudno bo jednak wspólne lata do czegoś zobowiązują i przywiązują do siebie... Przeczytałam Twój wpis i trochę zawiało chłodem od TM... tak sobie pomyśałam czy nie należy on do ludzi którzy nie dojrzeli jeszcze do małżeństwa ... widać to po tym że nie może się oderwać od beztroskich lat swojej młodości a tu mu nagle obowiązki się trafiają :O wydaje mi się że on musi dorosnąć do Ciebie, do dziecka, do domu ale to wymaga chyba dużo czasu i duuużo cierpliwości z Twojej strony... przepraszam Cię że tak się wtrącam w Twoje życie nie znając Cię zupełnie ale piszę to na podstawie tego co przeczytałam ... być moze jakaś inna jest przyczyna tego chłodu TM ale tu nic nie można radzić póki się kogoś nie pozna... O romantyzmie mam takie zdanie --> niektórzy mężczyźni są romantyczni ale codzienne \"polowanie\" dla dobra rodziny wygłusza w nich te objawy... bardzo dobrze moim zdaniem o tym temacie napisała Emmi że co jakiś czas może ten romantyzm się ujawnić :) a szczególnie w takich sytuacjach jak wspólne wczasy i wszelkie wyjazdy wspólne oczywiście... sama byłam świadkiem jak byliśmy z MM na wczasach i poszliśmy sobie na jeden z koncertów organizowanych dla turystów przebywających w tej miejscowości, jak w czasie przerwy chodząca między ludźmi kwiaciareczka z wazonem pełnym róż wyprzedała prawie wszystkie, a mężczyźni już w sile wieku biegali z różyczkami do swoich żonek... zauważyłam że w takich miejscach jak wspólnie spędzany wyluzowany czas sprzyja okazywaniu takich gestów ...i jakie z tego wnioski - że niestety ale męcząca codzienność zabija w ludziach takie romantyczne odruchy... romantyzm - romantyzmem a realizm - realizmem ... dlatego uważam że trzeba się starać jak najczęściej stwarzać takie warunki aby ten romantyzm niekiedy zagościł ... Jeszcze parę słów do Emmi --> ja też kiedyś uwielbiałam miasto, zwłaszcza bardzo duże , ono mnie podniecało - ten gwar, szum , dostępność do wszystkiego , do kultury , do pracy, do ludzi ... Uwielbiałam duże miasto zwłaszcza wieczorem - dyskoteki, kawiarnie. Kiedyś spałam u koleżanki która mieszkała przy przystanku tramwajowym ... rano obudził mnie dzwonek tramwaju - to było jak balsam na ucho ... innym razem mieszkałam jakiś czas u mojej ciotki w wieżowcu na ósmym pietrze... otweirałam szeroko okno aby posłuchać dalekiego szumu samochodów i popatrzeć na migajace reklamy ... MM strasznie się dziwił temu jak mu opowiadałam o swoich odczuciach, on uciekał od takiego gwaru.. Całe życie mieszkałam w bloku i nasłuchiwałm jak ktoś schodził po schodach raniutko i lżej mi było na duszy że już ludzie wstali i do pracy idą albo w niedziele do kościoła ... czułam się bezpieczna bo wszędzie dookoła byli ludzie a ja miałam świadomość ich obecności w każdej chwili i w nocy i nad ranem że w razie potrzeby zawsze ktoś jest... Też mi było jakoś tak jak się przeprowadzałam do domu... zresztą do tej pory jak jestem u mojej mamy w dawnym mieszkanku to jest mi tak dobrze... i kiedyś była taka sytuacja że musiałam ta przenocować to wydawało mi się że się tak wyspałam jak nigdy w tym domu...mimo że na niewygodnej wersalce... Wydaje mi się że zawsze się tęskni do młodych lat i jest się bardziej zwiazanym z czymś co jest symbolem naszej młodości, radości, niezależności... to wszystko zawsze nam się będzie wydawać piękne... (nawet stare zdjęcia które uważaliśmy kiedyś za ohydne teraz są piękne)... Atmosfera domu zależy od nas samych jak ją stworzymy... dom po jakimś czasie przesiąknie naszym duchem i za ileś tam lat jakbyśmy przeprowadzili się w trzecie miejsce to ten dom którego teraz nie akceptujemy też wyda się piękny i lepszy... bo będzie się wiązał z naszą młodością mimo niedogodnień i róznych stresów czy nieprzyjemności przejściowych... bo zawsze pamieta się tylko dobre rzeczy...a o niewygodach które nas denerwowały szybko się zapomina... Pozdrawiam Was kochane inne których nie wymieniłam bo jeszcze tak dokładnie Was nie znam i nie pamietam wszystkich imionek ... dlatego dla wszystkich
  19. Witam Was chciałabym bardzo coś napisać bo już mnie korci... ale tak mi isę nawarstwiło wszystkiego że muszę poczekać na trochę luźniejszy moment ... Niedługo rozpoczęcie roku akademickiego a ja mam w związku z tym nawał pracy w pracy ... pozdrawiam Was i może jutro coś skrobnę :D
  20. chciałam tylko pomachać Wam i idę ciąć żywopłot :) nie mam czasu na pisanie bo mi się dużo pracy w pracy nazbierało a bardzo bym chciała coś napisać... pozdrowionka dla Was
  21. Witam się z Wami ale na razie nie mogę pisać :( cieszę się że jesteście takie wyrozumiałe
  22. Joovi --> coś nie mogę tego odnaleźć... :O gdzie tego szukać ?
  23. eve -- mam ten sam problem z sierścią na dywanie ... nie wiesz czy można jeszcze gdzieś kupić taką Basię ?.. mitula dzięki za przypomnienie bo też chciałam to obejrzeć ...
  24. Odnoszę wrażenie że zaczęłam być odbierana tutaj jak strasznie pani mądralińska ... nie chcę nikomu nic narzucać tylko opisuję jak to Emmi napisałaś - mój światopogląd... Można pisać, radzić itp. a z realizcją tego co trzeba zrobić jest trochę trudniej i tylko od naszego samozaparcia zależy czy coś zmienimy czy choćby nadamy kierunek i lekki rozbieg tym zmianom... Być może za bardzo się rozpędziłam w tych moich wywodach za co przepraszam ... jestem osobą może zbyt impulsywnie reagującą na niektóre problemy i od razu się z nimi utożsamiam ... może to źle że taka jestem bo wiele razy niepotrzebnie się przejmuję nie swoimi sprawami... Nie mogę się nauczyć powściągliwości i delikatności jaka cechuje niektóre z Was i próbuję nad tym pracować ale nie udaje mi się ... Może to ma związek z tym że długie lata pracuję w takiej instystucji która trochę ma wpływ na mój charakter...Chyba kiedyś taka nie byłam bo MM zauważył że się strasznie zmieniłam i nie jestem już tą delikatną osóbką którą poznał ileś tam lat temu... Według niego zrobiłam się bardziej zimna, wulgarna (bo jeszcze tak nie przeklinałam jak teraz), pozbawiona skrupółów... Ja sama siebie nieraz nie poznaję i mam już dość wszystkiego... Być może też duży wpływ na moje zgorzknienie ma to że wyzwala się we mnie instynkt samozachowawczy, instynk przeżycia i utrzymania się na powierzchni... a jednocześnie żal za wszystkie krzywdy jakimi obdarzył mnie los... Postanowiłam coś z tym zrobić bo mam świadomość samej siebie i mnie to męczy... Zrobiłam już mały krok w kierunku zmian i trudno niech dzieje wola nieba... potrzebuję tej zmiany ale co wyjdzie nie wiem - trudno - zaryzykuję... Emmi --> nie wiem czy Ty pytasz poważnie czy to jest tylko przejaw Twojej złości na mnie... jeżeli pytasz poważnie to odpowiedź byłaby taka: nie myślałam o tym że ex byłaby gotowa podążać za nami ... samo znalezienie nowego mieszkania wiąże się z pewnymi sprawami które jest ciężko zrealizować w pojedynkę np. sprawy finansowe i nie sądzę aby samotna ex była zdolna do podążania za nami... Oczywiście to co piszę jest realne tylko w takim przypadku że byłaby mozliwość zmiany naszego miejsca zamieszkania... bo wiadomo że jak nie ma gdzie się wyprowadzić to trzeba szukać innych rozwiązań aby był spokój w domu...
  25. A ja już wróciłam i po obiedzie jestem ale takim barowo- restauracyjnym ... niestety brak czasu :(
×