Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Niepoprawna optymistka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Niepoprawna optymistka

  1. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    I po zakupach :) Placek po węgiersku upolowany :) prócz tego nowa bluzka (bo w większości starych wyglądam jak Kubuś Puchatek, za króciutkie są ba brzuszku :D) no i trochę kosmetyków. Szału nie było, ale jak trochę pochodziliśmy, to zrobiłam się taka zmęczona, że szybko chciałam do domu wrócić, jeszcze spacer z psem zaliczyliśmy i teraz czas na relaks. ebudka, super że z maleństwem wszystko w porządku :) Mala mii, a no tak, Ty za granicą siedzisz. Nie skojarzyłam, że tam to tak wygląda. moni, też super że dzidzia cała i zdrowa :) Ale jestem padnięta. Idę się wypoziomować.
  2. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    A właśnie czekamy na powrót szczęśliwego przyszłego tatusia z pracy i zaraz jedziemy na zakupy do centrum handlowego. Przy okazji upolujemy jakiś obiad w restauracji, bo niestety weny i chęci na gotowanie mi dzisiaj zabrakło. Może gdzieś upoluję placka :D
  3. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Beatris, ja też miałam glukozę 50
  4. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    No i teraz zabiłabym za placki :D Ale sama sobie nie zrobię :D na to dziś zdecydowanie jestem zbyt leniwa :P
  5. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    aosa, nie wiem do końca jak to jest z tym połówkowym. Ja chodzę do gin prywatnie, sprzęt ma raczej dobry, to pierwsze badanie prenatalne (to około 14 tygodnia) robił mi sam u siebie (3D) - i za nie musiałam płacić. Teraz na połówkowe skierował mnie do takiej prywatnej kliniki (zrozumiałam to tak, że tam je zrobią lepjej), no i ta klinika choć prywatna, to ma umowę z NFZ i z tego co zrozumiałam, to chyba jeśli mam to skierowanie, to za to badanie nie będę musiała chyba płacić, bo jak się rejestrowałam, to pani mnie specjalnie pytała czy mam takie skierowanie i jeśli tak, to że mam ze sobą zabrać kartę chipową z NFZ. Dokładnie nie dopytałam, bo szczerze mówiąc wybierałam się na to badanie tak czy siak i chciałam je zrobić w dobrym miejscu, będąc nastawiona na płacenie za nie - więc jeśli wyjdzie, że mam je gratis, to tylko będzie miła niespodzianka. No ale to się dowiem dopiero za dwa tygodnie.
  6. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Wyniki odebrane. Img ujemne, czyli jest dobrze :) e budka, co do teściowej to ja akurat mam fajną :) taką w sam raz ;) Abeczqax, z tymi ruchami nie ma powodów do paniki. Mój lekarz mi mówił, że jak zacznę czuć, a potem nagle nawet przez kilka dni nie poczuję, to mam nie wpadać w panikę, to normalne, a na regularne ruchy, które liczymy, to jeszcze za wcześnie.
  7. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Beatris, właśnie się ubieram i już jadę. Najwyżej trochę tam poczekam jeśli jeszcze nie będzie, ale w domu już wysiedzieć nie mogę. Trzymajcie kciuki.
  8. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    o, balbina, pomysł z położną na wesele to chyba całkiem dobry pomysł :)
  9. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    A co do łóżeczka, to kupuj :) ja ostatnio na tej samej zasadzie kupiłam już wózek ;)
  10. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    oczarowana, ja tam nie wiem :D ale mój ciąąąągle rośnie :D
  11. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Ja waga 6,5 kg na plusie :D
  12. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    oczarowana, nie bój nic :D ja mam w brzucholu 103 cm :D Mój bębenek zaczął być wielgachny już od 3 miesiąca, teraz tylko jeszcze rośnie w siłę, wszyscy tylko pytają czy to bliźniaki i takie tam :) Jakoś mnie to nie przejmuje ani trochę, w końcu taki brzuchol to powód do dumy :D choć dlaczego u mnie od początku tak szybko rośnie to nie wiem.
  13. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    morelko, no jak już mówiłam wszystko zależy od upodobań, bo ile osób tyle pewnie wyobrażeń o własnym ślubie. No i jasne, że jak goście szczęśliwi, to i para młoda zadowolona. Chodziło mi raczej o to, że z tego co zrozumiałam freuline jakoś nie specjalnie marzy o tym całym zamieszaniu i raczej Jej ono przysparza problemów niż radości, stąd pomyślałam, że może lepiej dla Niej by było gdyby po prostu rozmach tej imprezy jednak ograniczyć. No ale to kwestia indywidualna. Niektórzy ludzie czekają na ten dzień latami, przygotowują się, mam w rodzinie przykład kuzynki, która w tamtym roku wychodziła za mąż, 1,5 roku przygotowań, wesele na przeszło 100 osób, oboje z mężem tym żyli, poświęcili mnóstw czasu na jak najlepsze zorganizowanie tego, gdy nastał ten dzień byli najszczęśliwszą parą na świecie, wszystko wyszło super i dziś na samo wspomnienie tego dnia mordki im aż promienieją i zgodnie twierdzą, że było to najszczęśliwszy dzień ich życia. Jeśli ktoś tak ma i takie coś może przeżyć, to super sprawa :) wtedy grzechem było by z tego rezygnować. Moim zdaniem najważniejsze, by czuć się w tym dniu dobrze - bo to w końcu dzień pary młodych, a czy to będzie krótka ceremonia czy wesele na kilkaset osób to już kwestia indywidualna.
  14. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny :) aosa, ale wniosłaś nowe tchnienie w ten topik :) fajnie :) Dwa dni mnie nie było, teraz nadrobiłam zaległości czytelnicze. Ja dziś odbieram wyniki z tej toxo, im blizej do tego, tym mam większego stresa. Mogła by juz być 15:00. freuline, co do ślubu i wesela juz po urodzeniu Dzidziusia, to jeśli ma to tak wyglądać, że dla ciebie to tylko niepotrzebny stres, to może warto pomyśleć nad czymś mniejszym? My na przykład - choć jeszcze nie zdecydowaliśmy na 100%, chyba chcemy zrobić tak, że Dzidziuś się urodzi, to zrobimy, ślub i chrzciny w jednym. Najpierw kościół, potem małe przyjęcie na 20-30 osób w lokalu (tylko dla najbliższej rodziny i najbliższych przyjaciół), ale przyjęcie krótkie, bez tańców i zabawy do białego rana; obiad, wieczorem jakaś kolacja i po imprezie, tak by spokojnie wrócić do domu, nie umęczyć siebie, ani tym bardziej dziecka, lub tez nie dostawać wariacji na temat co się u Dziecka dzieje - w momencie gdyby miał z nim zostać ktoś inny. Oczywiście to wszystko zależy od tego co kto lubi, dla mnie akurat wielkie wesele na 150 osób nie było i nie jest szczytem marzeń, ale tylko niepotrzebnym stresem, a w sytuacji gdy będzie już Dzidziuś - raczej było by tylko udręką. Przemyśl więc może jakąś mniejszą i krótszą uroczystość. No ale tak jak mówiłam - zależy co kto lubi. Co do spania, to ja ostatnimi dniami zasnąć nie potrafię, rzucam się na łóżku, oglądam seriale, książkę czytam i tak dziennie przynajmniej przez 2-3 godziny od momentu położenia się do momentu zaśnięcia. Wiecie co? 2 godziny czytałam teraz te moje topicowe zaległości weekendowe :D
  15. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Anusiak, mnie pani położna ze szkoły rodzenia powiedziała, że jeśli termin na lipiec to do szkoły najlepiej przyjść od początku maja, ale jak jest gdzie indziej to nie wiem. A co do kremu na rozstępy, to ja używam od samego początku Musteli. Beatris, ja jestem ze śląska i tutaj też mówimy "na dwór" :) Mala mii, gratuluję kopniaków :) Co do numeru telefonu lekarza, to ja nie wyobrażam sobie nie mieć numeru do mojego. Dostaje się go na dzień dobry i w razie problemów można dzwonić. Oasa, witamy :)
  16. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    P.S. A z tym, że tam byłam jako odwiedzająca - to chodziło mi że niejednokrotnie odwiedzałam tam koleżanki, czy to leżące jeszcze na ginekologii przed porodem, gdy było coś nie tak, czy też te które były już po porodzie i na położnictwie leżały.
  17. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Hmmm... jeszcze nie rodziłam, więc nie wiem jak to dokładnie wygląda. Ja idę tam na szkołę rodzenia - dzwoniłam się już zapisać, to pani położna powiedziała, że jak termin na lipiec to najlepiej zacząć w maju - jakoś w pierwszych dniach maja zaczynają się zajęcia, na początku kwietnia mam jeszcze zadzwonić dokładnie się umówić. Szkoła chyba jest płatna, tylko nie mam pewności co do ceny - chyba 100 zł. Jeśli chcesz to mogę Ci podać numer telefonu - będziesz mogła zadzwonić i się zapytać. Wszystkie moje koleżanki które chodziły do tej szkoły, były bardzo zadowolone, zajęć jest chyba 6 czy 8 (znów dokładnie nie pamiętam) i na jednych z nich właśnie idzie się oglądać oddział, zaznajamia się ze sprzętami w sali porodowej i takie tam. Prócz szkoły więcej się tam nie wybieram, po prostu jak przyjdzie mi rodzić to się tam stawię i tyle - no chyba, ze mnie tam wcześniej mój lekarz umieści - mój lekarz prowadzący pracuje w tym szpitalu.
  18. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    A no bardzo ważny. Ja jestem zdecydowana właśnie na Siemianowice. Znam wiele osób, które tu rodziły i żadnego złego słowa jeszcze nie słyszałam, wiele razy byłam i na ginekologii i na położnictwie jako odwiedzająca i wrażenia też jak najbardziej pozytywne.
  19. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    freuline, co du pamiętania pierwszych ruchów to nie wiem o co chodzi. Mój lekarz na temat ruchów powiedział mi tyle, że jak poczuję pierwsze a potem kilka dni nawet nie będę nic czuła - to mam być spokojna, to normalne i nie należy się tym martwić, oraz jeszcze tyle, że liczymy ruchy dopiero w późniejszym czasie i wtedy jest to ważne, ale to chyba dopiero jakoś po 30 tygodniu - jak nie lepiej (nie pamiętam dokładnie który tydzień podał).
  20. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny. Ja dziś mam bardzo leniwy dzień i od rana prócz spaceru i szybkich zakupów, to tylko siedzę przed komputerem i leniuchuję. anusiak, ja badanie połówkowe będę robiła w Katowicach w tym ośrodku: http://www.badaniaprenatalne.com.pl/ skierował mnie tam mój ginekolog. Jednak co do cen etc to się nie orientuję, bo idę tam dopiero 14 marca, ale jak by co to zawsze możesz zadzwonić i się wypytać - jeśli jesteś zainteresowana. Ela, skurcz łydki dopadł mnie przed wczoraj o 5 rano, ale taki że myślałam, że mi noga odpadnie. Alarm podniosłam na pół mieszkania - tak podskoczyłam i dopiero po intensywnym rozmasowaniu przeszło. Co do zwierzaków, to my tez mamy pieska. Pan Ciapek jest psem marki beagle i ogólnie jest bardzo kochany i spokojny, jedyny problem jest taki, że od zawsze śpi z nami w łóżku, no i teraz zaczęła się akcja oduczania :D w sumie pojął to nawet szybko i nie ładuje się już jak my w nim leżymy, a jak mu się zapomni, to wystarczy powiedzieć słówko i sobie idzie spać do siebie, ale w dzień to wystarczy chwila nieuwagi, a on już leży na środku łóżka :D Trzeba będzie nad tym jeszcze popracować i to bardzo.
  21. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny :) Jeśli już o słodkim mowa, to właśnie niedawno z badania glukozy wróciłam. Nie miałam cytryny, dzielnie wypiłam i ja osobiście stwierdzam, że nie było tak źle i że spodziewałam się że będzie znacznie gorzej. Co prawda teraz ciutkę mi się tym odbija, ale nie jest źle. Wczoraj byłam u okulisty na badaniu kontrolnym i mi się tokspolazmozy w oczach dopatrzyła, ja co prawda Igg mam dodatnie, bo kiedyś dawno przechodziłam, ale teraz mnie kobieta zeschizowała strasznie i mam stres, czy przypadkiem nie daj Boże jakieś nowe zakażenie :( Dziś od razu zrobiłam powtórkę badania na tokso, ale wyniki będą dopiero w poniedziałek niestety :/ nie wiem jak ja do tego poniedziałku dotrzymam :/
  22. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Ela, święte słowa!
  23. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    kwoka, kolor w sumie wybrałam inny niż tam na zdjęciu (link przypadkowo wkleiłam w sumie ze względu na model). Myśmy wybrali kolor volcano - czyli ten brązowo - pomarańczowy. Na obrazku wygląda tak sobie, ale jak oglądaliśmy wszystkie w sklepie, to ten jakoś najbardziej nam się spodobał, ale wszystko oczywiście jest kwestią gustu, no i kolor nie jeździ ;) oczarowana, mnie lekarz mówił żebym glukozę sobie kupiła, więc chyba laboratorium niekoniecznie udostępnia, a może to zależy od laboratorium. Mała mi, tego x-landera można kupić jako samą spacerówkę ale też w wersji wielofunkcyjnej z gondolą. Ja kupiłam właśnie gondolę plus spacerówkę, do tego dorzucone były jeszcze jakieś pierdoły typu, saszetki, torebki, parasolka. Można go też kupić w wersji 3w1, wówczas jest do tego też fotelik samochodowy, ale myśmy go już nie wybrali, gdyż fotelik chcę inny. A u lekarza wszystko wyszło dobrze, EKG dobre, ciśnienie i inne też, czyli nie wiemy z czego się duszę.
  24. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Elu, moja dentystka, jak i jej wspólnik chirurg dentystyczny, to Anioły nie ludzie, są wspaniali, ekstra fachowcy, do których mam 100% zaufanie i żaden inny dentysta prócz nich nie wchodzi w ogóle w grę. U mnie problem jest natury psychicznej, ja w wypadku miałam złamane dwa zęby, pociętą całą paszczę od środka, pełno odłamków które trzeba było stamtąd usuwać, uprzednio ich szukając i takie tam. Długa i skomplikowana historia, skończyło się dobrze, teraz jest ok ale ile przy tym było bólu i strachu o to czy moja twarz będzie wyglądać tak jak przed wypadkiem to tylko ja wiem ;) Na szczęście trafiłam właśnie do tych stomatologów i dziękuję za to Bogu, mój uraz związany jest z tamtymi przeżyciami, ale im nie byli winni dentyści tylko sytuacja. A póki co dzisiejsza wizyta odroczona do czwartku :) mogę odetchnąć na chwilkę he he.
  25. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny :) calla, no to lecimy łeb w łeb - tak powiem ;) Beatris, Ty serio cierpisz za nas wszystkie razem wzięte. Trzymaj się dzielnie dziewczyno. Ela, u Ciebie też szpital :/ mam nadzieję, że szybko przejdzie i byle do wiosny! A ja dziś chyba muszę dentystę nawiedzić :/ jakaś plomba mi wypadła, czy też kawałeczek zęba z tyłu ukruszył - muszę to iść sprawdzić, ale na samą myśl o dentyście mam drgawki, boję się go bardziej niż porodu :/ Ja 2 lata temu miałam wypadek i z lekka zmasakrowało mi paszczę, tyle ile wówczas u dentystów się nacierpiałam to tylko ja wiem i teraz zostało mi tak, że zbliżam się do budynku w którym urzęduje mój dentysta to mi się słabo robi - o siadaniu na tym fotelu już nie wspomnę :/ trzymajcie kciuki.
×