Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Niepoprawna optymistka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Niepoprawna optymistka

  1. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny :) U mnie powoli do przodu mija dzień za dniem i powoli zaczynam mieć dość tego L4 i siedzenia w domu. A co do szkoły rodzenia, to w którym momencie najlepiej się na takie zajęcia udać?
  2. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny :) Najlepszego w Nowym Roku :) No i witam wszystkie nowe koleżanki :) Co do bóli brzucha, to mi się wczoraj zaczęły takie jakieś dziwne, ale nie są jakieś nie do zniesienia, więc to pewnie macica i te jej więzadła (czy jak to tam się nazywa) się rozciąga. Ogólnie mam lenia okrutnego, że ojacie. Musiałabym ruszyć cztery litery i zabrać za sprzątanie i tak sobie to od 7 rana powtarzam he he ;) Miłego dnia wszystkim :)
  3. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    morelka, to będziemy pewnie w tym samym czasie na porodówkach leżeć :) MałaGosia, nie ma za co :)
  4. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Z tego co czytałam to adapter wskazany jest od 2 miesiąca ciąży. Ja gdybym przed wczoraj nie miała go na sobie, to Maluszek oberwałby pasem, gdy ten się zaciągnął i wówczas, większe prawdopodobieństwo, że coś mogło Mu się stać.
  5. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Ela, ja Cię podziwiam że tak ciągle pracujesz, ja siedzę i nie robię nic, prócz zwykłych codziennych obowiązków, a i tu się nie przemęczam za bardzo. Może powinnam wziąć się w garść i zabrać do roboty? Choć z drugiej strony od lipca będę jej miała po uszy, więc może jednak korzystać z ostatnich chwil błogiego nicnierobienia :D No i u mnie jest taka różnica, że ja nie mam dzieci, to sobie mogę na to pozwolić. Co do wegetarianizmu to za czasów młodzieńczych przez niecały rok jakoś tak się w to bawiłam, ale mój organizm chyba się do tego nie nadaje :/ bo choć stosowałam się do tych wszystkich zasad by dobrze bilansować tą dietę i zastępować wszystko tak jak się powinno, to i tak źle to znosiłam, traciłam włosy, paznokcie etc. W sumie nigdy nie zbadałam czy to niejedzenie mięsa było tego przyczyną, czy też może coś innego się na to nałożyło, niemniej zaczęłam mięso jeść, a na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie by już tego nie robić. Jestem zdecydowanie baaardzo mięsożerna :D morelka, widzę że wiek dzidziusia mamy podobny :) Na kiedy masz termin? Bo ja na 14 lipca. U mnie wszystko trzeba wyliczać z USG, bo ja miałam 40 - 43 dniowe cykle, więc z okresu to tu się niewiele wyliczy podobno :) ale według tych wszystkich usg jakie już miałam robione to za każdym razem wychodzi tak sam wiek więc tego się trzymamy :)
  6. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny :) Co do adaptera, to ja kupiłam tutaj taki: http://moto.allegro.pl/adapter-pasow-w-ciazy-clippasafe-2-gratisy-hit-i1350204965.html i jak widać bardzo dobrze, że mi to przyszło do głowy. Ten model akurat bez problemu pasuje też do spódnicy, bo to tylko powoduje tyle, że obniża Ci się miejsce gdzie dolna część pasa idzie. W sumie to jak zobaczyłam jak to działa, aż się ubawiłam, że to takie proste i że żadnej w tym filozofii, ale cóż płaci się za pomysł. Ogólnie sądzę, że warto mieć, zwłaszcza po mojej wczorajszej przygodzie tak myślę. Co do jazdy samochodem to uwielbiam prowadzić. Tzn mam nadzieję, że nadal tak jest. Dziś jechaliśmy do kina i całą drogę przeżywałam koszmar, ciągle miałam wizję że wszystkie auta zaraz w nas wjadą :/ non stop wrzeszczałam "jedź wolniej" choć jechaliśmy 30 km/h. Jutro muszę spróbować wsiąść za kierownicę, bo przecież nie może mi tak zostać, że się będę bała. Co do brzuszka, to u mnie już widać co nie co (dziś 11 tydzień i 5 dzień). Co prawda pewnie nie bez znaczenia jest to, że do szczupłych to ja nie należę (waga wyjściowa to 64 kg, więc trochę mnie jest ;) ). W każdym razie spodni już nie zapnę, tak żeby nie mieć wielkiego ucisku na brzuch :D tak też chodzę albo w odpiętych z gumką recepturką, albo też kilka dni temu dostałam od koleżanki dwie pary po niej - całkiem fajne pasują jak ulał i dużo wygodniej niż taka pościskana lub z odpiętym zamkiem. Dziś chciałam sobie jakieś kupić, ale jakoś nic mnie nie powaliło na tyle bym miała ochotę to nabyć, niemniej niebawem trzeba się będzie wybrać na jakieś konkretniejsze zakupy, bo przecież nie będę chodziła w kółko w dwóch parach spodni ;) Dziewczyny jeśli u Was nie widać brzuszków to nie ma się co martwić, moja koleżanka pod koniec 5 miesiąca przynosiła nam zdjęcia z usg, żebyśmy jej uwierzyli że jest w ciąży bo nic a nic nie było po niej widać. Wszystko zależy od "urody" Ok zmykam się porelaksować przed jakimś filmikiem i mam nadzieję, że dziś w nocy pośpię spokojnie, bo poprzedniej nocy pół nie spałam, a drugie pół śniło mi się, że wjeżdża we mnie ten samochód :/ masakra jakaś :( Trzymajcie się moje drogie zdrowo :) Miłego wieczoru.
  7. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    P.S. kubolinka, na innych forach ten mój długi nick skracają do Opti, więc jak Ci wygodniej to się nie krępuj ;)
  8. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Dziewczyny jestem. Ciężki był to dzień, ale na szczęście powoli się kończy mogę się zaraz położyć, odpocząć i odetchnąć wreszcie. U lekarza wszystko ok. Dzidziusiowi nic a nic się nie stało. Na szczęście miałam adapter do pasów bezpieczeństwa (jak któraś z Was nie ma to kupujcie serio, bo jak widać dziś po mnie może to sporo uratować), no i Dzidziucha nie przytrzasnęło. Lekarz sprawdzał wzdłuż i wszerz ;) wszystko gra. Przy okazji Mały rośnie według planu 11 tydzień 4 dzień. 10 stycznia umówione badanie prenatalne, to wszystko pomierzy, posprawdza i płytkę dostanę :) Uff... nawet nie wiecie ile dziś miałam tego stresu :( ale dobrze, że wszystko się dobrze skończyło :) Co prawda samochód niestety do kasacji, ale co tam. To tylko samochód.
  9. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    A ja kilka chwil temu miałam wypadek samochodowy, zresztą samochód chyba skasowałam, nawet nie wiem, bo oglądanie go było ostatnią rzeczą o jakiej myślałam, ktoś go tam gdzieś na lawecie wywiózł. Mnie chyba nic nie jest, Dzidziusiowi mam nadzieję, że też nie. Właśnie czekam na mamę która mnie ma zawieźć do lekarza za kilka chwil, to sobie tu Was czytam troszkę w między czasie. No i chyba ogólnie to jestem jeszcze troszkę w szoku. Trzymajcie kciuki.
  10. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    A ja po świętach jestem o kilogram cięższa :/ Jutro mam wizytę u lekarza, stresuję się strasznie :/ do tego na ustach wyskoczyła mi olbrzymia opryszczka, która to stresuje mnie jeszcze bardziej :(
  11. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny. Ja tylko w przelocie, wpadłam by życzyć Wam wszystkich zdrowych, wesołych i pełnych pogody ducha Świąt :) Oby to był magiczny czas, magicznie spędzony wśród najbliższych :) Buziaki
  12. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Ja tylko w przelocie. Na migreny cierpię od 20 lat i z własnego doświadczenia wiem, że nie wiele rzeczy na nie pomaga (prócz masakrycznych leków, które teraz są wykluczone). Jest jednak jeden sposób, który na mnie osobiście czasami zadziała i co prawda kawa nie jest obecnie wskazana, ale jak tak mnie bolało ostatnio, że myślałam że zdechnę, to sobie pomyślałam, że jedna kawa mniej wyrządzi szkód niż ten ciągły ból. No ale do rzeczy. Robimy sobie filiżankę stosunkowo mocnej kawy (ja daję dwie czubate łyżeczki na jedną filiżankę), do tego wciskamy pół lub nawet całą cytrynę i tyle. Można dosłodzić jak ktoś woli (ja słodzę, bo bez cukru bym tego nie przełknęła). Powiem tak, wypicie tego jest wyzwaniem (dlatego może lepiej wziąć mniejszą filiżankę ;) ), ale serio nie raz mi to pomogło przy naprawdę strasznym bólu migrenowym, tak też jak macie ochotę, a strasznie Was męczy, to może warto spróbować.
  13. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Anik82, powodzenia na trasie i nic się nie martw, wszystko będzie dobrze, bo być musi :) Co do Wigilii to my na szczęście idziemy na gotowe do rodziców, w pierwszy i drugi dzień świąt też obiady raz u jednej, raz u drugiej mamy, więc mam luz. Asiula2323, widzisz, jest lepiej :) i tej wersji się trzymajmy :) A co do płci, to ja osobiście byłabym z tą informacją skłonna poczekać do samego porodu, żeby mieć niespodziankę :D myślę, że to fajne tak nie wiedzieć do końca :) jednak szczęśliwy tatuś już nogami przebiera i doczekać się nie może tej cennej informacji, ciągle pyta kiedy tego się będzie można dowiedzieć, tak też nie będę raczej miała sumienia trzymać Go tak długo w niepewności, tak też jak się tylko da zidentyfikować płeć to pewnie poprosimy lekarza o tą informację :) w innej sytuacji mogło by się okazać, że tatuś nerwicy się nabawi :D Atena, moje piersi jeśli chodzi o bolesność to też lepiej, co prawda szału nie ma, nadal są wrażliwe i przy dotknięciu pozwalają sobie dość mocno zaboleć, ale w porównaniu z tym co było to jest o niebo lepiej :) A tak ogólnie to czuję się dziś koszmarnie. Od lat miewam migreny i dziś właśnie mnie dopadło, z tym że teraz to nie mogę wziąć tabletki, więc się męczę okrutnie. Przed chwilą na siłę się zwlekłam z łóżka, bo powoli mnie coś trafia i usiłuję sobie znaleźć jakieś zajęcie, ale co z tego jak poruszenie gałką oczną powoduje, że mi mózg eksploduje co chwilę od nowa. Właśnie zastanawiam się co ja tu przed tym kompem robię :D No ale jakoś tak poczułam duchową potrzebę żeby do Was zajrzeć :) Póki co chyba zbieram się z powrotem do łóżka. Trzymajcie się ciepło moje drogie :)
  14. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Witam :) Dziś u mnie trochę lepiej, temperatura 37,0 i czuję się jakoś tak bardziej na siłach. O wychodzeniu z domu póki co nie myślę, leżę, siedzę, odpoczywam, oglądam filmy, czytam książki. Jednym słowem leżę i pachnę :D- zawsze wiedziałam, że jestem do tego stworzona ;) he he. Co prawda wypadało by zrobić kilka rzeczy w domu, ale olewam, zrobię za dzień lub dwa. Dzidziuś najważniejszy :) Misia, wiesz co? Rosołu z kury sobie ugotuj, albo najlepiej poproś kogoś by Ci go ugotował. Ja wcinam codziennie i choć to dziwne to chyba serio pomaga, a może to takie moje placebo jest hehe. W każdym razie gdy tylko zjem rosół to temperatura za każdym razem mi spada :) a to najważniejsze :) W każdym razie na pewno nie zaszkodzi ;) Zdrowiej szybko :) Kubolinka, toś mnie teraz ubawiła z tymi beretami :D monitor ze śmiechu oplułam jak to sobie wyobraziłam :D W sumie berety gdzieś się w domu znajdą, nic tylko iść je wypróbować :D Beatris, trzymam za Ciebie kciuki :) Agi83, będzie dobrze :) morelka22, sprawy nie zające, nie pouciekają, zostań w domu i się kuruj :) Może też sobie rosołu nagotuj :)
  15. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Atena, nie tylko Ty tak masz, ja schizuję co wizytę, w poczekalni czekam już godzinę wcześniej, bo w domu wysiedzieć nie umiem i takie tam. Teraz wizytę mam dopiero na 28 grudnia i nie wiem jak so tego czasu wytrzymam. Co prawda we wtorek wszystko było w porządku, niemniej ja i tak swoje :D bez sensu to trochę. Myślę, że najlepiej było by wrzucić na luz. Chyba musimy nad tym usilnie popracować. Co do konkursu, czemu nie? :) Jeśli o mnie chodzi, może być :)
  16. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    I znowu czuję się jakby mnie bizon potrącił. Już sama nie wiem czy to przez to przeziębienie się tak nasiliło, czy jak. W każdym razie ledwo siedzę przed tym kompem. Dziś szósty dzień "aresztu domowego" i nie zanosi się nic na to, że szybko z niego wyjdę, bo to przeziębienie nie odpuszcza. Niby już było lepiej, ale wczoraj mój własny osobisty chłop wrócił do domu z lekka podziębiony i mam wrażenie, że zaczyna się od nowa. Dziś chyba dostanie biedaczysko eksmisję na kanapę :D Ela, uwielbiam Cię czytać :D za każdym razem się ubawię :) Kubolinka, o biuście to mi nawet nie mów. Ja normalnie raczej nie miałam małego, bo miseczka D, ale teraz... nie mieszczę się w staniki (jak tylko minie mi to przeziębienie i będę mogła wychodzić, to pierwsze kroki na zakupy po nową bieliznę), i wyglądam, że tak powiem zacnie :D hehe żeby nie powiedzieć, że aż za. Jak on jeszcze urośnie to ja sobie tego nie wyobrażam. Będzie śmiesznie :D ale co tam ;)
  17. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    Witam w nowym tygodniu :) Ja ogólnie mało przytomna jestem, ledwo się kulam po mieszkaniu. Na szczęście przeziębienie już troszkę lepiej, temperatura trzyma się na poziomie 37,0 stopni, jedynie katar mnie nadal męczy. Antybiotyk w każdym razie chyba pomógł. Jak wyglądam? Masakrycznie. Moja twarz wygląda jak jedna wielka wylęgarnia pryszczy. W okresie dojrzewania miałam lepszą cerę nie teraz ;) Beatris81, wymioty raczej chyba nie mogą zaszkodzić maleństwu, w końcu jest ono dobrze schowane i odizolowane. Misia, nie ma się co martwić na zapas i choć wiem, że to się tak łatwo mówi, ale zamartwianie nic tu nie pomoże. Trzeba myśleć pozytywnie. Wszystko będzie dobrze. Byłaś u lekarza? Przepisał Ci leki? Ja też jadę na antybiotyku, ale podobno bezpiecznym dla Dzidziusia i po kilku dniach trochę mi się poprawiło. Tak też zaufaj lekarzowi, bierz to co przepisze i zdrowiej. Tak jak Beatris powiedziała, dziewczyny wychodzą z gorszych opresji i rodzą zdrowe dzieci. Tej wersji trzeba się trzymać :) Będzie dobrze - tylko tak masz myśleć.
  18. Niepoprawna optymistka

    Lipcówki 2011

    To i ja do Was dołączę jeśli można :) Termin według USG mam na 14 lipca :) Póki co od wczoraj jestem na zwolnieniu lekarskim, bo złapałam jakieś paskudne przeziębienie, lekarz przepisał mi antybiotyk :0 podobno bezpieczny w ciąży, niemniej ja i tak bardzo się stresuję, no ale jeśli lekarz twierdzi, że antybiotyk bezpieczniejszy od infekcji i gorączki, to trzeba się tej wersji trzymać, bo co innego pozostaje? Pozdrawiam wszystkie przyszłe lipcowe mamusie :)
×