Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nula_tyszanka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nula_tyszanka

  1. Fraszko kochana! Cudnie, tak masz podchodzić! Ja też miałam kilka kryzysów mlecznych. Puste wiotkie piersi i mały z żołądkiem jak czarna dziura. Ile razy się popłakałam... Ale mój mąż zawsze zadawał tylko jedno pytanie: chcesz, żebym mu zrobił sztuczne jedzenie? Reagowałam alergicznie i wytrwale karmiłam. Poza tym zawsze mam jedną pocieszającą myśl w takim momencie - piersi to nie magazyn. Piersi to fabryka. Produkuje na poczekaniu. I to działa :-) Poza tym mały jadł sztuczne jak leżałam w szpitalu. Pierwszą butelkę zwymiotował trzema chlustami. Pierwszy dzień po powrocie był trudny, bo z butli przecież łatwiej, ale na drugi dzień powiedział bye bye butelce i było ok. Trzymaj się! Warto. :-)
  2. Destiny! Już za Tobą tęsknimy, wracaj szybko z tym maleńkim największym szczęściem Mamuniu, cały czas o Was myślimy! Buziaczki!!! Marchewko, Kamil cały czas ma w buzi a to rączki, a to pieluchę, a to zabaweczkę. Specjalnie szukałam nawet gryzaka z dużą ilością małych odstających kawałków, żeby mu łatwo do buzi wchodziło z każdej strony (znalazłam motylka, a te wszystkie precle i misie to go wkurzały, bo się nie mieściły w pyszczku). Oj, ciekawam kiedy będą zęby - tatuś Kamilka miał bardzo wcześnie, a podobno wiek ząbkowania się dziedziczy. Fanki Małaszyńskiego, a pamiętacie jak zaczynał w M jak miłość? Tego ckliwego gogusia od Hanki, co ostatecznie umarł? Mnie on jakoś nie bierze... We wtorki wolę zaczekać na Marin w Uwaga faceci! Mam sentyment do Alaski, może kiedyś będę tam miała chatkę i pieski? Buziaczki, dobranoc :-)
  3. O matko! Ale mnie ciągnie do szafki z michałkami i czekoladą! Nie umiem wytrzymać. Ratunku!
  4. Chyba można ewentualnie jakoś to odbębnić w Piotrowicach, ale tam jest paskudnie :-(. Kible mają \"na Małysza\" fuj! No i psycholog policyjny musi jechać do dziecka i powiedzieć mu, że jego rodzice zginęli w wypadku - to nie dla mnie robota. Zdecydowanie chyba wolę kadry i w cywilu.:-)
  5. Marsjanko, musisz mieć niezły ubaw z Agusią. Ja pękałam ze śmiechu, jak wyobraziłam sobie dzieciątko w szufladzie! :-D Pyniu, super! Nie mogło być inaczej - Ala jest śliczną zdrową dziewczynką i oczkiem w głowie rodziców, to i rozwijać się musi znakomicie :-) Buźka dla Was!
  6. Ok. Dalszy ciąg moich wywodów. Witaminy - hmmm. Daję Kamciowi tylko jedną kroplę D3, a ostatnio dostawał wit.c, ale na zakwaszenie moczu, bo wyszedł mu w badaniach odczyn zasadowy. Zadziałało, jeszcze mu dajemy, ale teraz profilaktycznie przed jesienią i tylko dwie kropelki. Daję łyżeczką do buzi, a łyżeczkę i tak mój mały smok wylizuje - ma język jak mały małż ;-). Śmiesznie to wygląda (łyżeczka jest przezroczysta). Mysico, Kamiś też ma refluks żołądkowo-przełykowy, ale nic mu nie dajemy, bo nie jest zbyt uciążliwy. Tylko oczywiście odbijamy po jedzeniu i pionizujemy. I śpi na poduszce - klinie. Ale można zagęszczać pokarm, np. mączką chleba świętojańskiego lub dawać specjalne leki wzmacniające mięsień zwieracza żołądka. Na szczęście my nie narzekamy na dr Ptasińską, ale rozumiem cię. Najważniejszy jest Michaś, szukaj dla niego jak najlepszej opieki. :-) Łóżeczko jest ekstra! Fajny jest ten odsuwany bok. Chyba niebawem też mnie czeka taki zakup, dobrze wiedzieć co jest na rynku. Przejścia w parku rzeczywiście makabryczne. Ale skoro mąż Andzi się tym zajmie, to już chyba bezpieczniej będzie... ;-) Andzia, Lenka musi mieć niezły apetyt! A wygląda na takie niewiniątko ;-) Kosmetyki pięknie działają! Oj, bo się uzależnię... A taka próżna jestem, że nie mogę przestać myśleć o tym październikowym katalogu :-D. Ech... Też mam mnóstwo butelek, w tym tę jedną cudną z trupią czaszką od Kamykowego wujcia. Na razie przydają się tylko czasem, jak muszę wyskoczyć na miasto, co się rzadko zdarza, ale się zacznie w październiku - zajęcia. A może i praca też się w końcu trafi. Dziś złożyłam aplikację w KWP w K-cach, na cywilne stanowisko w Wydziale Kadr. Trzymajcie kciuki :-) Agol, podziwiam! Przyjdę na szkolenie do ciebie, jak już mi się uda pracę złapać. :-) Destiny, ja od początku wiedziałam, że z małym będę chodzić na basen, ale te ceny to kosmiczne. W dodatku najmniejsze pieluszki dopiero od 7 kilo. Dopiero teraz się mały załapie :-) Tylko mężuś musi wydobrzeć, bo potrzeba tam dwóch osób do małych bobasów. Ale ja w każdym razie piszę się na basen z Wami. Spectro, nie bój nic! Wkrótce południowy przyczółek się bardziej zaludni. Kiedyś w końcu muszę wrócić do własnego mieszkania. Chyba... ;-) Marchewko, cóż mogę dodać? Destiny pięknie to ujęła (czuć praktyka!). Ja niepraktykujący psycholog, ale za to żona ze stażem powiem Ci, że to co mamy zawsze zależy od tego ile nad tym pracujemy. A małżeństwo to najcięższa i najbardziej niewdzięczna praca. I to kobieta pracuje, a mężczyzna korzysta. Nie wiem czemu tak jest, może to pokutuje patriarchalny model rodziny. I nawet te wyzwolone, nowoczesne kobiety dają się uwikłać w ten stereotyp, że pielęgnacja ogniska domowego to domena niewiast. Nie wiem, czy jest gdzieś facet, który choć w minimalnym stopniu nie jest tym przesiąknięty. Nawet mój mąż, dla którego to nie był problem powiedzieć: Kochanie, oczywiście, że nie ma sensu, żebyś rezygnowała z życia zawodowego, jeśli jesteś lepiej wykształcona ode mnie i masz większe doświadczenie. Ja zajmę się Kamilem i domem, a ty pracuj i zarabiaj - też taki jest. Usiłuję wyplenić takie myślenie, ale czasem się zastanawiam ile we mnie samej jest tego stereotypu? Nie ma recepty na szczęśliwy związek, można jedynie pracować i cieszyć się z owoców. Ja nie pracuję sama - zaganiam Tomka do tej roboty tak samo. Czasem kij, czasem marchewka... (nomen omen ;-)) Ale rzeczywiście efekty widać szybciej, jeśli rozwiązuje się problemy rozmową, asertywnie (tfu, nie znoszę tego słowa), argumentami a nie komentarzami. Ja pamiętam ze studiów jeden cytat, który w zasadzie, przyznać muszę,stał się moją dewizą: Nie sztuka zmusić ludzi do robienia czegoś. Sztuką jest sprawić, żeby oni myśleli, że sami wpadli na ten pomysł. Wiem, to okropnie makiaweliczne, ale jestem manipulatorką (Destiny - ile miałaś w teście Mach IV? Ja duuużo, heh). Ale to działa świetnie w pewnym zakresie - zawsze jak mamy problem z dojściem do porozumienia, to staram się tak pokierować rozmową, stawiać Tomkowi takie pytania, naprowadzić na mój tok myślenia, że chcąc nie chcąc zaczyna oglądać sprawę moimi oczami. I często przyznaje mi rację. I przeprasza. A to też rogata natura Barana, cholernie uparta. Wkurwia mnie czasem jego upór i klapki na oczach. Ile muszę się naprodukować, żeby uruchomić jego wyobraźnię i postawić na moim miejscu.. Ale warto, bo działa. A i mnie pomaga spojrzenie z jego punktu widzenia, też przepraszam częściej niż kiedyś. No i wychodzę z założenia, że małżeństwo jest po to by uszczęśliwić ukochaną osobę, a nie żądać dla siebie. Mam to szczęście, że gdy dogadzam Tomkowi, to on zawsze zauważy. I od razu stara się bardziej, żeby nie zeżarło go poczucie winy ;-) hehehe. Wiem, że takiej temperamentnej osóbce jak ty może być trudniej przełknąć własną dumę, zwłaszcza że i mąż choleryczny jak się domyślam. Próbujcie, w końcu znajdziecie metodę idealną dla Was dwojga. I tylko dla Was. A macie dla kogo się starać! :-D Trzymam kciuki. Zadam niedyskretne pytanie (a może mi coś umknęło i nie doczytałam) - Marchewko, Agol o co chodzi? Domyślam się, że się znacie? Olapi, cudne te ciuszki. Dobrze, że nie jestem uzależniona od allegro. No i na szczęście rzadko chodzę do sklepów, bo Kamik od razu zrobiłby larmo, bo pewnie kupowałabym jak oszalała. A on ma już pełne szafki ciuchów, nie mieści się nigdzie, babcia-zakupoholiczka nie zna umiaru. Ale za to dziś kupiła mu taką czapkę, że żal, że jeszcze zimy nie ma! Czaderska! A Kamiś wygląda w niej jak ... hmmmm... ptyś z kremem mniam mniam! Albo cukiereczek... Taka słodka pralinka nadziewana... Ratunku, muszę przestać myśleć o słodyczach. Jestem na głodzie - odstawiłam słodkie, bo nie mam się w co ubrać i muszę to dupsko odchudzić. Na razie odrobinkę działa, ale nie mogę wytrzymać! uch! Olkaa, zapisz proszę wszystkie hasełka Krzysia, bo założę się, że afrykańskie klimaty nastrajają go słowotwórczo ;-) Już nie mogę się doczekać. Judytko, Kamik nie zawsze lubi ćwiczenia zalecone przez rehabilitantów. Ale mamy ten komfort, że sama z nim ćwiczę i mogę wybrać takie chwile w ciągu dnia, kiedy on ma na to humor. Spectro, a tak wracając do terapii uzależnienia od dzieci - nie mogę Wam pomóc, sama się załapię w pierwszej kolejności ;-) Co do piwka natomiast - hmmmm, tyszanka jestem ;-) Należy wspierać lokalny przemysł ;-) Ok. Ale się naprodukowałam! Ale mam nadzieję, że nadrobiłam zaległości. Jak coś mi się przypomni, to jeszcze naskrobię, ale już chyba nie dziś :-) Pozdrawiam Was wszystkie, buźka! Dobranoc
  7. Ojejejejej! Ale rozwijacie ten topik dziewczyny, a ja nie nadążam nawet czytać, a co dopiero wziąć udział w pogaduchach! Spróbuję nadrobić dwudniowe zaległości. Mamuniu, gorąco Was pozdrawiamy! Wracajcie szybko do domu zdrowi i szczęśliwi! Majkkaa, nieźle! Mój mąż też mi delikatnie sugerował, że z makijażem bym wyglądała i czuła się lepiej, ale widzi ile mam pracy przy Kamyku, a on z tą swoją niesprawną ręką mało może, więc to była tylko taka nieśmiała sugestia ;-). Bo przecież zawsze jestem taka piękna i młoda! Czarodziej, ale słodki... Fraszko, na żadnym innym forum nie znajdziesz tak zagorzałej zwolenniczki karmienia, jak tu :-) Sporo czytałam przed porodem i karmieniem, ale najwięcej musiałam wiedzieć potem - moja teściowa nie karmiła piersią swoich synów i uważa, że Kamil też bez cycka przeżyje - na butli :-( No więc zaparłam się i rozpoczęłam cichą wojnę na argumenty. Teraz mamy równie cichy rozejm... No może nie taki cichy, bo pod nosem mruczy wystarczająco głośno ;-) I teraz jest to dla mnie punkt honoru. Chociaż muszę przyznać, że każdy znany i nieznany sposób na zwiększenie laktacji mi podsuwała lub wręcz kupowała, gotowała i podawała na stół :-) Ale mam niejasne wrażenie, że to nie z szacunku dla mojej decyzji, tylko dlatego, że uważała, że Kamyk głodował. hehehe Ale dlatego, że wiem ile mój pokarm znaczy dla Kamila, mam zamiar karmić jak najdłużej. Jak się da to może i dwa lata... :-D Teściowa się wścieknie! Już teraz podsuwa pod nos Kamilowi różne kąski, a mnie krew zalewa. I oczywiście te teksty: Rafał jadł żurek jak miał cztery miesiące. cztery?!!! Dżizas!!! i tym podobne, chyba nie muszę wymieniać... A ja zapowiedziałam: dopóki dobrze przybiera na wadze, to będzie tylko na piersi przez 6 miesięcy. A potem powoli wprowadzimy coś innego. Na razie się udaje. Tfu, tfu...
  8. Fraszko, ucałuj od nas mamunię i Alusia. Oby jak najszybciej był zdrowy!
  9. Mysico, muszę jutro jechać do dziekanatu, a czynny jest niestety od 10 do 13. Ni w pięć ni w dziewięć :-( Kiedy jeszcze będziesz miała wolne przedpołudnie? Nie ukrywam, że najchętniej to bym cię widziała z tym przystojniakiem :-D Weź Miśka i przyjdźcie razem!
  10. Mamuniu, bądź dzielna! Buziaki dla ciebie i Alka! Mysico, jadę jutro do Katowic, ale jeszcze nie wiem o której, więc jeszcze dam znać. Rany! Kamiś przy cycku, ja na fotelu i zdrzemnęliśmy się godzinkę. Teraz mnie plecy bolą :-(
  11. Andziu, jeśli to było pytanie do nas, to ja mogę polecić Brauna. Dużo żelazek udało mi się zepsuć, nie znoszę Tefala, niewygodny. Najlepiej w ręce leżał Braun.
  12. Mamuniu, nie odchodź!!!! Buuu.... ;-) Mysico, a może jutro? Powiedzmy ok. 14? Destiny, dołączysz? Kamiś dzisiaj zupełnie się rozregulował, ale był za to słodki rano, bo zasnął na - uwaga! - trzy godziny! Akurat zdążyłam pojechać na uczelnię i wrócić. Z niczym co prawda, ale za to wiem, co będzie za tydzień - zajęcia... Nie chce mi się... Może sobie wezmę IOS?... Ale najpierw to i tak jeszcze muszę pozaliczać resztkę z trzeciego roku. Też mi się nie chce... A potem poszliśmy na długi spacer. I Kamiś nie pospał. Nawet nie leżał w wózeczku. Kazał się nosić. Ledwo doszłam do domu - moje stopy!!!! Dzięki ci boziu za Andzię (i krem z Faberlic) ;-)! Najpierw ciepła woda, potem chłodna, potem mężuś i masaż... mhmmmmm... A potem Kamik postanowił... nie zasnąć po kąpieli. Ale za to podobało mu się u babci na rękach i w końcu wtulony w nią padł. Jest taki piękny! Wszyscy go biorą za dziewczynkę, bo jest taki śliczny :-D A najlepsze jest to, że ma niezwykły talent do podrywania babek! Tylko przedzial wiekowy sobie dziwny upodobał - balzakowski, hm hm. Mówię wam, żadna starsza pani nie przejdzie obok niego obojętnie - wszystkie spojrzą, zatrzymają się, po czym zaczynają do niego zagadywać. On odpowiada szerokim uśmiechem, a one miękną i już nie potrafią odejść hihihi. Pewnie tatuś wolałby, żeby ćwiczył na nieco młodszych obiektach, ale niedoczekanie jego ;-) heheheh
  13. Mamuniu, znalazłam właśnie przed chwilą: http://www.pracuj.pl/oferty/1087458.html Destiny, szalej póki jeszcze możesz! Korzystaj! Andziu, myślę, że Kamyk po nocach śni o takiej kobitce jak Lenka ;-)
  14. Andziu, to wezmę KN3, KN4, F3 i SL7. Zapraszam do mnie na Pronobisa 15 na kawkę :-). O której się mogę spodziewać? Idziemy jutro do neurologa z małym, ale do południa jestem.
  15. Fraszko, buziaki dla ciebie i Tatianki! Mysico, Destiny - ponawiam zaproszenie :-) Skorzystajmy póki Destiny jeszcze w dwupaku ;-) Andziu, chętnie zrobiłabym małe zakupy, ale nie wiem jak byłoby z odbiorem? Nie chciałabym cię fatygować, ja nie znam zbyt dobrze Chorzowa, a pocztą się nie opłaci... Kamyk ostatnio cudnie śpi na spacerach - może dlatego, że tak zimno, a on w cieplutkim polarku, rozmarzony, wymięknięty... ;-) parę godzin tak sobie jeździliśmy. Jutro wizyta u neurologa. Kontrolna. Trzymajcie kciuki. Marchewko, podziwiam cię. Chciałabym wybrać się z małym gdzieś dalej, ale się boję. U mnie problem jeszcze w tym, że cyca nie wyjmę na dworcu w katowicach hehehe. Olkaa, ja też!!! ale to musiałaby być wielka torba ;-) Judytko, przyznaj się - doklejasz Patryczkowi sztuczne rzęsy, żeby tak pięknie na zdjęciach wyszedł :-D. Zazdrość mnie zeżarła ;-) Dziewczyny, buźka! Lecę pisać zaległe referaty. Ale mi się nie chce!!!!
  16. A jak wizyta u lekarza twojego męża? Mam nadzieję, że wszystko dobrze Pamiętam jak jeden z lekarzy Tomka (chiński lek. med. z wieloletnią praktyką, stosuje u Tomka m.in. akupunkturę i zioła) powiedział kiedyś, że dziecko jest najlepszym lekarstwem na wszystkie choroby świata :-)
  17. Majeczko, każda z nas miała chyba przejścia ze \"służbą\" zdrowia. Olej ich! A Bartuś ze swoją wagą nie przekracza chyba nawet 70 centyla, więc gdzie mu tam jeszcze do grubości! Taka niekompetencja poraża...
  18. Majeczko, każda z nas chyba miała przejścia ze \"służbą\" zdrowia. Olej ich! A Bartuś z taką masą nawet nie przekracza 70 centyla, więc gdzie mu tam do grubości? Taka niekompetencja przeraża... Jak wypadła wizyta twojego męża u lekarza? Mam nadzieję, że jest ok. Pamiętam jak jeden z lekarzy, którzy leczą mojego męża (Chińczyk - stosuje akupunkturę i zioła u Tomka, ale jest lek. med. z wieloletnią praktyką) powiedział, że dziecko jest najlepszym lekarstwem na wszystkie choroby świata!
  19. Majeczko, każda z nas chyba miała przejścia ze \"służbą\" zdrowia. Olej ich! A Bartuś z taką masą nawet nie przekracza 70 centyla, więc gdzie mu tam do grubości? Taka niekompetencja przeraża... Jak wypadła wizyta twojego męża u lekarza? Mam nadzieję, że jest ok. Pamiętam jak jeden z lekarzy, którzy leczą mojego męża (Chińczyk - stosuje akupunkturę i zioła u Tomka, ale jest lek. med. z wieloletnią praktyką) powiedział, że dziecko jest najlepszym lekarstwem na wszystkie choroby świata!
  20. Na szczęście nie mam. Ale problemem są pięty.
  21. Kamyk też ostatnio częściej w nocy jada. Może robi zapasy przed zimą? ;-) Kupiliśmy mu wczoraj nowego gryzaka o dość skomplikowanym kształcie. Wcina jak szalony, wydając przy tym przedziwne odgłosy. I mruczy jak niedźwiadek, chyba z zadowolenia ;-)
  22. Dzień dobry! O której dzieciaczki robią wam zazwyczaj pobudkę? Kamyk dziś bezlitonie wyrwał nas o 5.30 A że my nocne Marki, to mało snu mieliśmy...
  23. Dziewczyny, proszę o fachową mamusiną poradę. Znalazłam fajny śpiworek do wózka: http://www.allegro.pl/item245358072_sliczny_cieplutki_spiworek_do_wozka_inglesina.html Tylko tak się zastanawiam, czy to jest praktyczne? Czy przyda się zimą, czy bardziej poręczny będzie ciepły kocyk? Kupić? Nie kupić?
  24. Marchewko: http://www.allegro.pl/item244472789_nowy_mackays_misiaczek_na_3_6_miesiecy.html http://www.allegro.pl/item242813111_kombinezon_roz_74_80.html
×