Nula_tyszanka

Destiny, niekoniecznie, też znam dzieci, które nie miały kolek, choć ich rodzeństwo owszem. Ale poczekaj jeszcze dwa, trzy miesiące i zaczniesz inaczej na to patrzeć ;-)

Andziu, Kamisiowi wyszły w odstępie 4-dniowym. Dwa miesiące temu i od tego czasu cisza - nie ma następnych... Marsjanko, podziwiam. Ja po wczorajszym spacerku wymarzłam i stwierdziłam, że dziś nie zaryzykujemy. Siedzieliśmy w domku. Ale u nas mogło być o te parę stopni mniej - zawsze bywa, bo jesteśmy w kotlinie. No, na skraju, ale w kotlinie. :-)

Marchewko, nie mam pojęcia! Nie znam się na babskich ciuchach :-( ani na ich cenach na allegro. Sprzedaliśmy te koszule, bo chcieliśmy je sprzedać, a nie zarobić - nie mieliśmy komu dać, a żal wyrzucać, bo porządnych firm. Myślę, że warto popróbować, na pewno ktoś ją kupi. A jaki rozmiar? :-) Głupia jestem, nie mój...

Zawsze mało spał i bywa z tym u niego w kratkę. norma to 40 minut. Ale teraz obudził się z blisko 2-godzinnej drzemki! Tylko że szalał od rana po całym domu, w końcu musiał paść.

Andziu, ja też chyba zdecyduję się wczesniej niż początkowo planowałam. Jeszcze bardziej mnie w tym utwierdził lekarz Kamcia, który stwierdził, że niezawodnym sposobem na wychowanie nierozpieszczonego smyka jest... drugi smyk, byle szybko. ;-) Oczywiście to był żart, ale dał mi do myślenia. Między mną a moją siostrą było 2 lata różnicy i czasem żałowałam, że to dużo. Poza tym obserwowałam sobie Lenkę i widzę jak rozbestwiłam Kamusia. Ale wszystko zależy od Tomka i jego leczenia...

Cześć Kate! Fajnie by Cię było gościć tu na stałe :-) Sny... Hmmm... a co to takiego? :-) Nie pamiętam żadnego od wielu miesięcy. Jedynie miałam jakieś urojenia hipnopompiczne za każdym razem, gdy Kamiś wołał w nocy jeść, bo po omacku oklepywałam łóżko koło siebie szukając go, przekonana, że śpi ze mną, a nie w łóżeczku. Ale tak było w Siemianowicach - kilka razy w nocy :-) Tu w domu już mam normalne poczucie kierunku, z którego dochodzi wrzask głodnego Diabełka Tasmańskiego ;-)

Pyniu! Ty masz chyba ciśnieniowy, prawda? Pamiętam jak kiedyś pisałaś, że wypiłaś kawę ze starego naboju i nie zorientowałaś się :-) Oświeć nas, bo mnie i Tomkowi też się marzy takie cudeńko. Aczkolwiek ja kawy przy Kamiku nie piję, bo musiałabym się chyba roztroić, żeby opanować potem tę torpedę, a Tomek źle reaguje na kawę przy tych dziesiątkach leków, które teraz bierze. Ale nam się marzy, hehehe! Dziecina poszła spać, tatusia wymęczył z rana, bo mamusia Kamilka zasnęła tak twardo, że jej wrzask syna nie ruszył :-P Ale dał popalić w nocy. Zresztą jak każdej nocy. Budzi się do karmienia co godzinę, od święta daje mi półtorej. Ale nie narzekam - karmienie piersią jest i tak o niebo wygodniejsze od butli, a jak dotąd nie chorował ani raz (odpukać!). Chociaż nauczył się symulować kaszel :-D Komicznie to robi :-D Ide pakować paczki, na allegro chyba rozkręcę biznes, bo skuteczność mamy nieziemską. Pamiętacie jak Wam pisałam o blisko 30 koszulach Tomka, z którymi nie wiadomo co robić, bo za duże o kilka numerów? Poszły jak woda :-) Jestem w szoku! A szafa taka puściutka - tyle miejsca, które mogłoby być wypełnione przez jakieś moje nowe łaszki :-P Pa

Aluś tak dzielił każdemu według zasług? To chyba musi mieć świetne wyczucie ;-) Musisz mieć rzeczywiście wesoło z tym bąblem. Podrzuć jakieś perełki z Sylwestra. Fraszka juz nas jednym hasełkiem uraczyła, ale to tylko podsyciło apetyt. Piszę tak z doskoku, bo mam smakołyk na kuchni i muszę pilnować, coby się nie przypalił :-P

Andziu, Jasiek kochany! Docenił Twoją kuchnię :-) Marchewo, no jasne, że dla elfów! ;-) A co myślałaś? :-P Mamuniu, no popatrz, mój syn na topie, a ja jakaś taka niedzisiejsza... :-)

Mamuniu! Eee, no co ty? Opuścisz nas? Nie wierzę. Przecież kochasz nas tak samo jak my Ciebie! :-D

Marchewko, absolutnie żadnej pyralginy! Dzieciom szkodzi, bo jest bardzo silna! Niszczy nerki i wątrobę. Ibufen (to samo co Nurofen, ale polski, za rozsądną cenę) ma działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, więc działa nieco szerzej niż paracetamol, ale nie wiem czy jest taka potrzeba. Jeśli Kacperek się dobrze czuje, to Ty też wyluzuj skarbie, bo Ciebie na sygnale wywiozą. I kto mi elfy przyśle? Trzymaj się, my Wam ślemy gorące fluidy :-)

Marchewko, elfy! Pliiiiiissssss!

Destiny, czym Ty ją karmisz?! :-) Duża dziewczynka! Dziewczyny, pozazdrościłam Wam ślicznych fotek i postanowiłam zadać Wam zagadkę: Co powstanie, gdy Diabeł Tasmański wpadnie w ręce szalonego stylisty? To: http://nula-.fotosik.pl/albumy/341192.html

Mamuniu! Przespałaś Nowy Rok - to dopiero musiała być impreza ;-) :-P Prosimy o relację! Spectro! Jak Wam minął Sylwester? Też jeszcze odsypiasz? Kamuś postanowił, że dziś zacznie szaleństwo o 6. Makabra! Muszę się nauczyć wcześniej chodzić spać. Ale teraz na szczęście zgodnie z planem ucina swojego porannego komara, więc mogę wypić z Wami herbatkę z mleczkiem. Mniam! Nie ma to jak zacząć dzień z ulubionym napojem :-) No i mogę zrobić w spokoju i powoli mój makijaż :-P Hasło Tomka: Tak, tak! Odpicuj się! Nie będzie w domu straszyło ;-) My jak stare dobre małżeństwo... Nawiasem mówiąc jaki trzeba mieć staż, żeby być starym małżeństwem? Ale za to za każdym razem jak się umaluję, to wzdycha: ale pięknie wyglądasz! Tak się maluj, nie inaczej! I kupuje mi wszystkie mazidełka jakie chcę, hehe! Więc korzystam i się maluję. Mojej nieogarnionej próżności brakuje teraz tylko zapachów. Ze względu na Kamcia zrezygnowałam na co dzień z perfum, a tak je kocham... Kilkanaście flakonów stoi i pokrywa się kurzem... Ale już niedługo :-) Powoli zacznę go przyzwyczajać, że mama nie tylko cycem pachnie :-)

Elfy? Ja też, ja też! Proszę!

Juhu! Marchewo, też byłam kiedyś dumna z Kamcia, że jak zasypiał o 20, to na pierwsze karmienie wstawał o 2 w nocy. Przeszło mu bardzo szybko, hehehe. Ale to nie ja! Podejrzewaj dalej! Mysico! Głowa do góry! Pamiętaj przede wszystkim o jednym - dziecko mało rozumie, ale wszystko czuje. Jeśli będziesz się wszystkim zamartwiać, to Misiek będzie wszystko wyczuwał i odbierał Twoje nastroje. Więcej optymizmu i uśmiechaj sie do niego ile się da! Domyślam się, że Ci ciężko, ale może część z problemów Miśka ma podłoże w Twoich nastrojach lub lęku o niego? Wiecie, cieszyłam się ze \"złotego okresu niemowlęctwa\", niby miał być do ok. 8 m-ca. Ale mój syn go skończył razem z 7 miesiącem, gdy odkrył możliwości, jakie daje czołganie. Tydzień temu zaczął i już nie przestaje. Dziś pokonał drzwi do szafy w naszej sypialni. Nie ma juz żadnej bariery... Dlatego nie ma mnie w ciągu dnia, mogę dołączyć do Was dopiero wieczorkiem. Makijaż był, a jak! Zaczyna się dobrze. I wiecie co? Poszliśmy dzisiaj na łyżwy! To znaczy ja, a Kamcio ze swoim tatkiem zwiedzali park. Ale mi było dobrze! Czekam na jutrzejsze zakwasy :-P Ale jutro też pójdę! I pojutrze! A! Muszę Wam polecić jedną książeczkę - Kamuś dostał pod choinkę i jest fantastyczna! Poczytaj mi, Mamo, 50 bajek do czytania na głos. Teksty Wendy Cooling, ilustracje Penny Dann. Wydawnictwo Jedność, Kielce 2004. Kosztuje 30 parę złotych, bajeczki są oznaczone na 2, 5 lub 10 minut, ale są świetne!! Piękne historyjki, na dziecięcą logikę. Zaśmiewamy się z Tomkiem co wieczór z nich :-) Andziu, dziękujemy za miły czas spędzony z Wami, musimy to powtórzyć :-D A Lenka jest rozkoszna. I taka grzeczna! Obserwując ją uswiadomiłam sobie, że bardzo rozpieściłam Kamyka i zaczyna się z niego robić mały terrorysta. A te fałdki! Ech! Dziewczyny, jakbyście zobaczyły te nóżki! Mniam mniam, chrupnąć na raz! W porównaniu z Lenką Kamiś ma patykowate nóżki! Miałam nadzieję, że rozwinie przed nią swój urok osobisty, oczaruje i wybije z głowy Patryczka. Cóż, przeliczyłam się... Zaczął taki koncert, jakiego w życiu nie słyszałam! Na dodatek obudził Lenkę i dołączyła do niego - ale chórek! Tylko, że Lenka ma rozkoszny głosik, a od Kamykowego larma aż plomby wibrują... Więc chyba straciłam narzeczoną dla syna ;-) Wieczorem świetnie wycelował, bo się obudził o odpowiedniej godzinie, tylko zamiast tradycyjnego wrzasku o cyca zwabił mnie gadaniem. Cyca nie chciał, nawet nie otworzył ust! Ululać się nie chciał, tylko postanowił pobroić. A jak już sie zaczęły fajerwerki, to patrzył z otwartymi ustami i wybałuszonymi hm, hm... gałami ;-) Tak się ekscytował, że mało nie zwymiotował! Napędził mi strachu :-) ok. kończę, bo prasowanie czeka. Buźka!

Juhu! Do Siego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Oby nam się!!!!!!!!!!!! Posikałam się ze śmiechu! Jesteście pijane! Ale i tak Was kocham! Nie dołączyłam, bo dziecię wyczuło wieczór i ostatnie pół godziny starego roku spędziło u mamusi na rękach. A teraz czka, jakby co najmniej popił ;-) ciekawe, kto jutro obudzi sie z największym kacem ;-) Andziu, podkładka jest mi absolutnie niezbędna! Musisz mi jutro przywieźć! :-P Agol, gratuluję noworocznego postanowienia! Ja ograniczyłam się do: codziennie zrobię makijaż :-) Pa kochane! Idę uśpić smoka :-D

Dzięki, Marchewko! A myślałam, że z moimi cyckami to tylko na gryfiona bym się nadawała ;-). A tu proszę - mogę stać na dziobie i pokrzykiwać! Padam z nóg, Kamiś jak zwykle cały dzień aktywny, Tomek jak prawie każdego wieczoru nie do życia z powodu choroby, choć muszę przyznać, że moi panowie zajęli się sobą rano przez dwie godzinki i mogłam się zdrzemnąć. Ale luksus. Marchewko, ja też patrzę jak mój smyk rośnie i żal mi, bo teraz jest taki cudny i słodziutki! Ale pocieszam się tym, co pisze Mysica, a najbardziej mnie kusi przytulanie :-D. Dziś postanowił, że blenderowi też nie przepuści i cały czas mu pyskował, jak szykowaliśmy deserek :-D:-D:-D Jaki on jest śmieszny! A największą frajdą było dzisiaj jak mama udawała dzikiego konia i z dzieckiem na rękach galopowała po chałupie :-P dopóki ręce nie odmówiły jej posłuszeństwa... Ale muszę sie Wam pochwalić, że zarysowały mi się ładne bicepsy :-P Tylko po drugiej stronie ramienia niestety nadal wisi luźna fałda tłuszczyku. Martwię się o Majeczkę, tak długo do nas nie zaglądała, a jak pisała ostatnio, to w nienajlepszym zdrowiu byli. Majkkaa!!! Hop hop!!!

Pyniu, jeszcze masz jutrzejszy dzień! A nuż coś znajdziesz?

To znaczy, że przyjeżdżasz???? Jupiiiii!

Pyniu! Pomyśl o tym tak: to miłe uczucie mieć tak wyrafinowany gust, że nikt nie jest w stanie mu sprostać :-) Buźka!

Andziu! Ta lampa to bioptron i tak się składa, że ja ją mam. Od lat jej używamy i jest lepsza niż można sobie wyobrazić. Kupiliśmy sobie w bardzo chudych latach, na kredyt (sic!) i ani raz nie żałowaliśmy. A teraz najlepsze: przyjeżdżaj i ją bierz! Korzystaj, niech ci służy jak najlepiej i oby jak najszybciej, bo ileż może się to w końcu goić!?! Zapraszamy serdecznie, w końcu będzie ta kawka razem :-D

Dziewczyny, żadnych rozczarowanych kobiet tu nie ma! I nie wyobrażam sobie, żeby miały sie tu kiedykolwiek pojawić! Nie piszcie mi tu takich rzeczy! Jest wręcz przeciwnie - mamy tu całkiem spore grono spełnionych matek, przyjaciółek, które zawsze się wesprą i wesołych babek! Mam Wam przypomnieć, kto mnie podnosił na duchu, gdy dowiedziałam sie o białaczce Tomka? Gdy nie umiałam udźwignąć jego drugiej choroby? A kto mnie uspokajał, gdy bałam się o Kamcia, bo musiał być rehabilitowany? I całe mnóstwo innych razy? Zmęczenie zmęczeniem - każda to ma, ale rozczarowanie? to brzmi niewiarygodnie w Waszych ustach. Nie wierzę.

Hej! Pyniu! Mysico! Głowa do góry, to z pewnością chwilowy kryzys! Może spróbujcie tego, co na mnie działa zawsze skutecznie - zaparzcie dwie filiżanki dobrej herbaty (kawa, wino, drink - co wolisz), usiądźcie na kanapie, weźcie album ze zdjęciami i zacznijcie przeglądać. Mogą być zdjęcia Waszych smyków, dużo sprzed smyków, albo nawet dużo sprzed Was. A na razie ściskam mocno Was obie! Andziu! Buziaki dla Lenki! A mój Kamik odkąd odkrył uroki harców, to szaleje megaintensywnie, więc wieczorem pada jak dętka. I śpi! I nawet coraz rzadziej budzi się na przytulanki. W dzień ucina sobie co najwyżej dwie kwadransowe drzemeczki. Skąd on bierze tyle energii? Zaczynam podejrzliwie obserwować, czy nie jest przypadkiem z tych wampirów energetycznych ;-) Ale mnie nie ubywa - wręcz przeciwnie - przy nim sama się ładuję, tak samo Tomek. Więc jak on to robi? Mała elektrownia... :-D A jak fajnie teraz wygląda! Włoski ma coraz dłuższe, uwielbiam się nimi bawić jak go karmię i w efekcie gdy spoci mu się główka podczas szaleństw to mu się skręcają :-) I wygląda jak rozkoszny barokowy putto - tylko lirę w łapkę i pampersa ściągnąć. Odkąd tak broi, to śmiejemy sie z Tomkiem, że podłogi mamy czystsze :-D Tylko trzeba by było co jakiś czas włożyć go do wiaderka i mokrego znów dać na podłogę, bo w każdy kąt zaczołga się bez problemu ;-) Ech, ależ jest cudowny... A najlepszy jest, jak się z nami próbuje komunikować - eee! eeee! eeeee! Albo patrzy na nas i jak widzi, że na nim skupiamy uwagę to się głośno śmieje - fajnie to brzmi, bo ten śmiech jeszcze nie wyćwiczony, taki raczej wymuszony i wystękany, ale jaki szczery! No i za wszelką cenę zawsze próbuje przekrzyczeć odkurzacz - prawie sie dziś posikałam ze śmiechu, bo w dodatku kazał się nosić za Tomkiem i za odkurzaczem, żeby z bliska mu pyskować :-D W innym pokoju - bunt, hehe. Marzenie nie dziecko! Żeby jeszcze nie budził się tak wcześnie... Szósta to dla mnie srodek nocy... Marchewko, nie przemilczaj takich spraw, to niedobrze. Czasem trzeba oczyścić atmosferę, nawet jeśli wiązałoby sie to z kłótnią. Spróbujcie rozmawiać w dogodnych momentach o takich drażliwych sprawach, niech nie zasychają. Trzymam kciuki! Spectro, jak się dzisiaj czujesz? I co z Kasią? Mam nadzieję, że jednak nie złapała kolejnego choróbska. Trzymaj się, będzie dobrze! W końcu jesteś tytanem pracy i energii, więc co to dla Ciebie jakiś bakcyl? :-) Buźka! Kobitki, dla wszystkich Was uściski i buziaczki dla bąbli! Pa pa!

Hej kobitki! Mało mam teraz czasu na pisanie i nawet czytanie, bo mały zrobił sie taki mobilny, że nawet na sekundę z oczu nie można go stracić. Doczołga się wszędzie gdzie chce i sięgnie nawet tego, co wydaje się za wysoko. Oczy dookoła głowy! Wieczorem coś napiszę, jak mój mężuś pozwoli wyłączyć allegro. Wystawiliśmy parę rzeczy i to taka frajda dla niego (hehe, dla mnie też, ale ciiiii), że obserwuje cały czas. Ale skuteczność mamy zaskakująco wysoką :-) Właśnie teraz stoi na poczcie i nadaje jedną z paczek :-) Ok. Alarm się włączył :-) Pa