Wiesz, odnoszę wrażenie, że zachowujesz się odrobinę jak kaznodzieja - wybacz, nie mam zamiaru Ci dogryzać [wyłącznie dzisiaj ;)] Ale Drogi Roczniku - życie nie składa się z samych szczęśliwych chwil, chyba to wiesz. A udawanie i krycie się za sztucznym uśmiechem jest... chore. I tyle. Każdą żałobę należy przejść w całości, każdy jej etap. Nie udawać, że nic się nie stało, bo to rozwiązanie prowadzi prosto do domu bez klamek.
Pewnie większość z bywalców Kafeterii za kilka lat będzie miało mgliste wspomnienia o dzisiejszych problemach, ale teraz są one dla nich najważniejsze. Dlaczego starasz się je deprecjonować? Bo są Ci dalekie? A jeśli to właśnie reakcja innych tutaj pomaga człowiekowi z problemami? Chyba tak jest, skoro tylu tu ludzi, nieprawdaż?
Optymizmu należy się nauczyć, tu się zgadzamy. Ale chyba tylko tu.