Właśnie rrenko, lekarze mają gdzieś nasze samopoczucie, gdyby to chcieli zrobic stopniowo, tak by zapewnic nam jakis możliwy komfort, musieliby mnie trzymac w szpitalu o wiele dłużej, a jak wiadomo w szpitalach nie ma miejsc! Nie wiem do końca jak to jest ale może powinni jakies kroplówki wzmacniające stosować wtedy, ja nie dostałam zupełnie nic! A jak poprosiłam o coś przeciwwymiotnego(bo juz nie miałam sił wymiotować) to Pani pielęgniarka dała mi tylko syropek ziołowy przeciw nerwom, który natychmiast zwróciłam, oczywiscie powiadomilam ja o tym a ona powiedziała , że nie może mi inaczej pomóc i tak męczyłam się dalej! Kiedys doszłam do wniosku , że mogłabym o swoim życiu i swojej chorobie niezłą książke napisać :-) Ja dzisiaj jestem trzeci dzień na całej dawce i czuje się gorzej niż wczoraj, strasznie przymulona, tak jakbym miała za chwile odpłynąć, a drugiej strony zlękniona,strasznie mnie to denerwuje, chce mi się strasznie spać ale boje sie położyc do łóżka!! Naprawde mam nadzieje, że od jutra zacznie sie powoli robić lepeij!
Tak bardzo ciesze się, że trafiłam na to forum, mam nadzieję że z czasem poznamy sie lepiej! Zawsze myslalam, że ludzie głównie chorują na depresje a nerwice lekową to mam tylko ja i że jestem jakiś odludek! Chciałabym kiedyś założyć jakąś fundacje pomagającą takim ludziom jak my i nauczyc społeczeństwo o tej chorobie, bo ciężko zdrowym ludziom zrozumiec , że można bać się iść do kina, pojechac z przyjaciółmi na weekend, wybrać się na ślub koleżanki, pojechać na babskie zakupy lub bać się jazdy samochodem, a co dopiero zrozumiec atak lęku i paniki! Pozdrawiam Was gorąco i życze miłego popludnia, zazdroszcze Was słońca(ono mnie leczy) tutaj a Anglii (bo jestem teraz tu u męża na wakacjach z dziecmi) jest ciepło ale okropnie szaro!!! pa pa Dziekuje wszystkim za odpowiedzi lub komentarze do mojej historii :-)