Pawelob
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Toronto kiedy zmarł mój ojciec alkoholik płakałem jak dziecko. Miałem w tedy 23 lata. Dzisiaj tyle lat ma moja córka, a ja 46. Im bardziej się starzeje tym bardziej się "zapiekłem" w sobie. Pewnie dlatego że mogłem i potrafiłem stworzyć zupełnie inny dom niż ten w którym żyliśmy wszyscy. Udowodniłem samemu sobie że jak się chce to można żyć inaczej, kochać i być kochanym. TRZEBA TYLKO CHCIEĆ. Nasi rodzice - jak wiecie- nie chcieli. Ilekroć jestem na cmentarzu palę znicze moim kolegom i koleżankom. Obok grobu rodziców przechodzę obojętnie. Nie czuję emocjonalnej potrzemy myśleć i wspominać ich miło. W moich myślach przeklinam ojca takimi przekleństwami jakich nie mam odwagi tutaj napisać. I nie wstydzę się tego. ONI NIE MIELI DLA NAS SUMIENIA I NIE ŻAŁOWALI NAS. Zawsze ilekroć przeklinam ojca jest mi znacznie lżej. Pozdrawiam Wszystkich. Paweł
-
Pawelob dołączył do społeczności
-
Życzę Wam dużo szczęścia i radości, realizacji marzeń. wierzę że odnalazłaś swój kawałek szczęścia na całe życie. Paweł Zamość dnia 17.07.07 http://zwierzyniec.ovh.org/okolicznosciowa/slub/7.htm
-
Jestem tutaj co dzień lub co drugi dzień. Czytam Wasze wypowiedzi. Wybaczcie że nie dość aktywnie włączam się do dyskusji. Smutne jest to co piszecie. Wybaczcie.
-
Ę jestem jestem. dodaj temat do ulubionych i problem z głowy.
-
Niszczycielka czytając Ciebie widze swoją matkę. Kobietę tak bardzo niedoskonałą i zalęknioną. Ona podobnie jak ty bała się odejść lub zmienić cokolwiek w swym i naszym życiu. A żyła tak jakby cały czas pytała się : \" Czy tutaj biją... \" ? Ano zawsze otrzymywała od swego męża odpowiedź że biją. Żyła pogardzana i upokarzana a my wraz z nią. Perfidia tego skurwiela pijaka (mojego ojca) polegała na tym że to on szczuł przeciw niej swego syna i córkę ( mój brat i siostra ) przeciw niej. Co jeszcze bardziej niezwykłego to to że udało się kanalii. Nawet po ich śmierci brat z siostrą bardziej cenią pijaczka niż matkę. Ona nie mogąc poradzić sobie z mężem alkoholikiem ( podobnie jak ty ) pogrążała się w głębokiej religijności. Nie wiem czy jej to w czymkolwiek pomogło, mnie nie. Kiedy jestem na cmentarzu zapalam jedną świecę ( dla matki) , a potem pluję na płyte nagrobną ( to dla dawcy genów ). On nigdy nie uważał mnie za swojego syna a ja jego dziś nie uważam jego za swojego ojca. tym bardziej że całe swoje i innych życie zamienił w pijackie piekło. Niszczycielko jesteś jeszcze młodą kobietą, nie pozwól zmarnowac sobie i swoim dzieciom życia. Ja mam 41 lat i zbrodnia ( nie waham sie tego tak nazwać ) jakiej dopuścił się ten potwór żyje moim życiem ( naszym życiem DDA ). Czy chcesz tego dla siebie i swoich bliskich ??? Pozdrawiam Paweł .
-
Żono Student ma rację. brzmi to nieprawdopodobnie, ale to fakt.
-
Ę zwrtwiłaś mnie tym że jestes chora.Mam nadzieje że szybko wyzdrowiejesz. Ja też podobnie jak ty spędziłem te noc sylwestrową sam. Hm... w zasadzie towarzyszył mi pies.
-
Kochani życzę wam wszystkiego najlepszego, zdrowia, realizacji marzeń. I oby każdy z nas zapomniał to czego był świadkiem i co przeżył.
-
Kobieto musisz sobie dac radę. Życie z alkoholikiem porównuję do wojny na której nie bierze się jeńców. To jak \"wojna totalna\". Albo ty ,albo on. nie poddawaj się. I jeszcze jedna dygresja, może nie świeżej daty ale jak zawsze na tym topiku związana z naszymi krewnymi którzy byli lub są alkoholikami. Jak wiecie 1 listopada zapalamy znicze na grobach zmarłych. Ja zapaliłem mamie, czterem kolegom i... ojcu mojej koleżanki. Wachałem się czy jeszcze komuś zapalić. Ale kiedy wspomniałem sobie mój płacz jak bil mnie pijany ojciec, kiedy przypomniałem sobie błagania matki o to aby nie bił jej i mnie, uświadomiłem sobie że to juz wszyscy kórym miałem zapalić świece.
-
Moi kochani jestem. Musiałem sformatować dysk i co za tym idzi skasowałem wasz adres. A poźniej nie mogłem znaleść. ale jesteście. Nawet nie domyslacie jak bardzo się cieszę. Paweł.
-
Roma błagam ciebie nie rób głupst.
-
Kilka dni temu przyszedł do mnie brat. Z nieurywanym zalem że trzeba koniecznie zapłacić za remont grobowca rodziców. Nie byłoby nic w tym dziwnego , gdyby nie to że ojciec który jest tam pochowany jest mi całkiem obojetny. Jedyne co mnie skłoniło to obecnośc pochowanej w grobowcu matki. Dałem pieniadze, ale brat lepiej niech nie przychodzi do mnie. Sam co prawda nie jest alkoholikiem, ale sposób jego zachowania cechuje tatusia-alkoholika. Napiszcie moi mili co u was?
-
Jestem,jestem.
-
Ę to nie prawda co piszesz. Możesz kochać i możesz być sama kochana. Dlaczego masz być jakaś wyjątkowa i nie można ciebie kochać i cenić , szanować. Pozdrawiam Ciebie i wszystkich piszących. Nie trać wiary w siebie.
-
JMTM nie dawaj wiary \"bajkom\" w rodzaju... \" nie umiesz żyć \". A co to znaczy? To według tej kolezanki jak masz żyć ? Wiem że to co teraz napisze wyda się tobie trywialne ale trochę wiary w siebie. Ja tez miałem nieudane znajomosci z dziewczynami. Trzy razy próbowałem i za kazdym razem nic mi z tego nie wychodziło. Jak widzicie nie tylko wy dziewczyny,kobiety macie problemy z partnerami. Ale i mężczyźni również. Ja podobnie jak wszystkie DDA bałem sie samotności . Koniecznie chciałem mieć dziewczynę do której mógłbym sie przytulić. Niestety nie było mi to dane. A zapewne zastanawiacie się jak ożeniłem sie? HM.... Siostra dla kawału będąc pod wpływem alkoholu na moich urodzinach zaproponowała że ozenie sie z jej kolezanka z pracy. a dzieki temu dostaniemy nawet mieszkanie bo stary lokal jej matki przeznaczają na rozbiórke. I jak powodziała tak sie stało. W tedy miałem 22 lata i czułem się jak ... starzec. A dzisiaj kiedy mam 40 czuję sie jak nastolatek. Dziewczyny drżyjcie przede mną. JMTM Głowa do góry jestes normalna kobietą i nie jestes wcale inna. Pozdrawiam wszystkich Paweł.