Tina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Tina.
-
Ja chcę leczo!!!! A jęzorki - pisze teraz ze spacjami, ale się ich nie wstawia : - p
-
Mati, to fajnie! I zazdroszczę teściowej, moja nie daje mi kasy, bo się pewnie boi, że podstępnie kupię sianowaet jabłka albo co... Pewnie, że nie ma się co dołować, łepetynka w górę. I wcale nie jesteś wyrodną matką, tylko matką matką zrelaksowaną, co wpływa stymulująco na rozwój dziecka ;-)
-
Uprzejmie donoszę, że w dyskusję z Sindi wdałam się po złożeniu doniesienia na kafe... :-p a na forum była głucha cisza, i nie było z kim pogadać. A co do teściowych, Martynika, wspieram cie póki co sercem i umysłem, a jak bedzie trzeba to dorzucę ile moge na płatnego uciszyciela... Rozumiem Cię, bo moja zołza jest przekonana, że ja karmie Bartka trawą i opsim żarciem, i ciągle podtyka mu coś. np zupkę, którą ugotowała itp. Ostanio jak przyszła, to z własnymi jabłkami i stwierdziła, że te, która ja kupuję sa \"sianowate\", cokolwiek by to znaczyło i mam dawać Bartkowi te, które ona kupiła. A gdyby zsumować jej konkluzje dotyczące podobieństwa dzidka do mnie i do Kuby, to wynikałoby, że Kuba sam sobie to dziecko zrobił, a ja byłam tylko workiem do przechowania tego cudu genetycznego przez okres 9 m-cy... Zraesztą po każdej rozmowie z nią mam ochotę zalac się w czarnoziem, bo inaczej musiałabym się powiesić - jestem za chuda, za nerwowa, rozrzutna (bo używam pampersów i mokrych chusteczek, a jej córka używała pieluch tescowych i wody),za dużo solę i Kuba będzie miał nadciśnienie, chodzę do lekarza prywatnie jak trzeba ( a przeciez są przychodnie dyżurujące), łykam pigułki - a przeciez można kalendarzyk, jakie to zdrowe i tanie! , oraz odkurzam przy dziecku - nie wiem, w jaki sposób to dziecku szkodzi, ale ona i jej córka zamiatały przyu niemowlętach zmiotką owiniętą mokrą szmatą oraz nie eksmitowałam psa jak urodził się Bartek, zresztą mój pies jest mniej fajny od jej psa.... mogłabym takjeszcze długie godziny... Niestety misiowy sad ziemniki ze szpinakiem bodajże skończyły się u Bartuchy odruchem wymiotnym. Oki, tyle tytułem porannych żali. Si ju!
-
hejka Mati, jak samopoczucie dziś? jak bedziesz u rodziców, to może brykniecie na wycieczkę do Kielcowa? Ja zapraszam, jak bedzie ładna pogoda, to może połazimy sobie po jakiś fajnych miejscach? A reszta co? Nikt już nie pija kawki w IV RP?
-
Nie gadałam sama ze sobą na forum, tylko z jakimś zestresowanym czarnowidzem. A poza tym trzeba być czujnym, wróg czai się wszędzie, a spiski niejednych juz wykończyły ;-)
-
Nadmiar pesymizmu. Poprzedni post to żart taki, ha ha....
-
Uprzejmie donoszę: A Martynika, Edyta i Sindi gadają sobie na gg, a na forum im się nie chce pisać :-p Widziałam!!!! Życzliwy. ;-)
-
Obiecała i dotrzymuje słowa, co prawda jeszcze nie nadgoniłam tyłów z czytaniem, ale nie mogę sie powstrzymać. Wielkie buziaczki Dziewczynki i fajnego roku. Ja wróciłam z wczasów od mamy, gdzie udawałam nieugiętą królewnę, która nie da się przeprosić, niech ten patafian mój nie mąż nie myśli, że można nabroić i nie ponosic konsekwencji. Co prawda szlag mnie trafiał, bo choć moja mama jest najkochańsza na świecie to doprowadzała mnie do pasji juz po trzech dniach, a byłam u niej dwa tygodnie ponad. No ale było, minęło, trzeba zapomniec. Mati, wierzę Ci, że masz dosyć, bo jednak faceci to serio są z jakiejś innej bajki, najprawdopodobniej z mangi, bo jakoś aluzji nie łapią i mogą zakończyć żywot w trasie między łóżkiem a lodówką. Najlepiej ich ignorować. co do umiejętności Bartka to spaceruje trzymany za rączki, siedz sam przez kilka minut ( dłużej nie pozwala mu chyba adhd wieku niemowklęcego ;-) ), ostatnio nauczył się wstawać trzymając się za szebelki łóżka, nie umie raczkować, podnosić się na czworaka ani siadac samodzielnie, i jest wielbicielem celulozy - pożera gazety i ksiązki jak tylko uda mu się je złapać. A teraz wrzeszczy, więc kończę.
-
Patrz, nawet Mciej potrafi wstawic spację w dobrym miejsu, a ja nie.... ;-)
-
Trochę lepiej, ale to pierwsza nasz ataka kłótnia od roku, i pierwsza noc od 12 lat, kiedy Kuby nie ma w domu(służbowych wyjazdów nie liczę). Po prostu, głupi palant, zyczył mi wesołych świąt i poszedł, fakt, że ja odpowiedziałm mu dosyć niecenzuralnie, bo do spokojnych nie należę, no ale bez przesady...
-
I podobno dobrze wpływa na laktację, Tosia będzie miała jutro używanie...
-
Miło mi, Sindi,bo zawsze to raźniej... Ja dziś jestem wersja hard, bo dębowe, ciekawe czy jutro też będę miał hard poranek... ;-)
-
Bartek usnął i włąsnie sobie otworzyłam piwko. A Maciuś cudny...
-
Ja tylko nie rozumiem, dlaczego ma być tak, że Kuba może a ja muszę - uspić Bartka, zmienic mu pieluchę, umyć gary etc. Przeciez ja przed urodzeniem dziecka byłam CZŁOWIEKIM a nie robotem dalczego nagle ma być inaczej??? I oczywiście jak na złośc Bartosz nie chce spać!
-
Hej, dziewuszki, jest tam któraś, bo moja depresja sięga dna.... Nie wiem, czy to ytlko zły dzień, czy to faktycznie koniec, czy ja jestem takim chodzącym nieudacznikiem, czy to zbieg okoliczności i tak już musiało być... Ale chyba moje nie malżeństwo przeżywa nie tylko kryzys, ale po równi pochyłej zmierza ku końcowi... W kazym razie już brakuje mi siły żeby płakać... I tylko moje trzyębne szczęście zmusza mnie, żeby funkcjonować. Mam dosyć, nie umiem byc matką polką i zakończyć swój śiwiat na sprzataniu, gotowaniu i zmianie pieluch, czy to naprawdę jest nie do przyjęcia???
-
Meg, ja Cię nie chcę martwić, ale myśmy już urodziły Dzidziory w maju tego roku... :-)
-
Mocca, jak juz opadną egzaminacyjne stresy to moge Cie wykorzystać? Może uda mi się złapać Cię na gg? W jakich godzinach bywasz?
-
dziewuszki Kochane, ja bym nawet piechota poszła, bo uwielbiam polskie morze a okolice Karwi szczególnie. Tylko cięzko mi zaklepać pokój u Mati, bo może się okzać, że Kuba pracuje i nie damy rady. Gdyby to było ciut bliżej miałbym w nosie kierowcę, ale tak.... Uwierzcie mi, że jak Kubsztyl tylko będzie miał urlop, to choćby z namiotem ale przyjadę. Tylko Bartka podzrucę do miękkiego wyra u którejś. A trzeba było - osobno :-)
-
Mocca zdaje egzamin radcowski. Bebiko wczoraj wieczorem poszło jak woda, a dziś rano przestało być fajne. Nie wiem, jakie jeszcze mleka są na świecie - Nan, bebilon, Humana, bebiko - żadne nie wciąga Bartka na dłużej,chyba faktycznie będzie antymleczny. Za to na zupy to chyba zbankrutuję.... Wczoraj ugotowałm mu ziemniaka, marchewkę i mięsko, ziemniaki i marchewkę zgniotłam widelcem, a mięso zmieliłam z koperkiem i dałam mu prawdziwe drugie danie na kolację, wszytsko ułożone na talerzyku, plastikowy widelczyk.... Niby jadł, ale bez zachwytu, bardziej podobało mu się gmeranie w talerzu, za to jak otworzyłam słoiczek to buzia mu się nie zamykała. Dziś jeszcze spróbuję z zupą buraczaną, a ajk efekt będzie taki jak wczoraj, to trudno, pozostanie mi tylko napad na hurtownię spożywczą...
-
Zdolny Maciuś, bo wstawia spację między wyrazami... ;-) Jak nic to były świąteczne życzenia w dzidziorowym języku... Ja to odzcytałam jako \"zdrowych wesołych świąt życzy Maciej\" - ilość wyrazów się zgadza... Coś nam Mati zaginęla.... Hej, Mati nic si,ę nie sm€ć, jakby co to moge wpaść do twoich rodziców z życzeniami, bo to własnie oni mieszkają gdzieś tu w okolicy, prawda? Edzia, a Ty słoneczko tez się trochę opitalasz, Twoje ostatnie zaangazowanie w rozmówki polsko-moherowe jest poniżej krytyki. Za karę do Torunia udasz się nie piechotkę, albo na Martyniki osiołku, jak dołożysz do tego swojego jamnika to wyjdzie niezły zaprzęg. Chyba, że to swiąteczne przygotowania w fundacji Cię tak pochnęły, wtedy jesteś usprawiedliwiona, ale mogłabyś coś o tej funadcji naskrobać. Czym się zajmuje np. Ockej, ja na razie też kończę, ale jeszcze tu wrócę!!!
-
Sindi, a Tobie wysłałam mail na gg .
-
Edi, jak masz zapisany mój nr to skorzystaj z opcji \"katalog publliczny\", czyli to co dostępne na temat danej osoby dla ogółu.
-
Sindi, chcemy, tylko gdzie??? Mocca, gratulcje, tzn mogę powiedzieć mojemu nie, że jurto obiad koło 16... Ufff, bo już się bałam, że znów pizza na obiad :-)
-
A co do jogurtów... takie z owocami czy o smaku? Np, jakiej firmy? I jak Gudi reaguje na jogurty żoładkowo? Bo ja własnie tak myślałm, że skoro sa desery jogurtowe dla dzieci, to czemu niby sam jogurt miałby szkodzić? A ztym, co piszą na słoikach to w ogóle czeski filam - ja po prostu patrzę na skład, i jesli składniki sa dozwolone to daję, ostatnio np Bartek jadł zupę ferbera od 9 miesiąca, bo nie było tam nic zaskakującego... Przez ta Mocce to bedziemy jutro mogły zdobić palakt \"bo nie było zupy\"... ;-)
-
Ja nie jestem tajemnicza, bo własnie, jak któraś spryciula zauważyła, na gg wpisane jak byk, że Justyna. Tina - bo tak na mnie mówił mój najmłodszy brat, jak był ociupinką jeszcze. A co do Bobovity, to Mały ją lubi, zreszta on lubi wszytsko co w słoikach, tylko moich dań nie lubi... dekamilka- do tabelki proszę! Bo cię inaczej będę straszyć po nocach...... Mocca, zlituj się, bo u mnie w domu bajzel i obiadu brak.... Aaa, Mocca i pediatra radził próbować różne maleka, może któreś mu bardziej podejdzie - dziś kupiłam bebiko, zobaczymy... Na dwór z katarem wychodzimy, ale na krócej. No to baj