Tina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Tina.
-
Macie, macie..... A co???
-
Martynika, Bartek na maleko obraził się śmiertelnie jekiś miesiąc temu, mleko solo, ale tez wszytsko co z mlekiem - kaszki, puree etc. = odruch wymiotny przy pierwszej łyżeczce, pytałam pediatry, aon mi na to, że nie można zmuszać i że być może któreś z nas za mlekiem nie przepada, więc mały też nie lubi. Fakt, że mnie mdli na sam widok mleka, a nawet krowy ;-). Powiedział, że jeśli Mały ładnie je zupki i obiadki z mięskiem i żółtko, to nie ma co panikować, radził spróbować czy podejdzie mu sinlac, którego jeszcze nie zakupiłam, bo nim można zastąpić mleczne rzeczy. Ogólnie Bartek je rzadko, bo ok 4 razy dziennie , pogryza w przerwach gotowaną marchewkę, biszkopty i chrupki, żywi się zupkami i obiadkami, czasem uda się przemycić owoce. Daję mu te przecierowe soczki, bo wtedy wiem, ze cos tam ma w żołądku. Lekarz powiedział mi, żeby nie histeryzoawać i nie wmuszac nic, bo wtedy się może faktycznie zniechęcić do jedzenia, tylko dawać mu wtedy i tyle ile chce zjeść. To instrukcje z soboty, więc póki co o rezultatach cięzko móiwć, choć Mały przybiera na wadze w normie - troszkę wolniej niz poprzednio, ale ok.
-
Bartucha usnął - ja mam trochę proble, z choinką, zrezygnowaliśmy zniej odkąd mój psiur, dorosły co prawda ale trochę szurnięty zaczął demolki.. Lampki, łańcuchy itp fruwały po mieszkaniu jak tylko wyszliśmy na 10 minut. Z tego samegio tytułu nie mogę miec nnp kwiatków w dużej doniczce na ziemi, ona to robi chyba z rozpaczy, że ją zostawiamy samą. Ale w tym roku muszę tę nieszczęsną choinkę kupić ale zapału mam zero, bo ja generalnie nie lubię świąt. Najchętniej pojechałbym sobie gdzieś w cholerę, ale prezenty gwiazdkowe lekko nadwyręzyły mój budżet - obydwoje mamy liczne rodzinki - ja 4 rodzeństwa \"prawdziwego\" i jednego przyrodniego brata, bartową, bratanicę i drugą żonę mojego ojca + jej syn z pierwszego małżeństwa (wiem, że to brzmi skomplikowanie, ale de facto proste jest), kuba 3 rodzeństwa+ szwagier + 2 siostrzeńców. Nie dość, że co roku trzeba wymyślać prezenty, to jeszcze licząc nawet max. 20 zł na sztukę to wychodzi fortuna. Bartek ma huśtawę z graco, odziedziczoną właśnie po moim przyrodnim bracie (ma 3 latka), wczesniej chętnie w niej zasypiał, a teraz dostaje szału, bo na blacie przymocowane są różne gadżety, i nie da się ich wepchnąć do japiszonka, co doprowadza synka do furii. A szkoda, bo można tam ustawić samoczynne huśtanie ( 6 dużych baterii) z regulacją wysokości i muzyczką. Ale moje syno ma bujanie i muzyczkę w głębokim poważaniu...
-
Ja poproszę, Mocca, zdawaj szybciutko, bo ja muszę obiad robić, a cięzko tak bez kciuków!!! Bartosz też zanim zaśnie kwęczy strasznie, popłakuje i zasypia oczywiście na rękach, więc potem trzeba wrzucić go do łóżka i to ostrożnie jak zgniłe jajo, bo on chyba czuje, że eksmituje się go z rąk... Widzę, że Wasze dzidki tez zaczynaja reagować różnie na osoby których dawno nie widziały, Bartek wybiera sobie sztuki do których się śmieje i te na widok których trzęsie mu się broda... Synek daje znać, że koniec relaksu... no to si ju!
-
Sindi, szkoda czasu, powtórka :-)
-
Jak najbardziej Ciebie, moja droga. Pożegnałam się z Tobą i sprawdzałam pocztę i coś zaczęło śmierdzieć, najpierw zignorowałam ale jak zaczęło się kopcić wymiękłam... Widać w ukryciu dziergasz albo zajmujesz się voodoo. tak czy siak, od dziś zawsze bedziesz Juniorką. Ja jak jeszcze karmiłam małego a miałam nieprzepartą ochotę na piwko to odciągałam ile się dało i dałam z butelki, a pierwszy pokarm z rana też odciągnęłam i chlusnęłam do zlewu. Zrobiąłm ten manewr dwa razy, ale po abstynencji jakoś nieiwle mi było trzeba do wesołości. Oho, koniec piesni. Ciao
-
No, mniej więcej jestem na bieżąco. Okna pomyłam, przyznaję, bo bartek zaskakujaco mocno spi i to do 10, jak sobie wczesniej myslałam,że przez te okna wstanę niewyspana, to jakoś mi się nie chciało szaleć, a teraz bez opamiętania... Jesli chodzi o wigilię, to zawsze niechcący coś zjadam mięsnego, choć nie z premedytacja, ale i tak tylko piekło przede mną, więc taki grzeszek to bździna... Mały siada i siedzi coraz dłużej, choć skałada sie czasem jak scyzoryk, ale to chyba z racji pochodzenia. Mistrzostwa świata mojemu nie mężowi nie szkodzą w niczym , bardziej mnie, ale chyba są w Karwi jakieś miejsca z piwkiem i telewizornią. Bartek trzymany za rączki fajnie pomyka i to głównie za psem, za to mój kręgosłup z tego tytułu jest do wymiany. Daję mu już krupnik rosół i w ogóle po trochu każdego ludzkiego żarcia, wygląda na zadowolonego. Oki, tyle na razie Kochane Leniwce. Mam nadzieję, że mój zapał do pisania nie podpali znów zasilacza ;-)
-
Żyję, jak nadrobię czytanie to się włączę do dyskusji... Spaliłam kompiuter i dlatego była przerwa w komunikacji. Całuski.
-
Mati i Edyta się dziś obraziły.Za karę jutro dyżur od rana Dziewuszki, WY serwujecie kawusię, i niestety bladym świtem, najwcześniej wstaje zdaje się Martynika z Gudim... Trzymajcie kciuki, żeby się Igorowi dobrze spało, bo inaczej pobudka koło 5, a może miec biedaczek po wizycie Wiedźmy niespokojne sny... Pa pa.
-
Nie obrażaj się śmiertelnie, chyba nie chcesz dać satysfakcji teśiowej i się przenieść na lepszy świat...
-
Martynika, gdyby to był usmiech a nie grymas, to myślałabym, że MIkołaj, a tak to obstawiam Wiedźmę....
-
Może tym razem mi się uda... Mati, czy Twój dom jest z gumy? Niestety co do mojego wyjazdu na czerwcowy weekend sprawa nie jest jasna, bo to zależy od Kubowej pracy, w zeszłym roku pracował w piątek, bo jego firma jest użyteczności publicznej i ludzie biegają w takie dni załatwiac sprawy, a żeby jechać ze mną wrócić do firmy i potem mnie odebrać, to troszkę za dużo kilometrów i czasowo mógłby sie nie wyrobić. A ja się chyba nie podejmę jechac sama z Bartkiem w taką trasę. Szczególnie, że mały dostaje szału nawet jak się zatrzymuje na czerwonych światłach. Nie wiem czy to dobry pomysł kłaść Gudiego w towarzystwie małych panienek, jak każda będzie się chciała bawić jego ślimakiem, to biedak może być lekko wyczerpany po talim weekendzie... :-) Mati, ja bardziej myślę o urlopie w okolicy lipca- sierpnia, o ile wcześniej trzeba rezerwować pokój? Mocca, Twój egzamin na pewno pójdzie jak z płatka, pomyśl sobie, że balowac bedziej już jako radca z pełnymi uprawnieniami, to dopiero sylwester! Bartek stanowczo odmawia siedzenia i pełzania, ryczy jak tylko położy się go na brzuchu i natychmiast przewraca się na plecy, za to jak da mu się ręce to wstaje i \"biega\" za psem, więc chyba skorzystam z usług chodzika, bo mój kręgoslup nie wytrzymuje takich wędrówek. A z dobrych wieści - naczyniak zaczął maleć w widoczny gołym okiem sposób, Bartoszek może już otworzyć oczko prawie do końca,mam nadzieję, że tak już zostanie, że przynajmniej nie bedzie rósł... No to trzymajcie się moherki! Do poklikania!
-
Hej, jestem trochę w szoku, bo przed chwila wstaliśmy... Bartek mnie zaskoczył, a ja zanim załapię rzeczywistośc, to tez minie. Ale teraz dla odn\\miany domaga się towarzystwa. pa Buziaczki dla nowych \"pół\"
-
No no! Jak w kielcekim, ja Wam dam... ;-) U nas wcale dziś nie wieje tylko trochę siąpi. Wpadne później, bo Bartek się już obudził.
-
Koniczyna, brakowało Ciebie, jak się jeszcze odnajdzie Ancymonek, bo zacznę wierzyć w cuda.
-
OOO, i Edi się pojawiła.. Szybko odpisuję -Bartek jest bardzo wybredny, póki co najbardziej lubi kwasieluchy - z pomidorami zje wszystko. Brokuły ignoruje podobnie jak większość owoców. Preferuje już teraz grubsze dania, mocno przterte po prostu przełyka, przy tych grubiej posiekanych mruczy z zachwytu. Daję mu juz po trochu żołtko, raz na twardo - zjadł, ale bez entuzjazmu, za to takie na masełku na parze wciągnął nosem... Uwielbia lizać kiszone ogóry i kapuchę, soczki pije litrami, herbatką pluje. filpsy i biszkpty żuje z namaszczeniem. Bardziej precyzyjnie się nie dało ;-)
-
Bo wszytsko to za mną łazi i gotuje po kolei... Hej, dziewuszki co z Wami! Dzieragcie te beretki czy co?
-
Gabi, a \"lokalizacji\" też Ci zazdroszczę, do Bieszczad ...rzut beretem, choć chyba w IV RP to sformułowanie bedzie zakazane ;-)
-
No dobra, niech bedzie deser, sprawdziłam jogurtu tam jest 40%. Tak czy siak pychota. Bartek ugrył się dziś rano w żwirka - jak zwykle pchał sobie stopy do buzi i w pewnym momencie ryk... miał pięknie odbite ząbki ( dwa ;-) )na paluchu. Trochę go to chyba zaskoczyło. Po vib... noc znośna, cieszę się, bo panadol kilka nocy z rzędu był bardzo oki, ale nie można tak ciurkiem go paść paracetamolem. Bardzo lubi się bawić w nie ma - jest, sam zcayna zabawę przykrywając się pieluchą i odkrywając znienacka z takim błyskiem w oku. Nie wiem, ile wasze Dzidki wypijają soczku? Bartek potrafi wyżłopać 2 butelki przez noc, i to takich gęstych przecierowych, chyba wymienił sobie mleko na sok, bo ma autentyczny mlekowstręt. Idę myć gary, bo dziś sanepid wpada...
-
Ja jestem obecna. Jesli chodzi o wózek to ja mam chicco, jakąś kosmiczną wersję, gondola zdejmowana, ale mocuje sięją na spacerówkę, mnóstwo jakichś bud, daszków które można zmianiać, do tego fotelik-nosidło, wszytsko leciutkie. jedyny minus-brak kosza na zakupy, jest plecaczek mocowany do rączek, ale czasem to za mało. No i cena- bo ja wózek odziedziczyłam, a jak zobaczyłam cenę takiego modelu tylko że czerwonego i z siatką na zakupy pod spodem to zdębiałam i na pewno bym nie wydała tyle kasy na wózek. Kupiłam w końcu ten vib... i zobaczymy jaka bedzie nocka. Mati, a tak całkiem poza konkursem, to ile sobie liczysz za dobę? To od sztuki, czy od pokoju, czy jak? dziś kupiłam małemu jogurt z jagodami i jabłkami z hippa, wtrąbił cały słoik. Gotujecie swoim Dzidziorom kisiel? Bo ja mam w planach tylko nie wiem z czego i jak, więc te kulinarnie uzdolnione proszę o wskazówki.
-
Bry! Wielkie dzieki za życzenia dla Bartucha. Mati, długi po tacie powiadzasz.... ;-) Ja mogę kupic moherek, procesja do Karwi mi sie podoba, tylko trzebac znaleźć chetne do sypania kwiatków. Synowa ma na imię Nadia, ku rozpaczy swego taty, który twierdzi, że to ruskie imię, a on raczej w prawo skręca, najchętniej zapsisałby ją inaczej, ale dziecko nie małżeńskie, więc sam to on sobie może buty zawiązać. Spadam, bo bartek domaga się półurodzinowej flachy.
-
Edi, nic się nie martw, Bartek ma poczucie męskości i taka mała pomyłka go nie uraziła nic a nic :-) To fajnie, bo jakos mi się wydawało, że powinny wyłazić w kolejności i to ominiecie dwójek jakieś dziwne. A najgorsze jest to, że znów ma spuchnięte z obu stron, jakoś parami wychodzą te ząbki, i do tego na górze z przodu tez jakieś białe dziąsła. Przeklinam te zęby w żywy kamień, bo i on i ja mamy dosyć, w dzien jeszcze coś go zainteresuje i jest oki, ale noc to horror, więc wielbicieli trillerów i horrorów zapraszam do siebie na wersję live ;-) Gabi, dzięki za poparcie, a poza tym, że my mamy dlaeko, to Mati się nie kalkuluje rezerwować pokoi tylko na weeked, nie ;-)
-
Aaa, i oczywiście Buziaczki dla Gudiego! 100 lat!
-
he, he weekend Cwaniary, ja na weekend to mogę bryknąć do zakopanego, bo blisko, a nad morze to parę kilometrów jest... Rany, to tylko ja jestem taki burak, że nie kupuję kozaczków tylko traperki męczę cały rok? W zime ocieplane, wiosną i jesienią bez fiutra, a latem sandały, ale też człapaki... Na obcasach umiem tylko tańczyć, ale to pozostałość po treningach. dziś specjalnie nie zaglądałam wczesniej, bo chciałam wyjśc o ludzkiej porze na dwór, a jak już zacznę z Wami gadać to nie widać końca i wszytsko robię z opóźnieniem. Pa, bo Mały zaczyna awanti..
-
Martynika, od razu tępota! To tylko chwilowy niż intelektualny :-)