dżizabel
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dżizabel
-
Izolinda dobrze ze sprzedałas ten kawał ja jak go usłyszałam pierwszy raz to ubrechtałam sie po pachy pozdrowionka
-
Kristia wiem ze ci ciężko osoby z zaburzeniami psychosomatycznymi mają poczucie osamotnienia, braku zrozumienia, zagubienia... samemu ciężko wygrzebać sie z takiego stanu, zwłaszcza ze proces odczuwania negatywnych emocji które w nas siedzią toczy sie od dawna, emocji które ciągle sie nawarstwiają najważniejsze zeby walczyć, bo z tego mozna wyjść ale to tylko od nas zależy dla siebie, dla twoich dzieci, zebyś była szczęsliwa i dzieci mialy szcześliwą mamuśkę, to jest sens zycia buźki Kristia a miałas kiedyś kontakt z psychologiem?
-
hej ja też dzisiaj pomarudzę dzisiaj mi kiepsko, nie mogę znaleźć sobie miejsca miałam męczący sen wczoraj wieczorem zrobiłam swojemu mężczyźnie focha i źle sie z tym czuję mam popieprzony charakter trzymajcie sie dziewuszki
-
Kristia badanie neurologiczne jest ważne, myślałaś może o wizycie u psychiatry, moze skieruje cie na psychoterapię, będziesz pod opieką osoby która pomaga nam wrócić do równowagi my tu na pewno będziemy Cię wspierały, z wszystkiego możemy sie tu wyżalić
-
Kristia z otwartymi ramionami, czuj sie jak u siebie w domu :-) mnie to forum bardzo pomaga, mam nadzieję ze z Tobą też tak będzie opowiedz coś o sobie
-
Szramka dokładnie - pier****lę nie idę!, niesamowita jesteś żebyś wiedziała ile razy ja sie w pracy podnosiłam z krzesła żeby zwiać, zwolnić się, uciec... musiałam wziąć się w garść, choć jest momentami ciężko jak sie coś zaczyna dziać, to wstaję idę do koleżanek (chociaż mam wrażenie ze zaraz padnę) i gadam z nimi, staram sie żartować, próbuje zmienić tor własnych mysli trzymaj sie
-
cześć \"odmeldowywuję się\" Izolinda ta książka to \"Joga dla żółtodziobów czyli wszystko co powinienieś wiedzieć o...\" autorstwa Joan Budilovsky instruktorki jogi, masażu i medytacji oraz Eve Adamson, Wydawnicto Rebis 40 zł zawierająca przystepne wprowadzenie w duchową tradycję jogi, proste instrukcje usprawniające trening, joga z partnerem i takie tam dużo tego teraz na rynku, wystarczy zajrzeć do empiku w piątek na psychoterapii było ze mną kiepsko, głos mi drżał, łzy w oczach, potem w domu też miałam fazę ryczka, ni elubię tych swoich słabości, ale tak sobie myślę że płacz ma moc oczyszczającą w sobotę byłam nietomna, spałam dosłownie na stojąco chyba potrzebny nam niezły kopniak w tyłek na ten czas jesienny Mamojulki ściskam, na pewno wiesz ze masz rację :-) Gosiak jak sie czujesz? Ata gdzieś nam zginęła...
-
Gosiak także kontroluj ciśnionko, uspokój sie, już nic ci nie grozi dobry lekarz wie co robi, nie zapisze leków do konca zycia jak nie będzie miał podstaw do diagnozy moja lekarka, chociaz za każdym razem w gabinecie mam ciśnienie ponad normę, to mówi ze nie przepisze mi leków na co dzien do brani abo będę po ścianach chodziła nieprzytomna, i faktycznie tak było jak brałam bisocard
-
qurka siedzę sama w pracy i czekam na wizytę u psychologa na 18, 2 godziny w plecy
-
Gosiak moim zdaniem powinnaś farmakologicznie obniżac to cisnienie, skoro sie utrzymuje jakis czas potem jak sie unormuje to bedziesz jego wysokość kontrolowała i zapisuj sobie na razie najważniejsze żeby je obniżyć, a potem lekarka na podstawie kilkukrotnych pomiarów czy masz chorobę nadciśnieniową i czy bedziesz musiala zazywać leki na stałe czy nie ja miałam tak, że kiedyś jak weszłam do gabinetu i lekarka mi zmierzyła ciśnienie to miałam 180/100 i zaraz mi dała tabletki, brałam je pół roku, po czym poszłam z książeczką do niej i powoli kazała mi odstawić bisocard, bo ten lek brałam i było ok jasne ze mam skoki ciśnienia w stanach niepokoju, lęku, ale to nie jest choroba nadciśnieniowa w takich przypadkach mam zapisane tabletki które działają doraźnie i biorę je sporadycznie jak mam jakąś akcję będzie dobrze
-
bianka spróbuj nie myśleć że masz serce, nie skupiać sie na jego biciu, bo serduszko nie lubi być obserwowane skup sie na czymś co cie pochłonie i bedziesz mogła zapomnieć ja tez mam napady częstoskurczu, mój puls na ekg potrafi dobić do 160 ale od kilku miesięcy zostawłam je w spokoju, nie sprawdzam pulsu co kilka minut i nie skupiam na nim myśli, jest lepiej bo puls jest teraz 60-70 jeżeli przepisany lek biezesz i nie czujesz poprawy to trzeba próbować innym pod okiem dobrego lekarza pozdrawiam
-
dzień doberek! Basia u mnie zowu moja przyszła teściowa nie przypomina tej teściowej z kawałów, moze i daletego ze nie ma możliwości ujawnić takich cech mimo to ja nie za bardzo lubie ich odwiedzać bo mnie denerwuje, jest znerwicowana i po 5 razy gada o tym samym, wydaje jej sie ze ma największą mądrość życiową, szanuje ją bo jest dobra kobitka ale zawsze sie męczę jej gadaniem, potem mnie petyna nawala ale wiecie co... u mnie jest tragicznie z bratową, rany ta to juz na sam widok mnie drażni, moja psycholożka mówi ze ten problem jest bardzo popularny na poziomie realcji rodzinnych (nawet nie wiedziałam) częściej z bratowymi, szwagrami są gorsze niz te z teściami moja bratowa jest pępkiem świata, wszyscy ja lubią, zna masę ludzi, masę dostaje prezentów na imieniny itp itd wiem ze mamy inny system wartości ale normalnie powstrzymuje sie nieraz zeby jej czasami nie dosrać Izolinda no jasne nie ma sprawy, tylko podam ci w poniedziałek bo nie pamietam autora, muszę sprawdzić Afobamka, Jagoda, Szramka, Efka i wszystkim miłego dnia życzę
-
szramka trzymaj się, wiem co czujesz
-
sorki tam miało być dotyczące przygotowywania tematów nie pytań
-
no my na pierwszym tańcu będziemy się bujać jak misie hehehehe wybraliśmy zawsze tam gdzie ty - lady pank także nie zadne walce angielskie Afobamka ja tez idę jutro, coś tam mi chodzi po głowie ale nic konkretnego psychoterapeutka ostatnio na moje pytanie dotyczące przygotowywania pytań, powiedziala ze to nie ma sensu, ze lepiej spontanicznie i na bieżąco, bo i tak nasze myśli skierują się do tego co nas boli i nurtuje ktoś tu napisał ze czeka z niecierpliwością na kolejne spotkanie u swojego psychologa, ja się jeszcze stresuję, myślę o tym na kilka dni przed mam nadzieje ze bedzie tak ze będę czekała z utęsknieniem na kolejną
-
ale zarąbiście tańczą nie?
-
:-) \"jutro będę duzy , dzisiaj jestem mały..\" kurczę ja nawet łapię doła, że mam prawko a nie jeżdże od 10 lat nie miałam możliwości wsiąść zaraz po zdaniu, a potem to zeszło jakoś tak bym chciała pojeździć, ale sie cholerka boję wszyscy wiedzą że mam prawko i tylko mi dogadują a z angielskim to też mam zapał jakiś moment, żeby podszlifować a potem odpuszczam teraz kupiłam książkę o jodze i zamierzam po ślubie sie zapisać, tylko muszę być konsekwentna
-
wczoraj znowu złapałam taką fazę, że jestem do niczego, małowartościowa, niefajna, że mało osiągnęłam... wtedy porównuję siebie z innymi osobami i zawsze gorzej wypadam na ich tle obejrzałam wieczorem ten nowy program \"you can dance..\" na tvn i stwierdziłam ze jest tyle fajnych, zdolnych osób, ze mają co pokazać a człowiek sie boi wyartykułować swoje potrzeby, jak jakaś fujara
-
cześć dziewczyny Efcia masz rację, nie dopisałam ze po drugim romansie mnie już mdli :-) aha jesteś naprawdę super babka, taka nasza liderka ale fajnie od czasu do czasu oderwać się od rzeczywistosci wracając jeszcze do wczorajszego tematu okazywania miłości w związku to jeszcze dodam, ze jak zaczyna łapać mnie stan \"niedokochania\" \"niedopieszczenia\" itp i czuje że żal, smutek, pretensje we mnie rosną i trwa to kilka dni, to przychodzi chwila ze czuję ze sama muszę sobie pomóc, ze tak dłużej nie można i wtedy to ja podchodzę do faceta przytulam i mówię prosto w oczy ze kocham bardzo, ze ciesze sie ze jest przy mnie ale co sie sama ze sobą umęczę to moje to uczucie że chciałabym zeby czytał w moich myślach, że ludzie powinni wiedzieć co ja czuje jest okropne wiem przeciez ze to jest niemożliwe, bo przecież oni wiedzą o mnie, o nas tyle ile im o sobie powiedzieliśmy narazie spadowywuje dziewczyny, mamy dodatkowo w pracy wymiane wykładzinę i jest zadyma a teraz żartem - Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami :-))
-
ja tez jestem na początku terapii i tez mogę powiedziec ze jest \"dziwnie\" Afobamko ja tez pomyślałam jak szramka o terapii małżenskiej jak myślisz jakby mąż zareagował na tą propozycję?
-
witam cieplutko afobamko i wszystkich na forum jestem cały czas z wami ale, jak to sie mówi nie mam weny twórczej ostatnio, jakoś nastawiłam sie na odbiór mam jakiś neutralny stan do wszystkiego, może zmiania poziomu hormonów :-) afobamko wiesz... ja miałam i mam normalną rodzinę, bez głodu, picia i bicia ale za to był chłód, nie było słów miłości, ze strony rodziców na zasadzie ze to zrozumiale ze kochają, nie pokazywało sie uczuć i ja sama teraz z tym walczę też w stosunku do faceta ojciec policjant uważał ze dzieci trzeba wychowywać twardo, bo lepiej sobie radzą w życiu szanuję go i rozumiem ze było mu ciężko, ze nie umial, nie potrafił być uczuciowy, ale pewnych rzeczy mu nie wybaczę byłam z facetem 8 lat i wszystko skonczyłam, bo czułam ze go krzywdziłam, byłam okropna momentami uważałam ze jest taki miękki, niemęski, a on naprawdę mnie kochał szalenie, wszyscy to widzieli a ja go zdradziłam wytłumaczyłam sobie to tak ze byl dla mnie za dobry... teraz jestem w 3 letnim związku i mamy ślub w październiku, jak wczesniej pisałam czuje sie kochana, mam to mówione, przed chwilą nawet dostałam smsa, ze kocha i tęskni ale to nie wszystko..., ważne są rozmowy, gesty, spojrzenie są momenty ze nie potrafie tego docenić, jakoś mnie to nie kręci znowu jak nie zwraca na mnie uwagi (albo mi sie tak wydaje) to rozmyślam czy to aby nie początki wypalania tej naszej miłości i wtedy robię mu fochy, zeby o mnie zabiegał zreszą z ręką na sercu mogę powiedziec ze ciężko mi okazywać uczucie, jestem chyba jakaś oziębła (moze wyolbrzymiam) boję sie ze się narzucam... a ja lubie być twarda, silna pogmatwane to wszystko jest, ale kobiety chyba właśnie takie są kobiety z burzami emocjonalnymi, rozterkami, same siebie nie rozumiemy Afobamko ja uważam ze kobieta powinna słyszeć że jest kochana, to nas uskrzydla, czujemy bezpieczeństwo, stabilność, spokój ja jak czytam romans, to chcialabym zeby u nas tez było tak romantycznie, a potem jest zderzenie z naszą rzeczywistościa (lubie od czasu do czasu romans poczytać), tylko potem mam wymagania duże ale moze faceci czują się niemęsko, oni są honorowi, jak mowią to mowią, nie lubia sie powtarzac, jakoś sobie to tak tłumaczę wiesz ze cie kocha, zauważasz więc na pewno drobne dowody tej miłości, może jak przechodzi to cie zaczepi, dotknie, pzrytuli, moze spojrzy z miłością, coś takiego... coś takiego musi być na pewno nie ma nic złego w tym ze domagamy sie takich dowodów a to nie oznacza ze pragnąc tego niszczysz rodzinę, ty właśnie walczysz! Afobamko rozumiem cie doskonale i twoje potrzeby, wywal to z siebie na psychoterapii ech te nasze rozterki całuję sorki za rozwleczenie i może chaos ostatnio przeczytałam stare przysłowie indyjskie (chyba indyjskie)super \"jeżeli nie możesz z kimś wytrzymać to pomyśl ze tej osoby od jutra nie będzie przy tobie, jeżeli nie możesz wytrzymać samemu ze sobą to pomyśl ze jutro ciebie juz nie będzie\"
-
no właśnie to sie przekłada na poszczególne sfery naszego życia też wolę zacisnąć zęby niż powiedzieć co czuję, co myślę, co mi sie nie podoba, bo nie chcęzeby ktoś pomyślał o mnie żle nauczono mnie że trzeba być grzeczną, taktowną, miłą... potem jestem zła na wszystkich dookoła, na siebie, ze zrobiłam coś wbrew sobie, ze sie męczę ja dopiero zaczynam, pełno we mnie emocji, niecierpliwości zeby to wszystko pukładać
-
tak siedzę i rozmyslam na temat tych teściów ja z nimi nie mieszkam, nie muszę im tłumaczyć po co i gdzie ide ale postawiłam sie teraz w sytuacji gdybym z nimi mieszkała i widzę siebie w ciągłym napięciu, z tym ukrywaniem i wymyślaniem celu wyjścia, z tym że oni może by nie wypytywali, sądzili by pewnie ze zostaję po godzinach w pracy cięzko by mi było wtedy samej ze sobą i czuję że by przyszedł ten dzien co wydusiłabym to z siebie nie wiem czy by zrozumieli, ale ulżyło by mi tylko nie wiem czy nie pojawiłoby się uczucie ze jestem beznadziejna, że sobie sama nie umiem poradzić...
-
garbata lubisz trochę ludzi powkurzać co?
-
a mnie właśnie chodzi o nerwicę z atakiem!