dżizabel
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dżizabel
-
aha napiszcie proszę jakimi lekami się wspomgacie w krytyczniejszych momentach (jeżeli w ogóle)
-
hej hej z pasami to wiem że nie wolno ich nosić non stop, często miesnie nie pracują i słabną chodzi mi tu raczej o to zeby go miec w razie większego bólu, doraźnie założyć do pracy jak siedzenie da mi w kość, to jest nieraz niezła męczarnia
-
"...tak do końca to niczego nie jestem w tym temacie pewna , ale cóż ... niezdecydowanie to podobno cecha kobiet ..." JA SIE POD TYM PODPISUJE W TYM MOMENCIE I NIE TYLKO :-)
-
Gabi ja sie waham, jednak bardziej w kierunku na nieoperowanie, mam rozterki bo lekarze różne wydają opinie, bo życie pokazuje że są ludzie, którzy przeklinają dzień zabiegu, m.in znajomy którego czeka chyba 3 operacja w tym roku, bo nawet po samym krio mnie bardziej boli... może to przypadek a może krio tez nie jest wskazana chociaz zapewniano mnie ze nie zaszkodzi dzisiaj obudzil mnie ból i ta nielubiana okropna sztywność... dziewczyny operowane w marcu, moje towarzyszki niedoli, czują poprawe to fakt, ale rewelacji nie ma... jedna ma juz wypuklinę nastepną, naczyniaka i blizny pooperacyjne drugą za 2 lata najprawdopodobniej bedą znowu otwierać i wstawiac śruby myśli walą sie do głowy, nie dają wytchnienia, się odechciewa wszystkiego... mowią ze trzeba myslec pozytywnie, ale jak człowieka przypili to nie ma wybacz jak wyszłam ostatnio od lekarza to bylam pozytywnie naładowana, a potem to potrafi sie tak szybki ulotnić cholerny świat zamowilam teraz na nfz pas ledźwiowo-krzyzowy, tylko lekarz musi wypwlnic mi wniosek, mam nadzieje ze nie bedzie robil problemów trzymcie sie kochani
-
Gabi ja tez jestem zainteresowana,ale dopiero sie wybieram do terapeuty jednak lekarz neurochirurg na moje pytanie o tą metodę jakoś nie był bardzo na tak, chyba nie wierzył w rewelacyjne jej skutki, bardziej skłaniał sie ku jodze
-
http://www.mckenzie.pl/terapeuci-certyfikowani.html
-
dzięki bolesny, chyba jednak powalczę, po zrobieniu rachunku za i przeciw zgadzam sie że to spory ciężar psychiczny do udźwignięcia ja np. juz zlecialam z wagi kilka kilo :-) gabi66 - ja dalam rade wybrac tylko 7 zabiegów (pole magn., ultradźw., krio, wyciag, laser, masaż) i po tym ryczalam z bólu moim zdaniem masaż może w duzej mierze zaszkodzić zreszta czesto rehabilitanci walą standardowo wszystkim to samo, zabiegi nie są celowane na konkretny przypadek na pewno pojde na krio miejscowe, to mi na pewno pomagalo zastanawiam sie tez czy nie jechac do fachowca od metody mckenziego martwie się tylko bo chcialabym zajsc w ciążę... a tu taki klops czy taka przypadłość jest poważnym przeciwskazaniem? wiem że dziewczyny w trakcie ciąży dowiaduja się ze maja przepuklinę wspierajmy się! tylko my wiemy co to za "diabeł" pozdrawiam Iza
-
cześć kochani jestem totalnie zagubiona po wczorajszej wizycie u neurochirurga i jezeli możecie to napiszcie co o tym sadzicie, wiadomo decyzja i tak należy do mnie... pracuję za biurkiem, co oczywiscie katuje kręgosłup 3 razy w tym roku musialam isc na zwolnienie bo zaczely mi cierpnąć nogi do kostek, takie ciarki do obu nóg jednak po godzinnym odpoczynku odpuszczało i moglam funkcjonowac obecnie chodzę, pracuje, pływam, cwicze w domu, nie musze brac leków, troche pobolewa posladek i noga, ale jest to naprawde zmienne i malo dokuczliwe REZONANS: spłycona lordoza odcinka lędźwiowego, l5-s1 - centralno prawoboczna ogniskowa pjm modelujaca korzen nerwowy s1, dehydrytacja krazka z obnizeniem wysokosci i sklerotyzacja blaszek, okręzne uwypuklenia l3-l4 i l4-l5 modelujące zarys więzadla podłuznego tylnego kregosłupa konsultowalam sie z 3 neurochirurgami w Łodzi (w rakingach najlepsi) > pierwszy potrzymal mnie w marcu 4 dni na oddziale, tam lekarze zdecydowali sie nie operowac i wypuscili do leczenia zachowawczego, jednak rehabilitacja zaostrzyla dolegliwosci, pojawilam sie u niego ponownie we wrzesniu i ostatecznie jestem zapisana juz na poniedzialek na oddzial na operacje :-((((( > drugi powiedzial ze nie ma na co czekac bo bedzie coraz gorzej jak przepuklina zacznie twardniec, zebym sie cieszyla ze mnie masakrycznie nie boli > trzeci, u ktorego bylam wczoraj, powiedzial ze na ten moment by mnie zdecydowanie nie zoperowal, zeby walczyc zachowawczo (basen, joga, cwiczenia ale bez rehabilitacji), porownal 2 rezonanse i stwierdzil ze w poprzednim byl wydzielony sekwestr a teraz jest lepiej bo go nie ma, przy sekwestrze dopiero by sie zastanawial nad operacja kurcze nie wiem czy sie pchac pod noż, generalnie funkcjonuje normalnie, moze faktycznie bardziej sie przylozyc i jeszcze powalczyc... tylko to jest ciagły strach o to co sie moze stac caly czas mam w glowie slowa lekarza w szpitalu na wstepie: "ma pani 32 lata i chce pani operowac kregosłup????' mam nadzieje ze dacie rade i przeczytacie ten post pozdrawiam Iza
-
icemario dzięki, jeszcze jedno, jak długo czekałeś na termin? słyszałam ze nowe metody operacji kręgosłupa - refundowane są mocno ograniczane...
-
w nerwicy można mieć stan podgorączkowy tak do 37,5 - tak mówią lekarze ja mam przeważnie 37 st. - 37,2 tylko, że ja jeszcze chodzę do laryngologa bo mam cały czas obrzęki w nosie, co tez moze wywoływac stany podg. zresztą sama się juz w tym gubię, bo znam osoby, które miały kłopoty laryngologiczne/alergiczne właśnie w nerwicy tak sie u nich ujawniała, może u mnie też
-
nikitka ubierz siebie i dzieci ciepło i wyjdźcie na spacer musisz się czymś fizycznie zmęczyć dzisiaj będziesz na pewno dobrze spała! też mam zaburzenia snu, często się budzę w nocy, nieraz śpię na czuja, zwłaszcza z niedzieli na poniedziałek.... już mam to jakoś zakodowane brrrr ja chyba już nie cierpię swojej pracy poza tym mnie łeb napierdziela ostatnio równo
-
do nie bój się dlatego mam duże obiekcje i chyba jednak zdecyduje sie iść prywatnie, chociaż obiecałam sobie już nie wydawać kasy na prywatne leczenie nikitka mam nadzieję że jednak usnęłaś i smacznie śpisz
-
wiem o jakie \"świdrowanie\" chodzi ci specjaliści tak mają,moja była pani psycholog też sie tak na mnie gapiła, co wywoływało u mnie różne uczucia (od irytacji poprzez jakąś maluczkość) może o to im m.in. chodzi kapusta poprawiła mi moj spaprany humor ;-)
-
pytam sie czy to konieczne...., a ona mi pierdzieli że dobrze by było żeby ktoś przyszedł z rodziny, że to ważne dla lekarza do założenia historii pacjenta czuje się do tej pory jak ciężko chory psychicznie człowiek! neonerw ja mam tak samo, nie potrafię ryczeć, krzyczeć chociaż często czuje taką potrzebę jak ryczę to żeby nikt nie widział.... ale szczerze powiem że potrafię być rozdrazniona i sfrustrowana, o czym świadczy mój ton wypowiadanych słów dzięki Aurora za odzew Basia buziaki
-
cześć dziewczyny nie odzywam sie, ale Was czytam mam od nowego roku kiepski nastrój.... mam pytanie do osób które miały styczność z poradnią państwową zdrowia psychicznego dzisiaj zadzwoniłam umówić się na wizytę i babka mi mówi żeby przyszedł ktoś z rodziny, żeby założyć moją kartę choroby.... potem lekarz wyznacza termin na który ja mam sie zgłosić... kurcze pierwszy raz słyszę jak jest w Waszych poradniach?
-
zdrówko to SUPER!!!! jak sie obiera taki wynik to rosną skrzydła a miałaś z kontrastem? jak to wyglądało?
-
no tak... to rozmowa z mężem o byłym i tej sytuacji odpada jednak trzeba byłoby powiedzieć mężowi o tym, że czujesz sie może zaniedbywana, samotna, że potrzebujesz wiecej bliskosci i czułosci mnie takie wyznania cięzko przehodzą przez gardło i sama duszę sie ze sobą, ale trzeba bo jak tego wszystkiego brakuje to ludzie sie od siebie oddalaja i szukaja pocieszenia gdzie indziej ja domyślam sie co przezywasz... byłam z facetem 8 lat, mieszkalismy juz razem kilka miesiecy - kupilismy bloki mnie zaczelo czegos brakowac, bo byl zapracowany, uciekal od rozmów, byłam samotna we dwoje...poznałam na gg bratnią dusze, najpierw poznałam go jako wspaniałego powiernika, spotkalismy sie i sie zakochałam... i tym postaowilam ze moj tyluletni zwiazek się skończył... postąpiłam moze zbyt okrutnie, nie dajac byłemu facetowi szans, byłam wtedy taka zdecydowana, gotowa postawić wszystko na jedną karte do dzisiaj próbuje sobie to wybaczyć, że w taki sposób..., że tak to przezył, że zafundowałam mu takiego życiowego, ze go tak skrzywdziłam i że po tylu latach jestesmy dla siebie obcymi ludźmi.. forma była niedelikatna, targały mną wtedy takie emocje..., tego tylko żałuje widocznie tak musiało być przemysl wszystko na spokojnie, nie emocjonalnie poodpowiadaj sobie na pytania np. jakby zareagowal na to mąż jakby sie dowiedzial? co by czuł? co by było jak byscie musieli sie rozstać? czy byłabyś szcześliwsza? chcesz miec z mężem dzieci? trzymaj sie, to są naprawde nie lada rozterki
-
Basia trzymaj się, to jest przejściowe, będzie lepiej! pogadaj szczerze z mężem, wywal z siebie te złe emocje jak chcesz to wygadaj sie na forum ściskam
-
ja mam nerwię lękowa - objawy pokazały sie 8 lat temu czasami wydaje mi się że depresja mnie dopada, ale obniżenia nastroju to chyba jednak skutki nerwicy poza tym wiele moich objawów pasuje mi do nerwicy neurastenicznej, którą dzisiaj uważa sie za postać nerwicy depresyjnej czy właśnie lekowej pozdrawiam
-
u mnie znużenie, zresztą normalka zobiłam spacerek z psiokiem podłym, teraz ma pół roku i jest bardzo absorbujący i moze to i dobrze jutro wracam do pracy i juz w nocy mialam stresa jakieś głupie sny się przyplątały dlaczego nie moge przestac sie przejmować chociazby pracą... Basia19g jak na razie problem wyszedł u męża :-( a jak Ty w pracy funkcjonujesz? zrób sobie kawkę rozpuszczalną, ja właśnie z fusami pije, bo ciśnienie 100/70
-
staralismy sie 2 lata, jeszcze przed ślubem, potem zaczelismy robić badania no i na samym początku juz zaczęło sie walić, potem mielismy badania powtórzyć, ale mojego męża zapędzic do lekarza to nie lada sztuka, wszystko sie przeciąga... w ogóle jak sobie pomyslę o lekarzach to mnie trzęsie nie cierpie białych kitli to jest złosliwość losu życie jest okrutneeeeeeeeeeeeeeeeeeee
-
kup normalnie w spozywczym np Kamis
-
Basia nie przejmuj sie za mocno tym że nie możesz zajść w ciążę, bo jak bardzo będziesz chciała to skutek bedzie odwrotny próbujcie intensywnie do roku, półtora ;-) potem sie zaczniesz martwić pewnie stresów tez macie kupe, chociażby sama budowa domu to niezła zagwostka, do tego praca, szkoła... a może zaszalejcie i na kilka dni wyjedźcie nawet w nasze góry i sie wyluzujcie z tym moim wyjazdem jest tez tak ze mam świadomośc ze to kupa kasy która mogłaby mieć inne przeznaczenie... bo cos czuję ze u nas skonczy się to wszystko na sztucznym wspomaganiu rozrodu, które nie należy do najtanszych i to są dylematy dopiero
-
Imbir m.in wpływa na prawidłowe trawienie, działa rozkurczowo, leczy mdłości, przeciwdziała wymiotom, poprawia apetyt poprawia krew, łagodzi bóle miesiączkowe, jest bogaty w substancje przeciwzapalne, pomaga na bóle głowy, jest przeciwobrzekowy, ma działanie odkażające i odświeżające, leczy infekcje, zwiększa koncentrację i wydajność umysłową, bo poprawia ukrwienie mózgu. Odrobina sproszkowanego imbiru dodana do kawy, niweluje jej szkodliwe właściwości. Polepsza krążenie krwi, wspaniale rozgrzewa cały organizm. W medycynie chińskiej uchodzi za “gorący\", powodujący ogień w ciele. Pobudza też organy płciowe - Basia to dla nas heheheheh zaczełysmy pić z kolezanką jak pojechala do zielarza i to zalecał łyżeczkę płaską zalac gorącą wodą i po ostudzeniu dodać łyżeczkę miodu; 2-3 x dziennie co do wyjazdu to nie ma mozliwosci jechac z mężem bo nie bedzie nas stać na 2 bilety po ok 5000 jest jeden chociaż bardzo bym chciała zebyśmy razem jechali, z tesciowa sie umęczę jak cholera jest tez chyba troche tak ze on nie lubi zmian, jest typowym domatorem i pewnie sam by sie bał jechac, i na pewno to że musiałby tam jecha ze swoja matką... wszystko po trochu mowi ze ja sie lepiej tam odnajdę, chociażby to ze lepiej sie rozejrzę za ewentualna pracą przed wyjazdem musiałabym sie przejść do psychiatry do tej pory miałam zalecona psychoterapie bez leków, na której wytrzymalam rok, coś było nie tak a od neurologa miałam przepisany propranolol i zomiren, co doraźnie mi pomaga ponadto validolek zarzucam :-)
-
przeważnie pije rozpuszczlną ale dzisiaj np strzeliłam sobie z fusami bo siedzę w domu a w pracy już jakiś czas pije łyżeczkę niecałą imbiru z miodem, on m.in poprawia krążenie piszą że nie powinno się pić kawy przy nerwicy a co do wyjazdu to... jakbym pojechała to na pewno z tabletkami i też noszę je w torebce jakby co... a to nie jest tolerowane przez psychologów ;-) bo to tzw uzależnienie psychiczne kurczę juz mam czarne myśli