Witam dziwczyny:)
Wiecie co...:) jestem dzis szcześliwa i mam mocne postanowiebnie poprawy swojej formy. Mianowicie- rozmawiałam dzis z koleżanka,która w ciągu ostatniego roku schudła 28kg. Najpierw na jakiś preparatach- nie pamietam nazwy ale pamietam,że miesięczna kuracja kosztowała ją 260 złotych, a teraz ćwiczeniami fitness tego dokonała:) więc ja się z nia umówiłam na jutro do klubu... plan jest ambitny- płacę 60 złza miesiąc i 5 razy w tygodniu po 2 godziny cwicze pod okiem mistrzyni fitness. Boje sie jak cholera,że nie dam rady, ale kumpela zapewniła mnie, ze jak nie bede ćwiczyć to dostane kopa w ... i bede sie od razu lepiej ruszac( Podejzewam,że te kopy beda mi potrzebne ale co tam:)) No na razie sie urywam. Napisze moze jutro- jak jeszcze bede w stanie heheh- jak mi poszło. No to pozdrowionka trzymajcie sie kolezanki w walce:)