PannaMonika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
sylwia 25 ja też jestem panikarą i osobą bardzo przezorną jeśli chodzi o kwestie zdrowia ;-) dlatego też zapisałam się już do dwóch niezależnych endokrynologów (jeden z nich leczy moją mamę i ma bardzo dobre opinie, ale drugi też ma ok opinie) żeby zobaczyc co powiedzą.. Nie dziwię się że częściej odwiedzasz endo - też bym tak robiła dla pewności i spokoju własnego. Rozmawiałam też z moją kuzynką - o której pisałam wcześniej - okazało się że ona też miała duuużego guzka, biopsja była na szczęście ok, ale lekarz jej zalecił profilaktyczne usunięcie - bo np. po ciąży, przy menopauzie i przy jakiś hormonalnych historiach moglby się uzłośliwić (ale nie musi). Ale teraz już musi brac do konca zycia hormony :/ Co nie przeszkodzilo jej urodzic dwojke dzieci, jak pisałam - na szczescie bez komplikacji :-) ale teraz znowu jakies guzki sie pokazaly na usg u niej i narazie endokrynolog obserwuje ale pisala mi ze mozliwe ze znowu jej wytna kawalek tarczycy :( Jestesmy dziecmi Czarnobyla, nie ma się co oszukiwac :-) Ja mialam dwa latka jak byl wybuch , ale tez napewno cos "skorzystałam" Odebrałam dzis moje wyniki FT3 i FT4 i są ok, więc tarczyca działa chyba prawidłowo, mam nadzieje ze mi jej te guzki nie popsują :/ To fantastycznie że u Ciebie udalo sie to cholerstwo opanowac i ze wszystko jest ok ! I jeszcze ciąża :-)))))) wspaniale pozdrawiam
-
dzięki wielkie dziewczyny za odzew! :-) eweliza starałam się przebrnąc przez jak najwięcej wcześniejszych postów - nawet zaczęłam od tych z zeszłego roku - ale jest tego tak duużo że wszystkiego przeczytac nie dałam rady ;-) nie mniej jednak sporo mi się udało. Jestem też pełna podziwu że to forum tak długo "żyje" i wciąga kolejne osoby ;-) Co do moich guzków - to właśnie też się obawiam że niezależnie od wyniku będę musiała miec operację :-( boję się, ponieważ nigdy nie miałam operacji pod narkozą.. Czy nie ma też jakiś innych metod równie skutecznych aby wyeliminowac niechciane guzki? sylwia 25 dzięki za słowa otuchy, też mam nadzieję że guzek okaże się niegroźny, ale obawy i tak będą się pojawiac do czasu wyników z biopsji. Moja mama tez ma jakiś guzek na tarczycy, ale narazie z USG wynika że nic nie znaczący, więc nie musi nic z nim robic. Jeśli chodzi o Twoją ciążę to cieszę się ze nie ma zadnych zagrozen w związku z chorą tarczycą. Nie wiem dokładnie co było mojej kuzynce - ale się dowiem . A mogłabym wiedziec co jaki czas musisz się stawiac u swojego endokrynologa na kontrolną wizytę? pozdrawiam Was ciepło
-
Witajcie! przeczytałam dużo stron na tym forum o Waszych zmaganiach z tarczycowymi problemami - i tymi większymi i mniejszymi i jestem mile zaskoczona pozytywnym podejściem i opytmizmem większości z Was. Dzięki temu czytając Wasze posty nie zdołowałam się, lecz wręcz przeciwnie. Nie mam jeszcze w 100% powodów do zdołowania, ale i tak się denerwuję, ponieważ po dzisiejszym USG tarczycy wyszły mi dwie zmiany, w tym jedna mała, normoechogeniczna w prawym płacie tarczycy, natomiast w lewym płacie już dosc spora - 20x17x35mm - zmiana płynowo-litowa(ją wyczułam już wcześniej sama ). Zostałam poinformowana że trzeba będzie zrobic biopsję tej większej zmiany - wiem że to rutynowe postępowanie przy większych zmianach, bądź zmianach o podejrzanej budowie, ale mam oczywiście dużego stracha że to rak :-( Za tydzień mam wizytę u endokrynologa ( na szczęście termin był dosc szybko bo akurat ktoś zwolnił miejsce) to cos więcej się dowiem - cho wiadomo że dopiero po wynikach biopsji coś może byc bardziej pewne. Czy któras z Was miała bardzo podobny albo podobny rodzaj guzka/zmiany? Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek informacje. sylwia 25 - poprzez przeczytanie dużej ilośc****stów Ciebie jakoś najbardziej zapamiętałam , pewnie dlatego że jesteś bardzo ciepłą i pomocną dla innych osobą o dużej wiedzy w tym temacie :-) wyżej widziałam że pisałaś że jesteś w ciąży , serdecznie gratuluję ! Moja kuzynka, która kilka lat temu miała duże problemy z tarczycą i wycinane guzki bodjaże (właśnie wcześniej kurcze nie interesowałam się tak b dokładnie jak to u niej było , ale muszę ją podpytac) i urodziła już dwie córeczki - przy każdej ciąży lekarz mówił że ze względu na tą tarczycę ciąza jest zagrożona - ale wszystko poszło super i bezstresowo :-) PS wynik TSH mam poprawny (czekam na wyniki FT3 i FT4) i morfologie itp też ok - ale wiem że to o niczym nie świadczy jeszcze. Moja mama choruje od kilku lat na niedoczynnosc tarczycy, ale nie wiem czy to ma ze mną związek. pozdrawiam!