Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

july-a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez july-a

  1. Ciesze sie, że u was wszystko w normie!:)..naprawdę. Kiedy mój Igi był na etapie Twojego smyka narzekałam na mocno ograniczony czas wolny i rutynę, nie potrafiłam sie w pełni cieszyc macierzynstwem z powodu własnych, zupełnie zbędnych, nastawień. a jak tobie mija obecny czas, przyzwyczaiłaś się? a może czujesz się jak ryba w wodzie i zyjesz każda chwilą spedzana z synem:)? Jesli tak - tylko pozazdrościc:) Cos oklapł ten topik...cóż, nic nie trwa wiecznie. Ja jestem zwierzeciem społecznym..no jak każdy ludź:))...ale mnie towarzystwo, chocby wirtualne, potrzebne jest jak mydło hehe... Juz od dłuższego czasu "popisuję" się na vitalii..tym portalu dla odchudzajacych się. Odchudzam sie z róznym skutkiem, ale nie jestem tam tylko z tego wzgledu. Jak masz ochote to zajrzyj..:: Ja działam pod nickiem - mamigora :) Pozdrawiam i całuję!!
  2. Kruszynko chyba przejmujesz pałęczkę:) Juz coraz żadziej tu zagladam, ale ciągle zachowuje topik w ulubionych:) U nas wsjo w pariadkie. Igor zaczął mówić tj. powtarza jak najety wszystko co usłyszy. W końcu się doczekałam małego mądrali he he.. Mam nadzieje Kruszynko, że Twój Igorek tez sie zdrowo chowa i daje dużo radości...bo jakże by inaczej miało być..:))
  3. U mnie zmiana na miesznkę ( bo o to pytasz?) obyła się bez kręcenia nosem. Krótko zresztą karmiłam piersia, niecałe 3 miesiace, jakos tak. Twój synek chyba lubi to prawdziwe:)...jak będziesz czesto próbowała podawac, to w koncu się przekona, nie będzie miał wyboru. Chyba chciałas napisać że opanowałyŚMY topik:)) jak gdzies zapuszczam korzonki to głęboko w glebę:) trudno mnie wyplenic, ale przynajmniej się tu na coś przydaję:) Pozdrawiam
  4. To dobrze, że w piersi to nic powazniejszego, jeszcze tego by Ci brakowało. Trzeba o siebie dbać, zdrowie ponad wszystko! Tylko nie rozumiem, bo piszesz, że będziesz chora do końca zycia, jeju..na co?? :( Zaskakujesz znowu. My po niedzieli do kontroli z oczkiem sie wybieramy. Jest juz myslę dobrze, wybroczyny z białka zeszły i ładnie juz to wygląda. Teraz na dokładke borykamy się z przeziebieniem, a raczej uporczywym kaszlem, bo nos suchutki i brak temperatury. Juz kilka dni leczymy się w domu. Lekarka zawsze w takich przypadkach przepisuje - elofen- więc i teraz dajemy, powoli mija... trzymaj się!
  5. Kochana, życzę Ci szybkiej rekonwalescencji. Niech się po zabiegu szybko goi, bo faktycznie od dzidziusia sie często obrywa niechcący, a Ty lepiej żebyś tego unikała. Czy mi sie wydaje, czy Ty masz dystans do tego co sie przytrafiło. Ja pewnie bym nurzała sie w żalach, czemu ja.. itp... dzielna z Ciebie Kobieta:) W ogóle to ten guz nie jest groźny tak? przepraszam, że taka dociekliwa jestem, jak nie chcesz nie odpowiadaj. Trzymaj sie ciepło i ucałowania dla Igorka:)
  6. A w ogóle Kruszynko co u Ciebie słychac. wszystko dobrze?
  7. no juz wsjo jasne:) To przy okazji napiszę, że mamy za sobą ciężki , miniony tydzień. Igorkowi wbiło sie cos do oczka i musiał miec zabieg pod narkoza w szpitalu. Sześć trudnych, nerwowych dni w szpitalu, całe szczęście juz za nami. Pozdrawiam odwiedzające:)
  8. to ja... nie wyświetla mi się numeracja stron i robię testing..
  9. Blondas - Maciek bohater jest:)) Igorek reaguje niezbyt dobrze na próby zaglądania w paszczę, przykładanie stetoskopu itp... Lekarke tez mamy taką jakąś oschłą . Ma na parapecie w gabinecie rząd autek i ostatnio Igor zauwazył i wyciągał sie w ich kierunku a ta nic. No to igor się popłakał, dodatkowy jeszcze stresik. Głupia, mogła dać do potrzymania( bo chyba po to tam są? ) a ta chyba starała sie sprawdzic czy rodzice zareaguja i beda strofowac synka, zeby się uciszył bo zabawki ma w domu...ja nie wiem co za babsko:( W ogóle na moje watpliwości co do stosowania przepisywanych leków odpowiada grubiansko, jakbym robiła zamach na jej kompetencje..szkoda gadać wrrr.. Odpukać, nas na razie choróbska nie imają. Do potraw dokładam duzo czosnku, wlewam tez profilaktycznie odrobinke syropu rutinacea junior do napojów Igora. Pogode mamy zimową, snieg stopniał, ale i tak nie wychodzimy bo nieprzyjemnie. Podobno ma sie ocieplic niebawem:) ale czy takie skoki temperatur nie sa zdradliwe? oh...oby do wiosny:) Pozdrawiam serdecznie Wszystkie!!
  10. MojaKruszynko, Igor miał bardzo długo błękitne oczeta i wszyscy myslelismy, że juz mu tak zostanie po tatusiu:)) ...ale zbrązowiały mu - po mamusi he he, no i teraz ma takie mieszane - zielono-piwno-brazowe:). Jeśli dobrze pamietam, późno zmieniły mu się teczówki, bo ok siódmego miesiąca bodajże. Gen brazowych oczu jest dominujacy, w naszym przypadku wygrał wojnę :) Chciaż w rodzinie mojego męża wszyscy maja błekitne bądź stalowe spojrzenie, a i mój tata ma szare oczy:) Chyba musisz poczekac na ostateczny wynik:) Pozdrawiam!!
  11. Domicela, masz juz przedszkolaka...łał :) ja nie wiem jak to będzie z przedszkolem. No, jeszcze duzo wody upłynie, ale Igor jeszcze siusia w pieluszki i nie wiadomo kiedy załapie z nocnikiem, tym bardziej ze mamusia w tej kwestii działa bardzo opieszale;) Parę razy już postarał się usiąść na "tronie" i zrobił swoje:), ale ja jestem nie dość konsekwentna. Muszę się w końcu zmobilizować. Przeczytałam że mozna dziecko posłać do przedszkola na max. 5 godzin nie płacąć...warunek - musi miec ukończone 3 lata... Tia...Wszystko ładnie, ale przedszkola i tak sprawę utrudniaja , jak tylko mogą...Zwykle gmina musi sie postarać o egzekwowanie tego prawa, a z tym bywa krucho... to Polska właśnie..eh... jak widac na załączonych fotkach z jedzeniem faktycznie nie ma problemów, wychodowalismy odkurzacz:) Mamusia ciągle cos podjada, a dziecię bierze przykład, chociaz zna swoje mozliwości w odróznieniu od opiekunki:) Pozdrawiam!
  12. ja mam sentyment do topiku wiec zaglądam, mam topik załączony do ulubionych:) Widze, że niektóre z nas tu jednak zaglądają tylko nie chcą sie wychylać z wpisem, a dlaczego? Powklejam najnowsze zdjęcia Igora na bobasy, to zobaczycie jak obecnie wygląda. Juz tak wiele potrafi, rozumie..jak to dwulatek :) Ostatnio bombarduje nas serią pytań- cio to?..jeszcze sie nie rozgadał na dobre, a juz stawia znaki zapytania, nie opędzisz się hehe.. No chyba musi wpierw zdobyc wiedzę, żeby nagle nas zaskoczyć i oszołomić jakąś konstatacją rzeczywiśtości:D Poza tym jest spory, wazy 16 kilo i wyróznia sie wzrostem wśród równolatków. Byczek:) Chwalcie sie swoimi pociechami! :)
  13. To ciekawe, bo faktycznie pamietam, że jak brałam Igora na rtęce jak kwilił to uspokajała się, owszem, ale jak kładłam do łózeczka otwierał oczy i zaczynał stękać niemiło zaskoczony. Kiedy brałam inne niemowlaki na ręce, one usypiały, a ja bez problemu kładłam je do łóżeczek i nic, cisza, sen niedźwiedzia. Chyba z mamusiami jest inaczej, z obcymi inaczej, nie potrafie tego wytłumaczyć:) ale dzieciaczki jakoś bardziej się nami wysługują;D No wiesz, dzieciaczki tez miewaja gorsze dni, maja prawo sie droczyc i marudzić...trzeba im pozwolić:) Wiem, na poczatku jest trudno, przynajmniej mnie było. Chciałam miec czas dla siebie, a tu psińco, zapomnij i nic tylko w kółko dogadzaj potomkowi. Trzymam bardzo kciuki za badania, bedzie dobrze:))) Tymczasem :)
  14. Powiem Ci, że na poczatku tez nie umiałam zrozumiec mojego synka. tak to jest, swieżo po porodzie nawet specjalnie nie byłam nim zainteresowana (żenada. co? :/) Nie wiedziałam czemu ryczy, nie umiałam rozróżnic jego potrzeb, w ogóle długo się przestawiałam na nowe tryby. Kochasz Go , wiec wszystko jest ok, po prostu trzeba czasu, by sie rzeczy uporządkowały, to najzupełniej naturalne co sie u Was dzieje.. Mysle, że masz racje pisząc, że on wyczuwa Twoje emocje i sie spina. Łaczyć was będzie jescze długo niewidzialna pepowina, dziecko bardzo sie wczuwa w Ciebie. Takie niby nieświadome, a jednak szóstym zmysłem wszystko do niego dociera. A może , jak do niego mówisz to on Cie własnie słucha całym soba i dlatego zastyga, w Tobie sie wydaje, że nie reaguje, co? Nie bierz do siebie jego fochów:). Ja tez byłam przewrazliwiona i wydawało mi się, że Igorek mnie nie potrzebuje, że jestem do bani itd...Nawet obecnie miewam takie stany, cóż, nobody is perfect...Co do smiania się w głos, nie pamietam kiedy mój Igus zaczął sie zanosić, ale chyba nie tak wcześnie...miał chyba 4 miesiace, czy coś koło tego. Kiedy rodziłaś , jakos w czercu, tak? No więc za niedługo mu sie wyrwie, a wtedy uszy zatykać hehe..mamuski są jednak niecierpliwe:) ja np. czekam, kiedy Igor powie cos po ludzku pełnym zdaniem, bo na razie trudno cos z niego wydobyc brzmiacego po polsku oprócz standardowych mama tata, baba.. pozdrawiam:)
  15. kochana Kruszynko, nie zaciekawie u Ciebie, ale wszystko do przejścia... Od poczatku.... my uzywaliśmy bebilonu i wlewali go do aventa. Pytałas dokładnie pediatrę, jakie mleka będą najodpowiedniejsze? Na początku dzidzius jest nieporadny we wszystkim , w piciu tez...ja myśle że się nauczy lub juz nauczył? dobrze ssać smoka. Ulewanie jest chyba normą, przecież maleństwa mają wszystko pycie, w tym żąłądki. Pamietam jak na początku starczała łyżeczka mleka... Guzek w piersi może byc zaczopowanym gruczołem mlecznym, pytałas lekarza? Jak cos pojawia sie nagle to raczej nie nowotwory, one rosna powoli. Mysle , że jest to na 90 % związane z przebytym karmieniem,to pewnie jakas zmiana która przeminie, ale do lekarza z tym koniecznie!! Co do cycolków moje tez nie są ósmym cudem swiata i jak bym miała kupe forsy to bym je podciagneła:)) Ciąża zmienia taz ciałko, ja mam pomarszczony na dole brzuszek, ale co tam...Z ta przepuklina to wspóczuje, ale dozłaś juz do siebie? miałas operację? Czy to się samao wchłonie? Kurczer, mam więcej pytań niz odpowiedzi:) jestem z Toba myslami i wspieram duchowo. Męzowi myslę lenistwo przejdzie, bo sie nie spisał z tego co napisałaś. Trzymaj sie dzielnie. A jak ma na imię Twój skarb, jesli mozna spytać? Pozdrawiam ciepło!
  16. Kochane dziewczyny:) jak miło znów przeczytac co u Was. Kruszynko - moje serdedczne gratulacje!!!! Niech synuś rośnie jak na drożdżach ku wielkiej radości rodziców. Juz wiesz jak to jest:)) Kasiu, bardzo mi przykroz powodu straty ciąży. Kaochana, jeszcze tyle czasu przed Tobą, na pewno znowu sie uda, czego Ci mooocno zyczę:) Ja poroniłam w pierwszej ciąży i myslałam wtedy , że nie moge miec dzieci, byłam w szoku. Ty juz masz Jeden Wielki Skarb:) Pozdrawiam Was przeserdecznie!!
  17. Pamietam, że były wśród nas czerwcóweczki. Czy któras chciałaby sie pochwalic bobaskiem:) pewnie już urodziłyscie. Dajcie znac co słychać. pozdrawiam
  18. cześc dziewczyny! Wczoraj mój wpis wywiało i dałam sobie spokój. Dzisiaj znowu przyszła ochota i znalazł sie czas by coś wystukać. Sąsiad niemiłosiernie wali młotem i dziw, że Igor spi w tym hałasie. Ja popijam kawke zbożową, bo odstawiłam naturalną jakis czas temu. Obiad jeszcze nie zrobiony, mieszkanie posprzatane na pół gwizdka..ech gospodyni ze mnie żadna. Co do tych kilku tygodni sprzed rozwiązania, to pamietam, że tez miałam pietra, dużego jak mój brzuszek. czasami siadałam w fotelu i beczałam by zaraz potem czule klaepac sie po pępku i szeptac, że wszystko przecież będzie dobrze bo inaczej byc nie może. Na kilka dni przed porodem jakos emocje ze mnie opadły, może ciało potrzebowało wyciszenia przed momentem kulminacyjnym i potrzebny był mi spokój. I tak nie było odwrotu, więc było sie poddac temu wszystkiemu. nerwówka i kołatanie serca zaczęło się w chwili odejscia wód płodowych na łożko, tuz po zakonczeniu pasjonujacego meczu siatkówki Polska ktośtam ;) no ale to zupełnie inna opowieśc i nowy rozdział życia:) kruszynko zyczę Ci przede wszystkim spokoju i cierpliwości. Ani sie obejrzysz, a bedziesz nas pytała o kremy na odparzone pupki i takie tam mamine sprawy:) Pozdrawiam Wszystkie!
  19. My tez jak Igus był maleństwem uzywaliśmy beciku, w zupełności wystarczał. Łóżeczko mamy w dalszym ciągu turystyczne, na materac w środku położony jest kocyk a na kocyk prześcieradło. Takie rozwiązanie sprawdza sie od samego poczatku. Jak Igo miał ok 4 mcy równiez wprowadziliśmy spiworek i okazał się strzałem w dziesiątkę, wtedy była akurat pora zimowa i sypiał w nim smacznie. Obecnie sypia ubrany na cebulke, bo nie trawi okrycia w postaci kocyków , kołderek itp...ma swój kocyk do tulenia jedynie. To tyle ode mnie...dzisiaj pędzimy na rowerach, wow..pierwszy raz w tym roku:)) suuuper
  20. Hello:) Co do wózków, to obecnie mamy jeszcze quinny speedi własnie z gondola x-landera, która pasuje do modelu. Wieeelki wózek, z pompowanymi kołami, prowadzi sie go dzieki temu mięciutko i bez wysiłku, po prostu sie toczy:). Igor nigdy z niego nie wypadł, mysle że projektanci na pewno mieli bezpieczeństwo dziecka na uwadze;) Ale wazy swoje i dla mnie było udręka sprowadzanie go z drugiego piętra. Jak ktos ma windę to luz blues. No i ma szeroki rozstaw kół tylnych i gdyby nie fakt że mamy dość szerokie wnęki (bez drzwi) można było spokojnie krążyć miedzy pokojem a kuchnią , ale kumpela kupiła implasta z tez szerokim rozstawem i juz tak swobodnie krążyc po mieszkaniu nie daje rady, a do pokoju dziecka nie wjedzie wcale. No i cena quinny - nowy komplet jest bardzo drogi, my kupiliśmy uzywany o połowę taniej. Za niedługo będziemy chcieli go sprzedać, bo kupujemy spacerówke, o czym juz bębniłam na topiku;) Z laktatorów miałam aventa, ale nie uzywałam go za długo. Trzeba sie było nieżle namachać, żebu coś nim wycisnąć, albo miałam złą technikę po prostu. Z akcesoriów \"mleczarskich\" miałam praktycznie wszystko z aventa. Radziłam sobie jakos bez sterylizatora i podgrzewacza. Stosowałam albo wrzątek albo zimna wodę;) Udanych zakupów:)
  21. dzięki za podpowiedzi :) Wózki z duzymi kołami prowadzi się jak po masle, sama mam taki tylko własnie jest ogromny jak titanik i z dzieciakiem wazy mi ok 30 kilo...a do Pudzina mi daleko. W sobotę może pojedziemy zrobic rekonesans po sklepach, tak żeby Igo mógł usiąść a ja popchac i sprawdzić papa
  22. dziewczyny (szczególnie te dzieciate:) do was mam pytanie. Doradźcie z własnego doswiadczenia. Potrzebuję kupić jakąs spacerówkę - lekką!! ale pod małego byczka 15-kilowego. Jestem w kropce, bo jak się orientuje to tu to tam to mam jedynie watpliwości co do wytrzymałości ichże stelaży. Bardzo potrzebuję czegoś praktycznego , niedrogiego;) co by sie dobrze prowadziło. mam za wysokie wymagania? Wiecie coś może o Maclarenach?..mają takie pycie kółka, czy to sie dobrze pcha? Nie wiem, a może coneco joker..? jakbyscie miały jakies pomysły, albo sprawdzone spacerówki to dajcie cynk na topiku Proszę!! Obecnie to mi zaprzata łeb i mam dosyc snów o wózkach;)
  23. bella rosa witam przeserdecznie:)) Gratuluje syneczka!!! W ciązy musiałaś radzic sobie bardzo dobrze:) skoro nie wpadałas z pytaniami;) Wszystkiego najlepszego dla Was.
  24. No kasiuW, szczerze powiem , że drugie dzidzi to będzie przeszczęśliwe z Taka mamusia. Jak przeczytałam ten tekst to wcale nie musiałam sobie wyobrażać jaka to jesteś wspaniałą i oddana mamą. Mnie chyba takiego entuzjazmu brakowało..
  25. ba...z imionami zawsze jest wyliczanka, łamigłówka i roszada hehe... Ja też juz poznałam kotów Oskarów i nawet o psie Igorze słyszałam od mojego wujka, że jakis tam aktor posiada..ech...Nie ma o co się przejmować...Znajdziesz tez pewnie wokół chomiki Filipki, myszki Kajtusie, papużki Wacki itp... fajnie by było drugiego Igusia powita na topiku, ale wybór należy do Ciebie. kazde imie ma swoja magię. igor ma korzenie skandynawskie (Ingwar) i znaczy - ten który strzeże :) trochę sie o tym czytało;)
×