Rybka zwana Wandą
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Rybka zwana Wandą
-
Zupełnie nic nie można z nim zrobić. Uparcie je podnoszę. Podciągam. Naciągam. A ono nic. Figlarnie wytyka mi język - i dalej się zsuwa. Zupełnie, jakby grało mi na nosie, im szybciej po nie sięgam, tym szybciej ono spada. Bo najpierw to nie, o zupełnie nie! Zsuwa się leniwie, jakby mówiło \"zobacz, lecę.... oj, zaraz całkiem się zsunę...\" I bezczelnie łaskocze mnie w tę delikatną skórę na ramieniu.
-
Myślisz, Ubi Lex...? Ale dlaczego? Z zawiści?... Eee tam, chyba nie kierują nim aż tak niskie instynkta... ;-)
-
A skajp działa? :-P
-
wędzonce... przeszło na mnie... :-0
-
No to bardzo pięknie, na pewno będzie miło. Osobiście byłam w życiu na dwóch \"imprezach\", które można \"podciągnąć\" pod bal: bal absolutoryjny i bal w pierwszej pracy. Oba miały miejsce w 1999 roku, byłam wtedy młoda, piękna, zdrowa, sama - i miałam jedyną w życiu elegancką suknię. Długą, czerowną, na cieniusieńkich ramiączkach, bez pleców. I to były jedyne dwa razy, kiedy byłam świadoma tego, jak wyglądam i jakie to robi wrażenie - i podobało mi się. :-P To było dawno. Ale przynajmniej mam te dwa wspomnienia - i zdjęcie z Markiem Niedźwieckim! :D
-
Nie mam czego upinać w piękny kok, choć bardzo bym chciała. Włosy najwyraźniej postanowiły mi nie towarzyszyć w ziemskiej wędrówce i od wielu, wielu miesięcy rozstają się ze mną. Cóż... ludzie żyją bez rąk, bez nóg... Można i bez włosów. O, wczoraj np był taki program, w którym wypowiadała się m.in. pani profesor - biblista. Łysiuteńka. Ale za to wielki umysł... Takie zewnętrzne zbrzydnięcie to chyba po to, żeby zrobić miejsce rozpychającemu się pięknu zewnętrznemu, prawda? W granacie jest mi średnio. Za to w głębokim fiolecie lub burgundzie... Mmmm... A skąd wiesz, autorze, co się stanie do 31.12.2006? :-)
-
Sugerujesz jednak koszulkę nocną? ;-) I jakiś ciepły szlafroczek? :D
-
Cześć, Ubi Lex... :) Sylwestrowa kreacja, powiadasz... Hmm, widziałam ostatnio ładną piżamę! :-D
-
Nie miałam okazji. Generalnie, większość smaków tylko sobie wyobrażam...
-
Lubię. Nie za dużo, ale lubię. Tradycyjnie. Smażone na świeżym maśle, z rozbełtanym świeżym jajkiem. Ech... Póki co, męczę w lodówce schab od trzech dni. Coś mnie dopadło w temacie kulinarnych eksperymentów i czuję się z tym dziwnie. Choć efekty są, że palce lizać! :-0 PS. U mnie na kanię nie mówi się "kania", tylko "sowa".
-
Myślę, że o kanię-grzyba, której dżdże są niezbędne do wzrostu. ;-)
-
:-) A cielęcina wyszła doskonale! Dobrzy z Was ludzie, kochani. Miłego dnia, ściskam ciepło, RzW
-
Wszystkiego dobrego wszystkim :-)
-
Ponieważ padła mi poczta - i tak mi pomagasz. Wiesz o tym. A jeśli nie - no, to już wiesz. :-) Książki sobie poczytam.
-
Nie mam już urlopu, a nie chcę brac lewego L4, bo się to kłóci z moim światopoglądem. :-0 Poza tym - niczego to nie zmieni, tylko odsunie problem na kilka dni. Nie jestem jedyną osobą, której jest źle. Ale ja się nie potrafię nie przejmować i nie mam analnego stsounku do roboty. :-0 :-P
-
Uszko się urwało, temu dzbanku. :-0 Jeśli zostanę tu dłużej, to za kilka dni zamkną mnie w Tworkach*, mam jak w banku :-0 * popularny podwarszawski szpital psychiatryczny, dla niezorientowanych
-
Nie mówcie o jedzeniu, błagam. Właśnie myślę o złożeniu wypowiedzenia. Tylko nie wiem, na jak długo wystarczą mi oszczędności, zanim znajde nową robotę. A w przyszłym roku mam budować ten dom. :-0
-
Topik bez zamysłu - niech się wpisze kto chce, w dowolny sposób
Rybka zwana Wandą odpisał aromat identyczny z naturalnym na temat w Dyskusja ogólna
A teraz rozmyślam, na ile mi starczy oszczędności, jeśli w poniedziałek rano złożę wypowiedzenie... :-0 -
Prezencie, ale tak między tymi potokami łez to spójrz trzeźwo - żeby mieć z nami zupełnie niezmieniony kontakt, wystarczy Ci jeden kabel lub karta EDGE\'owa... :D :D :D
-
I znów mam ryczeć z żalu i wzruszenia? Zupełnie jak na japońskiej animacji Miyazaki\'ego... :-0 ;-)
-
Topik bez zamysłu - niech się wpisze kto chce, w dowolny sposób
Rybka zwana Wandą odpisał aromat identyczny z naturalnym na temat w Dyskusja ogólna
W ogóle się na kostkach nie znacie. W ogóle. Pseudofilozofowie, phi! Kości zostały rzucone. -
Nie rycz, Mała, będzie git. :-) PS. To mój prezent pożegnalny dla Ciebie - wiesz już, kto to pisze? ;-)
-
Nie, kochana Ubi Lex..., to absolutnie nie przez Ciebie, nie przez ten temat. To przez historię wyjątkowo namacalną. No, ta historia musi się też toczyć dalej.
-
A tymczasem MNP i dyrektywy unijne wzywają... :-0
-
Nie mam upoważnienia do odpowiedzi na to pytanie. :-)