Do miłośniczki
No wiesz, też wybiórczo traktujesz informacje?
Napisałam w pierwszym swoim poście o tym, że miałam już w domu dobermana, a obecnie amstaffa. Suki. Zaś bliscy znajomi rottweilera, też sukę. Ha, najwyraźniej czyha gdzieś we mnie urodzony morderca. :-D Ale psy były/są nadzwyczaj spokojne i przyjaźnie nastawione do ludzi.
Wszystko zależy od warunków, w jakich pies jest wychowywany. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a generalizowanie jest najgorszą rzeczą. Tylko tyle chcę przekazać. Ale nie chcecie tego zrozumieć. Trudno.
Do Myrevina - chodziło mi tylko o to, że nagłaśnie się sprawy z rasami będącymi na topie. Zawsze musi być jakaś sensacja sezonowa. Jak nie kleszcze, to bąblowica, jak nie bąblowica, to ptasia grypa, jak nie urok, to sraczka.
Ciekawe, nikt nie liczy, ile razy inne psy atakują ludzi.... Osobiście też zostałam zaatakowana, przez przyjaźnie wyglądającego mieszańca. Ni z tego, ni z owego, rzucił się na mnie na ulicy. Nie wykonywałam żadnych gwałtownych ruchów ani przed, ani w trakcie zdarzenia. Pewnie dzięki temu skończyło się na strachu. Jednak jakoś tą sprawą media się nie zainteresowały... Ciekawe, co nie?...
No, ale moja osoba jakoś nigdy specjalnie medialna nie była! :-D
Sajonara, misiaki!
:-D