Biegnący z wilkami..
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Biegnący z wilkami..
-
Jesteśmy w \"Polecanych\" przez Kafeterię!!!:) Ka, tak wiem, właśnie o tym myślałem i...:) Chociaz dawno tu nie zaglądałem, to jednak dobrze że topik istnieje. Pokornie tutaj wracam, bo kiedy dopada dół, to zawsze można znaleźć tu ciepłe słowo, które pokrzepi na duchu:) Kiedy Was przeczytałem wczoraj, to było mi dużo lepiej i radośniej. Kilka słów, a tak cieszy:) Wiem, że to też trochę i mojej w tym winy, że mam to poczucie osamotnienia, bo sam się nie odzywam, ale jak pisze Platynowa, czasem nie można się dogadać z ludźmi. Zyją w innym świecie i człowiek czuje się niezrozumiany. Pozdrówki kochani i nie objadajcie się za mocno dzisiaj. Wracam do pysznego winka:) papa
-
Ojej, dziekuje wszystkim za cieple slowa:) I ktos napisal do mnie maila z zyczeniami, dziekuje:) MAQ, tak, czytalem te ksiazke i stad ten nick. Jest mi jakos tym bardziej nieswojo, kiedy slysze o sobie, ze wydaję sie sympatyczny, ze bije ze mnie pozytywna energia i fajny ze mnie gość.. A ja coraz bardziej czuję, że zupełnie nie nadaje sie do zycia z ludzmi. Z nikim sie nie spotykam, nikt do mnie nie zadzwoni, czy pojde na piwo.. Jakbym zniknal, to nikt nie zauwazylby... Ech, mam teraz taka duza depreche z tego powodu.. Ka i tu nie chodzi juz nawet o milosc A co do mego odlotu w sztuke, to dzis caly dzien malowalem chmury:) i... masakra. Nic mi nie wychodzilo, wiec poszedlem nad morze, aby sfotografowac chmury z aparatu w telefonie:) i potem w domu kopowialem to. Nigdy nie pomyslabym, ze to takie trudne. Jutro ciag dalszy walki. Pozdrawiam was Kochani, ciesze sie ze jestescie:)
-
Czytałem, stąd nick:) Dla facetów później odkryłem ciekawą \"Żelazny Jan\" Roberta Bly
-
NO WŁAŚNIE! Tak czasem myślę, jak wszystko byłoby inne, gdybym miał już dzieci. Mam 34 lata i ostatnio coraz częsciej spotykam kobiety, które już nie chcą mieć dzieci, a nawet jak Ty mieszkać z kimś razem. Ale pragnę mieć swoje i z takimi mogę tylko przyjaźnie wypić winko;)
-
Wczoraj odbyłem ciekawą rozmowę z moją znajomą, która jest psychologiem. Rozmowa była czysto towarzyska przy winku:) ale jak wiadomo zeszła na tematy damsko-męskie;) Otóz dowiedziałem się, że skoro tak usilnie poszukuję kobiety, ale zawsze znajduję jakieś \"ale\", to po prostu nie chcę być z kimś! To samo napisała w swoim poście niedawno, któraś z was. Chyba coś w tym jest. Może po prostu stałem się zbyt wygodny w swojej samotności. To taka dobra wymówka na wiele spraw... Cholerka, może tak jest faktycznie. Kiedy poznaję jakąs kobietę i zaczynam się z nią spotykać, to świadomie wyhamowuję swoje zaangażowanie. Robie to, aby nie popełnić niby błędu jaki zrobiłem kiedyś dwukrotnie, związując się z nieodpowiednimi kobietami. Pytanie, ile wciąz w tym prawdy, a ile ucieczki przed odpowiedzialnością za drugą osobę. To fakt, że nie chcę nikogo zranić, więc jestem ostrożny. Ale może jest w tym zwykła wygoda życia na dystans?? Niby mam kogoś, ale jakby co, to jestem wolny... Nie wiem. Coś w tym jest. A może po prostu nie ma tej prawdziwej miłości...
-
Wpadłem na chwilę:) i lecę spać Lustrzanki nie mam jeszcze, zresztą z nią to skomplikowana historia, opowiem innym razem. Ja dziś już piłem winko:) Miałem pójść na potańcówki w stylu lat 20-tych, ale to za tydzień dopiero. Miłej nocy!
-
No i przed chwilą może minąłem się z kobietą mojego życia;) Jak pisałem o nieśmiałości, właśnie przed chwilą wracałem do pracy ze sklepu i miałem opuszczony kaptur, bo wiało i mżyło, i na zakręcie wpadłem niemal na piękną dziewczynę, która się cudownie miło do mnie uśmiechnęła. Aż mi serce na chwilę zamarło z wrażenia;), po czym odwróciłem się na pięcie i poszedłem dalej, nawet nie zdołałem odwzajemnić tego uśmiechu:( Takich sytuacji miałem w życiu dużo, gdzieś jakaś ciekawa stracona okazja. Z wiekem poznaję coraz mniej osób, praktycznie prawie w ogóle. Jak ktoś mnie pozna z kimś tylko, albo ten internet tylko. Czasem zdarzy mi się zamienić parę słów z interesującą kobietą, ale nie mam odwagi zapytać o telefon, czy się umówić... Ach, ale nie o tym piszemy. Zaraz znowu ktoś mnie posądzi o marudzenie;)
-
Sama_nie Sorki, że Cie wkurzyłem:) Tak w ogóle to jestem pogodny i optymistyczny, ale czasem dopadają takie doły,ze właśnie chce się wyć. To prawdą, że jestem chyba jakiś niezdecydowany, albo zbyt wymagajacy, że niby żadna się nie podoba. Jest jeszcze coś, o czym pisałem kiedyś tutaj, a możesz nie wiedzieć. Niestety jestem bardzo nieśmiały w poznawaniu kobiet, które mi się podobają. Właściwie to ja takich w ogóle nie poznaję...bo nie potrafię podejść i wydobyć żadnego słowa... Praktycznie kobiety poznaję głównie przez internet, bo tak mi znacznie łatwiej, ale to ślepy los. Niektóre z nich są fasjne, sympatyczne, ale od razu czuć, ze nie ma żadnej chemii, a to jest ważne. I to nie znaczy, że nie ma kobiet, które mi się nie podobają. Są takie, ale nie mam odwagi je poznać. I tak jak platynowa pisze, ja mam w domu 5 butelek dobrego wina i nie mam z kim się podelektować, a samemu mi się nie chce. Z kimś samkuje lepiej. I też nie kupuję sobie praktycznie nowych ciuchów, bo nie mam dla kogo. W starych mi dobrze;) Dbam za to o sylwetkę i ćwiczę, ale robię to tylko dla zdrowia:) Ale tak w ogóle to uważam, ze życie jest piękne i ciekawe. Zawsze staram sie dostrzegać słońce i chmury na niebie, jak Cordula:)
-
Witam ponownie, jakoś tak się stęskniłem za wami:) choć tak wielu ludzi już tu nie zagląda. Tak spacerując sobie po plaży, pomyślałem o Aalex, która już dawno sama nie jest i nie ma po co tu zaglądać;), ale np zastanawiałem się co z Hope? Czy też już szczęśliwa z kimś? bo jak pamiętam to chyba też była sama. I na tak się te losy ludzkie układają.. Tekst poniżej pisałem dziś rano, nie wiedząc, że jest tyle nowych wpisów, które są istotne i poruszają inne sprawy, ale po kolei... -------------------------- Generalnie jestem optymistycznie nastawiony:) i wciąz jeszcze wierzę, ze na każdego z nas przyjdzie czas, ale... czasem wątpię totalnie... Jak poruszyłem wątek, że facet gorzej znosi samotnośc, to właśnie znowu odczuwam to bardzo mocno. Czasem jest tak, że nagle dopada mnie to, aż dech zapiera i serce staje...a właściwie kamienieje.. I wtedy pojawia się totalny bezsens wszystkiego co sie robi, np. ostatnio chcę kupić sobie wymarzoną lustrzankę cyfrową za sporo pieniędzy i wtedy zastanawiam się po co mi ona? Żebym sam łaził po lesie, plaży i pstrykał fotki i w samotności je oglądał? Nie, dziękuję, mam dośc tego. Chciałbym pstrykać fotki komuś kto będzie cieszył sie tym ze mną i z nim dzielić radość ze zrobionych zdjęć. Oczywiście, że zawsze można powiedzieć, że przecież robię to dla siebie, dla własnej satysfakcji, że niby nikt tego mi nie odbierze, ale ile można wciąz tylko dla siebie??? Życie polega na tym, aby się dzielić wszystkim z innymi. I nie tylko chodzi, o to aby podzielić się chlebem z głodnym, ale również dzielić się emocjami i radościami, a także i czasem smutkami, bo wtedy zawsze rażniej. A tak wszystko sam...sam... Ach, ponarzekałem sobie na samotność:) No ale nie jest źle:) są na szczęscie jeszcze przyjaciele, choć z nimi baardzo krucho, własciwie to prawie ich nie ma, ale czasem jest z kim się tym wszystkim podzielić. No i jesteście Wy na tym wspaniałym topiku. Tu można powiedzieć wszystko, co leży na sercu:) Wykrzyczeć wszystko z siebie, nawet jak nie bardzo kto słucha tego;) ------------------------- Platynowa... ja mogę napisać o swoich doświadczenia w spotykaniu sie z kobietami w identyczny sposób. Praktycznie jestem sam od 6 lat. Miałem przelotne romanse, dwa razy zakochałem się mocno, ale wszystko się gdzieś rozpierzchło. Nieraz też spotykam się na randki i myślę, że ze mną jest chyba coś nie tak, bo żadna mi się nie podoba, do żadnej nie czuję \"tego czegoś\" od razu. Boję sie, ze sie chyba nigdy już nie zakocham. Ale najbardziej czego chciałbym, to właśnie nie kobiety chyba, ale tego zapomnienia, że jest się samemu. Świetnie Cię rozumiem i wiem jak to wkurza, kiedy ktoś mówi, że przestań szukać, a miłość sama się znajdzie. Wcale nie, nie znajdzie się jak jej nie pomożemy... No to się rozpisałem, więc teraz swoim kocim zwyczajem wymykam się bezszelestnie i znikam w swoje ścieżki życia...:) Miłego wieczoru kochani!
-
Witaj Szarku! Kopę lat;))) Miło, że wpadłeś, tylko szkoda, że wieści znowu kiepskie. Jak to się stało, że po 4 miesiącach rozstaliście się??? Szkoda. Pamiętam jednak,ze 2 lata temu przechodziłś już podobną sytuację... I z tej wyjdziesz..wszystko będzie oki. Na szczęscie wiele kobiet na tym świecie;) Muszę jednak napisać o pewnym spostrzeżeniu...otóz wszystko wskazuje na to,ze faceci dużo gorzej znoszą brak kobiety. Kiedy facet jest sam, to jakby nie ma dla kogo żyć i wykazywać się. Traci jakąś motywację dozycia i działania. Fececi samotni są jacyś zgorzkniali, bez poczucia humoru i tej radości życia. Coś w tym jest, bo widzę to nie tylko po facetach i sobie, ale to widzą także kobiety. Na stronach randkowych wiele kobiet narzeka, że z samotnymi facetami jakoś czasem jest tak po prostu \"smutno\" się spotykać. Natomiast \"zajęci\" są dużo bardziej rozrywkowi. Coś w tym wszystkim chyba jest. Wiadomo, że kobiety choć samotne, nigdy nie są same. Mają mnóstwo przyjaciółek i prowadzą intensywnejsze życie towarzyskie, i chętnie rozwijają swoje hobby. Natomiast faceci jakoś się tak zaszywają chyba w domach i na nic nie mają ochoty... Masakra;) Ja na szczęscie przestałem myśleć o kobietach;) Mam teraz na głowie kupno działki pod dom i mnóstwo spraw do załatwienia. W dodatku może okazać sie, że zmienię pracę i miasto, i z Ustki przeprowadzę się do Wrocławia. Wszystko to się okaże w ciągu najbliższego miesiąca. Zmiany w życiu czekają mnie ogromne i bardzo się cieszę:) Coś się w końcu dzieje:) A co u Was? Aga-tko? Cordulko? Zmysłowa?:) Całuski oczywiście dla Ka:) Pozdrawiam wszystkich starych i nowych gości:)
-
Jako 34-letni facet, muszę powiedzieć coś na temat kobiet. Niestety z mojej praktyki spotykania się kobietami wynika, ze mają takie same wymagania i swoje \"ale\" jak faceci. Wiele z nich niby chce stworzyć rodzinę, ale coś tam nie pasuje, zawsze coś, zawsze coś:) Ja napotykam nawet kobiety, które mówią wprost, ze nie chcą mieć dzieci, i masz babo placek;) Co tu zrobić zatem. Oczywiście, że też spotykam takie, które tego wszystkiego chcą i nie są wymagające, ale z mojej strony jakoś nie zaiskrzyło i tak się wszystko gdzieś rozmywa, rozbiega... Zresztą na tym polega mój problem: lubię kobiety zdecydowane, które mają swoje zainteresowania, są aktywne itp., ale to właśnie z nimi jest największy kłopot:) Nie jest lekko jednym słowem. Ka, a dla Ciebie wielki buziak
-
Witam Kochani:) Tak właśnie wczoraj o Was i topiku myślalem. Jak kiedyś tętnił życiem i był nawet w \"polecanych\":) A teraz taka cisza... i to mi własnie uświadomiło jak wszystko przemija, nieodwracalnie... Kilka miesięcy temu poznałem parę wspaniałych koleżanek, które są przyjaciólkami. Przeżyłem z nimi jedne z najwspanialszych dni mojego życia, autentycznie, bardzo się zaprzyjźniliśmy, aż nagle pewnego dnia w głupi sposób pokłociłem się z jedną z nich, z mojej winy, i wszystko się skończyło.. jest mi bardzo smutno z tego powodu...:( W dodatku minęły dwa lata jak was znam i wciąz jestem sam... Poznałem wprawdzie pewną kobietę, byliśmy sobą zainteresowani, ale ona jest trochę starsza ode mnie i ma już dziecko i nie chce mieć już następnego, a to jest dla mnie bardzo ważne.. Chcę mieć własne dzieci i rodzinę... I tak ten rok powoli kończy się w kiepskich nastrojach, a miało być tak fajnie... Kur...a! Ka:) zaskakujące wpisy... ale chyba wszystko już dobrze rozumiem. Pozdrawiam i życzę mnóstwa prezentów od Mikołaja:)
-
Hej Kochani!!! Wystarczyło zostawić was na miesiąc, a tu tyle zmian;) Mi... super, że się pojawiłaś!:) Fajnie, że tam sobie razem mieszkacie. Aalex, gratulacje!:) Całuski dla wszystkich [ kwiat] Kilka dni temu wróciłem z Indii. Kraj jest niesamowity. Praktycznie wszystko jest tam odmienne niż u nas. Jest baaardzo kolorowo, a jednocześnie brudno na ulicach. Oczywiście są świete krowy, ale po ulicach biegają i świnki, psy i małpy:) Do tego wszystkiego jest straszny hałas, po wszyscy tam trąbią jeden na drugiego. Ale jest ogólnie swojsko, mi się tam bardzo podobało. Uciązliwe tylko było to, że każdy coś chce tam sprzedaż, czy podwieźć cie taksowką, czy rikszą. Nie można przejść spokojnie ulicą, aby nie być zaczepionym 3 razy na minutę;) Ogólnie bardzo polecam ten kraj, można go pokochać, albo znienawidziec:) nie ma opcji umiarkowanej. A tak po za tym, to u mnie spokój. Nic sie nie dzieje. Po burzliwych romansach wakacyjnych zostały tylko wspomnienia.. Ech, jakoś trzeba przetrwać tę zimę. Papatki!
-
Hejki! Alu, w tamten weekend wylądowałem na plaży i było bosko:) Niestety kąpałem sie w morzu i trochę sie przeziebiłem. Najgorsze, ze za kilka dni wyjeżdzam na podróz swojego życia:), na cały miesiąc i trochę sie obawiam o zdrowie:( Opowiem wszystko jak wróce! A co do facetów i kobiet... ech szkoda gadać;) Ostatnio czytałem artykuł o Piotrusiu Panie i stwierdziłem, że nie wiele mi do niego brakuje... Zawsze myślałem, ze jestem odpowiedzialnym facetem, nie bojącym się zobowiązań, a teraz... hmmm..chyba tak nie jest. Muszę to przymyśleć;) Pozdrówki wszystkim!
-
Hejki! Co u was Kochani topikowcy!:) Szczęsliwa i Aalex, gratulacje! Rety, jaką abstrakcja wydaje mi się ślub, dzieci.... U mnie po staremu. Po wirze wiosenno-letnich romansów znowu pustka w sercu i życiu. Ale nie narzekam, przestałem się tym przejmować i po prostu żyję. Właśnie za 10 dni, jak wszystko pójdzie dobrze, wyjeżdzam na 25 dni wielkich wakacji! Zdradzę gdzie, jak będe na miejscu:) Póki co pogoda dopisuję i dużo jeżdzę rowerem. Ostatnio zrobiłem 167 km w jeden dzień, a jutro planuję z Ustki do Gdańska, będzie jakieś 130 tylko;) Cordulko, a jak tam Twoj rowerek? Całuski!
-
Hejki:) Dziś są moje urodzinki!!!:) No i kolejny roczek życia minął, ale ten był super, a mam nadzieję, że przede mną wciąz jeszcze najlepsze:) Pozdrówki dla wszystkich!
-
W pełni się zgadzam! Faceci są bardzo prości i tak właśnie jest. Jak kocha, to będzie to okazywał. Ale kobiety też mają swoje jazdy...:P
-
Alu, własnie przekonałem się niedawno jak ogromną siłę daje komplement z ust kobiety. Faceci są chyba tutaj bardziej próżni od kobiet:D Ostatnio romansuję z pewną kobietą, która mi prawi niesamowite komplementy i... bardzo mi się to podoba:) To bardzo łechcze męskie ego;) A tak serio, to jest to naprawdę miło słyszeć, poza tym faceci bardziej niż kobiety potrzebują chyba poczucia dowartościowania. Komplement to także sygnał zwrotny, że sie komuś podobamy. Jak druga osoba nie wyraża żadnej opinii o nas, to trudno powiedzieć co czuje tak naprawdę. Oczywiście, że żadanie komplementów w zamian to lekka przesada, ale nie powód aby kolesia skreślać z listy;) I naprawdę moje Panie, jak chcecie zwrócić zainteresowanie faceta, to powiedzcie mu kilka dyskretnie rzuconych komplementów, poczuje się wtedy przy was taki męski;) i już jest ugotowany:)
-
Dzięki za wsparcie dziewczyny:) Teraz jej nie ma w pracy, jest na urlopie i trochę odpocznę od emocji;) Ale i tak wiem co będzie jak wróci... Z drugiej strony już jest mi lepiej, już sie przyzwyczaiłem do tego i może to najlepszy krok w kierunku tego, aby wyciszyć wszystkie uczucia...mam nadzieję, ze nagle samo przejdzie wszystko. Cordulko, a jaki rowerek chcesz kupić? Ja już tesknie za kolejnymi podrózami:) beeettyyy, daj sobie spokój z tym gościem, będziesz tylko męczyć sie w tym związku. Jak można nie mieć czasu dla swojej kobiety??? To nie jest miłość, uciekaj od gościa jak najdalej, bo sie sparzysz. Miłego poniedziałku:)
-
Witajcie Kochani! Ostatnio ktoś pytał co u starych bywalców topiku. Niestety wszystko po staremu... Od dwóch miesięcy jest beznadziejnie zakochany w dziewczynie z którą pracuje:( Niestety ma kogoś i wiem, ze z tego nic nie będzie. Baardzo sie oboje lubimy. Czasem mam wrażenie, że ona też czuje do mnie jakąś słabość, ale nie robie sobie żadnych nadziei, zresztą nie bawi mnie rozwalanie czyjegoś związku. Ale to tak cięzko jest, kiedy siedzę na przeciwko niej, rozmawiam, patrzę na nią jak się śmieje... Mamy bardzo podobne poczucie humoru i tematy rozmów...jest nam z sobą w pracy bardzo dobrze razem, ale to tylko praca... I strasznie mnie serce ściska, kiedy pomyśle, ze te cudowne usta i piękne dłonie obejmują kogoś innego, i nigdy to nie będę ja...:( Najgorzej jest, że trudno nagle ot tak zapomnieć, przestać myśleć o niej, kiedy widzimy codziennie po wiele godzin, czasem nawet po pracy. Myślałem, ze mi samo przejdzie, ale z każdym dniem coraz bardziej ona mi się podoba.. Tęsknię za nią całym ciałem i duszą, chciałbym objąć ją, całować, nosić na rękach:) a nie mogę nic... Ona wie o tym. Czasem po cichu przynoszę do pracy jej małego kwiatka:) Chyba żadnej kobiecie nie dałem w tak krótkim okresie tyle kwiatów;) Ech... czemu to mnie tak spotkało, nie mogła to być jakaś zwykła koleżanka?:( Nie wiem co z tego będzie, chyba muszę poszukać innej pracy, abym nie musiał już jej widzieć. Zresztą akurat nadszedł czas na takie zmiany. Więc tak naprawdę wciąż jestem sam. Miałem jakieś romanse, które okazały się przelotnymi: kobiety są czasem za dużo wymagające:P Ale tak serio, to ja rozumiem, ze tak często narzeka sie na facetów, ale wiele kobiet wcale nie jest lepszych. Do Cordulki:) Koniecznie kup sobie ten rowerek, ale wybierz dobry, warto trochę dopłacić. Ja ostatnio bardzo dużo podróżuje rowerem. Ostatnio zaliczyłem 400 km w tydzień na trasie Jelenia Góra-Praga-Kudowa Zdrój. Było bosko. Po tej podróży wyraźnie zauważyłem jak zgrabniejsze mi się zrobiły pośladki;) Oczywiście nie musisz robić tyle kilometrów, te 10-20 dziennie wystarczy i chłopaki będą za Tobą biegać na wyścigi:) Pozdrawiam
-
Cholera, to jednak kocham....ale bez wzajemności:(
-
Ja też biegam z wilkami;) U mnie wszystko fajnie:) Tylko kobiety są jakieś nieżyciowe i za dużo oczekują, ale daje radę;) Pozdrawiam i pojawie sie później. Dużo się dzieje:) Całuski!
-
Witajcie Kochani:) Dawno mnie tu nie było i dawno nie zaglądałem. Cordulko, rower to piękna sprawa! Ostatnio zrobiłem sobie rowerową wycieczkę po naszym wybrzeżu od Ustki do Helu i zrobiłem w 4 dni 315 km:) Było bosko:) Szczęsliwa, GRATULACJE:) Alu:) Alex:) Ka:) i inni Drapichrustku, to jakiś obłed z tym facetem, może warto odpuścić? Otwórz się na innych facetów i nowa miłośc przyjdzie sama szybko. Ja mam teraz podobną sytuację. Ostatnio wspominałem, że beznadziejnie sie zakochałem. Tak jest nadal, nawet bardziej...., ale z drugiej strony już dawno uświadomiłem sobie, że nic z tego nie będzie i KONIEC. Poznaję inne kobiety i może coś z tego będzie.... Ostatnio spędziłem niesamowity dzień i noc;) z pewną dziewczyną z internetu. Muszę się tym pochwalić, bo coś takiego mi się jeszcze nie zdażyło i może nie zdaży nigdy więcej: otóz poznaliśmy się na internetowych randkach i po tygodniu spotkaliśmy się poza naszymi miejscowościami (byliśmy na rowerach). Spotkaliśmy się okolo południa, a wieczorem otworzyliśmy sobie winko i.... to była niesamowicie upojna noc;) Nad ranem sami się śmialiśmy z siebie, kiedy zapytałem jej \"...rety, a jak Ty masz chociaż na nazwisko?\" :D Pierwszy raz w życiu tak szybko wszystko się stało i wcale nie żałuję, wręcz byłem zachwycony i dobrze się stało,ze tak szybko przełamaliśmy najtwardsze lody;) A tak po za tym, to ostatnio uprawiam baardzo intensywne życie towarzyskie. Mam świetne grono znajomych i spędzamy z sobą cale dnie i noce niemal. To mój chyba najpiękniejszy okres życia od kilku ładnych lat...:) Niedobrze tylko z pracą. Tydzień temu kupiła nas nasza konkurencja i wszyscy czekamy na decyzje, kto pożegna się z firmą:( Z drugiej strony i tak czas na zmiany..... Pozdrawiam Kochani i życzę cudownego lata!
-
Witam Kochani:) Muszę przyznać, ze bardzo Was zaniedbałem.. nawet był okres, że długo tu nie zaglądałem nawet podczytując tylko. Ale cieszę się, że ktoś mnie tam wymienił kiedyś i zatęsknił;) i o to jestem z powrotem:) Witam nowe osóbki i starych bywalców. A co u mnie? Zacznę jak w dobrym filmie Hitchooka: na wstępie szok, a potem tylko akcja rośnie;) ZAKOCHAŁEM SIĘ:) Po raz pierwszy od 4 lat poznałem kobietę z którą mógłbym spędził reszte życia, mieć dzieci:) i te sprawy;) Wszystko szło w dobrą stronę...tak mi się wydawało, aż w pewnym momencie wyznała, że ma jednak kogoś innego i nie możemy być razem...:( Teraz z pokorą przyjmuję to, że znów jestem sam..bez przyszłości z kimś... W sumie stan już \"normalny\" od lat..;) Teraz życie biegnie jakby nic..tylko smutno jakoś.. piękne kolory gdzieś znikły zupełnie.. Ale i tak uśmiecham się do świata, idzie w końcu te lato;) i planuje wiele podróży na moim ukochanym rowerze:) Ten przynajmniej jest mi bezgranicznie oddany;) No i takie właśnie jest życie, raz na wozie, raz pod wozem... a na pociechę mogę dodać: baba z wozu, koniom lżej;) I tym radosnym akcentem życzę wszystkim miłego dnia:)
-
Pozdrawiam świątecznie Kochani:) U mnie po staremu. Mieszkam teraz sam w wielkim domu i już z nikim się nie widuję, nie spotykam. Uczę się angielskiego i hiszpańskiego, ale zastanawiam się po co, kiedy i tak z nikim nie rozmawiam;) Ale mam nadzieję niedługo ciepło i wyruszam na podbój świata moim nowiutkim, wymarzonym rowerem:) Mi.. cieszę sie, ze się odezwałaś, co u Ciebie??? Ka Alex, Cordulko, Alu, Zmysłowa i wszyscy Topik nasz zanika, ale takie jest właśnie życie. Wszystko przemija, ale pamiętajcie, że kiedy odchodzi stare, to przychodzi nowe i może być jeszcze piękniej...:) I tego Wam życzę Kochani! Wesołych jajek:)