grako96

He he - to chyba dzisiejsza nocka była koszmarna dla większości z nas. Moja Wiki też płakała przez całą noc przez sen. Jej idą dolne czwórki. Ślini się tak jakby miała nieszczelną buzię. Po prostu jest zalana śliną. Przy żadnych zębach nie miała aż takiego ślinotoku.

Hej hej Strona następna rozpoczęta - włączcie się

Witajcie Tyle się napisałam i skasowałam. Więc tylko się z wami przywitam. Mam nawał pracy a w domu uszkodzony komputer. Powiem tylko że na długim deszczowym weekendzie byłam z Wiki pod namiotami i pomimo pogody było bombowo. Najbardziej była zadowolona Wiktoria. Pozdrawiam. Odezwę się wkrótce

Witajcie dziewczyny Czytam Was na bieżąco ale niestety mam w pracy taki zapierdziel, że często nie wiem już co robię, gdzie i kogo posłałam (taki charakter pracy), a przede mną najgorszy przyszły tydzień. A może któraś ma swoją spedycję i i wesprze mnie jakimiś eksportami. Ha ha oczywiście żartuję. Chociaż kto wie................ U nas pojawił się 8 ząbek i wydaje mi się że widzę dolną czwórkę, ale może to tylko tak wygląda. Wiki sama wstaje, chętnie chodzi za 1 rączkę, z siadaniem wciąż jeszcze miewa kłopoty. Je wszystko co tylko zobaczy. Waży 11 kg i mierzy 77 cm. Od jakiegoś czasu sypia prawie wyłącznie na brzuchu. Poza tym jest wiecznie uchachana i płaczę, gdy kończy się jej jedzenie. No i to by było na tyle. Pozdrawiam was wszystkie pa pa

Witajcie Melduje się na kolejnej stronie. Laba w pracy pomału mi się kończy, bo za tydzień 2 kolegów idzie na urlop i zostaję na polu bitwy sama. Oby się nie okazało, że będzie to moje Waterlo. Nic z tego - nie dam się i JUŻ!!!!. Muszę sobie dać radę, przecież nie jestem patykiem robiona (tak mi się przynajmniej wydaje) ha ha. Poza tym mam problem z moją Wiki. Jest niby grzeczna wesoła i w ogóle ....ale jak usypia to strasznie szczypie. Normalnie koszmar. Jak tylko odsuwam rękę albo twarz, to ona płacze w wniebogłosy. Moja wina, bo przyzwyczaiłam ją do tego,że kładę się z nią na łóżku lub trzymam w ramionach jak usypia. No i teraz mam za swoje. Kąpie już Wiki w dużej wannie, a jak myję głowę to zakładam jej takie specjalne rondo na głowę i rach ciach ciach głowa umyta, spłukana i do oczu raczej się nic nie dostaje. Nie będę pisała na temat jedzenia żeby nie pogrążać mam niejadków. Waga przekracza pewnie normę, bo wczoraj jak ją ważyłam w ubraniach i butach, to ważyła 11 kg i ma na oko 75-78 cm (ale to mój pomiar więc mogę się mylić, bo nie chce stać grzecznie przy futrynie przy której ją mierzymy) No dobra naplotłam Wam już wystarczająco więc się żegnam i życzę miłego weekendu.

Witajcie gochasia - ja kupiłam fotelik maxi cosi priori - jestem bardzo zadowolona. Dodatkowo, fotelik ten ma bardzo wysokie oceny specjalistów. Polecam. syska - dzięki - uspokoiłaś mnie z tymi krostkami

myszka 60051 - nie żartuj, za co miałabym się gniewać. Pozdrawiam.

Cześć Wam Weekend u mnie udany tzn wg planów i bez bólu głowy. Wiecie, moja Wiki ma na twarzy (na policzkach- tak bliżej przy uszach właściwie) takie pojedyncze krosteczki, jak kaszaczki. Poza tym wszystko ok. Nie wiem czy to jakaś alergia czy co? Starsza córka miała coś podobnego a może i to samo i nikt się na tym nie wyznał. Dopiero gdy miała 14 lat dermatolog powiedziała, że to jakieś tam rogowacenie, przepisała maść, ale moja córcia nie należy do systematycznych i niewiele to pomogło. Dodam,że u starszej te krostki występowały również w górnej partii ramion i ud. Może któraś z Was miała podobne doświadczenia i podzieli się ze mną. Nie jest to uciążliwe ale po co ma być skoro może nie być. No i to by było na tyle. Odzywajcie się kobitki. Do dziewczyn, które miały w ciąży cukrzyce. Czy robiłyście po porodzie jakieś badania? Dajcie znać, bo ja jeszcze nic nie sprawdzałam.

myszka60051-kochana , ja tylko życzyłam powodzenia starającym się o kolejną pociechę. Sama nie jestem zainteresowana. Już nie te latka.

Hej hej to ja Nie mogę zbyt wiele pisać w czasie pracy bo jeszcze pomyślicie, że ja tu nic nie robię - a wierzcie mi, to nieprawda. Ja po prostu najpierw pracuję na zdwojonych obrotach a potem wrzucam na luz. Czasem bywa odwrotnie. No i co tam u Was kobietki? Pogoda raczej nie rozpieszcza. Tak sobie właśnie postanowiłam, że za rok, to ja nie jadę na urlop do Polski - tylko polecimy gdzieś za granicę. Co ja bym robiła z małym dzieckiem przy takiej okropnej pogodzie? Co prawda nie wiem też co będę robiła przy upałach ale... mam nadzieję, że będzie ok. Dzisiaj wraca mój mężuś, starszą córcię wyprawiam na dwa dni nad jezioro (młodsza wcześniej idzie spać niż starsza więc nie będzie przeszkadzać) i.........będzie się działo. O kolejne potomstwo się nie staramy więc będzie po prostu dziki seks ha ha ha. No chyba, że mnie wkurzy, to zacznie mnie boleć głowa ha ha. Ale wypisuję bzdury - aż mi wstyd. A zresztą......... Wszystkim starającym się o kolejnego potomka życzę by bocian odnalazł ich adresy w przyszłym roku. Pozdrawiam

Witajcie Może będę miała wpływ na przeskoczenie na następną stronkę. Co tam u Was. U mnie właściwie bez zmian, bez specjalnych osiągnięć. Chociaż ...nie wiem jakim sposobem Wiki nauczyła się puszczać oczko (ale tylko prawe). Przekrzywia głowę na bok i tak próbuje zmrużyć oko. Wygląda to komicznie. Robi to niestety tylko do mojego M, który zawsze w ten sposób się z nią bawi. Poza tym pogoda u nas paskudna. Nic mi się nie chce. Chyba wybiorę się popołudniu do solarium - \"podładować trochę baterie\", bo \"jadę na rezerwie\". Zazdroszczę wszystkim, którzy w takie dni nie muszą się ruszać z domu do pracy. Jak widać wszystko ma swoje plusy i minusy. No to zobaczymy, czy przeskoczyła stronka. Pozdrawiam

Witajcie Tofikowa - ja miałam taką jazdę nocną z poniedziałku na wtorek. Wiki nie spała od 2.30 do 4.20, a ja na 7 rano do pracy. Skończyło się tym, że obudził mnie o 7 rano telefon od mojej mamy - dlaczego nie przywiozłam jeszcze Wiktorii. Wyobraźcie sobie jakie miałam tempo. I tak spóźniłam się pół godziny do pracy. Całe szczęście, że nie miałam z tego tytułu zdanych problemów. Mam dzisiaj sporo pracy więc nie mogę siedzieć przed kompem. Pozdrawiam

szczęściara - witaj po baaaaaaaaaardzo długiej przerwie

Peppeti- nie martw się kochana, na pewno wszystko dobrze się ułoży. Przeszłyśmy już tyle, że pewnie jeszcze wiele zniesiemy. Po burzy zawsze w końcu wschodzi słońce. Wszystkim życzę miłych snów i przespanych nocy

Zawsze uważałam wrzesień za podły miesiąc, bo kojarzył mi się z końcem wakacji, a od ubiegłego roku kojarzy mi się z nowym życiem. Niech żyją wszystkie miesiące - przecież każdego miesiąca jakieś dzieciątko uszczęśliwia swoich rodziców. Moja Wiki też uwielbia prasę - zwłaszcza świeżą (do jedzenia rzecz jasna). Poza tym przepada również za kwiatkami. Ostatnio przez naszą nieuwagę posmakowała koniczynki. Chyba niewiele zjadła, ale nie mogliśmy odgadnąć czy była czterolistna.

to tylko ja Ależ ciężko nam się teraz zapełniają strony, a popatrzcie jak było w ubiegłym roku. Ha ha, teraz wiadomo kto tak naprawdę rządzi w naszych domach. Małe Billadeny. Powiem Wam że nie wiem co znaczy by dziecko samo usnęło w łóżeczku. O przepraszam, 2 razy w ciągu jednego dnia, ale stałam wówczas przy łóżeczku - to było jeden jedyny raz. U mnie usypianie odbywa się w ten sposób,że biorę małą na ręce - ona się wtula we mnie i tak usypia. Ewentualnie kładę się z nią na łóżku i dopiero jak uśnie, to przenoszę ją do łóżeczka. I tak jest cały czas, tyle, że normalnie trwa to góra 10 min ale wieczorem, to bardzo różnie. No to trzymajcie się

Hej hej - Dzień dobry Gdzie jakieś dzisiejsze nowiny z dotychczasowych osiągnięć waszych pociech. U nas bez zmian. Moja mała jest chyba na zbliżonym poziomie co Ewciau tzn jej dziecko. Sory Ewciau za to porównanie. Poza tym jest ok, tylko paskudna pogoda. Moja Wiki ostatnio fatalnie usypia wieczorem. Śpi cała noc ale usypianie stało się koszmarem. Pewnie dlatego że w dzień sporo sypia. Jednak jeśli nie prześpi się 3 razy po 1-1,5 godz, to nie można z nią wytrzymać. No i w ostatnim czasie przed 22 spać nie idzie. No to na tyle. Pozdrawiam was

Halo halo - to ja Dziś się nie nudziłam - do tej pory, bo teraz to już padaka na całego. Powiedzcie mi czy Wszystkie dzieci podnoszą się już z leżenia do siadania? Moja Wiki zrobiła to tylko 4 razy i czeka teraz żeby jej pomóc. Normalnie leser z niej, chociaż z siedzenia do stania, to biegiem się podnosi. Nie raczkuje, tylko chodzi w chodziku lub prowadzona za rączki. W ostatnim tygodniu miała problem z wieczornym pój ściem spać. Poza tym jest ok. Kurcze, nic mi się nie chce. W sobotę robiłam imieniny męża i tak strasznie brakuje mi snu, że nic mi się nie chce. Chyba walnę się później z Wikusią. Trzymajcie się kochane

ewcia u - kochana jak widzisz, to ja mogłabym być już na dobrą sprawę babcią. Tfu tfu, odpukać w niemalowane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale teraz jestem \"młodą\" stara mamą i w ogóle nie czuję się na swoje 37 lat. Wręcz im starsza się robię, tym bardziej zwariowane miewam pomysły.

Cześć Wam - to znowu ja ha ha Dotex - moja Wiki miała coś podobnego 2 razy. Z tym że robiło się tego codziennie więcej. Lekarka stawiała na zmianę pieluch lub chusteczek. Tyle że ja nic w tym czasie nie zmieniałam - powiedziała więc że jak chcę to mogę zrobić wyniki na mocz ale ona nie widzi w sumie takiej potrzeby i Przepisała mi Borosal chyba 2% (w ulotce niby pisze by nie stosować u małych dzieci) . Przemywałam przy każdej zmianie pampersa. Po 3 dniach ustąpiło. Moja koleżanka mówiła że jej córka dostawała coś takiego gdy zjadła coś ostrzejszego, kwaśniejszego itp. I tak podejrzewam że u mnie to właśnie było przyczyną - tyle, że wciąż nie wiem tak naprawdę co to było. Bo przecież podrażnienie moczem nie wywołuję skutków natychmiast po spożyciu jakiegoś posiłku czy potrawy. Tofikowa i inne mamy , których dzieci \"kupkają w czasie jedzenia\" . Może to niehigieniczne, ale na początku moja Wiki czas karmienia zupką Wiki przesiedziała na nocniku. Teraz to już po obiadku. Ale ze mnie pierdoła gadam tylko o sposobach ,jakbym była Alfa i Omega mam nadzieję że się nie obrazicie. Ze mnie to już taka gaduła i tyle, a poza tym mam już jedną 16 letnią córkę No to trzymajcie się suchutko bo u nas pada deszcz

Ale się dziś napisałam - chyba macie mnie już dość. Więc się urywam do domku. pozdrawiam. Katusiu katusiu i cała reszto - piszcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Czy u Was też jest taki upał. Nie mam w biurze klimy i chyba zaraz padnę. Może urwę sie wcześniej? Tak to dobry pomysł

tofikowa -mnie do pójścia do pracy zmusiła sytuacja finansowa. Pracę mam fajną. W zasadzie mogę wyjść kiedy chcę no i w ogóle jest mi dobrze a do tego dodatkowa kaska sie przyda.

gochasia - mój ślubny niestety cały tydzień jest w trasie za granicą. Wraca tylko w piątki i wyjeżdża w poniedziałki. Mama nie może przeżyć że jej najmłodsza wnusia pójdzie do żłobka. Mówi, że żeby wiedziała że będzie się czuła tak jak teraz to by z małą została. Co jednak jak zrezygnuje ze żłobka a ona poczuje się gorzej? Jakoś to będzie. Nie ja pierwsza i nie ja ostatnia oddaje dziecko do żłobka.

gochasia daj znać - jak będziesz robiła parapetówę, to zbierzemy się wszystkie u ciebie żeby to uczcić