naneczka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez naneczka
-
no i ciagle sie denerwuje! nie wiem co mam pisac w tym liscie do nich! Juz mi sie robi niedobrze na sama mysl o rozmowie z sasiadami i wynajemcami.blleee a tak dodatkowo jestem wkurzona, bo caly od 4 dni scisle przestrzegam SBD I i ... nagle waze 1,5 kilo wiecej! cza ktos mi powie od czego? Normalnie pobilam dzisiaj rekord wagowy!!! tragedia. A wernisaz byl bardzo malutki i niespektakularny. Kolega M. ma galerie i znajoma artystka prezentuje tam aktualnie swoje 5 obrazow. Calkiem ciekawe, interesujaca technika i materialy, ale nie bede sie rozpisywac, bo trudno to opisac. Te winogronka z serem kozim brzmia bosko! Probuj i dziel sie przepisami! a wiesz ze artystycznie przepisany i wlozony w ramki przepis na zupke z sosem pesto zdobi teraz moja sciane w kuchni (obok przepisu na PIEROGI oczywiscie! witaj CHYBA SIE ZALAMIE nie zalamuj sie i zostan z nami, zdradz nam tylko skad klikasz? Margocia ma racje, powinnas wyjsc do ludzi, nawiazac znajomosci i przyjaznie, integrowac sie! rozwinac ciekawosc innych kultur -kurs jezyka na pewno Ci w tym pomoze! Jak to sie mowi, od samej milosci nie wyzyjesz! albo \"samoa miloscia sie nie najesz\" Wiatj Amber! u nas swieci slonce i leza tony sniegu! w weekend tez ma ppadac. Wieczna zima, ale juz sie przyzwyczailam i mi nie przeszkadza. No i dobrze ze chorubsko popuszcza, moje tez. ehh te wirusy, zmowily sie czy co? Kokus! Trzymam kciuki, by was nic nie zalalo! Przezylam we Wrocku powodzi 97 i wiem, co to znaczy! Jak tam plany na weekend? ja jade dzisiaj z lubym do przyjaciol poza miasto i z nimi na kolacyjke a jutro odbieram w ich poblizu sofe... uff znowu bede walczyc z transporterem! A w sobote moj pan oficer prawnik ma zamiar mnie porwac do Starnbergu, do siebie. marudzil, ze chce spedzic niedziele w domku, ale baaardzo mu na tym zalezy bym byla obok. Ech ci mezczyzni, pewnie bedzie mnie znowu gonil do biegania...ratunku! nic, pora zabrac sie za pisanie listu do Wlascicieli domu, bo odwlekam to w nieskonczonosc. Papatki
-
witam... ale jestem wsciekla! nawet sobie nie wyobrazacie! Dostalam wczoraj LIST od wlascicieli domu w ktorym jest moje mieszkanie, ze pod moimi oknami leza kiepy od papierosow i ze nie szanuje ciszy nocnej! RATUNKU!!! po pierwsze jestem niepalaca wiec nie mam jak wyrzucac kiepow! Raz byla u mnie kolezanka, ktora palila w kuchennym oknie, ale skrzetnie zebrala wszystkie kiepy i zapakowala w woreczek, by to potem wyrzucic poza moim mieszkaniem, bo nie znosze tego zapachu i nie ma nic gorszego niz smrod papierochow ze smietnika ...Innym razem palil u mnie w pokoju Andrew - za bialego dnia siedzial przy otwartym oknie z popielniczka na kolanie, ktora potem osobiscie oproznialam! Jestem ciekawa, skad im sie wiec te kiepy wziely????!!!! No i zaklocanie ciszy nocnej... raz jedyny byli u mnie goscie wieczorem i zasiedzieli sie faktycznie do poznej nocy, ale my ani nie sluchalismy glosnej muzyki, ani nie balangowalismy na stolach, ani nie zachowywalismy sie szczegolnie glosno. Naturalnie od czasu do czasu ktos sie zasmial, ale bez przesady! Normalnie trudno mnie wyprowadzic z rownowagi, ale to przeszlo moje wszelkie oczekiwania! Dlaczego poza tym sasiedzi nie powiedzieli mi tego osobiscie, tylko skarza sie wlascicielom? Musze to na spokojnie wyjasnic. Moze tez napisze list i przedstawie moj punkt widzenia... a moze pojde do wlascicieli i sasiadow z kwiatkami? a moze zachowac sie jak mila potulna dziewczynka i przeprosic za niesforne zachowanie przyjaciol? Co byscie radzili? A moze pomaluje swiateczne jajka (umiem naprawde ladnie malowac woskiem i farbkami...) i podaruje bezposrednim sasiadom i wynajemcom... ehhh wkurzylam sie!
-
pojawiam sie i znikam... lece zaraz na wernisaz jakiejs wystawy z Lubym (tak sie przejal ta cala kultura!) MArgotka! jak jak Cie rozumiem z tymi bialymi kafekami!!! tez mam takie w kuchni i wsiekalam sie caly wtore, bo co wyczyscilam to od razu sie brudzilo jakimis paprochami! no i gratuluje upiornej statystyki! Amber rozumiem tez Twoje problemy - ja tez troche mecze z przeziebieniem! POlecam cynk! zmacnia odpornosc! mi pomogl! Powoli dochodze do siebie. verte inga - pamietaj, troche olewaj, ole badzi mila, traktuj jak adoratora, od ktorego tak wlasciwie nic nie chcesz: -badz czasem zajeta -pierwsza koncz rozmowy telefoniczne -kaz mu sie troche wysilic... to DZIALA! No i trzymam kciuki aby niedobrze bylo od eklerkow! GNU! jak Ci fajnie -uwielbiam suknie slubne! ja mojej szukalam godzinami w necie i potem kazalam sobie ta wymarzona uszyc. W dwa dni byla gotowa! i jaka piekna!!!!!!!!! Powodzenia i dobrej zabawy przy slubnych zakupach! Esja -zdradz rabka tajemnicy! Xana dzieki za foteczki! uroczy jestescie! a z Ciebie lasencja nie byle jaka! reszcie nie odpisze, bo musze lec iec! mam nadzieje ze nie nikt sie na mnie nie pogniewa! Acha \"Pachnidlo\" süskinda jest REWELACYJNE! wstrzasajace i jest tez OBOWIAZKOWA LEKTURA! jeszcze sie nie spotkalam z ksiazka, ktora tak bardzo dokladnie i niesamowicie uderzala do zmyslow (zapachu w tym wypadku) papatki!
-
witam. Wczoraj sie nie meldowlam, bo zaleglam w domu - struny glosowe odmowily mi posluszenstwa... ostatnio nie napisalam wam bardzo waznej sprawy... dluuugo to u mnie trawalo, bym sama przed soba sie do tego przyznala... no i w koncu zdalam sobie z tego sprawe, ze jestem...po uszy zakochana w moim Michalku! wpadlam jak sliwka w kompot! No i potrzebowalam 4 miesiecy by sie przekonac co do niego i moich uczuc... a wszystko, to dlatego, ze mielismy cudowny weekend - choc nie bez chmurek. W piatek M. siedzial dluuugo w pracy i wlasciwie mielismy sie juz nie spotkac, bo planowal jechac bezposrednio do domu, by potem poswiecic cala sobote na odgruzowywanie wlasnego mieszkania, ale wstapil jednak na piwo z kumplami i mnie tez tam zaciagnal. Nic nadzwyczajnego, jedno piwo i meskie towarzystwo. Za to sobotni wieczor mial byc MOJ! No i nadszedl tenze wieczor, po tym jak caly dzien szalalam po sklepach i biegalam z wiertarka, cieszylam sie na przyjazd M. jak dzika. No i Luby zadzwonil wieczorkiem i po dlugiej naradzie, ktora przerodzila sie prawe w klotnie, okazalo sie ze ma ochote albo zostac u siebie i obejzec z kumplami jakies DVD, albo przyjedzie do miasta i pojdzie na kolacje z kolegami (ja oczywiscie tez moglam tam dolaczyc - ale nie chcialam - kasa!) a potem przyjedzie do mnie. Nie ukrywam ze sie wkurzylam, ale moja czeska przyjaciolka, ktora byla swiadkiem tej rozmowy, uspokoila mnie i powiedziala, nie martw sie! Badz mila,ale w przyszlym tygodniu,albo w najblizszym czasie to Ty nie bedziesz miala ochoty albo czasu... no i sie wyluzowalam... Efekty byly zaskakujace! M. odechcialo sie spotkan z kumplami i p bezsensownej wymianie SMS-ow stal o 00:30 pod moimi drzwiami!!! Przebijal sie biedak poltorej godziny przez burze sniezna! No i do tego rozbawil mnie od razu do lez! i otworzyl szampana \"z okazji pierwszej cwiartki\" - (4 miesiace) eeeehhh, Nastepnego dnia mialam gosci na Brunchu i Misiek sam z siebie chwycil za odkurzacz i miotle, kroil zaciecie pomidory ogorki itp. biegal do pownicy tam i spowrotem, jezdzil na stacje benz. p mleko... ( i to nie, zebym dyrygowala! on to wszystko robil sam z siebie! nie proszony! a ja myslalam, ze takich facetow nie ma juz na swiecie...) przyozdobil stol wedlug motta: walka wiosny i zimy (do moich kurczaczkow i kolorowych jajeczek podokladal bombki i mikolajki...), wyciagnal kolejnego szampanskoje i zabawial towarzycho. Po poludniu poszlismy cala banda do muzeum najpierw na wystawe Moneta a potem Toulousa Lautreca. (jako historyk sztuki musze sie troszczyc o kulturalne doksztalcanie moich przyjaciol!!!) No i bylo cudownie! a Misiek, ktory owszem chetnie poszedl az nami ale ciut krecil nosem, byl w efekcie zachwycony! i ogladal z dokladnoscia dedektywa kazdy jeden obrazek Lautreca! No i zostal u mnie do poniedzialku, pozmywal po jedzeniu, zrobil cieple mleczko z miodkiem na gardziolko no comments sorry ze Was tym zanudzam, ale cioagle jestem pod wrazeniem i musze sie tym podzielic... i juz mam motylki w brzuchu bo za godzinke jedziemy - jak w kazda srode - na \"nocne narty\" !!! paapaaatki! caluje wszystkich!
-
oj! alescie nastukali przez caly wieczor i nocke! ho ho! ja tu bywam w zlym czasie! Squirley! zapracowana kobieto! Witaj Graga! nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze sie tu pojawilas! Niestety wczoraj pojechalam prosto z pracy na te \"nachtskifahren\" ale zabij mnie nie pamietam jak ta miejscowosc sie nazywala... poprzednio bylismy w Brauneck. Za to wczoraj bylo REWELACYJNIE! super snieg, calkiem spory stok - mozna bylo poszalec! Ja mam 29 lat (jeszcze...za pare miesiecy przekrocze \"magiczna bariere\"), siedze w Monachium od 5 lat i pracuje w Pro7Sat1. Jesli chodzi o diety wszelkiego rodzaju, to jestem beznadziejna... mam pare dodatkowych kilosow, ktore nie reaguja na moje prosby i blagania i nie chca zniknac! Na reszte Waszych wpisow odpowiem pozniem - mamy tu maly dym... na razie!
-
starym zwyczajem zaczynam od pogody: otoz mamy kolejny mrozny ale jakze piekny sloneczny dzien!!! U mnie nic nowego, oprocz tego, ze wczoraj \"uciekalam\" przed telefonami mojego \"jeszcze\" malzonka. Brak mi nerwow! Wczoraj wpadla do mnie moja psiapsola Andrea i oproznilysmy razem butle czerwonego pysznego Shiraz!!!! mniam! To tak nawiasem mowiac tyle jesli chodzi o moje SBD... ja nie dam rady! Ale przynajmniej wykreslilam z diety zle tluszcze i znacznie ograniczylam zle wegowodany. Zobaczymy co bedzie. Misiek moj chce dzisiaj znowu leciec na \"nocne narty\" a ja sie zastanawiam... w koncu to swietna zabawa, jada przefajni ludzie, drogie to tez nie jest, ale... moje podania jeszcze nie wszystkie sa gotowe... Cale szczescie w ostatnim tygodniu ponadrabialam zaleglosci: zlozylam reszte mebli, przesortowalam wszystkie zalegle papierzyska, zrobilam zalegle pranie, poustawialam wszystko w piwnicy... ale... w lodowce czeka na mnie swierzo usmarzona rybka, przydaloby sie isc znowu na sport, sklecic w koncu te podania! i w spokoju poczytac ksiazke! ale jak znam zycie pewnie dam sie namowic i pojade, a podania bede sklecac na przerwie w pracy...eehhh tez sobie chlopa znalazlam, ktory w miejscu nie usiedzi i sprawdza sie doskonale jako organizator wszelakich \"EVENTs\"... Amber! smieje sie pod nosem jak czytam, jak Ty sie niemalze ukradkiem do kompa dobierasz! (; Esja ciekawie brzmi ta wyprawa pod lodowiec...tylko nie zmarznij nam zbytnio! Graga odezwiesz sie? JedynaTaka (toksoplazmoza mowisz...dobrze , ze nie w czasie ciazy! ale nie jestem taka pewna, ze musisz sie pozbywac milusinskich! Jak bedziesz miala antyciala po chorobie, to nic Ci juz nie moze zaszkodzic! Xana wow! SPA!!!! jeju jak fajnie! Usmialam sie jak przeczytalam, ze Twoj mezczyzna musial sie relaksowac po \"relaksie\" (; britta! oj jak ja bym chciala tak sobie pospac! Margotka! no to bedziemy wszyscy trzymac dzisiaj kciuki az nam kostki zbieleja! nic to wracam do roboty i zagladne jeszcze.
-
Hallo Graga! Ja jestem z Monachium, czyli nie tak strasznie daleko od Rosenheim! Mam przyjaciol kolo Traunstein i czasami bywam w tych okolicach...Jak dlugo juz mieszkasz w niemczech? Jak Ci sie podoba okolica Rosenheim? Zostan z nami! Pozdrawiam!
-
brrr ale mamy mroz! Ale jest pieknie! rano bylo -20, teraz jest jakies -14, lezy masa sniegu i swieci slonce! MArzenusia! Trzymam kciuki za Ciebie! szilva ho ho ! 17 lat na wegrzech, to faktycznie kawal czasu! a gdzie jestes dokladnie? GNU! glowa do gory! Wiem ze to ciezko zyc w rozlace, ale jak sama piszesz, masz tyle spraw na glowie, ze moze nawet lepiej tak, bo mozezsz sie przynajmniej na tych zadaniach skoncentrowac. No i dzieki za sliczna fotke! MArgocia! GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! no no! Po raz kolejny sie przekonujemy jaka zdolniacha z Ciebie! No i tez potrzymam kciuki dzisiaj o 16-tej. Britta! No i co ? Napisalas juz podanie? Ta praca wydaje mi sie byc jak dla Ciebie stworzona! Esja! a gdzie Ty znikasz??? Bagatelka! czesc skarbie! nie \"widuje\" cie ostatnio zbyt czesto!?! a moze sie po prostu rozmijamy... Powiew-wiatruONA masz ciut skomplikowany nick... ale fajnie ze chcesz do nas dolaczyc! tu czeka na Ciebie spora gupa z chicago i okolic! Simonka Witaj! Pozdrawiam! magarta hi hi jak tam ze sniegiem u Ciebie? malutka-de! Usmialam sie ostatnio jak jadac w strone jeziora bodenskiego, wjechalismy na teren Badem Würtenberg! Michael zrobil powazna mine i mruknal - \"wjezdzamy na teren wroga\" i jak wjechalismy spowrotem do Bawarii to zaczal sie dopiero usmiechac i stwierdzil, ze dopiero teraz moze sie znowu odprezyc Hi hi hi! te ich awersje! No i lepsza zgaga niz mdlosci! Pozdrawiam wszystkich!
-
witam! niestety tylko na chwilke... dzieki za mase maili i swietnych fotek! K-11 dzieki! napisze do Ciebie jak znajde chwilke. i nie badz smutna! juz niedlugo bedzie Ci lepiej! na pewno! Przeczytalam dzielnie wszystkie wasze wpisy od mojej tu ostatniej bytnosci - ho ho duzo sie dzialo! Malutka.de! GRATULUJE!!! JoAska! POwodzenia! Trzymam za Ciebie kciuki! MAm nadzieje ze uda Ci sie cos konkretnego znalezc, masz juz jakies doswiadczenie zawodowe w Polsce? JA tez pisze jak wiesz, zbaczymy co z tego wyniknie... no i tych randek z lekarzami Ci nie zazdroszcze. Wiem, co to znaczy, bo w tym roku pobilam wszelkie rekordy chorobowe... No i dzieki za fotki -rewelka! Amber - wow jaka z Ciebie chudzina! No i fryzurka fajowa! Mnie wczoraj Misiek lapal za walki na brzuchu i mnie draznil. Mnie to tez wkurza, ale jakos nie daje rady! Tak ciezko pogodzic moj rytm zycia z rytmem odzywiania zalecanym przez SBD...hmm, ale musze sie wziac porzadnie w garsc! Magarta! fajnie ze zagladasz! Kokus! Margotka ladniutka fryzurka i fajny sweterek. No i nie kloc sie juz z S!!! Ja wczoraj mialam po raz pierwszy napieta rozmowe z Michim! ale szybko sie syt. rozladowala. Cale szczescie, bo teraz naprawde mam dosc problemow na glowie i nie mam ochoty jeszcze z nim sie wdawac w dyskusje. Zastanawialam sie, ze gdyby sie od razu nie rozchmurzylo, to wzielabym swoje manatki i nie pytajac o wiele pojechalabym do domu. Ale jako ze od razu zaczal sie \"podlizywac\" i obracac wszystko w zart, to tez sie rozchmurzylam. Mam nadzieje ze Wam tez juz minely \"czarne Chumorki \" i dasy. Nic to pora wracac do pracy! Caluski dla wszystkich!
-
he he wszedzie wstawilam KWATA zamiast Kwiata
-
dziiiiieeeeendooooobeeeerreeeek oj dzisiaj mysle i dizalam powoli... poszlam spac po drugiej, a wstalam po siodmej... wczoraj wpadla do mnie spontanicznie moja Andrea - czeszka z pizza pod pacha, a za nia Andrew z winem, ja dolozylam dwie butelki i robilismy narade wielkoludow (Ja bylam z moim 180 drobinka, Andrea majac 183 tez patrzy do gory Andrew - ponad 2 m.!, calkiem wielki jak na Angola, nie sadzicie?) Zrobilismy spontaniczna \"mini parapetowe\" no i teraz cierpie. No ale przynajmniej angielski sobie pocwiczylam. Britta, nie wiem, czy ja juz Tobie za zdiecia dziekowalam... ladna z Ciebie babeczka! Ho ho! Wspolczuje tej wilgoci w powietrzu ...brrr, nie znosze tego! Cale szczescie mamy tutaj ajprawdzizwsza zime, z duza iloscia bialego puchu, lekkim suchym mrozem...poki co! Jeszcze przyjdzie ta okropna wilgoc...fuj! A tej narkotzy to teraz naprawde zaczelam sie bac! W pon, zaopatrze sie w globulki polecone przez k-11 z nadzija, ze zastrzyki zadzialaja...bo nie mam ochoty na zaniki pamieci...coc w sumie kilak rzeczy chetnie bym zapomniala. A o co chodzi z tym wypracowaniem, bo chyba przegapilam.. oswiecisz mnie raz jeszcze? Marjus ja tez zaponialam! Zyczonka slonka! z okazji im-ur! JoAska! Trzymaj sie cieplo w tym naszym Wroclawiu i na swieta... kto wie! fajnie by bylo! No i mam nadzieje ze ta Twoja przykra \"przygoda\" z onkologia lada chwila sie skonczy... A jesli chodzi o francuzow, to niestety brak mi doswiadczenia, ale to jest generalnie jakis miedzynarodowy fenomen, ze cudzoziemcy szukaj sie nawzajem w obcych krajach, bo nie radza sobie, albo nie moga zaakceptowac jakichs cech miejscowych...na przyklad na imprezie w chatce w szwajcarii gospodarzem byl niemiec, zamieszkaly na stale w Zürychu i na imprezie byl tylko 1 szwajcar i to na dodatek zamieszkaly w Monachium! mimo, ze niemcy i szwajcarzy i niemcy mowia w jednym jezyku, maja jakies zam wzajemne problemy ze soba... ale jak juz pisalam jest to fenomen raczej miedzynarodowy i ma tez cos z dominacja jakiejs nacji i \"byciem u siebie\" bo taki egoistyczny francuz na obczyznie moglby sie okazac swietnym przyjacielem chaotycznego polaka i razem mogliby narzekac np. na zorganizowanie i malostkowosc szwajcarow... Nie wiem, cza moj wywod jest w miare jasny i czy mozecie sledzic moje mysli, ale jesli nie to winne jest wino w moich zylach i nieprzespana nocka... Ka-ha jeszcze sie przyzwyczaisz do nowego rytmu! trzymam kciuki! Kokus! Ty juz letnie plany robisz a u mnie za oknem ciezka zima! Wiesz ze Misiek moj tez jest rezerwista? I wlasnie w tym tygodniu ma cwiczenia! Ostatnio byl tez tydzien w listopadzie. Teraz w Bad Reichenhall odbywaja sie jekies zimowe mistrzostwa zolnierzy - biathlon, zjazd, bieg rozpoznawczy (???) i D. Budeswer jest gospodarzem i Michael opiekowal sie polskim Konsulem i Attache od spraw wojskowych (to czysty przypadek!) Margocia zazdroszcze dlugiego snu! Jesssseee jal chetnie wskoczylabym teraz do wyrka i zakopala w puszystej poscielli! A co do rozmowy z Michaelem masz chyba racje, musze tylko jakos delikatnie i rozsodnie ja przeprowadzic, by widzial, ze mam do niego zaufanie i jednoczesnie uwazac, by nie by poczul sie pociagniety do \"odpowiedzialnosci\" jako prawnik...ale faktycznie moze moge go wtajemniczyc w te historie z \"mezusiem\" choc z drugiej strony musze uwazac, bo moge niechcacy cos wygadac o jakichs ekonomicznych sprawach bylego, o ktorych nikt nie powinien nic wiedziec, ja nie wiem dokladnie ktore inform. sa oficjalne, a ktore scisle tajne, a Michi to szalenie bystry facet no i do tego prawnik od spraw gospodarzych i szybko moze to wszystko \"przeswietlic\" co nie koniecznie byloby takie pozytywne... hmmm musze przygotowac strategie... Uhhh gdybym byla wredna babka, to moj byly nie odwazyl by sie mnie szantarzowac, bo zdaje sobie sprwe, ze ja wiem \"zbyt wiele\" i moglabym sprawic mu calkiem sporo problemow... ale jestem grzeczna i sterowana poczuciem sprawiedliwosci niunia, to pozwala sobie na glupie gadki... No i ciagle nie zdradzilas nam z kim to bylas na tych zakrapianych babskich plotach! Dark Elf Simonka Kasiabraun ja jestem z niemiec, ale z zupelnie innego regionu! Bawaria sie klania! DZisiaj wraca MICHI! jej jak sie ciesze! wieczorem jade ze znajomymi do jego miejscowosci i tam idziemy do BechClub - nasz znajomy bedzie DJ-em a w sobote o swicie jedziemy znowu do chaty na narty, tym razem bedzie nas 30 -z czego 15 osob, to nasi bliscy znajomi w tym dwoch kolesi z irlandzkiego zespolu... hip hip! Papatki! ale bede jeszcze dzisiaj zagladac...
-
witajcie! na weekend znowu zapowiedzieli silne opady sniegu, cale szczescie bo mi juz tego zaczelo brakowac (; od dwoch dni nie pada (: Jade na nartki, bedzie fajnie. Troche sie rozluznie, bo jestem spieta i znerwicowana. Byly Malzonek grozi i szantarzje, a mi brakuje pomyslow jak sobie z tym poradzic. Poszukiwanie nowej pracy staje sie problemem numer 1. Michalkowi nie moge sie w rekaw wyplakiwac, bo nie chce go mieszac w nie jego sprawy. Zreszta nie wiem, moze jednak mu sie poskarze? cobyscie zrobily (-li) na moim miejscu? Oferte zmiany w ramach koncernu musze odrzucic, bo rozmawialam ze zwiazkami zawod. (to tutaj bardzo silna organizacja) i nie da sie zlych kondycji zmienic...schade. ): K-11 wielkie dziei za homeopatyczna porade! wyprobuje! Esja! Fajnie ze sobie razem z Anielskim dogadzacie dobrym jedzonkiem! on jest faktycznie podobny do Beckhema. A takiego irokeza to ku mojemu strapieniu zrobil sobie na czas Afrykanskich wojazy tez Michi ( i calala paczka jego kumpli tez) Fajne zdiecia z rolek! Ja tez smigam, ale raczej latem... Ewulek i wirtualny \"glask\" Amber! ty bedziesz sie mnij pojawiac, a ja wlsnie potrzebuje wirtualnego wsparcia w walce z kilosami )-: Margotka, fajnie ze sie z babeczkami nagadalas, to zawsze dobrze robi! a skarzylas sie kiedys, ze nie masz tam nikogo do babskiego poplotkowania? Cos przegapilam? rodaczki czy multi kulti? Jak Ci dobrze ze zabki musisz tylko rokrocznie komntrolowac! ja biegam do dent. co chwila! Nic to! wracam do pisania podan...
-
Ewulek! Sciskam Cie wirtualnie! i tak jak nasza madra esja pisze, ci ktozy odeszli, czesc z nich zostaje w nas samych! tak generalnie to chcialm tylko dac znak zycia, bo mam straszne urwanie glowy, nie wiem od czego zaczac, tysiac spraw na glowie... jestem niedospana i zaganiana. Nareszcie stworzylam podanie o prace, ktore sie nadaje do publicznej prezentacji. Wczoraj mialam rozmowe w ramach Pro7Sat1, praca balaby swietna ale kondycje beznadziejne - ta sama kasa, duzo wieksza odpowiedzialnosc, duzo po angielsku, okres probny i umowa wstepnie ograniczona na 2 lata. Chyba na to nie pojde, choc zadanie naprawde super! napisze kilka \"initative Bewerbungen\" i zobaczymy, co sie bedzie dzialo ostatnio nameczylam sie u dentysty i bede meczyc dalej... zlamala mi sie 4-ka wraz z koronka i trzeba ja zabic (kanalowe) wbic jakiegos kolka i na to korone...Bylam u dentystki w piatek, dostalam ...cztery mocne zastrzyki, 2 bezposr. w kanal i ...zdretwialo mi nawet oko (sic!) ale nerwy w zebie reagowaly jakby nic nie bylo, myslalam ze bede skakac po suficie! a do tego zastrzyki normalnie zamykaja tez naczynie krwionosne, ale na mnie nic nie dzialalo i najprawdopodobniej mam cos z krzepliwoscia, bo krew sie lala jak z zazynanej swini. Po 3 i pol godzinie dentystka poddala sie... Powtorka byla w poniedzialek, z tym, ze tym razem odwazyla sie dac mi tylko 3 zastrzyki i jak te nie zaskoczyly obdzwonila znajomych lekarzy, a ci stwierdzili by odczekala tydzien i jesli to nic nie pomoze to czeka mnie pelna narkoza... Mma wiec spuchniety policzek i ohydnego \"provisori\" zamiast zeba. Moj Misiek tez daleko - szaleje gdzies w okolicach Rupolding z zolnierzykami... i z rzadka cos SMS-nie. Nie bedzie go do piatku )-: :( Pojechal w zeszly piatek, ale w weekend udalo nam sie spotkac. Najsmieszniejsze jest to, ze dostal \"pod opieke\" Konsula z Monachium, nijakiego Piotra Radosza. zeby bylo smiesznie ja do niego pisalam w zeszlym roku maile w sprawie wystawy Olgi Boznanskiej w Monachium i koles nie odpowiadal, dzwonilam do niego i nie oddzwanial... a teraz .. M. trafil akurat na niego (dodam ze na dodatek jest to jeden z 9 -ciu konsulow w Monachium.) M. oczywiscie nagadal mu o moich dzialaniach i jestesmy zaproszeni razem do Konsulatu i podobno pomysl z wystawa tez sie nagle spodobal... Swiat jest jednak maly! koncze bo obiecalam sobie ze pojde na sport! papatki
-
witam! ale napisaliscie przez weekend! ho! Za´bieralam sie w piatek do napisania, ale nie udalo mi sie, bo musialam pedzic do dentysty... spedzilam na fotelu radosne 4 godziny... zlamal mi sie zab i trzeba bylo reszte \"zabic\" czyli leczenie kanalowe i wstawic srube na koronke... Dentystka sie zalmala, bo ne reaguje na zastrzyko p. bolowe. Dostalam 4!!! a i tak bolalo! a do tego nie dzialaly srodki zwerzajace naczynka krwionosne i mam pewnie cos nie tak z krzepliwoscia, musze zrobic dzisiaj testy, bo inaczej to kaplica! nie wolno mi sie skaleczyc ani nic, bo sie wykrwawie... Wiecie co mi sie wczoraj przytrafilo? wrocilam z weekendu spedzonego u znajomych poza miastem i zaparkowalam kolo domciu. Niestety nie mam miejsca w garazu, zaluje kasy...Nagle puka mi w szybke sasiada i pyta, czy odstapilabym jej to miejsce bo maj aniemowle w aucie i tak byloby im wygodniej itp itd. W sumie nie mialam nic przeciwko i jak sie zaczelam rozgladac za innym miejscem zaproponowala mi swoje miejsce w garazu... a potem powiedziala, ze w sumie moge tam parkowac cala zime, bo ona i tak mieszka w zimie w gorach i tam tez jest jej auto... Fajnie nie? musze jek kupic kwiatka i bombonierke! Agencja modelek mi odpowiedziala! baardzo pozytywnie! Napisali: \"Nasi stylisci ogladneli Twoje zdiecia i mimo, ze nie sa to fotografie profesjonalne, bardzo nam sie spodobalas. Sadzimy, ze bedziemy mogli Cie przyjac do naszeja agencji jako Newcomer-model i sadzimy ze masz duze szanse na dalsze zlecenia. Zadbamy naturalnie o schooting, bys miala profesjonalne zdiecia. Ostateczna decyzja o przyjeciu Cie zapadnie w najblizszych dniach, skontaktujemy sie z toba. Pozdrowienia ....\" Fajnie nie? No i mam kolejne plany zyciowe.. a mianowicie rozgladam sie za studiami MBA. chetnie bym cos zrobila, ale nie wiem czy dam sobie rade z angielskim. Najpierw jednak musze zmienic prace i ustabilizowac moje finanse, wieczorami bede szkolic moj angielski... a potem huzia na studia. Jeju ile ja mam tych planow! nic to, wracam do czytania waszych wpisow! zaraz zreszta musze znowu biec do dentysty! brrr. pozdrawiam, trzymajcie kciuki by nie bolalo!
-
hih! wiecie co zrobilam??? szukajac zrodla dodatkowych zarobkow, wpisalam sie na dwie strony agencji modelek. Jedna strona specjalizuje sie w modelkach \"niechudych\", czyli rozmiary 40,42,... a inna ma baaardzo szerokie spektrum i jest tez kategoria od 27-go roku zycia i tam tez juz nie trzeba nosic rozmiaru 36. Wazne by miec wiecej niz 175-176... hi hi, jestem ciekawa czy sie do mnie odezwa...
-
No i czesc druga (ale namieszalam na forum...sorry!) Bagatelka! ja tez czkam na Twoja historie milosna! GNU Pracuj pilnie nad rozdzialem! Fajnie, ze Twoj Ulubiony przyjezdza! Simonka trzymam kciuki, oby tak dalej! niech wasze staranie wejdzie Wam w krew, to wtedy bedzie latwiej utrzymac taki blogi stan! JedynaTakaNaSwiecie WITAJ! Moi znajomi, z pochodzienia rumunczycy (ona zydowka, wyjachala do Niemiec majac 20 lat, on rumunczyk, ale opuscil ojczyzne jako dziecko) przeprowadzili sie przed rokiem do Bukaresztu. Wszystkich to bardzo zdziwilo, bo mieli w Monachium PRZEPIEKNE mieszkanie w super miejscu, swietne prace i mase znajomych...na poczatku nie bylo im tam latwo, ale teraz sa szczesliwa rodzinka (maja dzidzia) Z kolei moja przyjaciolka Andrea, (czeszka) pojechala niedawno w sprawach zawodowych do Rumunii i wrocila zakochana w ... mieszkajacym tam Belgu i ...pozytywnie \"rozczarowana\" Bukaresztem! Moj brat tez byl w Rumuni na trekkingu po gorach w zeszlym roku i opowiadal sporo ciekawych historii, ale potwierdzil, ze na wsi jest straszna bieda i zacofanie... Mayenka, dzieki za zdiecia! WOW! Rewelacyjny outfit! No i gratuluje lekcji! Faktycznie mieszkanie w Europie ma wiele plusow, ale tez zalezy, gdzie mieszkasz! Ja caly czas na nowo zachwycam sie polozeniem Monachium, bo stad wszedzie jest \"blisko\" (tylko nie nad Baltyk ;) ) Norma jest weekendowy wyskok na narty w okolice Insbrucka (godzinka - poltorej samochodem), w najblizsza sobote jade...na kolacje do Salzburga... jakies dwie godzinki, wypad do chaty w gory to tez zwykle kwestia godziny, dwoch. Ostatni weekend w Zurychu, to troche dalej, ale miesci sie w ramach 3-4 godzin piekna trasa...Wiosna i latem popularne sa wypady \"na pizze\" nad jezioro Garda do Wloch albo na opere do Verony... Poludniowy Tyrol tez jest rewelacyjny...Wieden tez w zasiegu...Praga jeszcze blizej... Faktycznie nie mozna narzekac! Jasli zas chodzi o nartki, to wczoraj pojechalismy po pracy na \"nocne narty\" wyruszylismy w 8 osob o 19 z Monachium i przez zasypane sniegiem miejscowosci dotarlismy na maly oswietlony stok...JEJU jak bylo fajnie! a potem wyskoczylismy jeszcze na male jedzonko... w domu bylam o 1 w nocy. Prawde mowiac, to bylam bardzo sceptyczna wobec Michalkowego pomyslu z tymi nartami, bo cale miasto bylo totalnie zasypane, chaos na drogach, ciagla sniezyca... no a wiadomo ze na poludniu, w strone Alp bedzie ZNACZNIE \"gorzej\", ale ze jestem zwariowana nie mniej niz cala banda jego znajomych. Bylo jednak CUDOWNIE! snieg sypal niemozebnie, plotow i ogrodzen domow nie widac spod gor sniegu, ktore jak mury okalaja drogi...sniezne czapy na drzewach, sople lodu na latarniach i do tego pagorki i na pagorkach oswietlone barokowe bawarskie kosciolki...obrazki jak z pocztowki! Rozbraja mnie jednak jak miejscowi ciagle sie tym na nowo zachwycaja! Ich to caly czas na nowo oczarowuje ciesza sie takimi widokami jak dzieci! Jakby nigdy nie moglo sie to im opatrzyc. Opowiem wam jeszcze jedna historie odnosnie sniegu, otoz jak juz pisalam w niedziele bylismy w Szwajcarii w gorach i przezylismy burze sniezna, w drodze powrotnej tez sypalo nieludzko, musilismy sie kilka razy zatrzymywac bo mielismy przed oczami biala mase i nic wiecej...cala droge sniezyca gonila niejako a za nami ... a 5 godzin po naszym wyjezdzie zamkneli miejscowosc, z ktorej jechalo sie gondola do chaty... zasypalo wszystkie drogi... do dzisiaj nie da sie stamtad wyjechac ani wjechac... fuks... No nic to , naprodukowalam sie na medal! Pewnie nikomu sie nie bedzie chcialo czytac tych wypocin...
-
Witajcie Robaczki z calego swiata! Zaczne od tradycyjnego zdanie...\"nie nadazam!...\" Po pierwsze, musze zrewidowac moj statement, ze nie dostalam nic na walentynki...w pon. wieczorem nie widzialam sie z M., ale za to we wtorek dostalam wieeeelka czerwona roze!!!! i porcje laskotek... K.11 fakt, ze trudno utrzymac indywidualna diete, gdy sie czesto \"zbiorowo\" cos je. Znam ten problem i staram sie po prostu tak dobierac potrawy, by w miare trzymac sie regul obranej diety... ale nie zawsze sie to udaje... Kluchy na parze tez lubie, ale unikam. U mnie w domu jadalo sie je z pysznym mieskiem i sosikiem, tutaj jadaja je z sosem waniliowym albo makowym... pychota! bardzo popularne na stokach narciarskich! W Bawarii w ogole je sie duzo duzo klusek! Z ziemniakow, z bulek, z ciasta... Ewulek ! milo Cie znowu \"widziec\" ! Amber! Nie zdazylam jeszcze wpasc na strony diety... ale musze przyznac, ze chyba musze wrocic do 1 fazy, bo sie troche z calej tej radosci, ze M. wrocil, rozpedzilam i zaprzepascilam czesc sukcesow... skoro sie tak dobrze znasz na snach, to moze mi tez cos podpowiesz... amianowicie cala noc dzisiaj snily mi sie ..bliznieta! dorosle, male, niemowleta... niektore sjamskie, z azji z europy... bez sensu... co Ty na to? Dark Elf, fajnie Ci! Ferie... tez bym chciala...no i masz wizje przeprowadzki! Zapowiada sie ciekawie! Funkia! Powodzenia w walce z \"przedszkolnymi\" wirusami! wracaj szybciutko do zdrowia! Ehh fajny prezent z tymi olejkami! A zdiecie podesle, jak juz sie troche urzadze. na razie gotowa jest kuchnia i lazienka. W pokoju brakuje jeszcze regalow na ksiazki, sofy i lampy nie sa zamontowane, szafa nie ma drzwi... i brakuje polki na buty. Ka-Ha Gratuluje nowej pracy! zdradz nam cos wiecej na ten temat! choc moze juz cos pisalas kiedy mnie z Wami nie bylo i przegapilam... Dark Elf, fajnie Ci! Ferie... tez bym chciala...no i masz wizje przeprowadzki! Zapowiad asie ciekawie! Kokus! Pewnie, ze 40-stka powinna wystarczyc! No i dzieki za BAJKI! Zapisalam sobie w ULUBIONYCH. Squirley Ale Ci sie udalo z ta kolacja! Fajna sprawa! Widze, ze planujesz kariere i podboj rynku! Ja sie ostatnio zalamalam, bo ciagle mi brakuje czasu na napisanie porzadnych CV i podan o prace a najgorsze to to, ze nie mam kompa w domu i gdzies zaprzepascilam moja ksiazke z wzorcami... A gdzie w Niemczech mieszkalas? Dobrze ze ja sie nie kusze na te tutejsze marcepany...bo byloby zle! Odnosnie kobiet na swiecie i ich praw, to czytalam ostatnio ksiazke - biografie Afganki. Nie pamietam dokladnie tytulu i autora, ale jak sprawdze, to Wam podam. DOSKONALA LEKTURA, wstrzasajaca i bardzo prawdziwa. Britta ! ah Ty jestes ze skandynawii! fajnie! Bylam raz w Dani, w Arhus, baaardzo mi sie podobalo. Fajny kraj i fajni ludzie. Na imprezie w chatce byli z nami jeden Szwed i jeden Finlandczyk, baaardzo fajni! A te buleczki z marcepanem i bita brzmia KUSZACO!!! mniam! Jesli zas chodzi o zabawy w sniegu, to zawsze i chetnie! Ostatnio w ramach pocieszania kolegi anglika, ktory teskni za Singapurem, w ktorym spedzil ostatnie 9 lat, wzielismy go na narty i namowilismy na sniezne zabawy: walczylismy w konkurencjach: \"najdluzszy skok na d. w zaspe\", \"skok z fikolkiem w dol w zaspe\", \"szybka wspinaczka w zaspie\", \"najpiekniejszy orzel\" i \"kto wypije szybciej rum\". Konkurencje pozostaly nierozstrzygniete, bo rum zacza szybko szumiec w naszych glowach... cdn.
-
Witajcie Robaczki z calego swiata! Zaczne od tradycyjnego zdanie...\"nie nadazam!...\" Po pierwsze, musze zrewidowac moj statement, ze nie dostalam nic na walentynki...w pon. wieczorem nie widzialam sie z M., ale za to we wtorek dostalam wieeeelka czerwona roze!!!! i porcje laskotek... K.11 fakt, ze trudno utrzymac indywidualna diete, gdy sie czesto \"zbiorowo\" cos je. Znam ten problem i staram sie po prostu tak dobierac potrawy, by w miare trzymac sie regul obranej diety... ale nie zawsze sie to udaje... Kluchy na parze tez lubie, ale unikam. U mnie w domu jadalo sie je z pysznym mieskiem i sosikiem, tutaj jadaja je z sosem waniliowym albo makowym... pychota! bardzo popularne na stokach narciarskich! W Bawarii w ogole je sie duzo duzo klusek! Z ziemniakow, z bulek, z ciasta... Ewulek ! milo Cie znowu \"widziec\" ! Amber! Nie zdazylam jeszcze wpasc na strony diety... ale musze przyznac, ze chyba musze wrocic do 1 fazy, bo sie troche z calej tej radosci, ze M. wrocil, rozpedzilam i zaprzepascilam czesc sukcesow... skoro sie tak dobrze znasz na snach, to moze mi tez cos podpowiesz... amianowicie cala noc dzisiaj snily mi sie ..bliznieta! dorosle, male, niemowleta... niektore sjamskie, z azji z europy... bez sensu... co Ty na to? Dark Elf, fajnie Ci! Ferie... tez bym chciala...no i masz wizje przeprowadzki! Zapowiada sie ciekawie! Funkia! Powodzenia w walce z \"przedszkolnymi\" wirusami! wracaj szybciutko do zdrowia! Ehh fajny prezent z tymi olejkami! A zdiecie podesle, jak juz sie troche urzadze. na razie gotowa jest kuchnia i lazienka. W pokoju brakuje jeszcze regalow na ksiazki, sofy i lampy nie sa zamontowane, szafa nie ma drzwi... i brakuje polki na buty. Ka-Ha Gratuluje nowej pracy! zdradz nam cos wiecej na ten temat! choc moze juz cos pisalas kiedy mnie z Wami nie bylo i przegapilam... Dark Elf, fajnie Ci! Ferie... tez bym chciala...no i masz wizje przeprowadzki! Zapowiad asie ciekawie! Kokus! Pewnie, ze 40-stka powinna wystarczyc! No i dzieki za BAJKI! Zapisalam sobie w ULUBIONYCH. Squirley Ale Ci sie udalo z ta kolacja! Fajna sprawa! Widze, ze planujesz kariere i podboj rynku! Ja sie ostatnio zalamalam, bo ciagle mi brakuje czasu na napisanie porzadnych CV i podan o prace a najgorsze to to, ze nie mam kompa w domu i gdzies zaprzepascilam moja ksiazke z wzorcami... A gdzie w Niemczech mieszkalas? Dobrze ze ja sie nie kusze na te tutejsze marcepany...bo byloby zle! Odnosnie kobiet na swiecie i ich praw, to czytalam ostatnio ksiazke - biografie Afganki. Nie pamietam dokladnie tytulu i autora, ale jak sprawdze, to Wam podam. DOSKONALA LEKTURA, wstrzasajaca i bardzo prawdziwa. Britta ! ah Ty jestes ze skandynawii! fajnie! Bylam raz w Dani, w Arhus, baaardzo mi sie podobalo. Fajny kraj i fajni ludzie. Na imprezie w chatce byli z nami jeden Szwed i jeden Finlandczyk, baaardzo fajni! A te buleczki z marcepanem i bita brzmia KUSZACO!!! mniam! Jesli zas chodzi o zabawy w sniegu, to zawsze i chetnie! Ostatnio w ramach pocieszania kolegi anglika, ktory teskni za Singapurem, w ktorym spedzil ostatnie 9 lat, wzielismy go na narty i namowilismy na sniezne zabawy: walczylismy w konkurencjach: \"najdluzszy skok na d. w zaspe\", \"skok z fikolkiem w dol w zaspe\", \"szybka wspinaczka w zaspie\", \"najpiekniejszy orzel\" i \"kto wypije szybciej rum\". Konkurencje pozostaly nierozstrzygniete, bo rum zacza szybko szumiec w naszych glowach... cdn.
-
Witajcie Robaczki z calego swiata! Zaczne od tradycyjnego zdanie...\"nie nadazam!...\" Po pierwsze, musze zrewidowac moj statement, ze nie dostalam nic na walentynki...w pon. wieczorem nie widzialam sie z M., ale za to we wtorek dostalam wieeeelka czerwona roze!!!! i porcje laskotek... K.11 fakt, ze trudno utrzymac indywidualna diete, gdy sie czesto \"zbiorowo\" cos je. Znam ten problem i staram sie po prostu tak dobierac potrawy, by w miare trzymac sie regul obranej diety... ale nie zawsze sie to udaje... Kluchy na parze tez lubie, ale unikam. U mnie w domu jadalo sie je z pysznym mieskiem i sosikiem, tutaj jadaja je z sosem waniliowym albo makowym... pychota! bardzo popularne na stokach narciarskich! W Bawarii w ogole je sie duzo duzo klusek! Z ziemniakow, z bulek, z ciasta... Ewulek ! milo Cie znowu \"widziec\" ! Amber! Nie zdazylam jeszcze wpasc na strony diety... ale musze przyznac, ze chyba musze wrocic do 1 fazy, bo sie troche z calej tej radosci, ze M. wrocil, rozpedzilam i zaprzepascilam czesc sukcesow... skoro sie tak dobrze znasz na snach, to moze mi tez cos podpowiesz... amianowicie cala noc dzisiaj snily mi sie ..bliznieta! dorosle, male, niemowleta... niektore sjamskie, z azji z europy... bez sensu... co Ty na to? Dark Elf, fajnie Ci! Ferie... tez bym chciala...no i masz wizje przeprowadzki! Zapowiada sie ciekawie! Funkia! Powodzenia w walce z \"przedszkolnymi\" wirusami! wracaj szybciutko do zdrowia! Ehh fajny prezent z tymi olejkami! A zdiecie podesle, jak juz sie troche urzadze. na razie gotowa jest kuchnia i lazienka. W pokoju brakuje jeszcze regalow na ksiazki, sofy i lampy nie sa zamontowane, szafa nie ma drzwi... i brakuje polki na buty. Ka-Ha Gratuluje nowej pracy! zdradz nam cos wiecej na ten temat! choc moze juz cos pisalas kiedy mnie z Wami nie bylo i przegapilam... Dark Elf, fajnie Ci! Ferie... tez bym chciala...no i masz wizje przeprowadzki! Zapowiad asie ciekawie! Kokus! Pewnie, ze 40-stka powinna wystarczyc! No i dzieki za BAJKI! Zapisalam sobie w ULUBIONYCH. Squirley Ale Ci sie udalo z ta kolacja! Fajna sprawa! Widze, ze planujesz kariere i podboj rynku! Ja sie ostatnio zalamalam, bo ciagle mi brakuje czasu na napisanie porzadnych CV i podan o prace a najgorsze to to, ze nie mam kompa w domu i gdzies zaprzepascilam moja ksiazke z wzorcami... A gdzie w Niemczech mieszkalas? Dobrze ze ja sie nie kusze na te tutejsze marcepany...bo byloby zle! Odnosnie kobiet na swiecie i ich praw, to czytalam ostatnio ksiazke - biografie Afganki. Nie pamietam dokladnie tytulu i autora, ale jak sprawdze, to Wam podam. DOSKONALA LEKTURA, wstrzasajaca i bardzo prawdziwa. Britta ! ah Ty jestes ze skandynawii! fajnie! Bylam raz w Dani, w Arhus, baaardzo mi sie podobalo. Fajny kraj i fajni ludzie. Na imprezie w chatce byli z nami jeden Szwed i jeden Finlandczyk, baaardzo fajni! A te buleczki z marcepanem i bita brzmia KUSZACO!!! mniam! Jesli zas chodzi o zabawy w sniegu, to zawsze i chetnie! Ostatnio w ramach pocieszania kolegi anglika, ktory teskni za Singapurem, w ktorym spedzil ostatnie 9 lat, wzielismy go na narty i namowilismy na sniezne zabawy: walczylismy w konkurencjach: \"najdluzszy skok na d. w zaspe\", \"skok z fikolkiem w dol w zaspe\", \"szybka wspinaczka w zaspie\", \"najpiekniejszy orzel\" i \"kto wypije szybciej rum\". Konkurencje pozostaly nierozstrzygniete, bo rum zacza szybko szumiec w naszych glowach... Bagatelka! ja tez czkam na Twoja historie milosna! GNU Pracuj pilnie nad rozdzialem! Fajnie, ze Twoj Ulubiony przyjezdza! Simonka trzymam kciuki, oby tak dalej! niech wasze staranie wejdzie Wam w krew, to wtedy bedzie latwiej utrzymac taki blogi stan! JedynaTakaNaSwiecie WITAJ! Moi znajomi, z pochodzienia rumunczycy (ona zydowka, wyjachala do Niemiec majac 20 lat, on rumunczyk, ale opuscil ojczyzne jako dziecko) przeprowadzili sie przed rokiem do Bukaresztu. Wszystkich to bardzo zdziwilo, bo mieli w Monachium PRZEPIEKNE mieszkanie w super miejscu, swietne prace i mase znajomych...na poczatku nie bylo im tam latwo, ale teraz sa szczesliwa rodzinka (maja dzidzia) Z kolei moja przyjaciolka Andrea, (czeszka) pojechala niedawno w sprawach zawodowych do Rumunii i wrocila zakochana w ... mieszkajacym tam Belgu i ...pozytywnie \"rozczarowana\" Bukaresztem! Moj brat tez byl w Rumuni na trekkingu po gorach w zeszlym roku i opowiadal sporo ciekawych historii, ale potwierdzil, ze na wsi jest straszna bieda i zacofanie... Mayenka, dzieki za zdiecia! WOW! Rewelacyjny outfit! No i gratuluje lekcji! Faktycznie mieszkanie w Europie ma wiele plusow, ale tez zalezy, gdzie mieszkasz! Ja caly czas na nowo zachwycam sie polozeniem Monachium, bo stad wszedzie jest \"blisko\" (tylko nie nad Baltyk ;) ) Norma jest weekendowy wyskok na narty w okolice Insbrucka (godzinka - poltorej samochodem), w najblizsza sobote jade...na kolacje do Salzburga... jakies dwie godzinki, wypad do chaty w gory to tez zwykle kwestia godziny, dwoch. Ostatni weekend w Zurychu, to troche dalej, ale miesci sie w ramach 3-4 godzin piekna trasa...Wiosna i latem popularne sa wypady \"na pizze\" nad jezioro Garda do Wloch albo na opere do Verony... Poludniowy Tyrol tez jest rewelacyjny...Wieden tez w zasiegu...Praga jeszcze blizej... Faktycznie nie mozna narzekac! Jasli zas chodzi o nartki, to wczoraj pojechalismy po pracy na \"nocne narty\" wyruszylismy w 8 osob o 19 z Monachium i przez zasypane sniegiem miejscowosci dotarlismy na maly oswietlony stok...JEJU jak bylo fajnie! a potem wyskoczylismy jeszcze na male jedzonko... w domu bylam o 1 w nocy. Prawde mowiac, to bylam bardzo sceptyczna wobec Michalkowego pomyslu z tymi nartami, bo cale miasto bylo totalnie zasypane, chaos na drogach, ciagla sniezyca... no a wiadomo ze na poludniu, w strone Alp bedzie ZNACZNIE \"gorzej\", ale ze jestem zwariowana nie mniej niz cala banda jego znajomych. Bylo jednak CUDOWNIE! snieg sypal niemozebnie, plotow i ogrodzen domow nie widac spod gor sniegu, ktore jak mury okalaja drogi...sniezne czapy na drzewach, sople lodu na latarniach i do tego pagorki i na pagorkach oswietlone barokowe bawarskie kosciolki...obrazki jak z pocztowki! Rozbraja mnie jednak jak miejscowi ciagle sie tym na nowo zachwycaja! Ich to caly czas na nowo oczarowuje ciesza sie takimi widokami jak dzieci! Jakby nigdy nie moglo sie to im opatrzyc. Opowiem wam jeszcze jedna historie odnosnie sniegu, otoz jak juz pisalam w niedziele bylismy w Szwajcarii w gorach i przezylismy burze sniezna, w drodze powrotnej tez sypalo nieludzko, musilismy sie kilka razy zatrzymywac bo mielismy przed oczami biala mase i nic wiecej...cala droge sniezyca gonila niejako a za nami ... a 5 godzin po naszym wyjezdzie zamkneli miejscowosc, z ktorej jechalo sie gondola do chaty... zasypalo wszystkie drogi... do dzisiaj nie da sie stamtad wyjechac ani wjechac... fuks... No nic to , naprodukowalam sie na medal! Pewnie nikomu sie nie bedzie chcialo czytac tych wypocin...
-
poludniowy Dzien doberek ! Mamy znowu masy sniegu i piekne sloneczko! Wiecie co! ja nic nie dostalam na walentynki od Michaela... oprocz Zyczen \"happy Valentine\" i kartki internetowej - w odpowiedzi na moja kartke. Hmmmm.... Moge to wytlumaczyc tylko tym, ze niemcy sie za bardzo tym swietem nie przejmuja. >MArzenusia! fajnie ze masz taka absorbujaca prace, to zawsze lepiej niz siedziec w domu! zobaczysz szybko sie przyzwyczaisz do tego nowego rytmu zycia. A Twoj mezus to Cie faktycznie rozpieszcza! >Bagatelka! mmmmaniam! wino i ser! >KaHa - amoze jestes podobna do jakiejs slynnej Gwiazdy? nie planujesz przypadkiem wypadu do Niemiec? Poszlabym z Toba na zakupy... >hallo Simonka! milo widziec, ze jestes taka szczesliwie rozswiergolona! JAk sama mowisz...oby tak dalej! na zawsze! >Jay! ja tez jak juz to wino i ser tylko w piatki... choc juz dawno nie mialam takiej \"rozpusty\"... >britta! jesli chodzi o minusy, to mozemy sobie rece podac! mam taaakie ogromne minusy, ze lepiej tych zer na koncu nie liczyc... A moj maz, ten odseparowany, wciaz wisi mi kupe kasy i obawiam sie ze jej nigdy nie odda, bo grozi mu ... bankrutctwo. Prywatne i firmowe. To tyle na temat. Boje sie, bym nie musiala jego dlugow splacac... Gdybym miala troche grosza, to poszlabym do prawnika po porade...ale nie mam! A Michi to prawnik od innych spraw...poza tym nie chce go mieszac w sprawy miedza mna a bylym... ehhh...ciazko! >Kokus! trzymam kciuki za kompa! >Magarta! a ja bylam w Porto Ercole! Wlasciwie to mieszkal am w P. Santo Stefano... po drugiej stonie Monto Argentario! >Esja! Dobrze zrobilas meldujac sie! kto wie kto wie, co z tego bedzie... >Mayenka, a ja nie dostalam Twoich zdiec... buuu! przyslesz mi tez??? A ja chyba Historii milosnych nie musze opisywac, bo dostajecie \"relacje na zywo\"! choc... kiedys mi sie cos pieknego przytrafilo i gdybym nie znala konca, to bylaby to naprawde przepiekna historia!... Dzieki Wszystkim za walentynkowe zyczenia! Pozdrawiam cieplutko!
-
bosche! zysypalam was 3 razy tym samym tekstem! nie dosc, ze takie dlugie te wypociny, to tak natarczywie je wstawialam....
-
przeczytalam ostatnie 4 strony... wiecej nie zdazylam! Pozdrawiam wszystkie nowe twarze, ktore jak widze juz na dobre sie u nas zadomowily! super! A ja, jak juz wspomnialam mam za soba mase przygod! W ostatni weekend stycznia bylam ze znajomymi na nartach - jeju jak bylo fajnie!slonce, puchowy snieg i wyborowe towarzystwo (tylko mojego M. nie bylo...) ale to byly ostatnie chwile wytchnienia przed czekajaca mnie przeprowadzka! Caly kolejny tydzien zajeta bylam pakowaniem i przewozeniem kartonow i sprzetow, moj maly peuegocik okazal sie byc niemal \"ciezarowka\"! Pogoda niestety nie byla najweselsza, bo snieg padal niemozebnie i bylo slisko zimno i mokro. W srode wyporzyczylam ciezarowke i szalalam sama po miescie...HORROR! w radiu non stop komentarze, by zostawic auto i nie jezdzic, ze ubezpieczalnie nie zwracaja za wypadki, bo jest tzw. STAN WYJATKOWY itp. itd. A ja walcze z ciezarowa! Juz w drodze z wyporzyczalni do domu musialam omijac bocznymi drogami dwa wypadki! Auto zakopalo mi sie w trakcie wozenia mebli kilkakrotnie, musial mi nawet pomagac moj \"jeszcze maz\", Michi wracal dopiero tego dnia wieczorem z Kapsztadu... pare razy sie poryczalam z bezsilnosci z powodu tego auta! Michi jednak, przyjechal do mnie bardzo poznym wieczorem, i pomogl przewiezc reszte ciezkich sprzetow. Sloneczko moje przez tydzien od powrotu spal tylko raz w domu, bo ciagle mi pomagal! to skrecal meble, przywozil lozko od kogostam, targal kartony... skarbek! Na koniec tego wszystkiego, w niedziele w zeszlym tygodniu, pojechalismy do jego znajomych, 100 km. na pd. od Monachium obejzec wladce pierscieni. Znajomi maja tam przepiekny wielki dom z ponad 80 qm ogrodem zimowym, rozciagajacym sie przez dwa pietra! Pojechalismy do sasiedniej miejscowosci kupic jakies jedzonko w restauracji i - zdebialam... tyle sniegu nie widzialam juz dawno! Przy ulicach kopy sniegu byly kilkumetrowe! chodniki zasypane totalnie a auta jezdzily \"tunelami\"! No ale nic to. Po filmie i pysznym jedzonku poszlismy grzecznie spac z zamiarem wstania o 6, by jechac do pracy. Niestety dospalismy z M. tylko do 3, bo potem zaczela sie gonitwa na zmiane do kibelka... Zatrulismy sie czyms tak potwornie, ze sie nie da tego opisac! Caly kolejny dzin przemeczylismy sie nie majac sily, by jechac do Monachium. Sila rzeczy zostalismy do wtorku i odchorowywalismy niedzielna kolacje. Straszne! Za to reszta tygodnia minela w miare spokojnie, ciagle sie rozpakowywuje, kupuje meble, zastanawiam sie jak to wszystko urzadzic... W ostatni weekend bylismy za to w Szwajcarii. W gorach -w chatce , na urodzinach znajomego. Jak zajechalismy przywitala nas upiorna pogoda -deszcz, plucha i wietrzysko! Fuj! Wjechalismy gondola na gore, tam zmoklismy jeszcze bardziej ...ale wszystko wynagrodzila nam cudowna drewniana chatynka, pelna przewesolych ludzi wszelakich narodowosci i grzane wino. Bawilismy sie ponad 12 godzin! od 16:30 do 5:30 rano! Nauczylam towarzysto pic \"wsiekle psy\" wodka z syropem owocowym i kropelka tabasco. Jak sie mozna spodziewac \"napoj\" zrobil najwieksza furrore wsrod skandynawow... Oprocz tego przezylismy najprawdziwsza burze sniezna! Wieczorem na gorze rozdmuchalo sie na dobre, porywy wiatru byly tak silne, ze nie moglam ustac! A nie jestem lekka kruszynka! Najsmieszniejsza byla sytuacja, jak zdecydowalismy sie wysciubic nos przed chate i stanelismy opatuleni na werandzie i Michi zachwycony niesamowitym nastrojem w tumanach sniegu podniosl rece do gory i przekrzykujac wyjacy wiatr zawolal \"ODIIIIIN!!!!\" ...i ... w tym momencie potezna blyskawica i rownoczesny huk rozswietlily na dobre kilka sekund cala okolice!!! powiem szczerze, ze sie dziwnie poczulam... kilka osob obok nas tez zamilklo z dziwnym przerazeniem w oczach... Za to wczoraj wrocilismy do Monachium, a wlasciwie Starnbergu, do M. i padlismy ze zmeczenia! Ja zasnelam juz w wannnie! M. przygotowal mi romantyczna kapiel ze swiecami i olejkiem eterycznym, a ja rozanielona tym nastrojem ... popadlam w kimono! Hi hi hi! No to by bylo na tyle tego streszczania, teraz postaram sie byc na bierzaco. Papatki!
-
przeczytalam ostatnie 4 strony... wiecej nie zdazylam! Pozdrawiam wszystkie nowe twarze, ktore jak widze juz na dobre sie u nas zadomowily! super! A ja, jak juz wspomnialam mam za soba mase przygod! W ostatni weekend stycznia bylam ze znajomymi na nartach - jeju jak bylo fajnie!slonce, puchowy snieg i wyborowe towarzystwo (tylko mojego M. nie bylo...) ale to byly ostatnie chwile wytchnienia przed czekajaca mnie przeprowadzka! Caly kolejny tydzien zajeta bylam pakowaniem i przewozeniem kartonow i sprzetow, moj maly peuegocik okazal sie byc niemal \"ciezarowka\"! Pogoda niestety nie byla najweselsza, bo snieg padal niemozebnie i bylo slisko zimno i mokro. W srode wyporzyczylam ciezarowke i szalalam sama po miescie...HORROR! w radiu non stop komentarze, by zostawic auto i nie jezdzic, ze ubezpieczalnie nie zwracaja za wypadki, bo jest tzw. STAN WYJATKOWY itp. itd. A ja walcze z ciezarowa! Juz w drodze z wyporzyczalni do domu musialam omijac bocznymi drogami dwa wypadki! Auto zakopalo mi sie w trakcie wozenia mebli kilkakrotnie, musial mi nawet pomagac moj \"jeszcze maz\", Michi wracal dopiero tego dnia wieczorem z Kapsztadu... pare razy sie poryczalam z bezsilnosci z powodu tego auta! Michi jednak, przyjechal do mnie bardzo poznym wieczorem, i pomogl przewiezc reszte ciezkich sprzetow. Sloneczko moje przez tydzien od powrotu spal tylko raz w domu, bo ciagle mi pomagal! to skrecal meble, przywozil lozko od kogostam, targal kartony... skarbek! Na koniec tego wszystkiego, w niedziele w zeszlym tygodniu, pojechalismy do jego znajomych, 100 km. na pd. od Monachium obejzec wladce pierscieni. Znajomi maja tam przepiekny wielki dom z ponad 80 qm ogrodem zimowym, rozciagajacym sie przez dwa pietra! Pojechalismy do sasiedniej miejscowosci kupic jakies jedzonko w restauracji i - zdebialam... tyle sniegu nie widzialam juz dawno! Przy ulicach kopy sniegu byly kilkumetrowe! chodniki zasypane totalnie a auta jezdzily \"tunelami\"! No ale nic to. Po filmie i pysznym jedzonku poszlismy grzecznie spac z zamiarem wstania o 6, by jechac do pracy. Niestety dospalismy z M. tylko do 3, bo potem zaczela sie gonitwa na zmiane do kibelka... Zatrulismy sie czyms tak potwornie, ze sie nie da tego opisac! Caly kolejny dzin przemeczylismy sie nie majac sily, by jechac do Monachium. Sila rzeczy zostalismy do wtorku i odchorowywalismy niedzielna kolacje. Straszne! Za to reszta tygodnia minela w miare spokojnie, ciagle sie rozpakowywuje, kupuje meble, zastanawiam sie jak to wszystko urzadzic... W ostatni weekend bylismy za to w Szwajcarii. W gorach -w chatce , na urodzinach znajomego. Jak zajechalismy przywitala nas upiorna pogoda -deszcz, plucha i wietrzysko! Fuj! Wjechalismy gondola na gore, tam zmoklismy jeszcze bardziej ...ale wszystko wynagrodzila nam cudowna drewniana chatynka, pelna przewesolych ludzi wszelakich narodowosci i grzane wino. Bawilismy sie ponad 12 godzin! od 16:30 do 5:30 rano! Nauczylam towarzysto pic \"wsiekle psy\" wodka z syropem owocowym i kropelka tabasco. Jak sie mozna spodziewac \"napoj\" zrobil najwieksza furrore wsrod skandynawow... Oprocz tego przezylismy najprawdziwsza burze sniezna! Wieczorem na gorze rozdmuchalo sie na dobre, porywy wiatru byly tak silne, ze nie moglam ustac! A nie jestem lekka kruszynka! Najsmieszniejsza byla sytuacja, jak zdecydowalismy sie wysciubic nos przed chate i stanelismy opatuleni na werandzie i Michi zachwycony niesamowitym nastrojem w tumanach sniegu podniosl rece do gory i przekrzykujac wyjacy wiatr zawolal \"ODIIIIIN!!!!\" ...i ... w tym momencie potezna blyskawica i rownoczesny huk rozswietlily na dobre kilka sekund cala okolice!!! powiem szczerze, ze sie dziwnie poczulam... kilka osob obok nas tez zamilklo z dziwnym przerazeniem w oczach... Za to wczoraj wrocilismy do Monachium, a wlasciwie Starnbergu, do M. i padlismy ze zmeczenia! Ja zasnelam juz w wannnie! M. przygotowal mi romantyczna kapiel ze swiecami i olejkiem eterycznym, a ja rozanielona tym nastrojem ... popadlam w kimono! Hi hi hi! No to by bylo na tyle tego streszczania, teraz postaram sie byc na bierzaco. Papatki!
-
przeczytalam ostatnie 4 strony... wiecej nie zdazylam! Pozdrawiam wszystkie nowe twarze, ktore jak widze juz na dobre sie u nas zadomowily! super! A ja, jak juz wspomnialam mam za soba mase przygod! W ostatni weekend stycznia bylam ze znajomymi na nartach - jeju jak bylo fajnie!slonce, puchowy snieg i wyborowe towarzystwo (tylko mojego M. nie bylo...) ale to byly ostatnie chwile wytchnienia przed czekajaca mnie przeprowadzka! Caly kolejny tydzien zajeta bylam pakowaniem i przewozeniem kartonow i sprzetow, moj maly peuegocik okazal sie byc niemal \"ciezarowka\"! Pogoda niestety nie byla najweselsza, bo snieg padal niemozebnie i bylo slisko zimno i mokro. W srode wyporzyczylam ciezarowke i szalalam sama po miescie...HORROR! w radiu non stop komentarze, by zostawic auto i nie jezdzic, ze ubezpieczalnie nie zwracaja za wypadki, bo jest tzw. STAN WYJATKOWY itp. itd. A ja walcze z ciezarowa! Juz w drodze z wyporzyczalni do domu musialam omijac bocznymi drogami dwa wypadki! Auto zakopalo mi sie w trakcie wozenia mebli kilkakrotnie, musial mi nawet pomagac moj \"jeszcze maz\", Michi wracal dopiero tego dnia wieczorem z Kapsztadu... pare razy sie poryczalam z bezsilnosci z powodu tego auta! Michi jednak, przyjechal do mnie bardzo poznym wieczorem, i pomogl przewiezc reszte ciezkich sprzetow. Sloneczko moje przez tydzien od powrotu spal tylko raz w domu, bo ciagle mi pomagal! to skrecal meble, przywozil lozko od kogostam, targal kartony... skarbek! Na koniec tego wszystkiego, w niedziele w zeszlym tygodniu, pojechalismy do jego znajomych, 100 km. na pd. od Monachium obejzec wladce pierscieni. Znajomi maja tam przepiekny wielki dom z ponad 80 qm ogrodem zimowym, rozciagajacym sie przez dwa pietra! Pojechalismy do sasiedniej miejscowosci kupic jakies jedzonko w restauracji i - zdebialam... tyle sniegu nie widzialam juz dawno! Przy ulicach kopy sniegu byly kilkumetrowe! chodniki zasypane totalnie a auta jezdzily \"tunelami\"! No ale nic to. Po filmie i pysznym jedzonku poszlismy grzecznie spac z zamiarem wstania o 6, by jechac do pracy. Niestety dospalismy z M. tylko do 3, bo potem zaczela sie gonitwa na zmiane do kibelka... Zatrulismy sie czyms tak potwornie, ze sie nie da tego opisac! Caly kolejny dzin przemeczylismy sie nie majac sily, by jechac do Monachium. Sila rzeczy zostalismy do wtorku i odchorowywalismy niedzielna kolacje. Straszne! Za to reszta tygodnia minela w miare spokojnie, ciagle sie rozpakowywuje, kupuje meble, zastanawiam sie jak to wszystko urzadzic... W ostatni weekend bylismy za to w Szwajcarii. W gorach -w chatce , na urodzinach znajomego. Jak zajechalismy przywitala nas upiorna pogoda -deszcz, plucha i wietrzysko! Fuj! Wjechalismy gondola na gore, tam zmoklismy jeszcze bardziej ...ale wszystko wynagrodzila nam cudowna drewniana chatynka, pelna przewesolych ludzi wszelakich narodowosci i grzane wino. Bawilismy sie ponad 12 godzin! od 16:30 do 5:30 rano! Nauczylam towarzysto pic \"wsiekle psy\" wodka z syropem owocowym i kropelka tabasco. Jak sie mozna spodziewac \"napoj\" zrobil najwieksza furrore wsrod skandynawow... Oprocz tego przezylismy najprawdziwsza burze sniezna! Wieczorem na gorze rozdmuchalo sie na dobre, porywy wiatru byly tak silne, ze nie moglam ustac! A nie jestem lekka kruszynka! Najsmieszniejsza byla sytuacja, jak zdecydowalismy sie wysciubic nos przed chate i stanelismy opatuleni na werandzie i Michi zachwycony niesamowitym nastrojem w tumanach sniegu podniosl rece do gory i przekrzykujac wyjacy wiatr zawolal \"ODIIIIIN!!!!\" ...i ... w tym momencie potezna blyskawica i rownoczesny huk rozswietlily na dobre kilka sekund cala okolice!!! powiem szczerze, ze sie dziwnie poczulam... kilka osob obok nas tez zamilklo z dziwnym przerazeniem w oczach... Za to wczoraj wrocilismy do Monachium, a wlasciwie Starnbergu, do M. i padlismy ze zmeczenia! Ja zasnelam juz w wannnie! M. przygotowal mi romantyczna kapiel ze swiecami i olejkiem eterycznym, a ja rozanielona tym nastrojem ... popadlam w kimono! Hi hi hi! No to by bylo na tyle tego streszczania, teraz postaram sie byc na bierzaco. Papatki!
-
witajcie Skarbeczki! Dluuuugo mnie nie bylo, mam za soba przeprowadzke, pozalatwialam mase innych spraw i w konccu moge znowu zaczac udzielac sie na forum. Zabieram sie za czytanie chocby kilku ostatnich stron! (te historie milosne mnie kusza!) Papatki , pozniej zamelduje sie znowu.