sylvi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sylvi
-
Cześć Nadal snieżek leży, więc dalej siedze w domku i nic nie robie. Ale lenistwo. Chyba wezme się za porządki, bo jak tak dalej pójdzie to zarosne w ten fotel. Hmmm A zapomniałam ide dziś na aerobik, więc troche ruchu będzie.
-
cześć Wczoraj oglądałam (po raz drugi) \"Dzień Swira\" i wiecie co, uśmiałam sie i jednocześnie patrzyłam jak ten gość ma tyle durnych nawyków co ja. Kurcze dla innych ludzi faktycznie natręctwa i lęki wyglądają tragicznie. Czy ktoś z Was oglądał ten film?
-
Tak na poprawe dzisiejszego nastroju polecam i oczywiście włączcie głośniczki: http://www.alejaja.pl/alejaja.php
-
Witam nowych i stałych z naszej \"partii\". Kontra coś jest z tymi lekami. Ja tez miałam dni (o mało powiedziane), że wogóle nie miałam ochoty na ten tego. I właściwie to też nie jestem pewna czy to tylko leki, czy też zerowe poczucie własnej wartości i skupianie się tylko na własnej chorobie. Kiedy mąż próbował mi pomóc to odnosiło wręcz odwrotny skutek bo wszystko brałam tak powaznie do siebie i oczywiście zmieniałam jego intencje jako walke ze mną a nie pomoc. A najlepsze było to że po s.... zamiast czuć się lepiej to czułam się jeszcze gorzej, osłabienie organizmu i zawroty głowy. Teraz wydaje mi się że to poprostu było oczyszcze nie organizmu ze stresu. Hmmmm Kurcze troche sie pokręciłam, ale mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi. Teraz odkiedy nie biore leków jakoś dziwnie wraca chęć na rozluźnienie nerwów , hi,hi
-
Mam to szczęście że nie musze się wynurzać z domu. Byłam sekunde z psami na spacerze i wystarczyło mi. Śnieg sypie solidnie, fajnie na to patrzeć przez okno z filiżanką kawy. Pozdrawiam wszystkich pracujących, odwagi w przebrnięciu tej śnieżycy.
-
U mnie dalej śnieżno, zimno i nic mi sie nie chce. Też chcę wiosny !!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Cześka- widze że nadal masz problem z klawiaturką, myslałam że Ci pomogłam. Pozdrawiam Laxi- czy Ty serducho wróciłaś z tego kina, czy tam zamieszkałaś? hi,hi Czekam nadal na dalszą część opowieści a tu nic. Znowu przepadłaś jak kamień w wode, normalnie nie mam już sił do Ciebie. Prosze szybciutko sie zrewanżować i opisać wesolutką historyjke.
-
Leti- mój ślub odbył sie sto lat temu. hi,hi Wtedy to rodzice organizowali całe przedstawienie, a my tylko dekoracja. Ale niedawno moja znajoma brała śllub. I teraz to wygląda tak że wynajmujesz lokal, szef daje ci wycene ile bedzie kosztować na jednego gościa. I znim dogadujesz się czy on organizuje wszystko łącznie z wódką, orkiestrą itd. , czy sama chcesz się w to bawić. Oni mieli mały problem z ustaleniem daty slubu, bo albo sala zajęta, albo orkiestra nie ma terminu, albo ksiądz ma dni zajęte. I to było najgorsze. Ale kiedy to ustalili to reszta poszła jak spłatka. Musisz przynajmnie ze 4 miesiące wczesniej zacząć organizować date ślubu, a potem będziesz miała czas wolny na kupno sukni, obraczek i tym podobne pierdołki.(sorry za pierdołki).
-
Dobrze macie z tymi naukami. U mnie nie ma tak dobrze, ja robiłam w szkole srdniej a potem ide do księdza z papierkiem a on mi na to że nie ważne. No i od nowa łaziłam uczyć sie pacierza. brrrrrrrr Niedawno moja znajoma się żeniła i to smo było, miała papierek dwa lata ale nie od nowa musiała latać, bo teraz tez za długo było. Więc to chyba od proboszcza zależy. Ciesze sie że nie masz takich problemów u siebie. Wszystkiego dobrego życze.
-
Magi - nie wiem czy oglądałaś jakis rok temu w telewizji w dzienniku, pokazywali pacjenta w szpitalu, zrobili mu operacje mózgu. Chodziło o to że facet był chory na depresje i żadne leki mu nie pomagały, więc poddał się tej operacji, wycięli mu coś z mózgu co odpowiedzialne było za ten hormon deprechy. I mówili że ten gość jak sie wybudził był zdrowy !!!!! Zapomniał o chorobie. Byłam wtedy taka zszokowana i normalnie gotowa na taka operacje. Ale niestety do dziś więcej nie zetknęłam się z tamtym wydarzeniem , ani w prasie ani telewizji. Więc nie wiadomo czy to się udało na dłuższą mete. Wtedy wiedziałam już ze człowiek w akcie desperacji podda się każdej metodzie, aby wyzdrowieć. Znalazłam topik o myśleniu pozytywnym i tam też piszą o Silvie. Jak masz ochote to podaje namiar na topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=408761&start=2520 to wypowiedź Hope. Dobry tez sposób na złe myśli to sposób z gumką na poprzedniej stronie. Polega na tym żeby założyć gumke na rękę i wtedy kiedy idą złe myśli pociągnąć mocno za gumke i strzelić w ręke. Mi si e podoba chyba spróbuje, hi hi Ten sposób to chyba dla nas wszystkich.
-
Leti nie chce Cie martwić, ale nauki przedmałżeńskie nie można zrobić sobie ot tak na zapas. Zapytaj księdza ile ważne jest takie zaświadczenie o ukończeniu kursu, bo wiem że jest określony czas. Ale nic straconego - szybciej ustalicie date slubu i zaprosicie nas na wesele, he,he.
-
W dniu Walentynek zycze Wam również duuuuuuuuuużżżżżżżżżżżooooooo miłości. U mnie znów spadł śnieg, brrrrrrrrr a tak było wiosennie
-
Z okazji Walentynek duuuuuuużżżżżżżżooooooooo miłości dla wszystkich \" pseudo partyjnych\" zdrowych i chorujących, żebyśmy wygrali z nerwicami, depresjami i lękami i oczywiście żeby każdy miał swoją miłość która będzie wsparciem w trudnych chwilach. Horney- przyłączam się do wypowiedzi Ejli, normalnie wróciły wspomnienia mojego pierwszego napadu nerwicy, kiedy myslałam że to koniec że umieram. Jedyne co sie różni to to,ze sie nie dusiłam. Ale reszta wypisz wymaluj tak samo. Wczoraj w nocy miałam znów atak, ból serca, zawroty głowy, miałam wrażenie ze klatka piersiowa kurczy się i zaczyna brakować miejsca na organy. brrrrrrrrrrrr I zaczęłam walke sama ze sobą: wziąść syrop czy nie? (A jak nie wezmę i będzie jeszcze gorzej?, czy napewno dobrze robie że nie biore leków?, czy sama sobie poradze? ) Kurcze wiecie co? nie wiedziałam co robić, ale jednak przemogłam się i zaczęłam myśleć : przeciez jak będzie gorzej to moge sięgnąć do szuflady i napić się leku, przecież to mój wymysł, przecież mam zdrowe serce itp. Zaczęłam oddychac miarowo i głęboko jak uczyła mnie psycholożka. Trwała ta walka jakiś czas ale nie wzięłam leku i jakoś zasnęłam i jak widać jestem cała i zdolna do pisania. I jestem z siebie dumna. Trzymajcie kciuki, mam nadzieje że dam rade. Dziękuje wszystkim którzy piszą tu na naszym topiku że można próbować wyjść z choroby. Nie wiem oczywiście jak długo jeszcze tak mi sie uda, ale będe próbowała. Kocham Was.
-
Witam w niedzielny poranek. Jak tam u Was biometry? Ja jeszcze żyje i nadal bez leku, choc wczoraj już już miałam se dawke walnąć, ale jakoś przetrzymałam . Troche mam obawy do dzisiejszego dnia, bo na wdorze takie wiatrzysko szaleje, że strach z domu wychodzić. Mam nadzieje że mi prądu nie zabiorą. Wtedy bym musiała kilka dawek wziąść co by się uspokoic, hi,hi. Pozostało siedzenie przed telewizorem i komputerkiem żeby jakoś dzień zleciał. [
-
Witam w niedzielny poranek. U mnie takie wiatrzysko że zgroza, na dwór lepiej nie wychodzic. Więc pozostało tylko siedzenie z kawką przed telewizorem i komputerem. :fala:
-
Oj puściutko dziś, puściutko. :P EMI- trzymaj się i nie dawaj się bo mój synuś mnie wyczaił że się tak wkurzam i teraz go to chyba rajcuje że mamuśie tak wykańcza. Ale czasem to juz nie wiem czy \"go olać\", czy cholerka lać (ale jak jak on wyższy odemnie?) . Sił juz nie mam. Jedyna nadzieja, że dzici dorastają i mądrzeją ,ha, ha,ha. Ja juz osiwiałam a gdzie dalej? Leti - podziwiam Cie normalnie, ja pracowałam w szkole jakis czas, ale myslałam że oszaleje i dzieci nie uczyłam, tylko legitymacje podbijałam. Ten hałas wiecznie i dzieci takie przemądrzałe że szkoda słów. Ale jak sie kocha swój zawód to wszystko mozna przetrzymać. Więc życze Ci duuuuużo cierpliwości.
-
Hej! Czesiunia- tyż tak mam z klawiaturą, ale mi pomaga jak wyłączę i włącze spowrotem komputer. Inny sposób to spróbuj wcisnąć dwa przyciski na klawiaturze : z lewej strony na dole jest Fn a na górze po prawej Num Lock i to powinno pomóc. Tylko że ja wciskałam Fn i Num Lock wtedy gdy pół klawiatury pisało inne litery niż normalnie. A jak tylko z i y się myliły to resetowałam lub wyłączałam kompa. Laxi- super opowiadanka, naprawde książki możesz pisać. Czekam z niecierpliwością na dalszą część komedyjki.
-
EMI- współczuje znam ten ból, ja mam teraz do poniedziałku spokój, bo ferie ma moja pociecha, ale od poniedziałku się zacznie. Niestety to zaraz koniec szkoły więc totalnie jestem złaże do niego to nie dociera. No cóż współczuć sobie nawzajem pozostało. Dziewczyny- dużo słoneczka na weekend i jak najmniej doła. Pewnie jutro i tak tu zajrze bo jak to wytrzymać 2 dni bez Was. Pa
-
Hej wszystkim! Laxi-czekam na relacje! Kontra- życze powodzenia i dużo zdrowka. Dołączam się do prośby, zajrzyj czasem i napisz co u Ciebie. Chłopaki- dajcie spokój z tymi sporami, szkoda zdrowia na waśnie. JonBonJovi- ja dopisuje się do wyrzywania się na najbliższych w chwilach nerwicy. Oczywista mam wyrzuty sumienia potem i zawsze becze w łazience coby nikt nie widział mej słabości. Ale widze ze tki nasz urok. Chciałam Wam jeszcze napisać że dzisiaj 4 dzień jestem czysta od psychotropów, narazie się trzymam. Ale prosze nie gratulujcie bo nie wiem czy jutro nie zapłacze nad sobą. Kurcze troche staram się wyjść z tego sama, ale nie wiem czy dam rade jak mnie napad weźmie.
-
Dziwadełko32 to juz wiem czemu tak gotujesz ostro hi,hi A tak powaznie to niestety tak jest jak szefowa sama nie ma swojego zdania bo boi się jeszcze innego szefa, ja mam to narazie z głowy ale mój mężulek zaś poiformował mnie dziś że czas by już abym zaczęła się rozglądać za robota. Troche sie wkurzyłam bo ja w przeciwieństwie do innych nie cierpie pracować, no i znosić te stresy. Cholera wyszłam za mąż aby siedzieć sobie w domku i pielegnować nerwiczke swoją. Ale jak będzie trza to znowu coś na roczek znajde aby kuronia znów dostać. A co teraz lato ma być upalne a ja głupia mam siedzieć w czterech ścianach i papierzyska przewracać. Niedoczekanie serduszka mego. Sam pracocholik to mysli że kazdy tak ma ! Trzymaj się gorąco i nie daj się całej tej zgrai.
-
Witam Wszystkich. Wpadłam na chwile bo nie mam komputerka dzis do dyspozycji. Wiec przywituje sie i żegnam do jutra. Miłego dnia mimo złego biometru. Zdołowana na maxa - nie martw sie takie jest to życie wredne, musisz wierzyć że niedługo się wszystko ułoży pomyślnie. Jeśli si e kochacie to i brak chwilowej pracy Wam nie przeszkodzi.
-
Cześć życze miłego dnia. Pa
-
przyłączam się !
-
Laxi-serduszko Ty moje nie będę zaśmiecała Ci skrzynki, dlatego pozdrawiam Cie tu na forum. Prosze wracaj szybko do nas i odezwij się. Nie mam kurde z kim pisac głupot na gg i kotki mi sie znudziły. Poszukaj coś nowego i podeślij. Całuje i nie daj się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Alfka :P wiem co czujesz naprawde. Nie wiem czy czytałaś wczesniejsze wypowiedzi, ale ja mam tak samo. Mam hipochondrie, do tego nerwice a nie wiem czy i nie depresje. Mam dni kiedy czuje sie naprawde fatalnie, ale mam też dni euforii. Sama nie wiem co lepsze. Jak za duzo się śmieje i dobrze bawie to i tak wieczorem biore leki bo wiem że jutro będę się czuła znowu źle. Bo niestety tak mam, że jak nerwy mnie opuszczają to robi mi się słabo, to tak jakby odchodziło całe napięcie daleko daleko ale razem z moim życiem.Nie wiem czy umiem ci to dobrze wytłumaczyć o co mi chodzi. Ja tez mam super męża, syna (mniej super bo wiek ma super ) ,dom i wogóle. Ale nie umiem sie z tego cieszyć. Ciągle mam złe przeczucia albo do zdrowia swojego, albo czarne scenariusze co się komus z mojej rodziny, znajomych stanie. Nie umiem powiedzieć jak Kamkasik wont mi odemnie! Jestem zdrowa i już! Jestem słaba i wiem o tym dobrze. Ale ja w przeciwieństwie do Ciebie nie wstydziłam się powiedziec rodzinie, znajomym (oprócz rodziców) że jestem chora i się lecze. Szukam pomocy bo chcę wyzdrowieć choć wiem że to nie możliwe.Bynajmniej nie teraz. Dlatego trzymaj się mocno i nie bój sie przyznać że jest Ci źle i niech mąż ci pomoże. Od niego dużo zależy. Jak możesz to napisz nam coś więcej o sobie, albo odezwij się na e-maila lub tlen to pogadamy. Pozdrawiam. Dziewczyny mam prośbe czy możecie przysłać mi swoje zdjęcia, jestem okropnie ciekawa jak wyglądacie. Wiem że nie zabawiam tu zbyt długo, ale jak możecie to bardzo będę wdzięczna.Oczywiscie wysle Wam swoje równiez.