Justyna 5X83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Justyna 5X83
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 28
-
no to jeszcze cos fajnego, specjalnie dla dominisi, co by brala przyklad:D http://pl.youtube.com/watch?v=CghEeA3Zukw a teraz juz wam zycze dobrej nocy:)
-
ale se wymyslilam:P skibag:) obiecane foteczki:) http://justyna5x83.fotosik.pl/ maz wpadl i zaraz wypadl, dzisiaj spi w samochodzie, bo sie boi wichurki, a ktos mu sie po placu krecil. kurcze, spac mi sie dzis chce:( glowa pewnie od cisnienia mnie boli. kurcze, mi tez nalezy sie jakis odpoczynek:( ide sie polozyc ksiazke poczytac. patrzylam sobie jeszcze za mebelkami do baru. ciezko jest tak cos wybrac, wiem, ze palemki byly ostatnio w tesco na wyprzedarzy tam na miejscu, to musze dokupic, bo akurat zrobia klimat. a nad reszta jeszcze pomysle, tak, aby pasowalo:)
-
to iks to wlasnie od ksawerego:) tez juz nad tym ks myslalam, w zasadzie na dzis dzien to chyba najlepsze rozwiazanie:) tylko jak pozniej beda nastepne dzieci to mi to wytkna:P i bede zmieniala nazwe:D dzwonila dzis babka z jakas oferta mieszkania, we wtorek bedziemy tam jechac. nie wyjasnila dokladnie co ona chce zrobic, ale ma jakies adm\'owskie mieszkanie i ze wzgledu na prace musi sie wyprowadzic, a nie chce, zeby jej przepadlo. we wtorek dowiemy sie dokladniej o co chodzi:) a emma i u nas szaleje:O ponoc juz 8 osob zabila:O teraz pewnie bedzie coraz wiecej pogodowych anomalii, bo za jakies 20 lat ma sie zaczac epoka lodowcowa;D kurcze, w takim tempie nigdy tych rzeczy nie powystawiam, zaraz wystawie tyle ile dam rade, reszte na razie olewam, moze uda mi sie sprzedac jako calosc.
-
aga, ja dlatego napisalam to w cudzyslowiu:( i nie chodzilo mi o dzieci kalekie, ale o calkiem znieksztalcone:( nie bede tu wklejac linkow, ale dla mnie to jest po prostu tragedia:( dziecko, okreslone jako \"zaba\" u ktorego ciezko wyroznic, gdzie jest glowa, a gdzie tlow. nie chodzi o to, ze jestem nietolerancyjna. ja sobie po prostu zdaje sprawe z tego, co moze przezywac matka takiego dziecka, wiedzac, ze cale zycie bedzie skazane na nia, ze nikt go nigdy nie pokocha:( chodzi mi oczywiscie o fizyczny wymiar milosci, o bliskosc... wiesz, nie kazdy musi chciec zakladac rodzine itp. ale zdrowy czlowiek ma wybor i moim zdaniem to jest w zyciu najpiekniejsze, mozliwosc wyboru. wiesz, pol biedy jak ktos jest sparalizowany, ale kiedy ktos nawet ksztaltow ludzkich nie ma to jakie moze byc jego zycie:( jest mi po prostu cholernie przykro, ze kogos spotyka takie nieszczescie, bo nikomu bym nie zyczyla takiego losu!!!
-
baderko, w lokalu to zostaje stara naza:) nie oplaca mi sie zmieniac, bo na oknach sa specjalne folie naklejone, jak lustro weneckie, wpuszczaja swiatlo do srodka ale z zewnatrz nic nie widac:) i tam jest stara nazwa, a gosciu stwierdzil, ze moge sobie zostawic:) a ze ja chce jeszcze pare innych dzialalnosci w przyszlosci skosztowac to musi byc cos uniwersalnego:) takie moje pomysly ksabi, justax... nic fajnego mi do glowy nie przychodzi. ksawery, maly czubek, zlazi mi z materaca na glowke i juz kilka razy polecial. mysle ze upadek z 15 cm mu nie zaszkodzi. a przemieszcza sie za pomoca tarcia miedzy lapkami a podloga:) smiga do przodu jak szalony:)
-
hehe, to teraz tylko musisz uwazac, zeby znowu jakies zyczliwe ci tego nie wypominaly;) jak pisalam, sama o sobie napiszesz jak bedziesz chciala;) tylko polechtalas moja kobieca ciekawosc:D mam nadzieje, ze jednak wszystko u ciebie dobrze. tez juz ide spac:) naogladalam sie "horrorow" o znieksztalconych dzieciach i zaczelam zastanawiac, co ja bym zrobila, gdybym urodzila takiego maluszka, co musi przezywac taka matka... az mi sie teraz wyc chce i ze szczescia, ze mam zdrowe, sliczne dzieciaki i ze smutku, ze gdzies na swiecie zyja takie "potworki" dla ktorych byc moze lepiej by bylo nigdy nie zaistniec, a jednak z jakiegos powodu sa tutaj... eh, glupia baba...
-
ah, aga, powiedz mi prosze, skad ty jestes:) bo chyba tylko ja taka "rabnieta" jestem, zeby w takich godzinach siedziec przed kompem:D o reszte sie nie dopytuje, sama napiszesz jak bedziesz miala ochote, co ci jest.
-
hej dziewczyny, dzis znowu weny nie mam, nic nie robilam konkretnego, a padnieta jestem:( aga, jesli chodzi o ten lokal, to gosciu mi tak srednio wyliczal, ze 50% przychodu idzie do jego kieszeni. czyli jak w ciagu dnia mial, zalozmy, 200zl dochodu, to 100zl musial wlozyc(surowce, oplaty itp.) a 100zl szlo dla niego. a teraz taka prosta kalkulacja;) jesli zalozmy przyjda mi 2 osoby na godzine i kupia cos po 5zl, a lokal czynny jest przez 12h, to w ciagu dnia zarobie te 60zl, jesli otwarte bedzie codziennie, przez 30 dni to spokojnie te 1500-2000zl powinnam urobic:) a przeciez przyjsc, zjesc jakas zapiekanke, chamburgera czy cos, powinno znacznie wiecej osob, szczegolnie, ze wokolo sa 3 szkoly, a lokal miesci sie kolo przystanku. wiadomo, na razie to musze sie modlic, zeby to wypalilo, ale wierze, ze bedzie dobrze;) dlatego tez aga, po obserwacjach w uk, dochodze do wniosku, ze ludzie beda mieli coraz mniej czasu na gotowanie i w gastronomie warto lokowac pieniazki;) a nazwe firmu probuje wymyslic jakas uniwersalna, bo chce sie bawic w najrozniejsze rzeczy. chcialam gabix, ale juz zajeta, a nic fajnego na razie do glowy mi nie przychodzi. co do spania, ksawek i gabi budza sie oboje o 8.30, na razie bez zmian:) i ja przymusowo musze wstawac z nimi:) odnosnie faldek, to ja wole swoimi sie nie chwalic:) zawsze mialam brzuszek, jakos figura modelki nie moge sie pochwalic i szczerze mowiac, wbijam w to:) poki jestem w stanie sie poruszac i mieszcze w drzwiach nie jest to dla mnie powod do zmartwien. wstydzic sie wstydze, ale co z tego??? inni nie maja rak czy nog, a jeszcze inni nie potrafia sklecic zdania po polskiemu. ja tam sie ciesze tym co mam:) baderko, w zasadzie to dobrze, ze ta historie przerwalas juz po 2 latach. mialam na roku kolege, ktory po 4 latach prawa zrezygnowal i przyszedl do nas:D \"a bo tam same matoly byly\" - nie do konca w ten sposob to powiedzial, ale mniej wiecej tak skwitowal swoja decyzje:D moj mezulek trzeci dzien focha wielkiego strzela:O juz ja widze jak pranie bedzie powieszone, jak wszystko wysprzatane i jak bedzie na mnie czekal cieply obiadek:O juz zapowiedzial, ze do mnie bedzie jesc przychodzil... nigdy chyba tych aukcji nie porobie. mial dzis zabrac gabi, jak zwykle na obietnicach sie skonczylo:O juz chociaz czesc ta, ktora zdolalam opisac i wymierzyc bym zrobila, ale oczy mi sie zamykaja:( jutro jedzie do szkoly. aaa, zla jestem i tyle, bym go powyzywala, ale zaraz znajda sie obroncy praw zwierzat:P fakt baderko, taki dzien to raz na cztery lata sie trafi:D dobranoc:)
-
dziekuje, ale teraz bedzie, ze sama sobie kadze:) szczerze to predzej spodziewalam sie kolejnego zmieszania z blotem niz, ze ktokolwiek napisze mi cos tak milego:) ide mojego fochowatego meza pognebic, poki go w domu jeszcze mam:P od wczoraj sie do siebie nie odzywamy:O
-
i znowu do siebie bede pisac:P kurcze, alez to robienie fotek, mierzenie itp jest monotonne:O ale trudno, biznes is biznes:) aaa, dla odmiany ide sprawdzic magisterke kolezanki:) nie chce mi sie dzis nic wystawiac, wole zebrac wszystko w kupe, a nie pozniej sie meczyc miesiacami z wysylaniem itp:) zreszta, tatus obiecal, ze jutro wezmie gabi do pracy, tomialabym w ciagu dnia troche czasu na zrobienie tego wszystkiego:) wiecie dziewczyny, wy tak piszecie, ze jestem dzielna, a ja wcale sie za taka nie uwazam. jakos nie czuje sie, jakbym robila cos dla innych nieosiagalnego. wiecie, wittgenstein stwierdzil kiedys, ze granice naszego jezyka sa granicami naszego swiata... fakt, pozniej wycofal sie z tego stwierdzenia, ale ogolnie jest w tym troche prawdy. ja wiem, ze wszelkie granice leza w naszym umysle. czesto nie zdajemy sobie sprawy ile jest wyjsc z roznych sytuacji, albo nie chcemy ich zaakceptowac. wprawdzie jestem odludkiem, ale znam troche ludzi i ich rozne historie i widze, jak wiele czlowiek ma opcji do wyboru w zyciu, obserwujac jak inni wybieraja... tak tu filozofuje, ale do czego zmierzam? otoz uwazam, ze kazda z nas moze osiagnac bardzo wiele jesli tylko bedzie patrzec szerzej. wielu ludzi, przez swoja niewiedze ma wrazenie, ze tkwi w sytuacji bez wyjscia, a opcji ma tysiace, wystarczy tylko chciec cos zmienic. i ja wlasnie to robie, chce cos zmienic w swoim zyciu. nie wiem czy to wyjdzie mi na lepsze. w tej chwili zylam niby bez zmartwien, ale zle sie z tym wszystkim czulam. aneczka strzelila wielkiego focha, bo stwierdzilam, ze wolalabym mniec mniej kasy, ale zyc tak jak ona, miec kochajacego meza, swoje mieszkanko, bez zbednych luksusow. i faktycznie, ja jej zazdroszcze!!! bo czytajac ja widac bylo, ze jest szczesliwa, ze ma mnostwo sily, pelno optymizmu. a ja tutaj biadolilam, ale co mialam poczac, jak moj maz nie potrafi sam z siebie powiedziec kocham, jak go praktycznie nie bylo... coz, syty glodnego nie zrozumie:O teraz to moj maz bedzie kura domowa, bedzie nianczyl dzieci i zobaczymy jak dlugo ta rozrywka bedzie go cieszyc:P teraz to ja bede siedziala po 12h w robocie, wracala i kladla sie spac:P dobra, jakas melancholia mnie dzis dopadla, starczy smecenia. nie wiem czy mi sie uda, kalkulujac mozliwosci mysle ze tak, silna musze byc, dla moich dzieciakow. a jesli zyski beda choc w polowie takie, o jakich mowil gosciu, od ktorego kupilam lokal, to spokojnie za kilka miesiecy spelnie swoje marzenie i nie tylko wykupie moj domek, ale i tam jakas kliteczke, zeby sie tych kilka lat przemeczyc:) a jesli nie??? trudno, wymysle cos innego:) poki dzieci mam zdrowe, moge spadac na tylek i probowac odbic sie od dna:) dobrej nocy:*
-
mnie sie te pierwsze nie otwieraja, a o parametry techniczne nie pytajcie, sufit i sciana w kuchni to dulux:) lokalik jest wyremontowany, gosciu sprzedawal w zasadzie po kosztach, sanepidowski przeglad ma, wiec spokojnie moge probowac cos tam wywalczyc:) ciagle sie boje, bo na prawde tanio to kupilam i mam stracha, ale gosciu podpisal umowe, ze nie ma dlugow itp. wiec mnie za to nie beda scigac:) wiem o tym niskim zusie, ale wiadomo, chce wszystkie oplaty rozpoczac jak najblizej otwarcia, a tam jest pusto:)
-
dupa, nie wyszlo:( no to wrzucam na fotosika:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/86edbffec49df56c.html
-
baderko, moj lokal jest w zblizonym kolorze do tego indiana:) i tez wlasnie tynkiem strukturalnym zrobiony, na to nalozony zloty brokat i wykonczone motywami egipskimi:) sufit to karmazynowy przyplyw czy jakos tak, a w innej czesci tropikalna pomarancza:) http://photos04.allegro.pl/photos/oryginal/316/44/08/316440867_2 http://photos04.allegro.pl/photos/oryginal/316/44/08/316440867_5 lokalik kupowalam poza allegro, ale tam byl wystawiony:) tyle moge na razie zdradzic:) stwierdzilam, ze poczekam z zakladaniem firmy, bo zaraz zaczna sie zusy i inne, a w szczecinie firme mozna w ciagu jednego dnia zalozyc. na razie segreguje ciuszki, mierze, pozniej porobic zdjecia i powystawiac:) ksawek zwiedza cala podloge, gabi gierzy, a zaraz pewnie wybedziemy na obiadek. ja wiem, ze zmieniam plany co chwile, ale zawsze lepiej sie zastanowic, przemyslec, a nie od razu robic:) kiedys filozofia byla w jednym budynku z politologia i nam wykladowcy tlumaczli, ze to dla rownowagi, tamci robia nim pomysla, my myslimy zamiast robic:)
-
odnonie tych teletubisiow, to gabi je uwielbia:O dla mnie to tak glupie, ze nie chce jej tego wlaczac. ale niesamowitym jest ogladac jej reakcje na bajki, stary to oglada juz tak normalnie, a ona strzela przy tym miny, cos smutnego to prawie sie splacze, na wesolym smieje:) dzisiaj piekny dzien, jak sie nic nie stanie nieoczekiwanego to jade do szczecina powalczyc o swoja firme. nie wiem tylko jak ja nazwac:O
-
aga, jakby dalo sie znalezc tak latwo ogloszenia to bym tak szukala, w gazecie lubuskiej oglaszaja sie sami posrednicy lub kawalerki, nas to srednio urzadza, w sieci tez cieniutko z ogloszeniami, wszystko praktycznie sprzed paru miesiecy, a jak cos nowego to majatek chca:O ja to mam ubaw z ksawka, bo gabrysia go czasem tarmosi, szarpie, a on sie cieszy, a jak ona placze, on tez zaczyna. chyba po prostu ma tak wysoko rozwinieta empatie??? bo przeciez to chyba nie mimikra, bo to raczej u noworodkow wystepuje;) takie tam zagadnienia z ostatniego semestru studiow:D mam kaca moralnego, mialam wieczorem zajac sie ciuszkami, a tu opisalam tylko kilka sztuk i zagadalam sie ze znajomymi. zreszta, ciezko cokolwiek zrobic, bo mi tutaj wszyscy spia, a folie szeleszcza i nie moge teraz zbytnio nic zrobic. w piatek slubny ma zabrac gabi do pracy to sprobuje cos z tym podzialac:) wiecie, chcialam tylko napisac, ze ciesze sie, ze nie posluchalam lalika:P dzieki mojej "wrodzonej cierpliwosci i rownowadze" trafila mi sie na prawde super oferta. ja to kwituje krotko;) glupi ma zawsze szczescie:) od kilku miesiecy szukalam czegos fajnego i chociaz zmieniam branze, to mysle, ze z gastronomii da sie lepiej wyzyc;) klade sie juz, bo mi powolutku zaczyna odwalac:) milego dnia:)
-
dobra, nagadalam sie ze znajomymi to teraz jeszcze do was:) bylam dzis podpisywac umowe, maz tam jak straznik stal na strazy porzadku, bo ja tam naiwna kozka to bym wszystko podpisala (tyle ze ja tworzylam umowe:D ). teraz pozostaje mi sie modlic, zeby wszystko bylo w porzadku, w poniedzialek mam odebrac juz tam papiery. ale z mieszkaniem jest masakra:( nie chce wynajmowac przez biuro, bo te sepy biora sobie za jeden wynajem miesieczna pensje niejednego czlowieka... chore to wszystko... a ofert jak na lekarstwo:( powiesilam ogloszenie w okolicy, w netto i czekam, a pozniej nie wiem co zrobie:( fakt, na razie to musze tez te wszystkie urzedowe sprawy pozalatwiac:O o dziwo, dzieciaki byly w samochodzie dosyc grzeczne!!! gabi poprzednio, w samochodzie goscia ktory sprzedawal ten lokal sobie haftnela, i odkrylismy u niej chorobe lokomocyjna. ksawek caly czas sobie spi w drodze:) przy okazji, baderko, przypomnialas mi jak to gabi uczyla sie schodzic z lozka:) ksawek schodzi z materaca glowka w dol:O na szczescie to tylko 15 cm i tylko 3 razy na razie wyszlo mu to bolesniej, ale niech sie uczy!!! cale zycie przeciez za raczke go trzymac nie bede. ale najszczesliwszy jest pelzajac sobie po podlodze, wszystko zwiedza i tak go uszczesliwic w inny sposob bardzo ciezko:P wy sobie wykanczacie domki, a ja musze wyposazyc lokalik:) baderko, ty mieszkasz dokladnie w pile, czy gdzies pod??? bo ja mam obecnie tam ok 100km;) jakbys kiedys miala ochote, moge cie zaprosic na rekonesans:) tak zamiast odwiedzac poznan:)
-
wisienko, znowu zajrzyj na gg, bo od 2 dni masz tam ode mnie wiadomosc;)
-
teraz to tak krociutko:) lokalik kupiony:) teraz tylko znalezc mieszkanie, zalozyc firme i mozna cos kombinowac:) jak dam rade wieczorem, wywleke ciuszki z kartonow i porobie zdjecia:)
-
a witam aga:) dziekuje za cieple slowa:) wlasciwie to ja mezowi juz zapowiedzialam, ze chce mu ukrasc laptopa, wiec jesli bede tam gdzies miala polaczenie z internetem to nie omieszkam tutaj zagladac;) w ostatecznosci moge mu i komorke podwedzic bo ma z modemem;) szkoda, ze tak pozno sie odezwalas, bo pewnie reszta dziewczyn zabrala by cie ze soba na nowe forum:) a tak to musisz sie tu z nami meczyc:) nawet jak mam sama ze soba gadac, to postaram sie to ciagnac, bo zbyt wiele wspomnien, radosci i smutkow jest tutaj spisanych, by porzucac to miejsce, ktore przeciez w jakis sposob wszystkie nas zwiazalo:D ciebie nie chce praca, a ja nie chce pracy:D wole grosze zarabiac na swoim, niz te same grosze dostawac u kogos:) jak mi sie uda, podziele sie chetnie z toba wszelkimi informacjami;) a wiecie jaka dzis mielismy przygode:) wracamy do domu, juz bylismy ze 100 metrow dalej, a ja patrze, na trawniku przy chodniku lezy jakis gosciu. wyslalam meza, zeby sprawdzil czy wszystko ok. biedny musial go odprowadzic do domu, bo to jakis dalszy sasiad zapil sie na umor:D biedny moj mezus, wielki chlop z niego, a ledwo go do domu doprowadzil, bo mu lecial:) ja to cale zycie mam jakiegos pecha do pijakow:O z moim eks ze 2 zbieralismy z ulicy, z moim mezem w anglii znalezlismy w krzakach jakas alkoholiczke... ja tam nie wiem, ale jakos zawsze dochodzilam do domu na wlasnych nogach:) a teraz tez juz pozdrawiam, choc jeszcze spac nie ide, szperam i gmeram za wyposarzeniem, mysle nad warunkami umowy... boze, jutro juz bede miala calkowicie cos swojego:D
-
aaa, ja bede interes sama z dzieciakami rozkrecac:D wiec sie tak nie zalamuj;) szybko ci rosna te chlopaki, ksawek to wlasciwie nic nie potrafi:) a moze to ja nie potrafie uczyc:) ale za to jest swiety chlopak:) takiego anioleczka to kazdej matce zycze:)
-
na razie tajemnica:) ale na pewno, jak wszystko sie uda to wam zdradze co i jak:) smutno troche, zescie sie podzielili, ale co poczac. a planujesz dolaczyc do meza???
-
kurka, nie dam dzis chyba rady nic powystawiac:) strzele pare fotek i wkleje tutaj, jak cos, wystawie rzeczy na allegro, ceny sa juz do dogadania;) duzo nie wezme, byle pare groszy wpadlo do kieszeni na start, bo kurka wodna, musze skombinowac kase na wyposarzenie. uchylajac rabka tajemnicy, kupilam lokal i jestem splukana:D dzieci mi dopiero posnely:( wrocilismy przed 22 z zakupow, bo mezu wczesniej sie nie mogl wyrwac i godzine walczylam z tymi bubami zeby posnely:) a tu jeszcze musze umowe spisac i pokombinowac jak sie najlepiej do tego zabrac:) ale co tam, to nie o dzieciach, co ja sie tu bede rozpisywac:P spokojnej nocki:)
-
tak ogolnie to tylko napisze, ze zmieniam branze i niedlugo powinnam powystawiac duuuzo ciuszkow dla maluszkow. tak sobie patrze, ze jutro dopiero 27:) to do poniedzialku chyba jeszcze tu zostane, bo w weekend nic nie zalatwie. a przy okazji pozalatwiam inne sprawy i wszystko powystawiam:) a przynajmniej czesc:) ale jutro juz jestem umowiona na zalatwianie spraw urzedowych:) witam "nowa" mamusie:D chyba mnie nie lubi i z tej radosci, ze mnie nie bedzie sie zglosila:D trudno, wszystkim nie dogodze:)
-
tak w przyblizeniu to lubuskie:) najwieksze miasto;) kurcze, boje sie cos zdradzac, zeby nie zapeszyc:(
-
wiem:( tez mam opory:) dominisia moze nam serduszko czasem podesle:D a moze znajde mieszkaniez netem:) kurcze, jak ja sie boje baderko, sama, w obcym miescie, z dziecmi, jeszcze moze sie okazac, ze to jakas sciema. ale i tak pewnie bede dojezdzac, zeby sprawy pozalatwiac:)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 28